Początki - ogródek roslynn
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Początki - ogródek roslynn
Witaj Sabinko Wyobrażam sobie jak musiałaś się czuć, kiedy okazało się , że wszystkie nazwy roślinek spłynęły z deszczem Mam nadzieję, że uda Ci się rozpoznać nazwy po zdjęciach, chociaż mi z tulipanami nie poszło to dobrze
Re: Początki - ogródek roslynn
przeczytałam mleczyki i myślę.. ile tych mleczyków jest hihhih
nie uduście małego.. i nie przestarszcie..
nie uduście małego.. i nie przestarszcie..
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Początki - ogródek roslynn
SABINKO witamy nareszcie wsród naszej braci . Dobrze ,że o nas nie zapomniałaś
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Początki - ogródek roslynn
Gratuluję Ciociu! Dużo zdrowia dla maluszka !!!
ps. ja jak kupuje marker wodoodporny to sprawdzam na miejscu (palcem, czy sie rozmazuje.)
ps. ja jak kupuje marker wodoodporny to sprawdzam na miejscu (palcem, czy sie rozmazuje.)
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- roslynn
- 1000p
- Posty: 1091
- Od: 15 lut 2008, o 12:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Początki - ogródek roslynn
Dzięki dzięki dziewczyny:D
Mały prawdopodobnie wraca dzisiaj z mamusią do domu:D Już nie mogę sie doczekać. Szwagier jak cerber pilnował żeby siostra mogła spokojnie wypocząć, tak więc chociaż byliśmy blisko szpitala to nie odwiedziliśmy. Może i dobrze bo się dziewczyna wymęczyła. Waży raptem ok 50 kg a maluch miał ponad 4 kg. Gdzieś tam się zaparł i już chcieli robić cesarkę ale jakoś wycisnęli naszego Antosia:)
Stasiu, na drugi raz chyba też tak sprawdzę. Nie powiem nawet jak mąż się ze mnie śmiał, że tyle roboty sobie robię, i w ogóle po co komu noże sadzić jak tak tanio można w sklepie kupić:D
Jadziu, nie zapomniałam ale prędzej nie było kiedy pisać bo po przyjeździe przyjęcie w rodzinie się trafiło. Musiałam też zrobić ten warzywniak i popielić trochę. (nie wiem po co bo znowu zarosło).
Liska nie udusim, bo szwagier pilnuje:D Był przy porodzie i dosyć mocno to przeżył. Stwierdził, że kobiety powinny być przez całe życie noszone na rękach:D
Agnieszko, mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę, zobaczę jak to będzie. A wcapiona byłam nieziemsko, najbardziej na siebie za głupotę, że sama najpierw nie sprawdziłam.
Elżbietko, myślę, że więcej takiego głupstwa nie zrobię. Ważne, ze mieczyki siedzą pięknie w ziemi i widać jak sadzą w górę. Może uda mi się pstryknąć fotkę, już nie mogę się doczekać jak będą kwiatki:D
Agnieszko, dzisiaj mam nadzieję wycmokać Antosia , byle ryczeć nie zaczął . Na pierwszy ogień pójdą babcie potem dziadkowie a chyba potem dopiero reszta:D Moja mamusia jest babcią od dawna ale mama i tata szwagra po raz pierwszy. Tak mocno się cieszyli, że chyba damy im spokojnie się nacieszyć w pierwszej kolejności:D
Katarzynko czekam na słoneczko z utęsknieniem bo ja zmarzlak jestem:D Myślę, że dzisiaj uda mi sie pomóc troszkę mamie w ogrodzie, popielimy razem, i oby deszcz nas ominął:D
Obiecałam sobie, że w tym roku będę zaglądać na komputer raz albo 2 razy w tygodniu. A tak żeby więcej posiedzieć w ogrodzie, no i oczywiście popracować uczciwie.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Zanim wyjdę muszę ponadganiać i zobaczyć co u Was rośnie . Po trochu ale systematycznie:D
Strasznie do tyłu jestem:)
Mały prawdopodobnie wraca dzisiaj z mamusią do domu:D Już nie mogę sie doczekać. Szwagier jak cerber pilnował żeby siostra mogła spokojnie wypocząć, tak więc chociaż byliśmy blisko szpitala to nie odwiedziliśmy. Może i dobrze bo się dziewczyna wymęczyła. Waży raptem ok 50 kg a maluch miał ponad 4 kg. Gdzieś tam się zaparł i już chcieli robić cesarkę ale jakoś wycisnęli naszego Antosia:)
Stasiu, na drugi raz chyba też tak sprawdzę. Nie powiem nawet jak mąż się ze mnie śmiał, że tyle roboty sobie robię, i w ogóle po co komu noże sadzić jak tak tanio można w sklepie kupić:D
Jadziu, nie zapomniałam ale prędzej nie było kiedy pisać bo po przyjeździe przyjęcie w rodzinie się trafiło. Musiałam też zrobić ten warzywniak i popielić trochę. (nie wiem po co bo znowu zarosło).
