Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu/na balkonie
A czym w ogóle zmienić odczyn gleby? Jaki znacie nawóz przeznaczony do tego celu?
I jeszcze jedno, słyszałem gdzieś, że nawozów fosforowych nie wolno łączyć z nawozami zawierającymi wapń. Czy BIOHUMUS mógłbym używać na przemian z jakimś preparatem wapniowym (możecie podać nazwę jakiegoś, bo jak na razie nie wiem nawet, o co w ogóle pytać w kwiaciarni)
I jeszcze jedno, słyszałem gdzieś, że nawozów fosforowych nie wolno łączyć z nawozami zawierającymi wapń. Czy BIOHUMUS mógłbym używać na przemian z jakimś preparatem wapniowym (możecie podać nazwę jakiegoś, bo jak na razie nie wiem nawet, o co w ogóle pytać w kwiaciarni)
Mam pytanie odnośnie bluszczu.
Jakiś czas temu dciąłem gałązkę bluszczu i włożyłem do wody. Puścił korzeniei zasadziłem do doniczki.
Teraz zrobiłem drugi raz to samo.
I mam teraz pomysł, aby do tej doniczki, gdzie ten pierwszy bluszcz już sobie powoli rośnie, włożyć ten drugi, który nadal mam w wodzie. Dzięki temu miałbym go gęstszy, bo de facto byłyby dwa. Są jakieś przeciwwskazania do tego?
Jakiś czas temu dciąłem gałązkę bluszczu i włożyłem do wody. Puścił korzeniei zasadziłem do doniczki.
Teraz zrobiłem drugi raz to samo.
I mam teraz pomysł, aby do tej doniczki, gdzie ten pierwszy bluszcz już sobie powoli rośnie, włożyć ten drugi, który nadal mam w wodzie. Dzięki temu miałbym go gęstszy, bo de facto byłyby dwa. Są jakieś przeciwwskazania do tego?
- ewelina8005
- 1000p
- Posty: 2280
- Od: 24 lip 2009, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łopuszno/Kielce
Witam.moze ktos mi pomoze ,mam bluszcza i choruje od jakiegos czasu,w sumie liscie nie opadaja ale nie rosnie i ma jakies takie przykurczone przebarwione,podlewałam odżywka ,zmieniłam miejsce ,i nic,zaczął wyppuszczac nowe listki ale one usychaja,moze go przesadzic?bo stoi w tej ziemi co byl kupiony juz pare miesiecy,jest tez zraszany ale efektów nie ma.
-
- 200p
- Posty: 289
- Od: 5 sie 2009, o 23:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: U.K
Re: Świeżo przesadzony bluszcz - więcej czy mniej światła?
Też dziś przesadzałam bluszcz ,ale nie to jest moim pytaniem..calutki rok pięknie mi rośnie a przychodzi jesień i zaczyna gubić listki ...i tak co roku,nawożę regularnie ,dbam jak mogę i tracę połowę kwiatka na zimę .
Stał na parapecie w kuchni ,okno południowe.Dziś postawiłam w głębi pokoju . Jakieś rady?
Stał na parapecie w kuchni ,okno południowe.Dziś postawiłam w głębi pokoju . Jakieś rady?
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
? Sokrates
? Sokrates
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 2 lip 2009, o 14:24
Z moim bluszczem dzieje sie cos niedobrego
Kupiłam go pare tygodni temu a po jakims czasie liście zaczęły blednąć..
Nie wiem czy roślinka ma za sucho? Za mokro? W doniczce jest zazwyczaj wilgotno tak w sam raz - myślałam..
A biały nalot to jakis grzyb? Roslinka ma za mokro, ale chyba skoro czernieją to za sucho? Ja juz nie wiem, help...
Kupiłam go pare tygodni temu a po jakims czasie liście zaczęły blednąć..
Nie wiem czy roślinka ma za sucho? Za mokro? W doniczce jest zazwyczaj wilgotno tak w sam raz - myślałam..
A biały nalot to jakis grzyb? Roslinka ma za mokro, ale chyba skoro czernieją to za sucho? Ja juz nie wiem, help...
