W.o... Ciąży, porodzie i połogu
- cappuccino
- Przyjaciel Forum
- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
Ja mam dwoje dzieci. Oba porody to były cesarki.... Na prawdę nie na moje życzenie. Pierwszy poród wywoływany oksytocyną nie postępował. Tzn postępowały skurcze. Koszmarny ból prawie do utraty przytomności, upał na sali porodów rodzinnych, cichy głos mojego męża, który mnie trzymał w ramionach... Takie mam wspomnienia... Po kilku godzinach mąż niemal na siłę przyprowadził lekarza, który zarządził natychmiastowe cięcie. Przebrali mnie w jakliejś salce w tą kusą szpitalną koszulkę, którą się zawiązuje z tyłu i wywieżli na łóżku do windy. Tam okazało się, że winda jest zepsuta ! Mąż wziął mnie na ręce i zaniósł po schodach na blok. Ja z tyłkiem na wierzchu, z wodami płodowymi cieknącymi po nogach.... Wiecie jakie to upokorzenie? Zniosłam to bo jakie było wyjście. Znieczulenie to bł koszmar. Było mi niedobrze... Zasypiałam na stole... Ale była juz Ola. Sliczna, ciepła istota przy moim policzku. Była zdrowa. Ważyła 3800, 62cm długości, miała czarne włosy i głos jak niedżwiedż. Ale najgorsze dopiero miało nadejść... Szanowna Pani przyniosła dziecko do karmienia, rzuciła niemal jak lalkę i usłyszałam tylko grobowym głosem " Pani dziecko nakarmi". Póżniej dostałam jeszcze przed nos papier, z którego wynikało, że: nie wolno spać z dzieckiem na łóżku., nie wolno spacerować z dzieckiem po sali, nie wolno obciąć dziecku paznokci itp. Jakie wielkie było nasze rozczarowanie... Nasze czyli świeżo upieczonych matek, które z gazet dowiedziały się, że w szpitalu czuwa personel gotowy nieść pomoc 24 godz. na dobę... Pomoc. Dziewczynie na sąsiednim łóżku dziecko płakało przez godzinę i nic nie mogła na to poradzić... Leżałyśmy niemal naprzeciwko dyżurki. Po godzinie, może dłużej "siostra" łaskawie stanęła w drzwiach. " Czego to dziecko tak płacze"? To była pomoc. Tak, że dziećmi pomagały nam się opiekować siostry z położnictwa... Te były jak anioły... Bo panie od noworodków...? ech.... Myślicie, że to było tak dawno? Nie. 6 lat temu. Boicie się porodów? Nie bójcie się. Wy nie będziecie rodzić w ZOZ Hrubieszów. Przy drugim było lepiej. Ja wiedziałam co mnie czeka, byłam silniejsza fizycznie i mimo tego, że lekarz wyrwał mi łożysko, że dostałam krwotoku, że dziwnym trafem akurat była moja grupa krwi, że Kuba urodził się w wigilię, że słyszałam nad głową że trzeba uprzedzić męża co sie dzieje... było jakoś lepiej... Kubuś był duży. Prawie 4,5 kg. Urodził się tydzień przed czasem. tak bardzo chyba chciał przyść na świat w imieniny tatusia Adama. To co brałam za bóle porodowe to było pękanie macicy... Ech... rozpisałam się!
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)
Norka, GRATULUJĘ i zazdroszczę porodu
35 minut
Moja mama rodziła mnie przez 2 godz, a byłam maleńkim kruszkiem ważącym 2,4 kg ;-) (wcześniaczkiem jestem i mój "M" też jest... oby tylko naszemu potomkowi nie śpieszyło się na ten świat tak jak jego rodzicom ;-))
Cappuccino, nie zazdroszczę doznań...
Pocieszające jednak jest to, że pomimo wszystko zakończenie jest optymistyczne - jesteś szczęśliwą mamą
Wiesz jak to mawiają "co nas nie zabije to nas wzmocni"... wygląda na to, że Twoje dzieci mają silną i odważną mamę.
A ja zmieniłam ginekologa... a w zasadzie to wróciłam do starego
Gdy dowiedziałam się, że jestem błogosławiona to wpadłam na pomysł by zmienić gina na kogoś na miejscu i to był błąd!
Wcześniej korzystałam w usług wspaniałego lekarza i człowieka, ale niestety przyjmującego dość daleko. Zrobiłam wywiad "co i kto" jest na miejscu i wybrałam (wydawało się, że rozsądnie) nowego lekarza prywatnego (stomatolog i ginekolog tylko i wyłącznie prywatnie!!).
Nowa lekarka sprawiała pozytywne wrażenie... ale tylko pierwsze 8) Gdy po raz kolejny kazała mi przyjść po 2 tyg na następną wizytę to podziękowałam jej. Według mnie nie ma najmniejszego sensu bym co 2 tyg chodziła do lekarza, tym bardziej, że dobrze się czuję i mam wręcz doskonałe wyniki badań (te robię regularnie). Comiesięczne skierowanie na USG też wydawało mi się dziwne
Wizyty wyglądały tak, że patrzyłyśmy sobie w oczy i uśmiechałyśmy się do siebie - to było w cenie wizyty (70zł) a badanie ginekologiczne już było dodatkowo płatne
Czara się przelała gdy za cytologię przyszło mi zapłacić 50zł!! W moim regionie koszt cytologii to 10zł!!
Wróciłam do wcześniejszego gina i to w podskokach ;-) hihi Koszt wizyty ten sam, ale teraz czuję się całkowicie ZAOPIEKOWANA i ZADBANA. Wizyta raz w miesiącu ale za to mogę o każdej porze dnia i nocy dzwonić na tel kom gdybym miała jakiekolwiek obawy czy wątpliwości. Pomimo tego, że napaliłam się na USG (ciekawi mnie płeć) to gin odmówił. Stwierdził, że lepiej będzie zaczekać do następnej wizyty i że częste badanie USG nie są wskazane bo nie są neutralne dla płodu.
Kolejny raz dostałam nauczkę, że jeśli coś jest dobrze to nie ma sensu by to zmieniać
Tym razem kosztowna (na szczęście tylko finansowo) była to lekcja...
Marzy mi się poród w domu, ale znalezienie położnej do takiej akcji w moim regionie wprost graniczy z cudem... cuda się zdarzają więc czekam ;-)

