Moja brzoza 'Youngii' ma 15 lat i wysusza glebę tak samo jak zwykła, niewiele w pobliżu chce rosnąć, ewentualnie tylko coś sucholubnego.Sąsiad ma rację i radzę ja przesadzić póki czas.Nie radze sadzić jej w pobliżu wody, okropnie zaśmieca .Co roku ta odmiana choruje na czarną plamistość i chore liście sypią się jej od początku sierpnia.Rozważam całkowite usunięcie jej z tego powodu, ponieważ walka z tą chorobą, nieustanne grabienie liści przez całe lato (wybieranie również ręczne spośród roślin) i ciągłe podlewanie roślin w jej pobliżu doprowadzają mnie już do szału
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smiles/icon_evil.gif)
Nie pomaga dokładne grabienie i palenie liści jesienią, trzeba by wylewać chemię na liście, które i tak za chwile opadną, a to nie dla mnie.
Jeżeli myślisz, ze ta brzoza nie rośnie duża to również się mylisz, moja ma teraz średnicy z 5 metrów, a wys ok.4m.i gruby pień.Zależy to jednak od wysokości pnia na którym jest zaszczepiona ( moja była ok.2m), można ją też nieco przycinać, ale szybko odbudowuje to co zostało ścięte.