Przygotowanie podłoża pod drzewka i krzewy owocowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Przygotowanie podłoża pod drzewka i krzewy owocowe
Witam chciałbym tutaj przedstawić mój sposób na przygotowanie podłoża pod nasadzenie drzewek owocowych na glebach słabej klasy.
Gleba na mojej działce charakteryzuje się silną zmianą żyzności kolejnych poziomów glebowych. Pierwszy poziom (wierzchnia czarna warstwa ziemi) ok. 30 cm posiada średnią żyzność, lekko kwaśne pH, i jest dość przepuszczalna. Pod nią znajduje się drugi poziom i jest to po prostu czysty piach z bardzo bogatym szkieletem ( mnóstwo kamieni ? piaskowców) niestety warstwa ta ma średnio grubość 60 cm. Kolejny trzeci poziom który znajduje się na głębokości 90 ? 100 cm to niesamowicie zbita czerwono - brunatna glina ze słabym szkieletem. Glina ta ma tak silnie zbitą strukturę że po uderzeniu z całej siły kilofem ten wbija się na głębokość góra 4 cm. Grubość tego poziomu jest mi nieznana bo nie bardzo mi się chce walczyć z tą skorupą ale po obserwacji wykopów budowlanych w okolicy można stwierdzić że jest to ostatni poziom a pod nim znajduje się już lita skała macierzysta.
Te opisane warunki glebowe nie służyły zwykłym nasadzeniom drzewek owocowych. Mimo ich obfitego podlewania i nawożenia ? owoce były marne a drzewka łapały wszystkie możliwe choroby ? były źle odżywione.
Postanowiłem podjąć radykalne kroki i całkowicie zmienić podłoże dla nowego nasadzenia drzewek.
Pod każde drzewko kopie dołek (dół) w kształcie sześcianu o wymiarach 1,5m na 1,5m o głębokości 1m. Pierwszą warstwę tą w miarę żyzną wraz z darniną odkładam na jedną kupkę a warstwę druga ( czyli ten cały piach z kamieniami ) usuwam ? wywożę w inne miejsce. Na głębokości 80 ? 90 cm dokopuje się do litej gliny i lekko ją wybieram żeby dołek miał głębokość około 1m. Do tak przygotowanego dołku wrzucał mieszając kolejnymi warstwami naprzemiennie: świeżo ścięta trawę, siano, słomę, obornik ( z kurzej fermy), wierzchnią warstwę ziemi z darniną, torf, kompost oraz dodaję nawóz polifoska MASAKRA oraz wapniowo-magnezowy. Na trzy dołki zużywam całą przyczepę (rozrzutnik) obornika i worek 50kg polifoski i worek 50kg nawozu wapniowo-magnezowy. Tak więc na jeden dołek przypada 1/3 przyczepy obornika i około 17 kg nawozu wieloskładnikowego i 17 kg wapniowo magnezowego. Co do kompostu, siana, trawy itd. to wrzucam tego tyle żeby wraz z pozostałymi materiałami (obornik, torf) całkowicie wypełnić ten dołek średnio po 3-4 taczki każdego z tych materiałów.
Chciałbym się dowiedzieć co sądzicie o tym sposobie przygotowania podłoża, czy dołek ma odpowiednie rozmiary, czy wypełnienie jest odpowiednie, czy drzewka będą lepiej rosnąć na takim podłożu, oraz za jaki czas powinienem zacząć nawozić drzewka.
S_H_A_D
Gleba na mojej działce charakteryzuje się silną zmianą żyzności kolejnych poziomów glebowych. Pierwszy poziom (wierzchnia czarna warstwa ziemi) ok. 30 cm posiada średnią żyzność, lekko kwaśne pH, i jest dość przepuszczalna. Pod nią znajduje się drugi poziom i jest to po prostu czysty piach z bardzo bogatym szkieletem ( mnóstwo kamieni ? piaskowców) niestety warstwa ta ma średnio grubość 60 cm. Kolejny trzeci poziom który znajduje się na głębokości 90 ? 100 cm to niesamowicie zbita czerwono - brunatna glina ze słabym szkieletem. Glina ta ma tak silnie zbitą strukturę że po uderzeniu z całej siły kilofem ten wbija się na głębokość góra 4 cm. Grubość tego poziomu jest mi nieznana bo nie bardzo mi się chce walczyć z tą skorupą ale po obserwacji wykopów budowlanych w okolicy można stwierdzić że jest to ostatni poziom a pod nim znajduje się już lita skała macierzysta.
