Kret nie jest naszym wrogiem
Kret nie jest naszym wrogiem
witam czy u was już też grasują te małe paskudy?
zryły mi część trawnika. co chwilę pojawiają się nowe kopczyki.
czekam, aż zacznie wschodzić mój patent na te małe, słodkie maluszki.
zryły mi część trawnika. co chwilę pojawiają się nowe kopczyki.
czekam, aż zacznie wschodzić mój patent na te małe, słodkie maluszki.
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: A u mnie znowu kret
Żeby Ciebie pocieszyć powiem,że też mam .Trawnika jak trawnik ale tam gdzie rośnie bluszcz i świerki .Trudno ja się jakoś przyzwyczaiłem.Rozmarznie to wszystko-taczka.łopata i żelazne grabie.
Ps:jaki masz patent?Z kretem wielu podjęło walkę i przegrało...........
Ps:jaki masz patent?Z kretem wielu podjęło walkę i przegrało...........
Re: A u mnie znowu kret
Kiedyś od bardzo starszej pani dostałam nasiona pewnej czerwonej rośliny.
Jej nasiona są całkowicie odporne na mróz, zimują w gruncie.
Roślina ma czerwoną łodygę, liście i nasiona. Na dobrej glebie - choć nie jest wymagająca - rośnie nawet do 2,5m. Rozsiewa się sama, a na 1 roślinie nasion jest mnóstwo - setki.
Nie mam zielonego pojęcia jak się nazywa, kiedyś intensywnie szukałam co to za roślina, ale nie znalazłam.
Ale najważniejsze, że odstrasza skutecznie krety. Roślinki jak mają po ok. 30 cm, to krety znikają. Aż do późnej jesieni mam spokój. Zawsze zostawiam sobie jedną roślinę do większych mrozów, dopiero potem wyrywam.
Skuteczność jej potwierdziło wielu moich znajomych i krewnych.
Jej nasiona są całkowicie odporne na mróz, zimują w gruncie.
Roślina ma czerwoną łodygę, liście i nasiona. Na dobrej glebie - choć nie jest wymagająca - rośnie nawet do 2,5m. Rozsiewa się sama, a na 1 roślinie nasion jest mnóstwo - setki.
Nie mam zielonego pojęcia jak się nazywa, kiedyś intensywnie szukałam co to za roślina, ale nie znalazłam.
Ale najważniejsze, że odstrasza skutecznie krety. Roślinki jak mają po ok. 30 cm, to krety znikają. Aż do późnej jesieni mam spokój. Zawsze zostawiam sobie jedną roślinę do większych mrozów, dopiero potem wyrywam.
Skuteczność jej potwierdziło wielu moich znajomych i krewnych.
Re: A u mnie znowu kret
Prawdopodobnie jest to rącznik.Pomaga, jak...jak może pomóc,kiedy rośnie w jednym
końcu ogrodu,a szkody są w drugi, końcu.
końcu ogrodu,a szkody są w drugi, końcu.
Re: A u mnie znowu kret
Nie, to nie jest rącznik. Ma w ogóle inne liście i nie ma takich owoców jak rącznik. Nasiona zebrane są w a`la wiechy.mirzan pisze:Prawdopodobnie jest to rącznik.Pomaga, jak...jak może pomóc,kiedy rośnie w jednym
końcu ogrodu,a szkody są w drugi, końcu.
Dlatego mam taki problem ze znalezieniem nazwy. Zawsze mam ze 3-4 rośliny w różnych częściach ogrodu.
Re: A u mnie znowu kret
Wreszcie!!!!!
To jest dokładnie to. Bardzo dziękuję.
Nie wiem na czym polega fenomen tej rośliny, ale podejrzewam, że chyba chodzi o zapach jaki wydziela. Choć ja tam nic nie czuje.
A i zapomniałam dodać, że nornica też się wyniosła,a walczyliśmy z nią dwa lata.
Muszę też nieśmiało zauważyć, że strasznie bidne te roślinki na zdjęciach. Moje rosną okropnie bujne i potężne, ale jak pewnie już wcześniej zauważyłam zależy to od podłoża.
Bardzo proszę używaj opcji "edytuj" i nie pisz postów jeden pod drugim. Dziękuję - aniawoj
To jest dokładnie to. Bardzo dziękuję.
Nie wiem na czym polega fenomen tej rośliny, ale podejrzewam, że chyba chodzi o zapach jaki wydziela. Choć ja tam nic nie czuje.
A i zapomniałam dodać, że nornica też się wyniosła,a walczyliśmy z nią dwa lata.
Muszę też nieśmiało zauważyć, że strasznie bidne te roślinki na zdjęciach. Moje rosną okropnie bujne i potężne, ale jak pewnie już wcześniej zauważyłam zależy to od podłoża.