35 minut

Moja mama rodziła mnie przez 2 godz, a byłam maleńkim kruszkiem ważącym 2,4 kg ;-) (wcześniaczkiem jestem i mój "M" też jest... oby tylko naszemu potomkowi nie śpieszyło się na ten świat tak jak jego rodzicom ;-))
Cappuccino, nie zazdroszczę doznań...

Pocieszające jednak jest to, że pomimo wszystko zakończenie jest optymistyczne - jesteś szczęśliwą mamą

Wiesz jak to mawiają "co nas nie zabije to nas wzmocni"... wygląda na to, że Twoje dzieci mają silną i odważną mamę.
A ja zmieniłam ginekologa... a w zasadzie to wróciłam do starego

Wcześniej korzystałam w usług wspaniałego lekarza i człowieka, ale niestety przyjmującego dość daleko. Zrobiłam wywiad "co i kto" jest na miejscu i wybrałam (wydawało się, że rozsądnie) nowego lekarza prywatnego (stomatolog i ginekolog tylko i wyłącznie prywatnie!!).
Nowa lekarka sprawiała pozytywne wrażenie... ale tylko pierwsze 8) Gdy po raz kolejny kazała mi przyjść po 2 tyg na następną wizytę to podziękowałam jej. Według mnie nie ma najmniejszego sensu bym co 2 tyg chodziła do lekarza, tym bardziej, że dobrze się czuję i mam wręcz doskonałe wyniki badań (te robię regularnie). Comiesięczne skierowanie na USG też wydawało mi się dziwne