- zeberka4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6411
- Od: 10 sty 2009, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: BLUSZCZ ... ratujcie mojego Bluszcza :(
Według mnie za mokro,mój tez tak zaczał robic jak przelałam
- Majorek
- 500p
- Posty: 571
- Od: 9 lis 2009, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: BLUSZCZ ... ratujcie mojego Bluszcza :(
Witam,
jednak moim zdaniem zdecydowanie za mokro, kupiłaś go w okresie jesiennym, kiedy korzenie każdej rośliny, potrzebują większego natlenienia. Osusz trochę doniczkę, ale z kolei nie za bardzo, tak np. podlej za jakieś 2 tygodnie.
A pędy które Ci się nie widzą, bo są np. uschnięte, przytnij.
Bluszcz szybko się rozrasta i po upływie roku, przy dobrych warunkach, ubytki zostaną uzupełnione.
Na regale niech zostanie, domyślam się, że nie jest tam mega dużo słońca, sądząc po prognozach pogody i po słońcu jakie świeci na mój parapet od strony południowej mogę stwierdzić, że na nadmiar słońca narzekać teraz nie możemy.
Powiedz jeszcze Katarzynko, w jakim pokoju stoi doniczka z roślinką, od jakiej strony.
Pozdrawiam
Majorek.
jednak moim zdaniem zdecydowanie za mokro, kupiłaś go w okresie jesiennym, kiedy korzenie każdej rośliny, potrzebują większego natlenienia. Osusz trochę doniczkę, ale z kolei nie za bardzo, tak np. podlej za jakieś 2 tygodnie.
A pędy które Ci się nie widzą, bo są np. uschnięte, przytnij.
Bluszcz szybko się rozrasta i po upływie roku, przy dobrych warunkach, ubytki zostaną uzupełnione.
Na regale niech zostanie, domyślam się, że nie jest tam mega dużo słońca, sądząc po prognozach pogody i po słońcu jakie świeci na mój parapet od strony południowej mogę stwierdzić, że na nadmiar słońca narzekać teraz nie możemy.
Powiedz jeszcze Katarzynko, w jakim pokoju stoi doniczka z roślinką, od jakiej strony.
Pozdrawiam
Majorek.
Życzę miłego dnia
Tomek.
Tomek.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 2 lip 2009, o 14:24
Re: BLUSZCZ ... ratujcie mojego Bluszcza :(
stoi w pokoju na zachód, jednak teraz zbytnio nie ma tu słonca, a regał stoi tak, ze promienie nawet latem zbytnio nie docierają..
a skoro brązowieja liscie to nie znak ze usycha?
dziurki w doniczce nie ma
teraz go dałam na dwór troche, moze mu tlen pomoze..
a skoro brązowieja liscie to nie znak ze usycha?
dziurki w doniczce nie ma
teraz go dałam na dwór troche, moze mu tlen pomoze..
Re: BLUSZCZ ... ratujcie mojego Bluszcza :(
No to to nie jest doniczka. Tylko coś białeKatarzynka19 pisze: dziurki w doniczce nie ma
teraz go dałam na dwór troche, moze mu tlen pomoze..
Skutki braku onej dziury widac na fotkach, które zamieściłas.
Na dworzu zdechnie do końca. Przyzwyczajony do ciepełka.
- Majorek
- 500p
- Posty: 571
- Od: 9 lis 2009, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: BLUSZCZ ... ratujcie mojego Bluszcza :(
Witam,
tekst mnie trochę rozbawił, ale nie żebym wyszydzał Cię, "
A tak już bez ironii, to tak, bluszczyk do domku, na dole zrób doniczce dziurki. Nie trzeba wyciągać rośliny z doniczki, żeby zrobić dziurkę.
Wystarczy, że rozgrzejesz trochę "widelec" do szaszłyków, np. nad kuchenką gazową, i przyłożysz do doniczki trochę dociskając, ale nie za bardzo, żebyś korzeni nie popaliła przez przypadek. Powinno to trochę pomóc i faktycznie natlenić podłoże.
Rośliny, które uprawiane są metodą indoor nie mogą tymczasowo, opuszczać swojego miejsca pobyty w okresie zimowym, bo nie są odpowiednio zahartowywane, taka kuracja, niosłaby za sobą ogromny szok termiczny.
