Kliwia szkodniki,choroby
Re: Kliwia
Bardzo mała doniczka.
Kliwia wypuszcza bardzo duże i grube korzenie.
Pewnie wypełniają całą doniczkę.
Kliwia wypuszcza bardzo duże i grube korzenie.
Pewnie wypełniają całą doniczkę.
Re: Kliwia
Chciałam sprawdzić wyciągając lekko roślinę (myśląc ze cala bryła przerosła doniczkę) i niestety narobiłam sobie niezłego bałaganu, bo w doniczce jest dość luźno i pól ziemi wylądowało na podłodze.
Więc w doniczce ma dość dużo jeszcze ziemi i miejsca. Korzenie wyglądają ładnie i zdrowo, nie widziałam ani gnijących ani podeschniętych czy chorych. Czyli na dobre wyszło, bo to sprawdzone ;)
Kliwia mi kwitnie pięknie dwa razy do roku a w zeszłym roku zakwitła nawet 3 razy
Boje się czy nie jakiś grzyb się przyplątał.
Więc w doniczce ma dość dużo jeszcze ziemi i miejsca. Korzenie wyglądają ładnie i zdrowo, nie widziałam ani gnijących ani podeschniętych czy chorych. Czyli na dobre wyszło, bo to sprawdzone ;)
Kliwia mi kwitnie pięknie dwa razy do roku a w zeszłym roku zakwitła nawet 3 razy
Boje się czy nie jakiś grzyb się przyplątał.
Pozdrawiam.
Re: Kliwia
Jeżeli tak, to OK.
Wygląda na małą, szczególnie, że roślina jest posadzona bardzo głęboko, czyli nie ma dużo miejsca.
Może tylko tak to wygląda na zdjęciu.
Wygląda na małą, szczególnie, że roślina jest posadzona bardzo głęboko, czyli nie ma dużo miejsca.
Może tylko tak to wygląda na zdjęciu.
Re: Kliwia
właśnie sobie zastanawiałam czy nie dosypać jej trochę ziemi na wierzch (teraz to i tak muszę dokupić i dosypać ;) )
Bo jakoś gibie się w doniczce - jak widać na zdjęciu - podparłam ją kamieniem w doniczce bo cala się przechyliła.
Trochę bałam się dosypać ziemi by nie była za głeboko posadzona i nie zaczęła zagniwać.
Bo jakoś gibie się w doniczce - jak widać na zdjęciu - podparłam ją kamieniem w doniczce bo cala się przechyliła.
Trochę bałam się dosypać ziemi by nie była za głeboko posadzona i nie zaczęła zagniwać.
Pozdrawiam.
Re: Kliwia
A gdyby nie stała na parapecie ?
Moją kiedyś tam trzymałem, ale jest za wąsko i przez to roślina nie może złapać równowagi.
Poza tym kliwia nie potrzebuje dużo słońca.
U mnie problem jest taki, że kliwie ciągle wypuszczają nowe korzenie, które wychodzą u podstawy starych liści.
Więc co jakiś czas dosypuję ziemię, ale obecnie już doszedłem do szczytu doniczki, a ta jest całkiem spora.
Nieprzykryte korzenie zamierają.
Gdyby miała Twoja większą doniczkę korzenie miałby miejsce, by się rozłożyć, a większa ilość ziemi przytrzymałaby roślinę.
Nie wygląda na szczególnie "niezrównoważoną" ;)
Moją kiedyś tam trzymałem, ale jest za wąsko i przez to roślina nie może złapać równowagi.
Poza tym kliwia nie potrzebuje dużo słońca.
U mnie problem jest taki, że kliwie ciągle wypuszczają nowe korzenie, które wychodzą u podstawy starych liści.
Więc co jakiś czas dosypuję ziemię, ale obecnie już doszedłem do szczytu doniczki, a ta jest całkiem spora.
Nieprzykryte korzenie zamierają.
Gdyby miała Twoja większą doniczkę korzenie miałby miejsce, by się rozłożyć, a większa ilość ziemi przytrzymałaby roślinę.
Nie wygląda na szczególnie "niezrównoważoną" ;)
Re: Kliwia
problem w tym że mam mało w domu takich mebli na których mogę postawić rośliny. A jeśli już coś jest- to najczęściej w dość nasłonecznionym miejscu- tym bardziej, że nie uznaję firanek i w ciągu dnia okna są odsłonięteAndres74 pisze:A gdyby nie stała na parapecie ?
Moją kiedyś tam trzymałem, ale jest za wąsko i przez to roślina nie może złapać równowagi.
Poza tym kliwia nie potrzebuje dużo słońca.
moja jakoś takich korzeni niestety nie wypuszcza - bo jakby się zaczęła korzenić dołem - to by właśnie się nie gibała.Andres74 pisze:U mnie problem jest taki, że kliwie ciągle wypuszczają nowe korzenie, które wychodzą u podstawy starych liści.
