Sabotek/paphiopedilum - jak ratować?
Sabotek/paphiopedilum - jak ratować?
Witam
Storczyk został zabrany z pracy, potrzebuje pilnej pomocy. Niestety nie mam doświadczeń w ratowaniu tak chorych storczyków. Nigdy nie kwitł, rok temu miał chyba przędziorka lub wciornastki, prawdopodobnie był pryskany. Został zmoczony (cały)- to co teraz widać moim zdaniem zaczęło się od tamtej kąpieli. W każdym razie od tego momentu zaczęły mu brązowieć liście. Prawdopodobnie był zbyt często podlewany (chociaż kawałki węgla drzewnego z wierzchu były suche jak sahara).
Na zdjęciach widać. Te brązowe liście u podstawy są wilgotne, klejące, wydzielają nieprzyjemny zapach. Korzenie w większości odpadły w momencie wyciągania z doniczki, pozostałe były przegniłe, poobcinałam je. Nie znalazłam zdrowej tkanki korzeniowej. Suche liście same odpadły, te mokre, wilgotne obcięłam u nasady. Zostały mi trzy kępki storczyka bez korzeni.
Co teraz- po pierwsze czy wsadzić go do kąpieli z jakimś fungicydem? Czy to w ogóle jest choroba grzybowa? Co zrobić aby wypuścił nowe korzenie i czy w ogóle da się go uratować??? Chciałabym mu dać szansę, ale nie wiem, jak się do tego zabrać - na razie zrobiłam tylko to, co napisałam.
Storczyk został zabrany z pracy, potrzebuje pilnej pomocy. Niestety nie mam doświadczeń w ratowaniu tak chorych storczyków. Nigdy nie kwitł, rok temu miał chyba przędziorka lub wciornastki, prawdopodobnie był pryskany. Został zmoczony (cały)- to co teraz widać moim zdaniem zaczęło się od tamtej kąpieli. W każdym razie od tego momentu zaczęły mu brązowieć liście. Prawdopodobnie był zbyt często podlewany (chociaż kawałki węgla drzewnego z wierzchu były suche jak sahara).
Na zdjęciach widać. Te brązowe liście u podstawy są wilgotne, klejące, wydzielają nieprzyjemny zapach. Korzenie w większości odpadły w momencie wyciągania z doniczki, pozostałe były przegniłe, poobcinałam je. Nie znalazłam zdrowej tkanki korzeniowej. Suche liście same odpadły, te mokre, wilgotne obcięłam u nasady. Zostały mi trzy kępki storczyka bez korzeni.
Co teraz- po pierwsze czy wsadzić go do kąpieli z jakimś fungicydem? Czy to w ogóle jest choroba grzybowa? Co zrobić aby wypuścił nowe korzenie i czy w ogóle da się go uratować??? Chciałabym mu dać szansę, ale nie wiem, jak się do tego zabrać - na razie zrobiłam tylko to, co napisałam.
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Chory storczyk- pilnie pomoc potrzebna
Witaj. Ten storczyk, to sabotek. Śliczny storczyk i warto go ratować. Można go pomoczyć w jakimś fungicydzie, potem trochę zostawić do osuszenia i wsadzić w podłoże na bazie kory, takie jak do Phalaenopsis. Całość przykryć sporym przezroczystym workiem foliowym, aby zapewnić większą wilgotność. Podłoże zraszać wodą przegotowaną co kilka dni, ale nie wcześniej niż po tygodniu od posadzenia. Oczywiście wszystkie nieciekawe listki trzeba obciąć. A worek na roślinie co dzień lekko unosić, albo zdejmować, żeby roślinę przewietrzyć. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę też, że stare rozety niektórych sabotków po przekwitnieniu, obumierają. Powodzenia w ratowaniu.
Re: Chory storczyk- pilnie pomoc potrzebna
Jak mam go posadzić bez korzeni- jak głęboko? Czy jest w ogóle szansa że jakieś wypuści (czy jest sens zastosować ukorzeniacz)?
