Stres - jak z nim walczyć

[fraszka]

Macie jakies dobre sprawdzone sposoby ??
oD dwóch lat w moim życiu zagościł stres ...
I chyba mu dobrze u mnie
Czasem jestem już bardzo zmeczona...
I chyba zbyt wrażliwa bo rozpamietuje sprawy które już mineły...eh

[Szamanka]

Może to nie tylko stres, ale też depresja?
Sposoby na stres... hmmm... Na pewno pomaga jakiś sport.. Kwestia czy masz na niego siłę, bo ja po ciężkim i stresującym dniu już nie mam siły, by się trochę poruszać..
Piłam różnego rodzaju herbatki ziołowe, ale żadnych efektów nie zauważyłam...
Żadnych leków nie polecam, po co się truć..
Może ktoś podpowie jak opanować stres... Bo żeby go wykluczyć całkiem z życia...to chyba raczej niewykonalne...

[fraszka]

No tak opanować..
Nie depresja nie, przmeczenie - tak.

[aneta100]

Stres zwalczam:
1. śpiąc
2. biegając/pływając/jeżdżąc na rowerze
3. ćwicząc jogę (!!)
4. przytulając się
5. imprezując
5. czytając książkę

(niekoniecznie w tej kolejności ;) )

[Rodusik]

Ja mam dzisiaj stres.
Moja córka oddaje pracę mgr. i dzisiaj jest ostateczny ostatni termin oddania (oczywiście ona musi to zrobić ostatniego dnia) denerwuje się czy coś nie wypali niespodziewanego.
Jest dorosła ale przecież to nie istotne.

[DankaWS]

NA stres polecam kochającego psa (każdy wie, że innych nie ma)
Rodusiku, jako pracownik uczelni moge Ci powiedzieć, że po oddaniu pracy to już nie ma się czym martwić, najgorsze już za córką Teraz tylko mrozić szampana.

[Rodusik]

Oddała i egzamin na w listopadzie bo teraz odlatują ptaki i masa z kadry jest na obserwacji (biologia)

[DankaWS]

Z góry trzymam kciuki za sukces

[Szamanka]

Ja psa mam (i do tego jeszcze 2 koty), ale jakoś w moim przypadku na stres nie pomaga ;)

[Ewadz34]

Na stres pomaga hobby, w moim przypadku - ogródek, a także przyjaciele - generalnie każdy życzliwy gest wobec mnie - działa odstresowująco. Poza tym praca, którą się lubi i jeszcze - poczucie, że jest sie potrzebnym, zrobienie czegoś dobrego dla innych.

Ja myślę już, jakie kwiatki posieje/posadzę i szukam odmian pomidorów i papryki i nie ma miejsca na stres

[DieSte]

Farmakologicznie - magnez + wit. B6 + wit. E + wit. C + kwas omega

Ale najlepiej psychicznie, samemu - znaleźć sobie zajęcie, śmiać się - to rozluźnia.

[Nalewka]

Mieć wsparcie w bliskich. I nauczyć się asertywności
Ale temat jest baaardzo szeroki, tak szeroki, jak różne są powody do stresu. Dla każdego inne...

Zawałowcom (i nie tylko) lekarze mówią "proszę się nie denerwować". Jasne Ale faktycznie nabranie dystansu do tego, co nas wkurza, co nam "podnosi ciśnienie", obmyślanie listy tanich prezentów pod choinkę, umiejętność uprzejmego odmawiania, kiedy ktoś chce nas wykorzystać (np. w pracy), długi męczący spacer po parku / lesie, docenianie drobnych radości, chwila zadumy nad kroplą rosy, rozmowa z przyjaciółką / przyjacielem, łagodne głaskanie psa czy kota, popołudnie w sklepie z kieckami , wyszywanie serwetek dla przyjemności, to właśnie takie rzeczy łagodzą stres, a z czasem pozwalają stresu unikać. Bo niektóre sprawy po prostu nie są warte naszych nerwów. Albo i tak nie mamy na nie wpływu, więc po co się denerwować? Oj długi to temat... szeroki i głęboki... I na każdego działa inna recepta

[Comcia]

Swego czasu miałam bardzo wiele stresujących sytuacji i przyznam się że czytałam..... romanse
Głupkowate, wiem, ale na dwie godzinki przestawałam myśleć i przelatywałam szybko kartki.
Nie wymaga skupienia, myślenia a jednocześnie odrywałam się od ponurych myśli.
Potem gdzieś przeczytałam że właśnie czytanie lekkich, niewymagających myślenia książek to jest właśnie jeden ze sposobów na stres.

A moja koleżanka wywala wszystkie ciuchy i robi porządki w szafach.
Każdy musi sobie znaleźć swój własny sposób.....

[takasobie]

A ja na stres lub przygnębienie jakieś oglądam "Kolor purpury" I wtedy uświadamiam sobie, że mam fajnie i nie ma się co denerwować i przejmować! A ja podatna jestem bardzo! No i kolejnym sposobem na stres są dla mnie widły amerykany. Wpadam do ogrodu i traktuję nimi glebę, póki mi emocje nie opadną ;-) No ale zimą tego specjalnie nie robię! Zimno trochę ;-)

[100krotka]

A ja myślę, że najpierw trzeba znaleźć przyczynę. Piszesz, że od dwóch lat - czyli znasz konkretne okoliczności, w jakich zaczęłaś się gorzej czuć. Czy to była zmiana pracy, narodziny dziecka, kłopoty rodzinne, zdrowotne? Czasem trzeba pomyśleć nad eliminacją przyczyny, a jeśli się nie da (najczęściej...) to popracować nad swoim podejściem do niej, poszukać, tak jak pisze Nalewka, wsparcie bliskich ...wiem, łatwo się mówi...ale u mnie tylko to działa, natomiast bez tego nie działają żadne przyjemności, ani książka, ani czekolada, ani zakupy...