Metasekwoja chińska -uprawa
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Wyglądało to tak, że ciepłą wiosną ruszyła wegetacja i tak gdzie około 10 maja przyszedł przymrozek -4 stopnie. Wszystkie młode przyrosty opadły (co do jednego) Drzewko stało tak chyba przez miesiąc i dopiero wtedy w kilku miejscach zaczęło wypuszczać nowe pączki. Jak normalnie rośnie po pół metra, to w tym roku urosło może jakieś 10 cm. Większość gałęzi była łysa do końca roku. Dopiero w następnym sezonie odżyła. A zima poprzedzająca ową feralną wiosnę była naprawdę zimna, bo było grubo poniżej -20 stopni.
Swojej metasekwoi nigdy nie okrywałem, w ogóle jej nie podlewam, ale rośnie na rabacie obsypanej korą. Teraz ma tak 3,5-4 metry. Drzewko ma jedną wielką zaletę - właściwie nie choruje
Swojej metasekwoi nigdy nie okrywałem, w ogóle jej nie podlewam, ale rośnie na rabacie obsypanej korą. Teraz ma tak 3,5-4 metry. Drzewko ma jedną wielką zaletę - właściwie nie choruje
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Eeee chyba nie jest aż taka wrażliwa na zimno - wiem gdzie pod Kielcami rośnie w ogródku 5m drzewko- śmiem wątpić czy było okrywane natomiast na bank było osłonięte od wiatru wiem to z tego powodu gdyż zarówno od północy i zachodu stoją budynki drzewko rośnie od ulicy a po przeciwnej stronie też są domy czyli od wschodu tez jest jakaś osłona Nie mniej jednak kieleckie zimy są podobne do suwalskich
- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6087
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Wsadziłem swoją 80cm metasekwoję tej wiosny. Opadły jej wszystkie igiełki. Wyczytałem, że to roślina mrozoodporna więc pozostawiłem bez opieki sterczący łysy kikutek. Dzięki temu wątkowi wyczytałem by okrywać młode drzewka przed mrozami. Wczoraj tak zrobiłem, bo nadchodzących mrozów chyba moja metasekwoja by rzeczywiście nie przetrwała.
Babopielka - śliczne drzewo, jak szybko rośnie; cieszę się że zdecydowałem się na nie.
Pozdrowienia.
Babopielka - śliczne drzewo, jak szybko rośnie; cieszę się że zdecydowałem się na nie.
Pozdrowienia.
ferny
- Dadam
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 26
- Od: 28 lis 2009, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlasie
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
A jak jest z przycinaniem? Dobrze je znosi? Zależy mi żeby w początkowym okresie nie rozrastała się za bardzo na boki tylko szła w górę.
- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6087
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Sławek (fotoartysci )młode egzemplarze lepiej okryć na zimę ,żeby póżniej nie żałować .
W pierwszym roku bytności drzewa w ogrodzie nie masz co liczyć na duże przyrosty.
Musi się zaaklimatyzować na nowym miejscu i dopiero póżniej zacznie szaleć
Drzewo bezobsługowe ,nie choruje i nie ma żadnych szkodników .
Dadam - ja swojej nie tnę wcale więc nie pomogę w tym temacie .
Pozwalam jej rosnąc jak chce
W pierwszym roku bytności drzewa w ogrodzie nie masz co liczyć na duże przyrosty.
Musi się zaaklimatyzować na nowym miejscu i dopiero póżniej zacznie szaleć
Drzewo bezobsługowe ,nie choruje i nie ma żadnych szkodników .
Dadam - ja swojej nie tnę wcale więc nie pomogę w tym temacie .
Pozwalam jej rosnąc jak chce
- alanim
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 9 lip 2008, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa Płd
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Mam metasekwoję trzecią zimę, rośnie na podmokłym terenie, więc podlewać nie muszę. Okrywam starannie na zimę, bo młode stworzenie. Rośnie jednak w średnim tempie, słabiej niż drzewko posadzone przez sąsiadów na bardziej suchym terenie, podlewane od czasu do czasu, nieokrywane na zimę (rośnie w zacisznym miejscu) Nijak to się nie ma do teorii, ale jak to często bywa, teoria swoje a natura swoje. Dodam, że drzewko bardzo smakuje sarenkom. Podskubały je ostro, kiedy ubiegłej jesieni spóźniliśmy się z okryciem. I jest PIĘKNE.
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
ja mam dwie metasekwoje na ogrodzie i nawet mi nie przyszło do głowy ich okrywać na zimę. spędzają u mnie już trzecią zimę i też się na początku bałem bo ich pąki wiosnę wyglądają tak jakby miały się zacząć rozwijać już na maxa i myślałem co będzie jak przyjdzie przymrozek. ale nic im nie było, ani razu nie odniosły najmniejszego uszczerbku na zdrowiu a jak mówię nigdy ich nie okryłem, tam gdzie rosną wiatr hula a temperatury w każdą zimę spadały poniżej -20 na parę lub paręnaście dni. jedyny mankament to u mnie przynajmniej długa aklimatyzacja, małe przyrosty w tych 2-3 latach od posadzenia, mam nadzieję że teraz będzie już lepiej
-
- 100p
- Posty: 117
- Od: 30 sty 2010, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Zatora,kotlina oświęcimska
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Metasekwoje uprawiam od 1997.,kupiona jako 1m sadzonka.
Obecnie ma ok 12m,i ponad 35cm śr pnia przy nasadzie.Gdyby nie to ze dwa razy traciła pęd wierzchołkowy(musiała sobie poradzić z przejściem pomiędzy gałęzią paskudnej robini rosnącej u sąsiada)byłaby wyższa.