-
- 100p
- Posty: 123
- Od: 16 lut 2009, o 11:54
- Lokalizacja: Żywiec
Re: Chory storczyk- pilnie pomoc potrzebna
U sabotków rozeta która kwitła zamiera - zamiast niej pozostają młode rozetki - może wystarczy usunąć starą a młde posadzić w podłożu tak jak radziła moja poprzedniczka. Nie sadzić głęboko - naad podłożem musi być miejsce z którego wyrastają liscie. Podłoże zstosowałabym raczej o robniejszej strukturze niz dla falenopsisów.
Re: Chory storczyk- pilnie pomoc potrzebna
No, ale te rozety nie wyglądaja na zamierające- raczej na chore, choćby dlatego że to wszystko śmierdzi, jest kleiste (tzn to co brązowe) i moim zdaniem widac tam gnijące resztki.
A storczyk ten ostatnio kwitł jakieś dwa lata temu... więc to tez dziwne by było gdyby nagle teraz po dwóch latach postanowił zamrzeć.....
A storczyk ten ostatnio kwitł jakieś dwa lata temu... więc to tez dziwne by było gdyby nagle teraz po dwóch latach postanowił zamrzeć.....
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Chory storczyk- pilnie pomoc potrzebna
Prawdę mówiac to szanse są bardzo nikłe wręcz bliskie 0, ale czemu nie podjać walki- moze akurat storczyk zechce współpracować? Nie wiem, czy ukorzeniacz w tym przypadku pomoże, ale i tak mu na pewno już nie zaszkodzi, więc może zaryzykować? Trudno dać jednoznaczne odpowiedzi. Ratowanie storczyka to zawsze jest loteria i robi się to metodą prób i błędów- czasem się uda, a czasem nie. Ja w kwestii ratowania sabotków mam złe doświadczenie- nie chcą współpracować.
Re: pomocy
Jak na moje oko to on siedział w zbyt mokrym podłożu i dlatego stracił korzonki bo mu pogniły. Fotka nieco słabej jakości ale tak mi to wygląda.
Dobrze by było jakbyś opisała i wstawiła fotkę samego dołu tu gdzie powinny być korzonki. niech przyjrzymy się temu dokładniej.
A wtedy będzie łatwiej i trafniej określić komukolwiek co z tym zrobić.
Co o tym myślicie ? Będzie jeszcze kwitł kiedyś ?
Dobrze by było jakbyś opisała i wstawiła fotkę samego dołu tu gdzie powinny być korzonki. niech przyjrzymy się temu dokładniej.
A wtedy będzie łatwiej i trafniej określić komukolwiek co z tym zrobić.
Co o tym myślicie ? Będzie jeszcze kwitł kiedyś ?
-
- 200p
- Posty: 311
- Od: 13 cze 2009, o 17:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: pomocy
Masz go 2miesiące w takim stanie?
Re: pomocy
Niestety ale tak, wlaśnie dlatego potrzebuję jakiejś wskazówki, aby mu pomóc.
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Re: pomocy
Teraz wstawiłaś wyraźniejsze zdjęcie Powiem szczerze, ja miałam w jeszcze gorszym stanie. Zrobiłam tak: na dno doniczki wsypałam trochę kamyków-tzw. skały wulkanicznej (z podłoża do storczyków OS) jako drenaż, następnie zasypałam sabotka korą. Wszystko dobrze zwilżyłam. Doniczkę wstawiłam do plastikowej osłonki, na dno której nalałam wody (na wysokość kamyków) i tak sobie stało (nie ruszane). Spryskiwałam podłoże codziennie albo co drugi dzień w zależności od temp. otoczenia. Namaczałam korę razem z pozostałymi storczykami, jak przychodziła pora kąpieli. Poskutkowało Jak nic się nie dzieje z listkami, to niech Cię nie kusi zaglądać do środka ;:78
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Re: pomocy
Kermitku podłoże miałam akurat wtedy z OS więc takiego użyłam, dodając trochę włókna kokosowego i czipsów kokosowych