No nie.. to co ja mam teraz zrobic? Ściąć połowę drzewa??? Ten wirus przenosi się na inne drzewa? Muszę się tym martwić?pomolog pisze:Nie, to nie jest cecha odmianowa Po prostu "sprawka" raka bakteryjnego
Pozdrawiam serdecznie
Czereśnia i wiśnia - choroby i szkodniki część 1
- Space99
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
Najlepiej widać po wierzchołkowych pąkach że to juz koniec wegetacji na ten rok.
U mnie czereśnie też sobie odpuściły ale liście jeszcze trzymają w zieleni.
U mnie czereśnie też sobie odpuściły ale liście jeszcze trzymają w zieleni.
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
Moje winorośla
Bardzo stara grusza,która rośnie w ogrodzie mojego Taty od kilku lat choruje na rdzę,a owoce na brunatną zgniliznę.
Najpierw pojawiły się plamy na liściach,a od trzech lat praktycznie wszystkie owoce są do wyrzucenia.
Właściwie to nie wiem jak z tym walczyć,bo drzewo ma ponad 10 m wysokości i jest rozłożyste.
Najlepszą metodą jest chyba wycięcie,ale szkoda nam i drzewa i owoców niezwykle smacznej odmiany jakiej nigdzie nie spotkałam.
Przed pojawieniem się rdzy gruszy owoce nigdy nie były chore,a drzewo ma ponad 60 lat.
Czy pojawienie się brunatnej zgnilizny ma związek z rdzą?
U sąsiada rośnie Dobra Szara,która jest w podobnym wieku,ale do niej żadna choroba się nie przyczepiła.
Najpierw pojawiły się plamy na liściach,a od trzech lat praktycznie wszystkie owoce są do wyrzucenia.
Właściwie to nie wiem jak z tym walczyć,bo drzewo ma ponad 10 m wysokości i jest rozłożyste.
Najlepszą metodą jest chyba wycięcie,ale szkoda nam i drzewa i owoców niezwykle smacznej odmiany jakiej nigdzie nie spotkałam.
Przed pojawieniem się rdzy gruszy owoce nigdy nie były chore,a drzewo ma ponad 60 lat.
Czy pojawienie się brunatnej zgnilizny ma związek z rdzą?
U sąsiada rośnie Dobra Szara,która jest w podobnym wieku,ale do niej żadna choroba się nie przyczepiła.
Witam.
Problem z pozyskaniem tej konkretnej odmiany jest żaden-można ją zaszczepić na nowym drzewku.
Ja jednak bym nie wycinał takiego drzewa,stare grusze bywają dużą ozdobą.
Szczerze wątpię aby rdza była przyczyną gnicia owoców,no chyba że porażone są nią owoce w dużym stopniu,tak że pęka skórka i jest miejsce do infekcji.Pierwotną przyczyną gnicia owoców jest wniknięcie zarodnika grzyba albo przez uszkodzona skórkę,albo niestety też ,przez przetchlinki.Bieżący rok był wyjątkowo korzystny dla rozwoju choroby.Pozbycie się jej z tak dużego drzewa jest...problematyczne:należałoby usunąć mumie i w przyszłym sezonie wykonać ze dwa opryski(tylko jak???).Ja bym spróbował (drabina plus długa lanca,dwa razy Topsin).
Pozbycie się rdzy wydaje się prostsze-należy usunąć jałowiec sabina.
Hej.
Problem z pozyskaniem tej konkretnej odmiany jest żaden-można ją zaszczepić na nowym drzewku.
Ja jednak bym nie wycinał takiego drzewa,stare grusze bywają dużą ozdobą.
Szczerze wątpię aby rdza była przyczyną gnicia owoców,no chyba że porażone są nią owoce w dużym stopniu,tak że pęka skórka i jest miejsce do infekcji.Pierwotną przyczyną gnicia owoców jest wniknięcie zarodnika grzyba albo przez uszkodzona skórkę,albo niestety też ,przez przetchlinki.Bieżący rok był wyjątkowo korzystny dla rozwoju choroby.Pozbycie się jej z tak dużego drzewa jest...problematyczne:należałoby usunąć mumie i w przyszłym sezonie wykonać ze dwa opryski(tylko jak???).Ja bym spróbował (drabina plus długa lanca,dwa razy Topsin).
