Mariolu, skąd ja to znam Chciałabym mieć jednocześnie las, ogród Eweliny i kwiatowy buszcoma95 pisze: Nie umiem w sobie pogodzić dwóch spzreczności.
Chęci takich nasadzeń by cały czas było pięknie i kolorowo z chęcią uporządkowania ogrodu.
Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.3
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Mariolu zniechęcenie przychodzi i mnie czasem ,myślę że po prostu troszkę jesteśmy zmęczeni tymi ogrodami.
Ale nadchodzi zima i będzie czas zatęsknić za nimi .
Właśnie przed chwilą poszłam zrobić pewnie ostatnie takie kolorowe zdjęcia bo powoli wszystko przestanie kwitnąć .
Ja nie mam ochoty z niczym się rozstawać ale czasem jest konieczność jak przyjdzie mi ochota na coś nowego .
Genia
Ale nadchodzi zima i będzie czas zatęsknić za nimi .
Właśnie przed chwilą poszłam zrobić pewnie ostatnie takie kolorowe zdjęcia bo powoli wszystko przestanie kwitnąć .
Ja nie mam ochoty z niczym się rozstawać ale czasem jest konieczność jak przyjdzie mi ochota na coś nowego .
Genia
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Marioluś wiem co ci dolega-przesyt .
Co do budlei to mogę napisać że wszystko zależy jaki ma pokrój-jedna mi poszła w 1 pęd i wygląda fajnie,druga rozkraczyła sie od dołu i wygląda jak choinka .
Ja u siebie zostawiłam jedną rabatę-traktuję ją jako przechowalnik(docelowo-liliowcowa) i po jakiejś tam wizji rośliny wędrują na swoje miejsca.Choć i tak do końca nie jestem zadowolona .My wszyscy chyba tak mamy.
Ale pomyśl jak by było nudnie jak wszystko miałabyś zrobione?
Może tak w ramach rekasu -zapomniane betonowe donice ?
Może wtedy jakieś pięterko z nich dorobisz?
Co do budlei to mogę napisać że wszystko zależy jaki ma pokrój-jedna mi poszła w 1 pęd i wygląda fajnie,druga rozkraczyła sie od dołu i wygląda jak choinka .
Ja u siebie zostawiłam jedną rabatę-traktuję ją jako przechowalnik(docelowo-liliowcowa) i po jakiejś tam wizji rośliny wędrują na swoje miejsca.Choć i tak do końca nie jestem zadowolona .My wszyscy chyba tak mamy.
Ale pomyśl jak by było nudnie jak wszystko miałabyś zrobione?
Może tak w ramach rekasu -zapomniane betonowe donice ?
Może wtedy jakieś pięterko z nich dorobisz?
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Comcia głowa do góry!! Mnie wiele razy dopadało takie zniechęcenie...kiedy człowiek narobił się, a oczekiwanego efektu nie widział lub z efektu końcowego cieszył się tylko krótką chwilę.
Pomyśl sobie, że gdyby wszystko było w ogrodzie poukładane i uzyskałabyś taki efekt, ze już nic nie musisz zmieniać nudziłabyś się w nim..ja się cieszę, że zabawa w ogrodnictwo ma to do siebie, że wiecznie daje możliwość zmian, przesadzań, dosadzań. Nie chciałabym dojść do takiego stanu, kiedy będę tylko plewiła i podlewała.
Ogród jest dla Ciebie, a dopiero potem Ty dla ogrodu...
Pomyśl sobie, że gdyby wszystko było w ogrodzie poukładane i uzyskałabyś taki efekt, ze już nic nie musisz zmieniać nudziłabyś się w nim..ja się cieszę, że zabawa w ogrodnictwo ma to do siebie, że wiecznie daje możliwość zmian, przesadzań, dosadzań. Nie chciałabym dojść do takiego stanu, kiedy będę tylko plewiła i podlewała.
Ogród jest dla Ciebie, a dopiero potem Ty dla ogrodu...
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Mariolu, wyjęłaś mi te słowa z ust, że tak to nieapetycznie określę. Po dwóch bardzo pracowitych sezonach w ogrodzie nadal nie jestem zadowolona, stąd ciągłe przebudowy i zmiany. Szczególnie wciskanie roślin, które kupiłam w porywie serca, bo mi się spodobały. Koniec z tym!coma95 pisze:
Trochę się sama na siebie wściekłam za te chwasty w ogrodzie i za ogólny nieład.
