Grubosz - Crassula Cz.1
Re: Grubosz jak uformowac?
niektore liscie zczerwienialy i straciły turgor.. zmiekly, zmarnialy, [nie wszystkie] z dnia na dzien sie polozyl.. przesadzilam do ziemi do kaktusow i sukulentow [w koncu], podwiazalam galazki, wbilam patyki i tak sobie teraz stoi.. zadnych robaczkow w ziemi nie widzialam. co sie dzieje?
http://img153.imageshack.us/gal.php?g=dsc08117x.jpg
a tak wyglada ta bryla korzeniowai i ziemia do ktorej wsadzilam, nie mieszalam jej z zadnym zwirkiem..
czytalam ze czerwienieja od slonca to moze zdjac go z polnocnego okna? Im wiecej poswiecam mu uwagi tym gorzej rosnie.. takie mam wrazenie.
http://img153.imageshack.us/gal.php?g=dsc08117x.jpg
a tak wyglada ta bryla korzeniowai i ziemia do ktorej wsadzilam, nie mieszalam jej z zadnym zwirkiem..
czytalam ze czerwienieja od slonca to moze zdjac go z polnocnego okna? Im wiecej poswiecam mu uwagi tym gorzej rosnie.. takie mam wrazenie.
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Grubosz jak uformowac?
foczers - Wygląda mi na zwykłe przelanie. Nie lepiej by mu było w ziemi pół na pół zwiru (1-2mm średnicy) i ziemi uniwersalnej? Moja Crassula rośnie (wprawdzie od niedawna) w takim podłożu do sukulentów. Bo sama ziemia organiczna jest za mało przepuszczalna chyba ze ktoś ma wprawę w podlewaniu zeby nie zalać
Pzdr.
Pzdr.
Re: Grubosz jak uformowac?
niemozliwe zeby byl przelany, co tydzien/max 2 jest mala iloscia podlewany.. ta ziemia do sukulentow juz byla wymieszana z jakims piaskiem w worku wiec myslalam ze jak dodam znowu zwirek to bedzie juz tego za duzo
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Grubosz jak uformowac?
Możliwe, że fotografie przeinaczają rzeczywistość Ten piasek z 'ziemi dla kaktusów' jest za drobny co powoduje, że substrat jest nadal mało przepuszczalny i woda długo się utrzymuje. Z wierzchu ziemia jest sucha a w głębi nadal jest wilgotna i każdorazowe podlanie coraz bardziej 'topi' rośline. Odpływ w postaci dziurki(rek) jest mam nadzieje... Potrzebny jest żwirek (taki jaki daje się np. do aquarium). Możliwe również, ze roślina przemarzła mając na uwadze wyjątkowo niskie temp w maju (jeśli oczywiście trzymasz ją na balkonie).
Ostatecznie nadal pozostaje przy przelaniu, nawet nieumyślnym. Korzenie nie wyglądają rewelacyjnie.
Ostatecznie nadal pozostaje przy przelaniu, nawet nieumyślnym. Korzenie nie wyglądają rewelacyjnie.
- ARHIZ
- 500p
- Posty: 529
- Od: 12 wrz 2009, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Grubosz
A mnie się ostatnio złamała jedna gałązka (sama, od ciężaru!) grubosza (crassula perforata) i posadziłem go w korytku na balkonie, przyjął się i rośnie. I teraz pytanie, co z nim zrboić na zimę? Wsadzić do donicy? A może po prostu wykopać i położyć w chłodne miejsce i zakopać znów wiosną? (trochę to głupio brzmi...).
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3109
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Grubosz
Ukorzeniony kawałek najlepiej posadzić do oddzielnej doniczki, do września może zostać na balkonie (uważaj na ostre słońce), a później koniecznie trzeba zabrać do domu.
Wprawdzie c. perforata nie mam i nie wiem jakie ma wymagania zimną, ale moje grubosze (c. ovata) trzymam na chłodniejszym, jasnym parapecie i podlewam b. oszczędnie, czyli mniej więcej raz na m-c.
Wprawdzie c. perforata nie mam i nie wiem jakie ma wymagania zimną, ale moje grubosze (c. ovata) trzymam na chłodniejszym, jasnym parapecie i podlewam b. oszczędnie, czyli mniej więcej raz na m-c.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- ARHIZ
- 500p
- Posty: 529
- Od: 12 wrz 2009, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Grubosz
Ja swoje (domowe) podlewam zimą raz na 3 miesiące i nawet się nie marszczą.