Nie rośnie na otwartej przestrzeni przez co korona jest smukła i stąd chyba też ten wzrost(ok1m na rok),metasekwoje rosnące na otwartej przestrzni są bardziej przysadziste(nizsze i z dużo szerszą korona,ale tyczy sie to wiekszości drzew).
Nigdy nie była okrywana,rośnie na umiarkowanie wilgotnym podłożu,a w czasie przedłużających się suszy obficie podlewam.
Dadam -mieszkasz na Podlasiu,a to jeden z zimniejszych regionów kraju więc przez kilka zim,dopóki nie podrośnie zalecam okrywanie,a z wiekiem nabierze odpowiedniej mrozoodpornosci( w Krakowie w Og.botanicznym rosna najstarsze metasekwoje w Polsce,wysiane w 1947 czyli kilka lat po odkryciu,i zapewne zetknęły się z niejedną zimą z tem. >-30*C)
Obecnie ma ok 12m,i ponad 35cm śr pnia przy nasadzie.Gdyby nie to ze dwa razy traciła pęd wierzchołkowy(musiała sobie poradzić z przejściem pomiędzy gałęzią paskudnej robini rosnącej u sąsiada)byłaby wyższa.
Nie rośnie na otwartej przestrzeni przez co korona jest smukła i stąd chyba też ten wzrost(ok1m na rok),metasekwoje rosnące na otwartej przestrzni są bardziej przysadziste(nizsze i z dużo szerszą korona,ale tyczy sie to wiekszości drzew).
Nigdy nie była okrywana,rośnie na umiarkowanie wilgotnym podłożu,a w czasie przedłużających się suszy obficie podlewam.
Dadam -mieszkasz na Podlasiu,a to jeden z zimniejszych regionów kraju więc przez kilka zim,dopóki nie podrośnie zalecam okrywanie,a z wiekiem nabierze odpowiedniej mrozoodpornosci( w Krakowie w Og.botanicznym rosna najstarsze metasekwoje w Polsce,wysiane w 1947 czyli kilka lat po odkryciu,i zapewne zetknęły się z niejedną zimą z tem. >-30*C)
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Moja metasekwoja rośnie w ogrodzie dopiero od 3 lat. Posadziłam ją na przekór sztuce (uparłam się że muszę mieć ten relikt i już ), tzn na piaszczystej i co za tym idzie suchej glebie. Z trudem wynalazłam jakiś zakątek który rokował jako takie nadzieje na utrzymanie się tego drzewa. Pierwszej zimy okryłam agrowłókniną. Przyjęła się ładnie. W chwili obecnej ma ok. 180cm. Oglądałam ją kilka dni temu - nie widać żadnych uszkodzeń. Jest to wyjątkowo cenne z botanicznego punktu widzenia drzewo. Polecane do warunków miejskich. Warto posadzić, jeśli tylko miejsca starczy
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Mam 2 metasekwoje od10 lat-czyli od przeprowadzki na wieś.nigdy ich nie okrywałam-kupione były jako ok.metrowe cieniutkie drzewka. mieszkam pod Lublinem wiec zimy sa solidne,nigdy ich nie okrywałam. Mój znajomy pod Łodzią też ma dużą(ze 20lat) i oboje mamy pewne spostrzeżenie- metasekwoje u nas nigdy nie puszczają liści jeśli maja być jeszcze większe przymrozki! sprawdziliśmy to przez lata. Poza tym moje są zdecydowanie dwoma "klonami" jedna rośnie bardziej smukła,ma ciemne liście i węższe "łapki" druga jest dużo szersza, ma liście zdecydowanie złociste,jaśniejsze i szerokie łapki listków aż wygięte. Obie mają po 2 pnie. Od 3 lat delikatnie po kilka gałęzi rocznie podcinam je od dołu żeby uzyskać pnie i przestrzeń na rośliny pod spodem-dolne gałęzie zajmowały już strasznie dużo miejsca,wręcz miałam wrażenie, że rosną więcej wszerz niż w górę! może straciły teraz nieco urody ale za parę lat pokrój będzie ładniejszy.
O ile juz 3 razy usiłowałam utrzymać miłorząb i po paru zimach wypadały,o tyle metasekwoje wydaja się być mega odporne i...piękne.
A-..gleba u mnie ciężka,gliniasta, bardzo żyzna ale na podłożu wapiennym a wiec nie kwaśna.
O ile juz 3 razy usiłowałam utrzymać miłorząb i po paru zimach wypadały,o tyle metasekwoje wydaja się być mega odporne i...piękne.
A-..gleba u mnie ciężka,gliniasta, bardzo żyzna ale na podłożu wapiennym a wiec nie kwaśna.
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Czy odmiany ?Miss Grace? i ?Matthaei Broom? mają liście jak u gatunku? Śliczne to drzewo, a ja już nie mam miejsca
- andrew54
- 500p
- Posty: 595
- Od: 10 mar 2010, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie Jarosław
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Bardzo dobrze reaguje na przycinanie,nie trzeba jej okrywać.Mam ją już dobrych parę lat i nie zdarzyło się aby kiedykolwiek przemarzła choć zimy na podkarpaciu też są srogie.Nigdy także jej nie podlewałem a rośnie jak na drożdżach i tej jesieni musiałem trochę ją poskromić.Jedyną rzeczą która mnie w niej denerwuje to zrzucanie igieł i młodych gałązek na zimę.Robi się wtedy łysa podobnie jak modrzewDadam pisze:A jak jest z przycinaniem? Dobrze je znosi? Zależy mi żeby w początkowym okresie nie rozrastała się za bardzo na boki tylko szła w górę.