zuza.iza pisze:wczoraj odkryłam róże na pniu ... i nie wiem, ale coś mi sie wydaje że zmarzły mimo wszystko.... Kopczyki miały i korą były podsypane...a mają brązowe łodygi.... no nic poczekamy zobaczymy... reszte róż przyciełam ostro bo też niezaciekawe były. Jedna miała aż czarne łodygi
![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
A tyle mi dawały w zeszłym roku radości... może odbija jeszcze... Czy można jakoś im pomóc? Aby miały siłę się rozwijać..szybko i pięknie:)
Ja moje dwie róże na pniu zabezbieczyłam w tym roku podobnie...dół kopczyki z trocin i kory, reszta agrowłóknina.
Niestety nie wyglądają dobrze...na jednej na dwóch gałązkach są jakieś pojedyńcze mizerne pąki...spróbuję ją przyciąć i poczekam...natomiast z drugą różą (oczywiście tą ładniejszą) muszę się pożegnać, wszystkie gałązki czarne i nie znalazłam nawet jednego pączka
![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
Poprzednie dwie zimy nie były zabezpieczane w ogóle, dobrze przezimowały i pięknie kwitły.
Róże krzaczaste i rabatowe też nie wyglądają najlepiej, wystające nad kopczykami części łodyg są prawie wszystkie czarne ale myślę, że po przycięciu i rozkopczykowaniu nie będzie tak źle. Mam zamiar przyciąć je w tym tygodniu ( u mnie forsycje już kwitną
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
) jak nie będzie padać ale zastanawiam się czy nie za wcześnie na rozkopczykowanie?
Pozdrawiam Ewa