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Grubosz
A nie może zostać w ogrodzie? Tam będzie miał więcej światła to i jego wygląd będzie bardziej kompaktowy. I nie będzie trzeba ciąć wybujałych pędów.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Grubosz
Słońce z naszej szerokości geograficznej na pewno mu krzywdy nie zrobi. A co do cięcia to ja jestem jego przeciwnikiem. Wolę, gdy roślinka rozwija się naturalnie.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Grubosz
Zaczerwienione liście są sygnałem, że roślinka przyzwyczaja się do słońca. Nie jest to żaden powód do obaw. póki nie ma śladów przypaleń wszystko jest w porządku.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Grubosz
Ten grubosz nie wymaga jakiegoś radykalnego cięcia a tylko lekkiego prześwietlenia korony.
Aby za dużo nie obcinać można by było przy pomocy odciągów z drutu większość gałęzi, które są skierowane na zewnątrz przygiąć do poziomu. Nie będzie to ładnie wyglądało ale już po ok. miesiącu (najlepiej 2-ch) druty będzie można usunąć. W innym wypadku wszystkie "wybiegnięte" pędy bez liści, których tam kilka widać - należałoby przyciąć.
Trudno to dokładnie opisać i narysować - bo musiałoby być kilka zdjęć drzewka z różnych stron.
Gałęzie, które "patrzą" do środka korony można wyciąć całkowicie. Tak samo te pędziki na pniu (na samym dole).
Aby za dużo nie obcinać można by było przy pomocy odciągów z drutu większość gałęzi, które są skierowane na zewnątrz przygiąć do poziomu. Nie będzie to ładnie wyglądało ale już po ok. miesiącu (najlepiej 2-ch) druty będzie można usunąć. W innym wypadku wszystkie "wybiegnięte" pędy bez liści, których tam kilka widać - należałoby przyciąć.
Trudno to dokładnie opisać i narysować - bo musiałoby być kilka zdjęć drzewka z różnych stron.
Gałęzie, które "patrzą" do środka korony można wyciąć całkowicie. Tak samo te pędziki na pniu (na samym dole).
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Grubosz
Marmolado - nie ujarzmiaj ! Warto by jedynie oberwać te dolne gałązki ( można je ukorzenić w osobnych doniczkach) , a reszta niech rośnie. Ładny jest i ma zwartą "koronę" . Niczego mu nie trzeba , tylko słoneczka , które już wreszcie chyba będzie ?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 31 maja 2010, o 20:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Grubosz - uprawa
Cześć,
Mam problem z gruboszem. Po ostatniej zimie jakoś nie potrafię sobie poradzić z jego podlewaniem. Albo przelewam albo nie dolewam, ewentualnie przenawożę. Rok temu nie miałem z nim żadnego problemu, choć prawdopodobnie miał trochę za dużo wody, bo liście rosły jak łopaty ;) W każdym razie objawy są takie jak widać na załączonych zdjęciach. Brzegi liści usychają i czernieją, w końcu na wpół zeschnięte listki odpadają od łodyżek. Dotyczy to przede wszystkim nowych, świeżych listków ale objawy idą "dół" i zaczyna "brać" listki z tamtego roku. Rośnie w doniczce o średnicy 25cm i wysokości 20cm, wypełnionej mniej więcej w 30-40% keramzytem, reszta zasypana normalną ziemią do kwiatków. Podlewam go mniej więcej raz w tygodniu, niezbyt przesadnie. Nawożę mniej więcej raz na dwa tygodnie, tak jak i wszystkie inne kwiatki. Stoi na południowym oknie, choć przy tej pogodzie, którą mamy północne czy południowe nie robi wielkiej różnicy. Jeśli ktoś wie co może mu dolegać to proszę o informację. Sam go "zrobiłem" z sadzonek i trochę by mi go było żal.
Pozdrawiam,
Maciek
Mam problem z gruboszem. Po ostatniej zimie jakoś nie potrafię sobie poradzić z jego podlewaniem. Albo przelewam albo nie dolewam, ewentualnie przenawożę. Rok temu nie miałem z nim żadnego problemu, choć prawdopodobnie miał trochę za dużo wody, bo liście rosły jak łopaty ;) W każdym razie objawy są takie jak widać na załączonych zdjęciach. Brzegi liści usychają i czernieją, w końcu na wpół zeschnięte listki odpadają od łodyżek. Dotyczy to przede wszystkim nowych, świeżych listków ale objawy idą "dół" i zaczyna "brać" listki z tamtego roku. Rośnie w doniczce o średnicy 25cm i wysokości 20cm, wypełnionej mniej więcej w 30-40% keramzytem, reszta zasypana normalną ziemią do kwiatków. Podlewam go mniej więcej raz w tygodniu, niezbyt przesadnie. Nawożę mniej więcej raz na dwa tygodnie, tak jak i wszystkie inne kwiatki. Stoi na południowym oknie, choć przy tej pogodzie, którą mamy północne czy południowe nie robi wielkiej różnicy. Jeśli ktoś wie co może mu dolegać to proszę o informację. Sam go "zrobiłem" z sadzonek i trochę by mi go było żal.
Pozdrawiam,
Maciek