Kochana, ciesz się bo miałaś nasiona z dobrego źródła . Ja siałam w tym roku 2 razy w jednym przypadku 100% wzejscia, z innego źródła dosłownie kilka sztuk. A białe tradycyjnie nie wzeszło żadne
Całkiem możliwe. Kupiłam w zwykłym ogrodniczym. Poszłam sprawdzić jakiej firmy to nasiona, ale włożyłam torebkę w doniczkę z ziemią i akurat nazwę producenta "zeżarło" . Zostało za to hasło reklamowe "Nasze nasiona Twój sukces"-może ktoś skojarzy to z konkretna firmą
Kochana w sytuacji braku kiełkowania w bieżącym roku to jest z pewnością Twój sukces Ciesz się i czekamy na zdjęcia
A jeszcze zbieraj jesienią nasionka, a za rok będziesz już miała swoje
Tak, wysiewałem rok temu tunbergię w ostatnim tygodniu kwietnia. Z tym że do pojemnika trzymanego cały czas na zewnątrz. Nasiona bardzo długo wschodziły, potem je rozdzielałem i moja tunbergia zdołała zakwitnąć, chyba już na początku lipca,więc trzymam kciuki. Z tym że na początku będzie bardzo wolno rosła, a poza tym rok temu maj był wyjątkowo ciepły.
W mojej drugiej donicy również rozwija się coraz więcej kwiatuszków, lecz zobaczcie jakie mają dziwne kolory / oczywiście to są dwie rośliny w jednej doniczce wyhodowane z nasionek/. Na opakowaniu nasionek pisze tunbergia jednoroczna a na zdjęciu widać kwiatuszki pomarańczowe z czarnym środkiem. To mój pierwszy kontakt z tunbergią, stąd moje zdziwienie, lecz może to normale wybarwienie tych kwiatuszków... Wg mnie wyrosły ciekawe roślinki
No i ja właśnie miałam tym pisać. Też mam w jedej skrzynce rośliny z jednej paczki, jedne kwiatki z oczkiem, a drugie bez Liczyłam tylko na te z oczkiem, a tu taka niemiła niespodzianka
A dzisiaj śpią na dworze, co będzie Albo ... idę sprawdzić pogodę
pamelka pisze: a może lesioc wiesz co im jest
jeszcze tak nie miałam Może zasilić? Na mszyce były już pryskane, ale nic nie widać
Pamelko - prawdę mówiąc nie wiem co im jest, a co gorsze to moim zaczęły sie pokazywac identyczne kropki. No może nie jest ich tak dużo, i zebrane są głównie w oklicy ogonka liściowego, ale wyglądaja bardzo podobnie . Co gorzej moje siedziały cały czas w domu... nigdzie nie były wystawiane, a jednak pojawiło się to coś.
Co jeszcze dziwniejsze, to wszystkie siewki innych rośln rosnące obok (a jest tam spory przekrój róznych gatunków) wszystkie wyglądają na zdrowe
A może już ktoś wie co to? Opryski niewiele pomogły
Lesioc ratuj, jak u Ciebie?
Dzisiaj wyniosłam na deszcz, stoją przy ogrodzeniu, może spłucze to coś tam
U mnie te nakropione listki zrobiły się nagle niemalże zupełnie białe ( z lekką domieszką żółtego) i odpadły.
Teraz tunbergie stoją już na dworze, w szklarni. Nowe liście wyglądają na zupełnie zdrowe.
Podejrzewam, że to mógł być efekt hodowania ich wcześniej wyłącznie pod sztucznym oświetleniem LEDowym.
Zapraszam: spis treściogród "Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
Rok temu toczyłem ciężkie boje z przędziorkami - i niestety, to jest trudne dziadostwo. preparaty na mszyce nie działają. Ja pryskałem magusem - pomagało, ale znowu wracały. Więc karate - ponoć też na nie działa, w tym roku zaopatrzyłem się w nissorun i vertimec - ponoć jest rewelacyjny. Polecałbym opryskanie karate i czymś jeszcze - magusem lub vertimeciem, może nissorunem. Z tym że trzeba bardzo dokładnie opryskać całe rośliny a zwłaszcza od spodu, bo one tam żerują. I jedyny śriodek który działa wgłębnie w roślinie to właśnie vertimec, magus działa kontaktowo, ale zwalcza wszystkie stadia rozwojowe przędziorków.
Przędziorki nie lubią wilgotności, ale tylko nie lubią. Niestety, jest ciężkie dziadostwo mi rok temu zjadły wilce, dorwały się do surfiń a na daturach ich było miliony, z tym że datury uratowałem:)