Jestem po krótkim spanku.. w wannie
Józefie, jutro nie będzie inspekcji..
Nie ma nas w domu, idziemy na spacer do teściów (na Wodną
), będę po drodze oglądać przyrodę, roślinki i elewacje
Taki spacer zazwyczaj wyrywa nas z domu na cały dzień, w końcu to kawałek drogi
A i u rodziny posiedzieć przy okazji trzeba.
A po co do Krakowa?
Czegoś nie wiem chyba
Z_Aneczko, uwierz mi, że jak wyszłam wieczorem na ogród..
Jakoś tak łyso bez tej sterty gruzu było
Czysto, pusto i przestronnie.
I dzieci bezpieczne, bo się tylko po tym wspinały.
Duuuży kamień z serca.
Duuuża ulga
Izabelko, mąż mi na garaż nie da nic puścić
, ale mam plan posadzić przed nim iglaczki, najlepiej do formowania a przed nimi... róże i powojniki.. a jakże by inaczej
Aszko, dziać to się dopiero zaczyna
Chcemy się wyrobić ze wszystkim przed czerwcowym wyjazdem wakacyjnym
Elu, martwiłam się tym, że jest zimnica w nocy, to chyba nie służy młodej trawce?
Oby wykiełkowała
Chwastów w szczelinach się nie obawiam, bo jak już pisałam, odkąd mamy balkon, to pod nim nic..
Nawet chwastów.
Piasek po tygodniu opadów jest jak pył.
Chciałabym tam trawkę, ale się nie da, deszcz nie ma tam dostępu a słońce grzeje ogromnie (strona południowo-zachodnia).
Marto, też mi szkoda tamtej rabaty, ale była zad długa, i za wąska, teraz jest krótsza, to wygodniejsze do chodzenia wokół.
Kształt mi nie pasuje, jeszcze zmienię
I trzeba wziąść pod uwagę to, że tamto zdjęcie było robione, jak roślinność żyła, teraz jeszcze nie ma tego etapu.