Aha co do liści, to moim zdaniem najpierw to one gniją (z powodu przelania), a dopiero potem schną i opadają zapewne. Więc ich powód opadania nie leży w zbyt słabym oświetleniu. Jak chcesz możesz postawić go bliżej okna, gdzieś, gdzie jest jaśniej, ale moim zdaniem po za tym, że będzie ciut gorzej rósł, to nic mu się nie stanie. Ja mam wiele roślin z dala od okna, poustawianych w miejscu gdzie mało co świeci, bo na regałach w pokoju północnym i nic im nie jest, po za tym, że słabiej rosną, ale to normalka w okresie jesienno-zimowym.
Pozdrawiam
Majorek.
tekst mnie trochę rozbawił, ale nie żebym wyszydzał Cię, "
To tak jakby Ciebie ktoś wystawił na balkon i powiedział "no spij sobie teraz tutaj, więcej tlenu, rozumie się "Katarzynka19 pisze:może mu tlen pomoże..
A tak już bez ironii, to tak, bluszczyk do domku, na dole zrób doniczce dziurki. Nie trzeba wyciągać rośliny z doniczki, żeby zrobić dziurkę.
Wystarczy, że rozgrzejesz trochę "widelec" do szaszłyków, np. nad kuchenką gazową, i przyłożysz do doniczki trochę dociskając, ale nie za bardzo, żebyś korzeni nie popaliła przez przypadek. Powinno to trochę pomóc i faktycznie natlenić podłoże.
Rośliny, które uprawiane są metodą indoor nie mogą tymczasowo, opuszczać swojego miejsca pobyty w okresie zimowym, bo nie są odpowiednio zahartowywane, taka kuracja, niosłaby za sobą ogromny szok termiczny.
Aha co do liści, to moim zdaniem najpierw to one gniją (z powodu przelania), a dopiero potem schną i opadają zapewne. Więc ich powód opadania nie leży w zbyt słabym oświetleniu. Jak chcesz możesz postawić go bliżej okna, gdzieś, gdzie jest jaśniej, ale moim zdaniem po za tym, że będzie ciut gorzej rósł, to nic mu się nie stanie. Ja mam wiele roślin z dala od okna, poustawianych w miejscu gdzie mało co świeci, bo na regałach w pokoju północnym i nic im nie jest, po za tym, że słabiej rosną, ale to normalka w okresie jesienno-zimowym.
Pozdrawiam
Majorek.
Życzę miłego dnia
Tomek.
Tomek.
Re: BLUSZCZ ... ratujcie mojego Bluszcza :(
Jedyny ratunek moim zdaniem to wyjąć roślinę z doniczki w jakiej jest obecnie, obkruszyć lekko starą ziemię z bryły korzeniowej, obejrzeć dokładnie system korzeniowy, jeśli będą gnijące korzenie należy je usunąć a rany po odcięciu owych korzeni zaprószyć miałem z węgla grillowego lub ukorzeniaczem B, w doniczce w jakiej rosła roślina od dołu wypalić lub wywiercić minimum 6-8 dziurek o minimum średnicy 3-4 mm, następnie na dno doniczki nasypać 0,5 do 1 cm drobnego keramzytu lub żwiru podsypać ziemię a następnie wsadzić ponownie bryłę korzeniową uzupełniając nową ziemią dla roślin zielonych (dobra była by palmowa z dodatkiem piasku i ziemi uniwersalnej 1:1:1), po posadzeniu w nową ziemię nie podlewać przynajmniej 3-5 dni dopóki nowa ziemia porządnie nie przeschnie, następnie niewielkimi porcjami należało by zacząć podawać wodę co 6-7 dni, ustawić roślinę na zachodnim lub północnym oknie nie dalej jak 1,5 metra od okna i nie wyżej jak 1,80 od ziemi. Przy przesadzaniu pousuwaj wszystkie schnące liście (to sucha zgnilizna liści powstała w wyniku zastoin wody jakie zrobiły się na dnie doniczki, w której obecnie nie ma odpływu). Żadnego nawożenia w tym roku, jedynie podlewanie wodą przegotowaną i odstaną minimum 12 h w temp. pokojowej - odstana kranówka się nie nadaje, chyba że masz wodę filtrowaną przez filtry RO czy inne działające na zasadzie odwróconej osmozy wtedy nie musisz jej przegotowywać.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 2 lip 2009, o 14:24
Re: BLUSZCZ ... ratujcie mojego Bluszcza :(
wlasnie jak kupowalam roslinke to mi pani "wcisnela" jakąś odzywke do roslin niekwitnących i ja po przesadzeniu podlałam zgonie z instrukcją.. moze przesoliłam zupe..