Mój kochany ogród...
Witaj Kasiu, wpadłam z rewizytą i urzekł mnie Twój ogród. Najbardziej to Ci psa zazdroszczę, też mieliśmy takiego małego prawie 70kg "cielaczka" ale niestety zimą epilepsja go wykończyła choć dopiero 1,5 roku miał. Ale na wiosnę to już chyba nie wytrzymam i znowu coś kupimy. Tak się Twoimi liliami zachwyciłam, że w międzyczasie już szukałam w necie ofert sprzedaży lilii, chcę takie co sadzi się jesienią, bo kiepsko u mnie z ich przezimowaniem. Wszystkie inne cebule bez uszczerbku zimę zawsze przetrwają a lilie mi padają Będę w miarę wolnego czasu wpadać częściej.
- Katarynka
- 500p
- Posty: 643
- Od: 1 kwie 2009, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Borucin k/Raciborza
Witajcie! Dziękuję za odwiedzinki... i miłe słowa... Gosiu jak chcesz to wpadaj ze szpadelkiem, nie ma sprawy... niestety chyba na wiosnę, bo w tym roku już szkarłatki usunęłam, bo przeszkadzały na wjeździe... one u mnie rosna gdzie chcą...
Mila - dzięki za miłe słowa, piesio w domu musi być!! Koniecznie!! Boję się o moje lilie, bo nornica ryje mi niemiłosiernie i zastanawiam się jak ją wykurzyć...no bo nakupiłam też dużo cebulek tulipanowych i krokusików...
Alu! Dużo mam owocków, ale zgnitki też są. W tym roku wyjątkowy urodzaj na owocki mamy...piwnica pełna.
Agnieszko! Witaj w moim ogródku! Stróż - łagodny jak baranek i zapory są ok, bo on leniuch do skakania...a cud...jeszcze nie, jeszcze trzeba dużo zrobić, u mnie to jakoś powoli idzie...(czas i kasa mnie ograniczają). Boćki już odleciały, to sierpniowe spotkanie, było chyba ostatnie przed odlotem
Anulko! Na pewno jakąś zostawię, ale moje szkarłatki mniejsze są - tak trochę ponad metr.
Katarzyna, zapraszam
Ty Kasieńko boisz się o swoje lilie z powodu nornic - a ja mam inne szkodniki
Mam na mysli dzieci i psa
Tratują na potęgę w zabawie co się da, jednak nie zrzymam sie za bardzo - przecież ten ogród to przede wszystkim dla nich! :P
No i nie dziwota, że łamią kwiaty i krzewy (po prostu stoją im na drodze) - a pazerna mamusia sukcesywnie uszczupla powierzchnię trawnika pod coraz to nowe kwitnące chciejstwa :P
Mam na mysli dzieci i psa
Tratują na potęgę w zabawie co się da, jednak nie zrzymam sie za bardzo - przecież ten ogród to przede wszystkim dla nich! :P
No i nie dziwota, że łamią kwiaty i krzewy (po prostu stoją im na drodze) - a pazerna mamusia sukcesywnie uszczupla powierzchnię trawnika pod coraz to nowe kwitnące chciejstwa :P
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
Czy ja już Ci wytykałam, że u Ciebie zawsze słońce świeci? Podkradasz mi je czy co
Czyżby u Ciebie zakwitł "ostatni mleczyk... w tym sezonie... mniam, mniam..."?
A grzybiarz z Ciebie to chyba marny, że same "trójaki" pod aparat Ci wlazły
I jeszcze intryguje mnie ta szyszka przy trzech cebulach na ostatnim zdjęciu...
Czyżby u Ciebie zakwitł "ostatni mleczyk... w tym sezonie... mniam, mniam..."?
A grzybiarz z Ciebie to chyba marny, że same "trójaki" pod aparat Ci wlazły
I jeszcze intryguje mnie ta szyszka przy trzech cebulach na ostatnim zdjęciu...
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
- Katarynka
- 500p
- Posty: 643
- Od: 1 kwie 2009, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Borucin k/Raciborza
Gosieńko! Nie zawsze świeci słoneczko.... czasami popada deszczyk.... . Właśnie jak wklejałam zdjęcie mleczyka to sobie tak samo pomyślałam....
Grzybków jadalnych niestety nie spotkałam...a trójaczki takie piękne i kolorowe pozowały do zdjęć...a szyszeczka....ha,ha...to tak jak smycz i pasztecik... po prostu bałagan na stole...
Katarzyna, zapraszam