Wróciłam do wcześniejszego gina i to w podskokach ;-) hihi Koszt wizyty ten sam, ale teraz czuję się całkowicie ZAOPIEKOWANA i ZADBANA. Wizyta raz w miesiącu ale za to mogę o każdej porze dnia i nocy dzwonić na tel kom gdybym miała jakiekolwiek obawy czy wątpliwości. Pomimo tego, że napaliłam się na USG (ciekawi mnie płeć) to gin odmówił. Stwierdził, że lepiej będzie zaczekać do następnej wizyty i że częste badanie USG nie są wskazane bo nie są neutralne dla płodu.
Kolejny raz dostałam nauczkę, że jeśli coś jest dobrze to nie ma sensu by to zmieniać

Marzy mi się poród w domu, ale znalezienie położnej do takiej akcji w moim regionie wprost graniczy z cudem... cuda się zdarzają więc czekam ;-)
Dziewczyny, co na początek muszę mieć??
Proszę mi tu zrobić listę zakupów
hihi Niestety nie panuje nad sobą gdy przechodzę koło sklepów z ubrankami dla dzieci
Chyba dzidzia jest już na cały pierwszy roczek zaopatrzona 
Ale ubranka to nie wszystko. Jako bardziej doświadczone w tym temacie doradźcie co warto kupić a o czym lepiej zapomnieć.
Proszę mi tu zrobić listę zakupów