Więc co jakiś czas dosypuję ziemię, ale obecnie już doszedłem do szczytu doniczki, a ta jest całkiem spora.
Nieprzykryte korzenie zamierają.Gdyby miała Twoja większą doniczkę korzenie miałby miejsce, by się rozłożyć, a większa ilość ziemi przytrzymałaby roślinę.
Nie wygląda na szczególnie "niezrównoważoną" ;)
W tej chwili podpiera ją z jednej strony szyba a od dołu spory kamor, który widać w doniczce - popatrz uważnie na fotki to zobaczysz - bez niego chyba by się zupełnie wywaliła z donicy - tym bardziej, ze ją też przesadzałam zeszłej wiosny i jeszcze jak widać za bardzo się nie ukorzeniła w doniczce.
Zaczynam się poważnie zastanawiać czy jednak z tymi korzeniami nie jest coś nie tak w miejscu do którego mój wzrok nie sięgnął - gibie się jakby miała słabe podtrzymanie od dołu, liście schną, w doniczce ma dużo miejsca...
Chyba razem z cycasem w marcu czeka ją zmiana donicy i dokładne przepenetrowanie korzonków ;)
Ale te liście mnie naprawdę niepokoją- najpierw kawałek się robi seledynowy a potem zasycha - zresztą widać to chyba na fotografiach.
Pozdrawiam.
Od pewnego czasu obserwuję zahamowanie wzrostu mojej kliwii. Od października ubiegłego roku nie wypuściła ani jednego nowego listka, nie mówiąc już o kwitnieniu. Mam ją od trzech lat, ale pewnie jest nieco starsza, bo kupiłam ją kwitnącą. Dodam, że ma 3 niewielkie odrosty. Czyżby to była przyczyna zastoju? Co robić? Przesadzić i odsadzić te "dzieciaki"? Dwa lata temu walczyłam z wełnowcami, które ją sobie upodobały. Teraz nic jej nie dolega, ale chęci wzrostu nie widać. Pomóżcie! Pozdrawiam!
Pozdrawiam. Bożena.
Re: Zbuntowana kliwia.
Pokaż ją i opisz warunki jakie ma roślina.
Re: Zbuntowana kliwia.
To jest właśnie ta moja zbuntowana kliwia. Jakie ma warunki? No więc stoi na stoliku przy północnym oknie, przesadzana była tylko raz - trzy lata temu, gdy została zakupiona. Musiałam jej dać wówczas większą doniczkę, bo wychodziła z tej sklepowej. Podlewam oszczędnie w zimie - raz na dwa tygodnie niewielką ilością wody. Od marca zaczynam nawozić 2 razy w miesiącu i podlewać co tydzień. Jest w ziemi uniwersalnej. Dotąd normalnie kwitła przynajmniej raz w roku, a teraz? jej liście jak by straciły turgor - zwieszają się.
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie. Z góry dziękuję!
Pozdrawiam. Bożena.
Re: Zbuntowana kliwia.
Zmień jej podłoże jest wyjałowione, osobiście proponuję również przesadzić w plastikową doniczkę, nie chłonie w swoje ścianki wody, mniejsze prawdopodobieństwo zalania rośliny a co za tym idzie lepsza przewiewność i szybsze przesychanie podłoża w dolnych partiach bryły korzeniowej. Poczytaj też tutaj
Re: Zbuntowana kliwia.
Bardzo dziękuję za tak ekspresową reakcję! To świadczy o tym, że poważnie traktujesz nasze kłopoty z roślinami. Super! Zastosuję się do Twoich cennych rad.
Pozdrawiam. Bożena.
Re: Zbuntowana kliwia.
Moich kłopotów z kliwią ciąg dalszy. Otóż, zaraz po udzieleniu mi porady przesadziłam ją, obserwowałam dość długo. Pomimo zmiany podłoża i doniczki jej stan się nie zmienił. Nadal nie chciała rosnąć. Dzisiaj, już mocno zniecierpliwiona, wyrzuciłam ją z tej nowej doniczki. I cóż się okazało ku mojemu zdziwieniu: moja roślina straciła wszystkie korzenie! Po prostu same - puste w środku, jakby suche - odpadły. Został tylko trzon. Młode odrosty, których się wcześniej dochowała, mocno trzymają się matki. Na jednym z nich zauważyłam malutkie korzonki. I co teraz? Na razie wsadziłam ją ponownie do ziemi. Ale czy ma szansę na przeżycie? Poradźcie coś, proszę!
Pozdrawiam. Bożena.
Re: Zbuntowana kliwia.
Coś musiało być przyczyną iż kliwia straciła korzenie ale co to już można by wywnioskować po warunkach jakie jej zapewniłaś a to musiałbyś opisać.