Liska nie udusim, bo szwagier pilnuje:D Był przy porodzie i dosyć mocno to przeżył. Stwierdził, że kobiety powinny być przez całe życie noszone na rękach:D
Agnieszko, mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę, zobaczę jak to będzie. A wcapiona byłam nieziemsko, najbardziej na siebie za głupotę, że sama najpierw nie sprawdziłam.
Elżbietko, myślę, że więcej takiego głupstwa nie zrobię. Ważne, ze mieczyki siedzą pięknie w ziemi i widać jak sadzą w górę. Może uda mi się pstryknąć fotkę, już nie mogę się doczekać jak będą kwiatki:D
Agnieszko, dzisiaj mam nadzieję wycmokać Antosia , byle ryczeć nie zaczął . Na pierwszy ogień pójdą babcie potem dziadkowie a chyba potem dopiero reszta:D Moja mamusia jest babcią od dawna ale mama i tata szwagra po raz pierwszy. Tak mocno się cieszyli, że chyba damy im spokojnie się nacieszyć w pierwszej kolejności:D
Katarzynko czekam na słoneczko z utęsknieniem bo ja zmarzlak jestem:D Myślę, że dzisiaj uda mi sie pomóc troszkę mamie w ogrodzie, popielimy razem, i oby deszcz nas ominął:D
Obiecałam sobie, że w tym roku będę zaglądać na komputer raz albo 2 razy w tygodniu. A tak żeby więcej posiedzieć w ogrodzie, no i oczywiście popracować uczciwie.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Zanim wyjdę muszę ponadganiać i zobaczyć co u Was rośnie . Po trochu ale systematycznie:D
Strasznie do tyłu jestem:)
Re: Początki - ogródek roslynn
Hej Sabina,będziesz miała co nadrabiać ,coraz więcej forumowiczów ,a ty aparatu nie masz ?musisz jakoś temu zaradzić,pozdrawiam.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Początki - ogródek roslynn
Sabinko, ale z Antosia duży zuch. Gratuluję Maleństwa.
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- roslynn
- 1000p
- Posty: 1091
- Od: 15 lut 2008, o 12:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Początki - ogródek roslynn
Bez aparatu jakoś mi sie nie klei to pisanie. Nic mi nie idzie, hmm...
Pięknie wszystkim dziękuję za gratulacje. Miło mieć w rodzinie nowego człowieczka:D
Zabrałam się za dalsze porządki w ogródku. Niby nie ma tego dużo a roboty bardzo wiele. Jakieś zdziczałe krzaczyska wykopałam, gdzieś tam młodą tuję posadziłam. Glicynię oglądam codziennie czy aby pąków nie będzie miała ale pewnie w tym roku nie.
Dookoła płotu poszaleliśmy z mężem i ziemniaki zasadziliśmy:D Z ciekawości czy urosną.
I coś tam rośnie. Normalnie bulwy będę miała i to własnej roboty.
Warzywniaczek jakoś wolno idzie w górę ale zielsko ma się dobrze. Kurcze, deszcze jeszcze podpędziły.
Siedzę sobie na tarasie i zmyślam co by zmienić w ogrodzie. No i pomysłów yłoby sporo ale kasy na nie brakuje:)
To nic bo planowanie to sama radość a w końcu myślę, że czegoś się dorobię i ogródek będzie ładny.
Na tarasowy stół wsadziłam w donicę krzaczek lawendy, będzie mi pachnieć a widać, że i kwitnąć już zaczyna.
Może orzeszków się w tym roku doczekam?
Tamaryszek chyba mi padł. Jakoś tak w miejscu stoi suchy badyl.
Nie mogąc tymczasem wstawiać fotek pokażę mój wirtualny ogródek:D
Wciągnęło mnie na maksa i czasami wstaję nawet o 4 rano żeby pograć i osiągnąć następny poziom.
To już trzeba mieć zdrowo namieszane w głowie. Myślę, że niedługo mi to przejdzie:D
Uploaded with ImageShack.us
Pięknie wszystkim dziękuję za gratulacje. Miło mieć w rodzinie nowego człowieczka:D
Zabrałam się za dalsze porządki w ogródku. Niby nie ma tego dużo a roboty bardzo wiele. Jakieś zdziczałe krzaczyska wykopałam, gdzieś tam młodą tuję posadziłam. Glicynię oglądam codziennie czy aby pąków nie będzie miała ale pewnie w tym roku nie.
Dookoła płotu poszaleliśmy z mężem i ziemniaki zasadziliśmy:D Z ciekawości czy urosną.
I coś tam rośnie. Normalnie bulwy będę miała i to własnej roboty.
Warzywniaczek jakoś wolno idzie w górę ale zielsko ma się dobrze. Kurcze, deszcze jeszcze podpędziły.
Siedzę sobie na tarasie i zmyślam co by zmienić w ogrodzie. No i pomysłów yłoby sporo ale kasy na nie brakuje:)
To nic bo planowanie to sama radość a w końcu myślę, że czegoś się dorobię i ogródek będzie ładny.
Na tarasowy stół wsadziłam w donicę krzaczek lawendy, będzie mi pachnieć a widać, że i kwitnąć już zaczyna.
Może orzeszków się w tym roku doczekam?
Tamaryszek chyba mi padł. Jakoś tak w miejscu stoi suchy badyl.
Nie mogąc tymczasem wstawiać fotek pokażę mój wirtualny ogródek:D
Wciągnęło mnie na maksa i czasami wstaję nawet o 4 rano żeby pograć i osiągnąć następny poziom.
To już trzeba mieć zdrowo namieszane w głowie. Myślę, że niedługo mi to przejdzie:D
Uploaded with ImageShack.us
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Początki - ogródek roslynn
Witaj Sabinko, cudowna gra. Piekny ogród. Nowy członek rodziny. Szczęściara z Ciebie. Gratuluję!
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Początki - ogródek roslynn
Sabina, ja Ci chyba tę grę odinstaluję
Wracaj do ogródka, tutaj jest bardziej prawdziwy świat
Wracaj do ogródka, tutaj jest bardziej prawdziwy świat
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Początki - ogródek roslynn
Kochana Sabino!
Gdzie Ty jesteś? Pokaż jakieś zdjęcia kwiatów. Grę zostaw sobie na deszczową pogodę lub na zimę. Czekamy. Pa
Gdzie Ty jesteś? Pokaż jakieś zdjęcia kwiatów. Grę zostaw sobie na deszczową pogodę lub na zimę. Czekamy. Pa
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- roslynn
- 1000p
- Posty: 1091
- Od: 15 lut 2008, o 12:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Początki - ogródek roslynn
Jutro zajrzę, troszkę z mężem ostatnio kursuję po Zachodzie. Jakoś nie było kiedy usiąść przed kompem na dłużej.
Bożesz, normalnie stęskniłam się za tym forum:D
Bożesz, normalnie stęskniłam się za tym forum:D
- roslynn
- 1000p
- Posty: 1091
- Od: 15 lut 2008, o 12:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Początki - ogródek roslynn
Siedzę na laptopie córki bo mój komputer coś nie działa jak należy.Zobaczymy czy dam radę wrzucić fotki.
Witam wszystkim zapalonych ogrodników:)
Mój ogródek coś zarósł tego lata, muszę teraz zabrać się za odchwaszczanie.
Warzywniak, taki troszkę eksperyment. Coś tam urosło ale chyba na jesień dam gnoju. Chyba ziemia wyeksploatowana.
Na wiosnę były tutaj tulipany. Teraz pyszni się smagliczka. Chcę powiększyć to koło, będzie więcej miejsca do nasadzeń. W środku jest krzaczek róży okrywowej, teraz przycięty.
Hortensja drzewiasta wypuściła sporo kwiatków. W zeszłym roku był tylko jeden.
Niezawodne turki
Wisteria ślicznie idzie w górę ale kwiatków nie miała, chyba źle przycięłam
I mieczyk. Było więcej ale zebrałam i zaniosłam mamie zamiast najpierw pstryknąć fotkę.
Nie za bardzo mam się czym pochwalić, przez te moje lufrowanie z mężem, ogródek w tym roku ucierpiał.
Witam wszystkim zapalonych ogrodników:)
Mój ogródek coś zarósł tego lata, muszę teraz zabrać się za odchwaszczanie.
Warzywniak, taki troszkę eksperyment. Coś tam urosło ale chyba na jesień dam gnoju. Chyba ziemia wyeksploatowana.
Na wiosnę były tutaj tulipany. Teraz pyszni się smagliczka. Chcę powiększyć to koło, będzie więcej miejsca do nasadzeń. W środku jest krzaczek róży okrywowej, teraz przycięty.
Hortensja drzewiasta wypuściła sporo kwiatków. W zeszłym roku był tylko jeden.
Niezawodne turki
Wisteria ślicznie idzie w górę ale kwiatków nie miała, chyba źle przycięłam
I mieczyk. Było więcej ale zebrałam i zaniosłam mamie zamiast najpierw pstryknąć fotkę.
Nie za bardzo mam się czym pochwalić, przez te moje lufrowanie z mężem, ogródek w tym roku ucierpiał.