Ale ubranka to nie wszystko. Jako bardziej doświadczone w tym temacie doradźcie co warto kupić a o czym lepiej zapomnieć.
- cappuccino
- Przyjaciel Forum
- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
- cappuccino
- Przyjaciel Forum
- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
Zabrałam jedną bezużyteczną rzecz. Jestem molem książkowym więc oczywiste było, że wzięłam książkę. Nie było najpierw siły, póżniej czasu. A! I jeszcze silikonowe kapturki na sutki. Wyczytałam w mądrej gazecie, że bez tego ani rusz. A tu owszem i rusz... Sutki bolały niemiłosiernie ale jak pomyślałam ,że może być dziecku niewygodnie ( nie wiem dlaczego nie myślałam o tym zanim mała przyszła na świat) to kapturki wylądowały w koszu. Niektóre mamy miały właśnie wspomniane wcześniej wkładki laktacyjne a ja biedactwo ( a może raczej szczęściara) miałam tyle pokarmu co mleczna krowa więc taka wkładka to była na minuta i osiem. Wkładałam w biustonosz po prostu ligninę. No i pieluchomajtki i dodatkowo superchłonne podpaski. Tego u nas nie wolno było mieć ale ja miałam, nosiłam i co mi kto może zrobić? Nie wolno mieć też ubranek dla dziecka w naszym " szpitalu". Wiem, że w niektórych szpitalach w Polsce też się tego nie zaleca więc trzeba się wcześniej zorientować. Będę dopisywać co mi się jeszcze przypomni.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)
Wyprawka dla dzidzi:
ŁÓŻECZKO
MATERACYK DO ŁÓŻECZKA
POŚCIEL-KOŁDERKA+PODUSZKA
POŚCIEL-POSZEWKI 2 kpl. 2-częściowe
PRZEŚCIERADŁA NA MATERACYK myślę, że na gumkę 2 szt.
CERATKI POD PRZEŚCIERADŁO DO ŁÓŻECZKA 2 szt.
PRZEWIJAK NA ŁÓŻECZKO
POKROWIEC FROTTE NA PRZEWIJAK
ŚPIWOREK DO SPANIA 2 szt.
WÓZEK
FOTELIK SAMOCHODOWY 0-13KG
KOCYK 2 szt.
BUTELKA
ROŻEK 2 szt
SZCZOTKA DO MYCIA BUTELEK
PROSZEK DO PRANIA DLA DZIECI
PŁYN DO PRANIA RĘCZNEGO DLA DZIECI LUB PŁATKI MYDLANE
PIELUCHY TETROWE około 20szt
PAMPERSY
CHUSTECZKI WILGOTNE
BEPHANTEN MAŚĆ (do brodawek i dla maluszka)
PODKŁAD DO PRZEWIJANIA
MAŁA MISECZKA NA WODĘ DO PRZEMYWANIA PUPY I TWARZY 2szt
WANIENKA
RĘCZNIKI 2 szt.
NOŻYCZKI DO PAZNOKCI
GRUSZKA
GAZIKI JAŁOWE
PATYCZKI DO USZU
PŁATKI DO PRZEMYWANIA OCZU I TWARZY
KREM DO TWARZY
SZCZOTECZKA DO WŁOSÓW
MYJKA / GĄBKA
MYDŁO
OLIWKA
BODY 6szt. z długim rękawem rozm.62
BODY 6 szt. z krótkim rękawem rozm.62
ŚPIOSZKI 6szt. rozm.62
PAJACYKI ROZPINANE W KROKU 6 szt
CZAPECZKI bawełniane cienkie 2szt.
CZAPECZKA wyjściowa 2 szt.
SKARPETKI 2 pary.
RĘKAWICZKI BAWEŁNIANE 2 szt.
BLUZA LUB SWETEREK NA CHŁODNIEJSZE DNI 2szt
SPIRYTUS 70%
SÓL FIZJOLOGICZNA
PARACETAMOL W CZOPKACH
HERBATKA KOPERKOWA
RUMIANEK
TERMOMETR LEKARSKI
Dla mamy:
SZLAFROK
KAPCIE
KLAPKI POD PRYSZNIC
RĘCZNIKI 2szt
MAJTKI POPORODOWE JEDNORAZOWE
BARDZO SZEROKIE PODPASKI ALBO PIELUCHY JEDNORAZOWE BELLA
WKŁADKI LAKTACJNE
BIUSTONOSZ DO KARMIENIA co najmniej 2 szt.
KOSZULA NOCNA DO KARMIENIA co najmniej 2szt
;)
ŁÓŻECZKO
MATERACYK DO ŁÓŻECZKA
POŚCIEL-KOŁDERKA+PODUSZKA
POŚCIEL-POSZEWKI 2 kpl. 2-częściowe
PRZEŚCIERADŁA NA MATERACYK myślę, że na gumkę 2 szt.
CERATKI POD PRZEŚCIERADŁO DO ŁÓŻECZKA 2 szt.
PRZEWIJAK NA ŁÓŻECZKO
POKROWIEC FROTTE NA PRZEWIJAK
ŚPIWOREK DO SPANIA 2 szt.
WÓZEK
FOTELIK SAMOCHODOWY 0-13KG
KOCYK 2 szt.
BUTELKA
ROŻEK 2 szt
SZCZOTKA DO MYCIA BUTELEK
PROSZEK DO PRANIA DLA DZIECI
PŁYN DO PRANIA RĘCZNEGO DLA DZIECI LUB PŁATKI MYDLANE
PIELUCHY TETROWE około 20szt
PAMPERSY
CHUSTECZKI WILGOTNE
BEPHANTEN MAŚĆ (do brodawek i dla maluszka)
PODKŁAD DO PRZEWIJANIA
MAŁA MISECZKA NA WODĘ DO PRZEMYWANIA PUPY I TWARZY 2szt
WANIENKA
RĘCZNIKI 2 szt.
NOŻYCZKI DO PAZNOKCI
GRUSZKA
GAZIKI JAŁOWE
PATYCZKI DO USZU
PŁATKI DO PRZEMYWANIA OCZU I TWARZY
KREM DO TWARZY
SZCZOTECZKA DO WŁOSÓW
MYJKA / GĄBKA
MYDŁO
OLIWKA
BODY 6szt. z długim rękawem rozm.62
BODY 6 szt. z krótkim rękawem rozm.62
ŚPIOSZKI 6szt. rozm.62
PAJACYKI ROZPINANE W KROKU 6 szt
CZAPECZKI bawełniane cienkie 2szt.
CZAPECZKA wyjściowa 2 szt.
SKARPETKI 2 pary.
RĘKAWICZKI BAWEŁNIANE 2 szt.
BLUZA LUB SWETEREK NA CHŁODNIEJSZE DNI 2szt
SPIRYTUS 70%
SÓL FIZJOLOGICZNA
PARACETAMOL W CZOPKACH
HERBATKA KOPERKOWA
RUMIANEK
TERMOMETR LEKARSKI
Dla mamy:
SZLAFROK
KAPCIE
KLAPKI POD PRYSZNIC
RĘCZNIKI 2szt
MAJTKI POPORODOWE JEDNORAZOWE
BARDZO SZEROKIE PODPASKI ALBO PIELUCHY JEDNORAZOWE BELLA
WKŁADKI LAKTACJNE
BIUSTONOSZ DO KARMIENIA co najmniej 2 szt.
KOSZULA NOCNA DO KARMIENIA co najmniej 2szt
;)
największe szkodniki w moim ogródku to ... moje dzieciaki ;)
Dziewczyny jesteście WIELKIE!!
Tak na szybko... ("M" wrócił z pracy i domaga sie towarzystwa
) ten fotelik 0-13kg to musi być od początku? Słyszałam, że w pierwszych miesiącach można dzidzie wozić w gondolach (takie nosidełka jak do wózka) w sklepie z wózkami tak mi powiedzieli a nie miałam jeszcze okazji tego sprawdzić.
Foteliki to jakiś specjalny model?? Polecacie jakąś firmę szczególnie??
Tak na szybko... ("M" wrócił z pracy i domaga sie towarzystwa