Bardzo proszę używaj opcji "edytuj" i nie pisz postów jeden pod drugim. Dziękuję - aniawoj
Re: A u mnie znowu kret
Łoboda na krety ? Ładna bajka
Krety się wiosną na ogół wynoszą (albo schodzą do "kanałów") i dają spokój do późnej jesieni, bo po prostu mają taki zwyczaj. U mnie zawsze kretówki są od października do marca, a latem mam spokój. Żadnych odstraszaczy czy innych metod nie używam. Kretówek z trawnika wiosną nie wywożę, tylko rozgrabiam, bo szkoda tak dobrej ziemi.
Nie istnieją rośliny odstraszające krety i nornice - niestety
Zresztą nornice potrafią zjeść nawet ciemierniki, które są trujące. No chyba, że moje nornice to narkomani ?
Tomek
- muminek
- 200p
- Posty: 462
- Od: 26 mar 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: A u mnie znowu kret
Tomku, ja używałam gnojówki z czarnego bzu,żeby odstraszyć krety.Przy regularnym stosowaniu,krety uciekały
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2612
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: A u mnie znowu kret
Moje jeszcze nie zakończyły prac z zeszłego roku sądząc po ilości kopców mogę sądzić że chyba mają chorobę wściekłych krów ( a może kretów....)donia113 pisze:witam czy u was już też grasują te małe paskudy?
Re: A u mnie znowu kret
Dla ciebie może bajka, ja wypróbowałam.tomgroch pisze:
Łoboda na krety ? Ładna bajka
U nas krety ryją średnio nawet do połowy czerwca, zależy od pogody. U sąsiadki dwa lata temu zryły cały ogród w lipcu, więc nie ma reguły.
Szukałam na temat łobody na necie, nic nie ma, a fakt wyprowadzki kretów potwierdzam nie tylko ja.
Co do nornic - są dobre trutki, niestety jedne gadzinki się nabierają inne nie.
My 3 wytruliśmy, reszta się wyniosła.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: A u mnie znowu kret
U nas krety ożywiły się i zaczęły wyłazić na powierzchnię zanim jeszcze ziemia obeschła, co widać po dziwnym kształcie kopców, a właściwie niekształtnych i mokrych bulw ziemi wypchniętych z korytarzy. Zadziwiło mnie to, że ryją w ziemi tak mokrej, że powinny się w niej utopić Np. taki prawie kopiec powstał tam, gdzie stoi wiosenna kałuża W suchszych miejscach ogrodu kopce są normalne, kształtne i nie rozlewają się na boki Kiedy będzie cieplej i grudy mokrej ziemi trochę obeschną, rozgrabię je pracowicie, co pewnie zajmie mi z tydzień, bo sporo tego
Pocieszam się, że jeśli np. przy jabłonce są dwa kopce, to znaczy, że kret wyłapie jakieś robale (pędraki?) tam zimujące, że nornica się też tam nie pojawi i jabłonka będzie się miała lepiej, bo ani robale, ani myszowate nie zeżrą jej korzonków. A więc z kretami nie walczę, bo one mi bardziej pomagają, niż szkodzą.
No i to one są tam u siebie, a ja u nich w gościach
Pocieszam się, że jeśli np. przy jabłonce są dwa kopce, to znaczy, że kret wyłapie jakieś robale (pędraki?) tam zimujące, że nornica się też tam nie pojawi i jabłonka będzie się miała lepiej, bo ani robale, ani myszowate nie zeżrą jej korzonków. A więc z kretami nie walczę, bo one mi bardziej pomagają, niż szkodzą.
No i to one są tam u siebie, a ja u nich w gościach
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Re: A u mnie znowu kret
Nie bądź taka pewna swoich obserwacji.Krety robią drogę dla karczowników do TwojejNalewka pisze: Pocieszam się, że jeśli np. przy jabłonce są dwa kopce, to znaczy, że kret wyłapie jakieś robale (pędraki?) tam zimujące, że nornica się też tam nie pojawi i jabłonka będzie się miała lepiej, bo ani robale, ani myszowate nie zeżrą jej korzonków. A więc z kretami nie walczę, bo one mi bardziej pomagają, niż szkodzą.
No i to one są tam u siebie, a ja u nich w gościach
jabłonki.Nornikowate żyją w tych samych tunelach co krety.Kret kopie,gryzoń żre.
Kiedyś w krecich tunelach złapałem jednego kreta i osiem potworów z mordą jak nutria
i szczurzym ogonem,to chyba karczowniki.Same kopce to tylko bałagan,szkody robią
sublokatorzy.