Sinningia speciosa,S.hybrida (potoczna Gloksynia)- uprawa
Sinningia speciosa,S.hybrida (potoczna Gloksynia)- uprawa
Na jesieni moja Gloksynia zaczęła zamierać? aż została pusta doniczka
Doniczka poszła w odstawkę (razem z ziemią) do piwnicy, wczoraj odkryłam (przypadkowo), że pojawia się tam ?życie? ? młoda roślinka zaczyna wyrastać ;-)
Czy ktoś z ma tego kwiatka? I jak się z nim obchodzi?
Nie chodzi mi o podlewanie i stanowisko ? tylko o zimowanie.
Do tej pory traktowałam tą roślinę jako całoroczną (jest u mnie ponad dwa lata) i nawet w zimie była zielona a w tym roku taka niespodzianka ;-)
Słoneczne pozdrówki!!
d
p.s: fotka z zeszłego roku
Doniczka poszła w odstawkę (razem z ziemią) do piwnicy, wczoraj odkryłam (przypadkowo), że pojawia się tam ?życie? ? młoda roślinka zaczyna wyrastać ;-)
Czy ktoś z ma tego kwiatka? I jak się z nim obchodzi?
Nie chodzi mi o podlewanie i stanowisko ? tylko o zimowanie.
Do tej pory traktowałam tą roślinę jako całoroczną (jest u mnie ponad dwa lata) i nawet w zimie była zielona a w tym roku taka niespodzianka ;-)
Słoneczne pozdrówki!!
d
p.s: fotka z zeszłego roku
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Gloksynia "zamiera " na zimę- to u niej normalne.
Organem podziemnym syningii jest bulwa, która odpowiednio pielęgnowana i przy okresie spoczynku kwitnie wiele lat. Powinna rosnąć w jasnym, ale nie nasłonecznionym miejscu.
Lubi świeże powietrze. Jest bardzo krucha i nie lubi przeciągów.
Najlepiej rośnie w temp 18-23 stopnie. gdy za gorąco -więdnie, gdy zimno i mokro -zagniwa.
W okresie wzrostu podlewać obficie miękką , odstaną wodą/na podstawkę/. Nie należy moczyć liści bo dostaną plam i mogą gnić. Nie dopuścić do więdnięcia rośliny, bo wtedy gubi pąki kwiatowe. Jesienią stopniowo ograniczyć podlewanie, a po zżółknięciu liści - całkiem zaprzestać.
Zimą syningia przechodzi okres spoczynku. Po zaschnięciu liści doniczkę z bulwką przechowujemy w temp.10-15 stopni.
Na początku marca wyjąć bulwę z ziemi , oczyścić z resztek pędów i korzeni i posadzić w niewiele większej doniczce w nowym podłożu./pH ziemi 5,5do 6,5 zmieszanej ziemi kompostowejz torfem/. Zasilamy nawozem do kwitnącychroślin w stężeniu mniejszym od zalecanego na opakowaniu. Nawożenie kończymy w końcu sierpnia.
Nowe rośliny można otrzymać z nasion, sadzonek liściowych, lub przez podział bulw.
W lutym- marcu powinny pokazać się w sprzedaż bulwy gloksynii. Zawsze jest duży wybór kolorów .
Organem podziemnym syningii jest bulwa, która odpowiednio pielęgnowana i przy okresie spoczynku kwitnie wiele lat. Powinna rosnąć w jasnym, ale nie nasłonecznionym miejscu.
Lubi świeże powietrze. Jest bardzo krucha i nie lubi przeciągów.
Najlepiej rośnie w temp 18-23 stopnie. gdy za gorąco -więdnie, gdy zimno i mokro -zagniwa.
W okresie wzrostu podlewać obficie miękką , odstaną wodą/na podstawkę/. Nie należy moczyć liści bo dostaną plam i mogą gnić. Nie dopuścić do więdnięcia rośliny, bo wtedy gubi pąki kwiatowe. Jesienią stopniowo ograniczyć podlewanie, a po zżółknięciu liści - całkiem zaprzestać.
Zimą syningia przechodzi okres spoczynku. Po zaschnięciu liści doniczkę z bulwką przechowujemy w temp.10-15 stopni.