Foteliki to jakiś specjalny model?? Polecacie jakąś firmę szczególnie??
- cappuccino
- Przyjaciel Forum
- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
A jeśli zdaży się tak, że nie unikniesz cesarki, czego ci z całego serca nie życzę to będę ci służyć radą ale to dopiero wtedy... I jeśli zdaży sie tak, że dzidzia nie uniknie kolek ( będę trzymać kciuki, żebyście tego uniknęli) to tez wal jak w dym...
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.
( Sigrid Undset)
Czytam to normalnie jak jakiś horrorcappuccino pisze:Ja mam dwoje dzieci. Oba porody to były cesarki.... Na prawdę nie na moje życzenie. Pierwszy poród wywoływany oksytocyną nie postępował. Tzn postępowały skurcze. Koszmarny ból prawie do utraty przytomności, upał na sali porodów rodzinnych, cichy głos mojego męża, który mnie trzymał w ramionach... Takie mam wspomnienia... Po kilku godzinach mąż niemal na siłę przyprowadził lekarza, który zarządził natychmiastowe cięcie. Przebrali mnie w jakliejś salce w tą kusą szpitalną koszulkę, którą się zawiązuje z tyłu i wywieżli na łóżku do windy. Tam okazało się, że winda jest zepsuta ! Mąż wziął mnie na ręce i zaniósł po schodach na blok. Ja z tyłkiem na wierzchu, z wodami płodowymi cieknącymi po nogach.... Wiecie jakie to upokorzenie? Zniosłam to bo jakie było wyjście. Znieczulenie to bł koszmar. Było mi niedobrze... Zasypiałam na stole... Ale była już Ola. Sliczna, ciepła istota przy moim policzku. Była zdrowa. Ważyła 3800, 62cm długości, miała czarne włosy i głos jak niedżwiedż. Ale najgorsze dopiero miało nadejść... Szanowna Pani przyniosła dziecko do karmienia, rzuciła niemal jak lalkę i usłyszałam tylko grobowym głosem " Pani dziecko nakarmi". Póżniej dostałam jeszcze przed nos papier, z którego wynikało, że: nie wolno spać z dzieckiem na łóżku., nie wolno spacerować z dzieckiem po sali, nie wolno obciąć dziecku paznokci itp. Jakie wielkie było nasze rozczarowanie... Nasze czyli świeżo upieczonych matek, które z gazet dowiedziały się, że w szpitalu czuwa personel gotowy nieść pomoc 24 godz. na dobę... Pomoc. Dziewczynie na sąsiednim łóżku dziecko płakało przez godzinę i nic nie mogła na to poradzić... Leżałyśmy niemal naprzeciwko dyżurki. Po godzinie, może dłużej "siostra" łaskawie stanęła w drzwiach. " Czego to dziecko tak płacze"? To była pomoc. Tak, że dziećmi pomagały nam się opiekować siostry z położnictwa... Te były jak anioły... Bo panie od noworodków...? ech.... Myślicie, że to było tak dawno? Nie. 6 lat temu. Boicie się porodów? Nie bójcie się. Wy nie będziecie rodzić w ZOZ Hrubieszów. Przy drugim było lepiej. Ja wiedziałam co mnie czeka, byłam silniejsza fizycznie i mimo tego, że lekarz wyrwał mi łożysko, że dostałam krwotoku, że dziwnym trafem akurat była moja grupa krwi, że Kuba urodził się w wigilię, że słyszałam nad głową że trzeba uprzedzić męża co się dzieje... było jakoś lepiej... Kubuś był duży. Prawie 4,5 kg. Urodził się tydzień przed czasem. tak bardzo chyba chciał przyść na świat w imieniny tatusia Adama. To co brałam za bóle porodowe to było pękanie macicy... Ech... rozpisałam się!