Mam kilka pomysłów jak uporządkować część ogrodu ale już wiem że niektóre z nasadzień tegorocznych i
ubiegłorocznych zmieni swoje miejsce.
Nie czuję zadowolenia, nie czuję satysfakcji.
Nie podoba mi się.
Jest zalewie jakieś 20-30 % działki zagospodarowane tak jakbym chciała.
Reszta to bałaganiarskie nasadzenia !
Rośnie mi kilka krzewów NN , część prawdopodobnie ja wsadziłam sadząc niekontrolowane zakupy zaraz po kupnie działki.
W tym roku poza oczywiście cebulami, 2-3 hortensjami i różami nic nie kupię.
Mam nadzieję że jesienią uda mi się część ogrodu przerobić i dostosować do siebie.
Ubiegłoroczne jesienne nasadzenia, mimo że przemyśane, jakoś nie wszystkie mają sens....
Cały czas myślę o ściółce pod różami.
W ogóle jakoś tak czuję się zagubiona i zniechęcona.
Myślałam ze to co robię robię dobrze. Czas zweryfikował to na moją niekorzyść.
No i doszły do tego wizyty w forumowych ogródkach gdzie spodobały mi się pewne pomysły.
Ale mam to co mam i z tego muszę coś wymodzić.....
Mam kawałek różany obsypany korą i jest to najlepsza część różanki. Sprawdza się doskonale. Sadzenie między różami różności dla towarzystwa wygląda ładnie, gdy towarzystwo kwitnie, a potem szpetota i tyle. Wyjątkiem są rośliny srebrzystoliściowe(lawenda, czyściec, anafalis), bo inne, np. dzwonki kładą się, wycinam, a one zakwitną ponownie jednym pędem.
Wizyty w forumowych ogródkach, te wirtualne i te w realu (najbardziej) podsunęły mi wiele fajnych pomysłów, które staram się przetransponować na swój grunt. Z jakim skutkiem? Okaże się.
Doskonale rozumiem Twoje rozterki.
Cmokasy, D.
PS. Toż ja chciałam szkarłatkę, tylko mi napisz co ona lubi i jakie ma rozmiary.
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Mogłabym napisac to o sobie. Po wielkiej rewolucji mam taki sam bałagan, jak na początku tworzenia ogrodu, kiedy ściągałam wszystko co się dało i sadziłam, gdzie tylko było wolne miejsce, porządkowanie zostawiając na później. Nastał własnie czas porzadków, ale ... to zajmuje duzo czasu. Nie pamietam dookładnie, jak długo to trwało, zanim mój ogródek zaczął mi się podobac. ale wiem, ze dłuuuuuuuuuuuuugo ...coma95 pisze:
(...)
Mam kilka pomysłów jak uporządkować część ogrodu ale już wiem że niektóre z nasadzień tegorocznych i
ubiegłorocznych zmieni swoje miejsce.
Nie czuję zadowolenia, nie czuję satysfakcji.
Nie podoba mi się.
Jest zalewie jakieś 20-30 % działki zagospodarowane tak jakbym chciała.
Reszta to bałaganiarskie nasadzenia !
Rośnie mi kilka krzewów NN , część prawdopodobnie ja wsadziłam sadząc niekontrolowane zakupy (...)
W tym roku poza (...) różami nic nie kupię.
Mam nadzieję że jesienią uda mi się część ogrodu przerobić i dostosować do siebie.
Ubiegłoroczne jesienne nasadzenia, mimo że przemyśane, jakoś nie wszystkie mają sens....
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13422
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Już chyba skompletowałam listę osób do szkarłatki :P
Niewiele wiem na temat jej uprawy ale powiem co zaobserwowałam.
Dobrze byłoby gdyby Aleksandra Odważna też coś od siebie dodała - ona ma wielką kępę szkarłatki.
U mnie rośnie w głębokim cieniu pod wielką gruszą, właściwie pomiędzy jej korzeniami.
Niczym nie zasilana, ani razu w tym roku nie podlewana, dorasta u mnie do 1,20-1,50 wysokości.
Kwitnie na biało, owocniki są prawie czarne po wybarwieniu, późno jesienią zamiera.
