Hmmm, ja przede wszystkim mam już dosyć wszędobylskich iglaków ze szczególnym uwzględnieniem tuj i świerków, te drugie niestety mam i u siebie i strasznie mi wadzą kompozycyjnie. A i jałowce, strasznie alergicznie działają na skórę! Praktycznie jedyne iglaki jakie znoszę dobrze (toleruję) to jodły

o wiele bardziej wolę liściaste których jest zazwyczaj za mało, no ale cóż najczęstszym argumentem jest - "bo liściaste śmiecą", irytuje mnie takie podejście
żółty kolor uważam za bardzo aktualny i na miejscu wiosną i jesienią - choćby łan żonkili i krokusów albo chryzantem ... Ale latem moim zdaniem, z racji temperatur, powinno być miejsce dla kwiatów o chłodnych barwach
średnio też przepadam za roślinami trochę zbyt egzotycznymi z wyglądu jak nasz klimat, choćby kanny czy datury, na tarasie lub werandzie ujdą
natomiast uwielbiam wszelkie drobne kwiaty jak niezapominajki, fiołki, zawilce, przylaszczki i inne kwiatuchy. Nawet bratki, lilie oraz azalie z tych co bardziej kontrowersyjnych lubię, jedynie nie przepadam za aksamitkami i pelargoniami.