Ja za najważniejszą rzecz jaką zabrałabym do szpitala uważam laktator. Przyszło mi z każdym dzieckiem leżeć dłużej niż 2 doby a nawał pokarmu był nie do ujarzmienia, ból niesamowity, dopiero to doskonałe urządzenie przyniosło ulgę.
Ponadto u nas w szpitalu dają cały asortyment tj. koszulę - każdego dnia przynoszą świeżą - nie można mieć swoich; wkłady higieniczne tez szpitalne, majtasy zabronione (ale każda z nas miała - poza wizytami), dla dziecka też nic nie trzeba bo jest tylko w kaftanikiu i kocykach, pieluszki, chusteczki do pupy są do pobrania w pokoju pielęgniarek.
Co jeszcze bym wzięła to korę dębu zaparzoną do podmywania. Lekarze polecają Tantum Rosa ale moim zdaniem to nie to samo.
Ponadto u nas w szpitalu dają cały asortyment tj. koszulę - każdego dnia przynoszą świeżą - nie można mieć swoich; wkłady higieniczne tez szpitalne, majtasy zabronione (ale każda z nas miała - poza wizytami), dla dziecka też nic nie trzeba bo jest tylko w kaftanikiu i kocykach, pieluszki, chusteczki do pupy są do pobrania w pokoju pielęgniarek.
Co jeszcze bym wzięła to korę dębu zaparzoną do podmywania. Lekarze polecają Tantum Rosa ale moim zdaniem to nie to samo.
Pozdrawiam
ANka
ANka
Zamiast podpasek radziłabym Ci zabrać do szpitala pieluchy jednorazowe (chyba bella, ale już nie pamiętam) dostępne w aptekach, są to takie wielkie podpaski, superchłonne i naprawdę się sprawdzają. A w szpitalu zapytaj, czy musisz mieć coś dla maleństwa, ponieważ w niektórych szpitalach mają swoje ubranka i pieluchy, a gdzieniegdzie trzeba mieć własne pampersy.
Jeśli chodzi o wyprawkę do domu, to można zastanowić się nad kwestią łóżeczka i pościeli. Ja przez pierwsze pół roku w ogóle nie używałam łóżeczka, ponieważ synek spał w wózku obok mojego łóżka. Tak więc ten wydatek można odłożyć. Ale to już zależy od Ciebie.
I jeszcze chcę polecić Ci dla maluszka krem Sudocrem. Swoim obydwóm synom smarowałam pupę przy każdym przewijaniu i nigdy nie było problemu ze skórą.

Jeśli chodzi o wyprawkę do domu, to można zastanowić się nad kwestią łóżeczka i pościeli. Ja przez pierwsze pół roku w ogóle nie używałam łóżeczka, ponieważ synek spał w wózku obok mojego łóżka. Tak więc ten wydatek można odłożyć. Ale to już zależy od Ciebie.
I jeszcze chcę polecić Ci dla maluszka krem Sudocrem. Swoim obydwóm synom smarowałam pupę przy każdym przewijaniu i nigdy nie było problemu ze skórą.

Pozdrawiam
Dorota
Dorota