Różaneczniki
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1405
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1405
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1405
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Re: różanecznik z chorobą
Czy mógłbym wykorzystać zdjęcie Twojego autorstwa do artykułu o chorobach różanecznika (jako nie fytoftoroza) oczywiście podpisze je (Nemo)
Janusz
Osobiście myśle, że to są efekty zimy. Wygląda to raczej na poparzenia słoneczne + skutki zimy. Rosliny wyglądają na oslabione po zimie, ale spokojnie rododendrony dopiero zaczyną swój wiosenny rozwój. Ja popryskał bym je bioseptem w celu wzmocnienia z dwa trzy razy i powinno być dobrze + nawóz. Spawdz pH
pozdrawiam
-broniusz
pozdrawiam
-broniusz
Broniusz
Różanecznik - choroba nieinfekcyjna?
Prosze o pomoc. Na moich różanecznikach dość nagle pojawiły się takie objawy: na liściach ( z wyjątkiem tegorocznych przyrostów) brunatne zabarwienie nerwów i okolic. Brunatnienie rozszerza się na cały liść. Brak objawów więdnięcia. Pod mikroskopem brak strzępem czy zarodników, wiązki zielone, natomiast ich okolice brązowe. Nie występowały na nich żadne szkodniki. Pąli kwiatowe zdrowe. Niestety nie mogę zrobić zdjęcia.
Rośliny kilka dni temu były zasilane. Czy to może mieć coś wspólnego z nieodpowiednim nawadnianiem/przenawożeniem?
Rośliny kilka dni temu były zasilane. Czy to może mieć coś wspólnego z nieodpowiednim nawadnianiem/przenawożeniem?
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
To może być związane z zasoleniem podłoża albo zmianą jego odczynu.
Wiadomo, że różaneczniki potrzebują dość kwaśnego odczynu. Nieumiejętnie dany nawóz może dość radykalnie zmienić odczyn.
A ty nic nie piszesz co dałeś, ile dałeś. Czy twoje rośliny rosną w słońcu czy w cieniu, na ziemi piaszczystej czy na glinie. Jak jest sprawa z podlewaniem.
Poza tym jeśli rosną w słońcu to w grę może wchodzić poparzenie słoneczne o co przy tej pogodzie nie trudno.
Sam wykluczyłeś choroby więc musimy wspólnie zastanowić się nad innymi przyczynami.
Wiadomo, że różaneczniki potrzebują dość kwaśnego odczynu. Nieumiejętnie dany nawóz może dość radykalnie zmienić odczyn.
A ty nic nie piszesz co dałeś, ile dałeś. Czy twoje rośliny rosną w słońcu czy w cieniu, na ziemi piaszczystej czy na glinie. Jak jest sprawa z podlewaniem.
Poza tym jeśli rosną w słońcu to w grę może wchodzić poparzenie słoneczne o co przy tej pogodzie nie trudno.
Sam wykluczyłeś choroby więc musimy wspólnie zastanowić się nad innymi przyczynami.
Różaneczniki
Dziękuję za odpowiedź. No więc nawóz był specjalny pod rododendrony - nie ja sypałam co prawda ale myślę że dawka była odpowiednia (choć pewności nie mam). Rośliny rosną na słońcu - trzeci rok w tym samym miejscu, ziemia jest zakwaszana. Ale na pewno sprawdzę pH przy najbliższej okazji. Od początku podlewane są wodą bardzo zażelazioną, bo taką mam na działce niestety. Jeśli chodzi o glebę to była tu ziemia piaszczysta, ale przed posadzeniem wymieniłam ją na głębokość ok. 50 cm na specjalną dla różaneczników. I dodam, że właśnie dowiedziałam się, ze te same objawy są u 3 moich sąsiadów, na odległych działkach. Podobno różaneczniki w Łazienkach Królewskich też brązowieją, ale nie wiem czy to te same objawy, bo nie widziałam. A objawy niestety u mnie postępują szybko, młode liście też już to mają I takie charakterystyczne, że to brunatnienie tak wzdłuż nerwów idzie na początku.
Ja niby wykluczyłam chorobę, ale przecież mogę się mylić. Fitoftora to nie jest raczej na pewno.
Szkoda, że nie mam zdjęcia, ale starałam sie to opisać jak najbardziej obrazowo.
Ja niby wykluczyłam chorobę, ale przecież mogę się mylić. Fitoftora to nie jest raczej na pewno.
Szkoda, że nie mam zdjęcia, ale starałam sie to opisać jak najbardziej obrazowo.
Różaneczniki
A może to larwy opuchlaków? Wiosną było kilka uszkodzonych liści przez chrząszcze, ale bardzo mało, nie zwalczałam niczym. Ale przy larwach glebowych to by chyba raczej więdły, a tu nie ma takich objawów. Nie mam pojęcia co to może być. Proszę o pomoc.