Jako jedna z niewielu roślin ogrodowych nie brzydnie z czasem - oczywiście na zimę znika :P
Ale liście ma cały czas ładne i dość duże.
Najładniej wygląda nie pojedynczy egzemplarz tylko jako zwarta kępa.
Nie rozłazi się przez rozłogi tylko rozsiewa.
Młode siewki mają niewielkie korzonki, niektóre już w pierwszym roku zakwitły i osiągnęły niecały metr.
Inne są na 60 cm wysokie.
Co do wysiewania - nie mam doświadczenia bo moje wysiały się przez przypadek.
W zeszłym roku ktoś mnie prosił o nasionka ale było już za późno - szkarłatki poszły spać.
Wiosną w pobliżu przekopałam ziemię bo przerabiałam rabatę.
Prawdopodobnie zimujące w gruncie nasiona znalazły się przez to pod ziemią i powschodziły.
Bo jak naczej wytłumaczyć że młode siewki pojawiły się tylko z jednej strony szkarłatki - tej gdzie kopałam ?
Węcej może napisć Ola bo ona wysiewała specjalnie a mi to wyszło przypadkiem.
Starsze egzemplarze mają dość rozbudowane i grube korzenie, mnie się kojarzą z juką choć do juki na szczęście im daleko.
Do wysyłanych szkarłatek dołączę nasionka - może też sie tak uda ?
Zniechęcenie nadal mnie trzyma.
Bo najbardziej boli mnie brak konkretnej wizji, pomysłów i wiedzy jak to będzie za rok, dwa, pięć.
Do tego dochodzi niechęć do rozstawania się z roślinami i chęć dokupienia kolejnych.
I już chyba przyzwyczajenie że jedna roślinka rośnie dosłownie na drugiej...
To jest nie do pogodzenia. Wiem. Ale to mnie właśnie złości i stresuje.
Niewiele wiem na temat jej uprawy ale powiem co zaobserwowałam.
Dobrze byłoby gdyby Aleksandra Odważna też coś od siebie dodała - ona ma wielką kępę szkarłatki.
U mnie rośnie w głębokim cieniu pod wielką gruszą, właściwie pomiędzy jej korzeniami.
Niczym nie zasilana, ani razu w tym roku nie podlewana, dorasta u mnie do 1,20-1,50 wysokości.
Kwitnie na biało, owocniki są prawie czarne po wybarwieniu, późno jesienią zamiera.
Jako jedna z niewielu roślin ogrodowych nie brzydnie z czasem - oczywiście na zimę znika :P
Ale liście ma cały czas ładne i dość duże.
Najładniej wygląda nie pojedynczy egzemplarz tylko jako zwarta kępa.
Nie rozłazi się przez rozłogi tylko rozsiewa.
Młode siewki mają niewielkie korzonki, niektóre już w pierwszym roku zakwitły i osiągnęły niecały metr.
Inne są na 60 cm wysokie.
Co do wysiewania - nie mam doświadczenia bo moje wysiały się przez przypadek.
W zeszłym roku ktoś mnie prosił o nasionka ale było już za późno - szkarłatki poszły spać.
Wiosną w pobliżu przekopałam ziemię bo przerabiałam rabatę.
Prawdopodobnie zimujące w gruncie nasiona znalazły się przez to pod ziemią i powschodziły.
Bo jak naczej wytłumaczyć że młode siewki pojawiły się tylko z jednej strony szkarłatki - tej gdzie kopałam ?
Węcej może napisć Ola bo ona wysiewała specjalnie a mi to wyszło przypadkiem.
Starsze egzemplarze mają dość rozbudowane i grube korzenie, mnie się kojarzą z juką choć do juki na szczęście im daleko.
Do wysyłanych szkarłatek dołączę nasionka - może też sie tak uda ?
Zniechęcenie nadal mnie trzyma.
Bo najbardziej boli mnie brak konkretnej wizji, pomysłów i wiedzy jak to będzie za rok, dwa, pięć.
Do tego dochodzi niechęć do rozstawania się z roślinami i chęć dokupienia kolejnych.
I już chyba przyzwyczajenie że jedna roślinka rośnie dosłownie na drugiej...
To jest nie do pogodzenia. Wiem. Ale to mnie właśnie złości i stresuje.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
To typowe objawy uzależnienia.coma95 pisze:[...]Do tego dochodzi niechęć do rozstawania się z roślinami i chęć dokupienia kolejnych.