Pozbycie się rdzy wydaje się prostsze-należy usunąć jałowiec sabina.
Hej.
Mnie także szkoda byłoby wyciąć tą gruszę,ponieważ towarzyszy mi przez całe życie.Wiosną,gdy kwitnie to dech zapiera z wrażenia.No i smak tych gruszek.Właśnie teraz by dojrzewały.Staram się zbierać te opadające zarażone owoce,ale jest tego taka masa,że to raczej jest Syzyfowa praca. Poza tym sąsiedzi swoich nie zbierają to i zarodniki przylecą do mnie z wiatrem.
Ja jałowców nie mam,ale wszyscy dookoła tak.
W zeszłym roku posadziłam już nową gruszę w celu przeszczepienia,ale nigdy tego nie robiłam i boję się do tego zabrać.
Do wiosny się teoretycznie podszkolę i spróbuję.Na razie ma kilka gałązek,ale liście już są zarażone rdzą.Na takim maleństwie będzie łatwiej można sobie dać z nią radę.
Ja jałowców nie mam,ale wszyscy dookoła tak.
W zeszłym roku posadziłam już nową gruszę w celu przeszczepienia,ale nigdy tego nie robiłam i boję się do tego zabrać.
Do wiosny się teoretycznie podszkolę i spróbuję.Na razie ma kilka gałązek,ale liście już są zarażone rdzą.Na takim maleństwie będzie łatwiej można sobie dać z nią radę.
Cześć.
Z tymi jałowcami to tak podejrzewałem(dlatego napisałem ....wydaje się....).Teoretycznie mogłabyś chodzić po sąsiadach i prosić o usunięcie takowego,ale prędzej czy później ktoś mógłby Ci zasugerować wizytę u stosownego lekarza-niekoniecznie internisty...
Jeżeli drzewo rośnie w pobliżu budynku to opryskanie jego (znacznej części korony)wydaje się być możliwe....jak nie to tak jak pisałem.
Jeśli chciałabyś szczepić to należy zrazy( odcinki tzw wilków)pobrać wczesną wiosną,przed ruszeniem wegetacji i przechować je (np w lodówce)do momentu szczepienia czyli -pękania pąków lub trochę później.
Pozdrawiam,Krzyś.
Z tymi jałowcami to tak podejrzewałem(dlatego napisałem ....wydaje się....).Teoretycznie mogłabyś chodzić po sąsiadach i prosić o usunięcie takowego,ale prędzej czy później ktoś mógłby Ci zasugerować wizytę u stosownego lekarza-niekoniecznie internisty...
Jeżeli drzewo rośnie w pobliżu budynku to opryskanie jego (znacznej części korony)wydaje się być możliwe....jak nie to tak jak pisałem.
Jeśli chciałabyś szczepić to należy zrazy( odcinki tzw wilków)pobrać wczesną wiosną,przed ruszeniem wegetacji i przechować je (np w lodówce)do momentu szczepienia czyli -pękania pąków lub trochę później.
Pozdrawiam,Krzyś.
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1345
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: Czereśnia - choroby i szkodniki
może ożywię temat ;)
w które dni lutego 2010 i ewentualnie marca polecacie na opryski czereśni? teść się pyta..
ale i mi zależy na owocach bez robaczków ;)
Kiedy będziecie opryskiwać i ewentualnie jakimi siuwaksami? co polecacie
PS.zajrzałam w kalendarz ogrodnika(wg faz księżyca) i polecają 27 II albo 2 III - czy to dobre dni? (w każdym kalendarzu inaczej wrrr)
w które dni lutego 2010 i ewentualnie marca polecacie na opryski czereśni? teść się pyta..
ale i mi zależy na owocach bez robaczków ;)
Kiedy będziecie opryskiwać i ewentualnie jakimi siuwaksami? co polecacie
PS.zajrzałam w kalendarz ogrodnika(wg faz księżyca) i polecają 27 II albo 2 III - czy to dobre dni? (w każdym kalendarzu inaczej wrrr)