Bardzo ładny klonik. Szkoda, że rozgałęzienia wybijają z jednego miejsca ale nic to. Bardzo ładna i rokująca na przyszłość jest ta dolna nowa gałąź. Chyba nie jest szczepiony bo nie widać ?
Zgodzisz się, że no właśnie "klonik" a nie klon i musi sobie spokojnie jeszcze podrosnąć a przede wszystkim "zmężnieć" (zgrubieć). Co nie znaczy, że nie można go już w tej fazie wzrostu próbować formować.
Spróbował bym przede wszystkim przygiąć mu nieco gałęzie. Tak przynajmniej do ok. 45 stopni licząc od pionu. Można by to było zrobić przy pomocy cienkiego drutu z izolacją, owijając delikatnie tak by nie uszkodzić kory i nie złamać. Ewentualnie przy pomocy odciągów z drutu, zamocowanych gdzieś u dołu.
W momencie podjęcia wegetacji i wypuszczania nowych liści (nie wiem czy to nowy nabytek, czy jest u Ciebie już długo) gdzieś w połowie czerwca można by mu było obciąć wszystkie końcówki pędów, zostawiając 2-3 węzły, w celu ich rozgałęzienia. To na razie tyle.
Miałem swojego czasu klona palmowego (zielonego) i zwyczajnego. Palmowy nie przeżył już pierwszej zimy na balkonie (innej możliwości nie mam). I szczerze mówiąc już nie próbuję - szkoda mi je marnować. Zwyczajny początkowo ładnie rósł i znosił przycinanie a później marniał już z roku na rok i po trzech zimach spędzonych na balkonie wysadziłem na trawnik przed blokiem (ma się całkiem dobrze). Więc także specjalnej wiedzy odnośnie ich hodowli nie mam.
Dla Twojej i nie tylko inspiracji, parę klonów z wystawy na zamku Książ, w tym zwycięzca tejże wystawy:
