Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.1
Re: Czy zamiokulkas jest trujący?
Nie jest trujący.
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Czy zamiokulkas jest trujący?
Moje zamio było podskubane przez moją malenką sunie jak była jeszcze szczenięciem, obie maja sie świetnie i suka i roślinka, więc i kotom nie powinna zaszkodzić
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Czy zamiokulkas jest trujący?
Prawie co syn mi opowiedział, że jego szczeniaczek - 2-miesięczny terrier dorwał się do difenbachii, która też ponoć jest silnie trująca. Piesek pogryzł roślinę ale chyba nic nie zjadł, bo najprawdopodobniej mu nie smakowała. Nic mu się nie stało.
Botanicy twierdzą, że większość uprawianych w mieszkaniach roślin zielonych jest trująca. Zamiokulkas na pewno nie chociaż głowy nie dam. Mimo to lepiej nie "podsuwać" naszym zwierzakom (psom, kotom, ptakom) jakichkolwiek roślin i oduczyć je - ich podszczypywania. Natomiast przy małych i bardzo małych dziatkach lepiej wszystkie rośliny, a tym bardziej takie "podejrzane" (np. difenbachie, fikusy i inne) usuwać je całkowicie z ich wzroku i ustawiać je maksymalnie wysoko w niedostępne miejsca.
Botanicy twierdzą, że większość uprawianych w mieszkaniach roślin zielonych jest trująca. Zamiokulkas na pewno nie chociaż głowy nie dam. Mimo to lepiej nie "podsuwać" naszym zwierzakom (psom, kotom, ptakom) jakichkolwiek roślin i oduczyć je - ich podszczypywania. Natomiast przy małych i bardzo małych dziatkach lepiej wszystkie rośliny, a tym bardziej takie "podejrzane" (np. difenbachie, fikusy i inne) usuwać je całkowicie z ich wzroku i ustawiać je maksymalnie wysoko w niedostępne miejsca.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 25 kwie 2010, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świat roślin
Zamiokulkas Zamiolistny...
Wczoraj kupiłam sobie zamiokulkasa zamiolistnego. Na karteczce na doniczce pisało, że potrzebują dużo słońca, lecz nie mogą stać na bezpośrednim słońcu. Ja znowu wydrukowałam sobie informacje na temat tej rośliny i tam pisało tak "Optymalna temperatura do prawidłowego wzrostu rośliny to 22-25*C, ale toleruje też cieplejsze pomieszczenia. (...)". Czyli, że może stać na słońcu. U mnie słońce świeci w stronę mojego okna gdzieś tak od godziny 12:00, do godziny 18:00. Tak mniej więcej. Nie wiem teraz czym mam się sugerować. Jak myślicie?
Proszę pomóżcie, bo to dla mnie bardzo ważne. Nie chcę, aby mojemu zamolkowi coś się stało przez to słońce . Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam!
Proszę pomóżcie, bo to dla mnie bardzo ważne. Nie chcę, aby mojemu zamolkowi coś się stało przez to słońce . Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam!
Rośliny to żywe stworzenia, więc traktuj je z szacunkiem i miłością.
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3109
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Zamiokulkas Zamiolistny...
Witaj! Zamiokulkas, to niezmordowana roślina Warto więcej poczytać o niej, ale ważniejsza jest sprawa podlewania niż światła. Rośliny nie można przelać, bo dopada ją mokra zgnilizna i już trudno ją odratować.
Nasłonecznienie może być jakiekolwiek, ja mam zam., który rośnie od północy i świetnie sobie radzi. W takim pomieszczeniu, jakie posiadasz dobrze byłoby zacienić roślinę np. firanką, inną rośliną. Bezpośrednie promienie mogą poparzyć liście i łodygi.
Ciepłe pomieszczenie nie oznacza, że musi ono być od południa (czyli mocno nasłonecznione), wyższa temp. może być również w zacienionym miejscu, zależne jest to od warunków w jakich mieszkasz.
Nasłonecznienie może być jakiekolwiek, ja mam zam., który rośnie od północy i świetnie sobie radzi. W takim pomieszczeniu, jakie posiadasz dobrze byłoby zacienić roślinę np. firanką, inną rośliną. Bezpośrednie promienie mogą poparzyć liście i łodygi.
Ciepłe pomieszczenie nie oznacza, że musi ono być od południa (czyli mocno nasłonecznione), wyższa temp. może być również w zacienionym miejscu, zależne jest to od warunków w jakich mieszkasz.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
-
- 200p
- Posty: 334
- Od: 1 kwie 2010, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: k. Wrocławia
Re: Zamiokulkas Zamiolistny...
Witam.
Powiem tak, mój świetnie sobie radzi (nawet mu się zebrało do kwitnienia w tym roku) w stałym półcieniu, co prawda stoi od południowej strony, ale pod ścianą centralnie między dwoma oknami więc słońce tylko bardzo wcześnie rano i późnym popołudniem dopada jego niektóre, najbardziej wystające liście . Dlatego zgodzę się z przedmówczynią, że bezpośrednie promienie słońca to niekoniecznie najlepszy pomysł. Jak możesz wygospodaruj mu jakiś kąt , ewentualnie pod ścianą naprzeciwko okna tak by miał jasno, ale nie smażyły go promienie słoneczne cały dzień (nie wiem jakiej jest wielkości).
Podlewany raz w tygodniu, z odpowiednim nawozem. Znosi też ogrzewanie podłogowe i naprawdę cieplejsze chwile (w pomieszczeniu jest kominek, który był stale zimą w użyciu), a nawet jakieś skoki temp. (jak się nie napaliło to spadała temp. poniżej 18 stopni). Ogólnie roślinę ciężko wykończyć . Kwestia tylko jak szybko będzie rosnąć .
Może tylko przez pewien czas się aklimatyzować i stać bez oznak życia, ale w końcu powinna roślinka zacząć wypuszczać nowe pędy.
Powiem tak, mój świetnie sobie radzi (nawet mu się zebrało do kwitnienia w tym roku) w stałym półcieniu, co prawda stoi od południowej strony, ale pod ścianą centralnie między dwoma oknami więc słońce tylko bardzo wcześnie rano i późnym popołudniem dopada jego niektóre, najbardziej wystające liście . Dlatego zgodzę się z przedmówczynią, że bezpośrednie promienie słońca to niekoniecznie najlepszy pomysł. Jak możesz wygospodaruj mu jakiś kąt , ewentualnie pod ścianą naprzeciwko okna tak by miał jasno, ale nie smażyły go promienie słoneczne cały dzień (nie wiem jakiej jest wielkości).
Podlewany raz w tygodniu, z odpowiednim nawozem. Znosi też ogrzewanie podłogowe i naprawdę cieplejsze chwile (w pomieszczeniu jest kominek, który był stale zimą w użyciu), a nawet jakieś skoki temp. (jak się nie napaliło to spadała temp. poniżej 18 stopni). Ogólnie roślinę ciężko wykończyć . Kwestia tylko jak szybko będzie rosnąć .
Może tylko przez pewien czas się aklimatyzować i stać bez oznak życia, ale w końcu powinna roślinka zacząć wypuszczać nowe pędy.
Pozdrawiam, Ania.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 10 maja 2010, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
zamiokulcasa
kulka zamiokulcasa w ziemi ma wielkość orzecha laskowego,
liści nie ma
czy coś jeszcze będzie z tej sadzonki
liści nie ma
czy coś jeszcze będzie z tej sadzonki
- luczek95
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2329
- Od: 13 lip 2009, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląsk
Re: czy coś jeszcze będzie z tej sadzonki zamiokulcasa
Ta kulka to bulwa ;)
Zaczekaj jeśli pęd usechł to może wypuści nowe listki (nowe pędy)
Zaczekaj jeśli pęd usechł to może wypuści nowe listki (nowe pędy)
- Domowi, zieloni przyjaciele cz.2
Łukasz- nick zakładany dawno temu
Łukasz- nick zakładany dawno temu
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 10 maja 2010, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: czy coś jeszcze będzie z tej sadzonki zamiokulcasa
A jak długo trzeba czekać na nowe pędy?
Na razie roślinka jest "na wygnaniu" czyli w nie używanej przez nas łazience. Tam lądują wszystkie moje roślinki, z którymi coś nie tak :P, jest tam zawsze trochę niższa temp i bardzo jasno.
Będę czekała na nowe pędy z niecierpliwością, bo bardzo chciałam sama wyhodować sobie zamioculcasa.
Na razie roślinka jest "na wygnaniu" czyli w nie używanej przez nas łazience. Tam lądują wszystkie moje roślinki, z którymi coś nie tak :P, jest tam zawsze trochę niższa temp i bardzo jasno.
Będę czekała na nowe pędy z niecierpliwością, bo bardzo chciałam sama wyhodować sobie zamioculcasa.
-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: czy coś jeszcze będzie z tej sadzonki zamiokulcasa
Ja mam złe doświadczenia z takimi bulwami Zamio. Co prawda ukorzeniałem pojedyncze listki, ale tez narosły bulwy (no może odrobinę mniejsze niż orzech). Problem z nimi jest taki, że one są żywe i mają oczko na sobie, ale już dwa lata nie zdecydowały się na choćby najdrobniejszy pęd.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 10 maja 2010, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: czy coś jeszcze będzie z tej sadzonki zamiokulcasa
czyli poczekam sobie jeszcze trrrooochę!!!
chyba prędzej kupię sobie już jakiś...
ale do takich wyhodowanych przez siebie mam większy sentyment...szkoda
chyba prędzej kupię sobie już jakiś...
ale do takich wyhodowanych przez siebie mam większy sentyment...szkoda
- luczek95
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2329
- Od: 13 lip 2009, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląsk
Re: czy coś jeszcze będzie z tej sadzonki zamiokulcasa
No trzeba troszkę cierpliwości ;)
- Domowi, zieloni przyjaciele cz.2
Łukasz- nick zakładany dawno temu
Łukasz- nick zakładany dawno temu