[...]
jeśli sama nie możesz poradzić sobie z nałogiem, to może jakiś specjalista pomoże? W mieście wielkości Wrocławia chyba są jakieś odwykówki?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- Monika76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 10 wrz 2007, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Nie wytrzymam normalnie.
Ciebie trzeba spętać, albo zrobić to co Stasia ze swoją kurą
Pamiętasz jaka kura potem była?
Będziesz kupować znowu róże?
Bierz moje, proszę bardzo.
Resztę nawtykam Ci na kiermaszu, bo jak znam życie... nie jak znam Ciebie to będziesz.
W tym zagubieniu i zniechęceniu, jesteśmy razem.
P.S. Rezygnuję ze szkarłatki.
A dlaczego?... a dlatego, że dopadł mnie zdrowy rozsądek.
Ciebie trzeba spętać, albo zrobić to co Stasia ze swoją kurą
Pamiętasz jaka kura potem była?
Będziesz kupować znowu róże?
Bierz moje, proszę bardzo.
Resztę nawtykam Ci na kiermaszu, bo jak znam życie... nie jak znam Ciebie to będziesz.
W tym zagubieniu i zniechęceniu, jesteśmy razem.
P.S. Rezygnuję ze szkarłatki.
A dlaczego?... a dlatego, że dopadł mnie zdrowy rozsądek.
Dziewczynki, a ja myślę, że dopada nas syndrom póżnoletniego zniechęcenia, zmęczenia i chandry ogrodowej.
Ja też chodzę po tym ogrodzie i nic mi się już nie podoba...
Wiem tylko jedno -koniec z niekontrolowanymi, impulsywnymi zakupami pojedynczych roślinek, koniec z ich upychaniem na rabatach, koniec z bałaganem...
Mariolko, a po długiej zimie, stęsknione wpadniemy do ogrodu i znowu wszystko będzie się nam podobać
Ja też chodzę po tym ogrodzie i nic mi się już nie podoba...
Wiem tylko jedno -koniec z niekontrolowanymi, impulsywnymi zakupami pojedynczych roślinek, koniec z ich upychaniem na rabatach, koniec z bałaganem...
Mariolko, a po długiej zimie, stęsknione wpadniemy do ogrodu i znowu wszystko będzie się nam podobać
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5076
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Wszystkich takie zniechęcenie ogarnia gdy widzi się suche roślinki, przekwitające, pełno chwastów których nie ma jak usuwać bo sucho. Widzi się ile roboty jest przed zimą. Też mnie tak dopada. Ale później i tak zaczyna się robić i tak do następnego razu. Ma rację Danusia Frida, że jednak przy różach to najlepiej wygląda kora. Później nie ma kłopotu obsypania róż na zimę, wiosną łatwo to rozgarnąć i później parę razy ewentualnie obhakać /jak się to pisze przez ch czy h/. Też w tym roku nasadziłam mnóstwo roślin towarzyszących i niektórych róż spod nich nie widać, tak się np. lawenda rozrosła. Nie jestem pewna czy część róż z tego powodu, bo nie ma przy nich przewiewu, nie złapała czarnej plamistości.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Monika nie drażnij się z Comciuchą...ona ma dzisiaj stany depresyjne...dawaj te niechciane róże do lubelskiego ..ja tam będę mimo deprechy upychać bez ładu i składu...kiedy nasz Skarbuś dojdzie do siebie oddam je jej
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Dala ma rację, mnie także dopadł taki spleen ogrodowy . Jak nigdy, chciałabym już, aby była pełnia jesieni a roslinki poszły spać
Wyobrażam sobie - ja w miękkim fotelu, obok na małym stoliczku z kawusia, na spodeczku konfiturki..Za oknem zadymka, okna do połowy zasypane sniegiem.... Trzymam w ręku katalog roślin "Wiosna 2010"...
...i zakreslam...zakreślam...zakreślam...
Czyż to nie piękne ?
Wyobrażam sobie - ja w miękkim fotelu, obok na małym stoliczku z kawusia, na spodeczku konfiturki..Za oknem zadymka, okna do połowy zasypane sniegiem.... Trzymam w ręku katalog roślin "Wiosna 2010"...
...i zakreslam...zakreślam...zakreślam...
Czyż to nie piękne ?