Na początku marca wyjąć bulwę z ziemi , oczyścić z resztek pędów i korzeni i posadzić w niewiele większej doniczce w nowym podłożu./pH ziemi 5,5do 6,5 zmieszanej ziemi kompostowejz torfem/. Zasilamy nawozem do kwitnącychroślin w stężeniu mniejszym od zalecanego na opakowaniu. Nawożenie kończymy w końcu sierpnia.
Nowe rośliny można otrzymać z nasion, sadzonek liściowych, lub przez podział bulw.
W lutym- marcu powinny pokazać się w sprzedaż bulwy gloksynii. Zawsze jest duży wybór kolorów .
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
- Nela
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2643
- Od: 18 paź 2006, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Ja to robię "na chybił-trafił". Tzn listek wtykam w ziemię i sobie siedzi dopóki nie wypuści nowej roślinki. Raz mi się uda a raz nie... Może kto ma sprawdzony w 100% sposób?
W tym roku wsadziłam 7 bulw gloksynii- ciekawa jestem czy rzeczywiście będą te rośliny jakie chciałam kupując wg obrazka na kartonie...
Na razie ładnie rosną w liście. Jak zakwitną oczywiście wkleję fotki.
Chociaż sadziłam w tym samym czasie/ 21 luty/ są różnej wielkości w tej chwili.
W tym roku wsadziłam 7 bulw gloksynii- ciekawa jestem czy rzeczywiście będą te rośliny jakie chciałam kupując wg obrazka na kartonie...
Na razie ładnie rosną w liście. Jak zakwitną oczywiście wkleję fotki.
Chociaż sadziłam w tym samym czasie/ 21 luty/ są różnej wielkości w tej chwili.
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
- WioLinKa
- 200p
- Posty: 225
- Od: 26 kwie 2007, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Gloksyniaz wlasnej hodowli
Ja pare lat temu wyhodowalam gloksynie z listka Wsadzilam listek do doniczki i wyrosla nowa roslinka Pielegnowalam ja i nawet mi zakwitla ale kwiaty nie byly tak duze jak na tych kupionych w kwiaciarni.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
No i mam problem. Latem pięknie mi zakwitła moja gloksynia, ale była przechylona, więc chciałam ją obrócić i złamała się, przy samej bulwie.
Liście powtykałam do doniczki, część padła, a 5 listków trzyma się, może coś z nich będzie. Doniczkę z bulwą wystawiłam na balkon, a resztę do wody. Po przekwitnieniu wsadziłam do doniczki. Efekty: w doniczce z bulwą pojawiły się listki, a ta posadzona jest podwójna, bo z tego miejsca, gdzie był koniec pędu, też wyrosła roślinka.
No i teraz mam dylemat: co z tym robić? zasuszać, nie zasuszać?
Liście powtykałam do doniczki, część padła, a 5 listków trzyma się, może coś z nich będzie. Doniczkę z bulwą wystawiłam na balkon, a resztę do wody. Po przekwitnieniu wsadziłam do doniczki. Efekty: w doniczce z bulwą pojawiły się listki, a ta posadzona jest podwójna, bo z tego miejsca, gdzie był koniec pędu, też wyrosła roślinka.
No i teraz mam dylemat: co z tym robić? zasuszać, nie zasuszać?
Waleria
- Kamyczek87
- 100p
- Posty: 170
- Od: 7 cze 2007, o 18:32
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Gloksynia
Ja czekałam około 2 tyg.
''Czubek'' ;) bulwy powinien wystawać odrobinke nad powierzchnie lub być tylko minimalnie przysypany ziemią.
Ja staram się utrzymywać ziemie w miare wilgotną,jednak lepiej lać wode do podstawka czy po brzegach doniczki,aby nie zalewać bulwy.
''Czubek'' ;) bulwy powinien wystawać odrobinke nad powierzchnie lub być tylko minimalnie przysypany ziemią.
Ja staram się utrzymywać ziemie w miare wilgotną,jednak lepiej lać wode do podstawka czy po brzegach doniczki,aby nie zalewać bulwy.