Ogrodniczo Działkowe Forum

Zostawiłam seler naciowy w tamtym roku w ogrodzie. Szkoda mi było go wyrywać bo miał jeszcze dużo ładnych liści. Cóż, eksperyment udał się do pierwszych, większych przymrozków. Mimo przykrycia grubą włókniną
przemarzł. W tym roku też trochę zostawię, zawsze trochę świeżej zieleniny się przyda.

Pachną wieczorem.

Ja kilka lat temu jak zaczynałam przygodę z kiszeniem też miałam miękką, przyczyną była zbyt mała ilość soli.

Ja również podlewam od góry, ale rzadko. Kwiatek stoi niedaleko kaloryfera, ziemia jest ciągle sucha, ale rośnie ładnie.

Ja też miałam kiedyś grudnika parę lat, jeszcze taką starą odmianę, kwiatów miał pełno, ale niestety zmarnował się. Potem raz kupiłam w markecie, ale niestety kwiatki mu opadły, a kolejnego kwitnienia nie dożył. Teraz podziwiam wasze piękne okazy i też mi się takie marzą.

Mój faworyt od wielu lat to Śremski.

Nad metodą zrywania jakoś nigdy się nie zastanawiałam, szczerze mówiąc chyba robiłam to automatycznie i jedyne co mi chodziło po głowie to w jaki sposób je zaprawić.

Iwonka pochwalę się na pewno, tym bardziej, że sama jestem ciekawa jak mi będą rosły,gdyż co roku sadziłam kłącza prosto do gruntu bez doniczkowania. Dopiero teraz po przeczytaniu kilku części wątków jestem mądrzejsza.

amarylis384 dziękuję

Jola popędziłam do piwnicy i .... kiełki ładne, aż się proszą żeby do donic wsadzić. Wezmę się za nie w sobotę. Jestem po chorobie i jakoś energii mam mało. Przyjdę z pracy,zrobię obiad i to na tyle. Mam nadzieję, że szybko minie mi ta niemoc.

Nn, może Rapido.

Witam wszystkich pozytywnie zakręconych cannowiczów. Jest to mój pierwszy wpis. Jestem pod wielkim wrażeniem waszej wiedzy i doświadczeń w pielęgnacji tych pięknych roślin. Ja mam tylko jedną odmianę Wyoming. Na razie jeszcze odpoczywa w piwnicy.