Te opisane warunki glebowe nie służyły zwykłym nasadzeniom drzewek owocowych. Mimo ich obfitego podlewania i nawożenia ? owoce były marne a drzewka łapały wszystkie możliwe choroby ? były źle odżywione.
Postanowiłem podjąć radykalne kroki i całkowicie zmienić podłoże dla nowego nasadzenia drzewek.
Pod każde drzewko kopie dołek (dół) w kształcie sześcianu o wymiarach 1,5m na 1,5m o głębokości 1m. Pierwszą warstwę tą w miarę żyzną wraz z darniną odkładam na jedną kupkę a warstwę druga ( czyli ten cały piach z kamieniami ) usuwam ? wywożę w inne miejsce. Na głębokości 80 ? 90 cm dokopuje się do litej gliny i lekko ją wybieram żeby dołek miał głębokość około 1m. Do tak przygotowanego dołku wrzucał mieszając kolejnymi warstwami naprzemiennie: świeżo ścięta trawę, siano, słomę, obornik ( z kurzej fermy), wierzchnią warstwę ziemi z darniną, torf, kompost oraz dodaję nawóz polifoska MASAKRA oraz wapniowo-magnezowy. Na trzy dołki zużywam całą przyczepę (rozrzutnik) obornika i worek 50kg polifoski i worek 50kg nawozu wapniowo-magnezowy. Tak więc na jeden dołek przypada 1/3 przyczepy obornika i około 17 kg nawozu wieloskładnikowego i 17 kg wapniowo magnezowego. Co do kompostu, siana, trawy itd. to wrzucam tego tyle żeby wraz z pozostałymi materiałami (obornik, torf) całkowicie wypełnić ten dołek średnio po 3-4 taczki każdego z tych materiałów.
Chciałbym się dowiedzieć co sądzicie o tym sposobie przygotowania podłoża, czy dołek ma odpowiednie rozmiary, czy wypełnienie jest odpowiednie, czy drzewka będą lepiej rosnąć na takim podłożu, oraz za jaki czas powinienem zacząć nawozić drzewka.
S_H_A_D
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: PRZYGOTOWANIE PODŁOŻA POD DRZEWKA OWOCOWE
Imponujące i z pewnością bardzo pracochłonne. Ale moim skromnym zdaniem zdrowo przesadziłeś z ilością tych nawozów a tym bardziej z kurzeńcem który jest bardzo silnym nawozem
Pozdrawiam, Maciek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: PRZYGOTOWANIE PODŁOŻA POD DRZEWKA OWOCOWE
17 kg pod drzewko?@@ Ja nie wiem czy one beda mialy szansę rozwinąć system korzeniowy w tych warunkach @@ zwlaszcza, że jeszcze obornik, nawoz kurzy.. Osobiście bałabym się, że się korzenie popalą.. A poza tym zdaj mi się, żę jak deszcz pójdzie, to to z czasem wypłucze i popłynie to po tej glinie w te piachy gdzieś dalej..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: PRZYGOTOWANIE PODŁOŻA POD DRZEWKA OWOCOWE
Gdybym te 17kg dodawał do małego dołka to i może by spaliło korzenie, ale to jest dołek o objętości ok 2,25 m(sześciennych) 2250 litrów, więc to nie jest jakaś przesada ? tak mi się wydaje.
Do przygotowanych w tamtym roku dołków wsadziłem w tym roku na wiosnę 3 czereśnie ? dziś ich liście są ogromne ( jeszcze takich na czereśni nie widziałem) o pięknej ciemno zielonej barwie, mają pełno pąków, młode pędy są silne mocne świetnie rosną ? więc z tego co widzę takie podłoże im odpowiada.
A co do wypłukiwania to szczerze to krążą o tym jakieś mity że jak się posypało nawóz w tym roku to za rok już jest wypłukany z gleby w głębsze warstwy. O ile związki azotu faktycznie dość łatwo migrują z wodą ( ale na Boga nie w jeden rok całość ) to o tyle taki potas czy fosfor bardzo powoli opuszczają glebę ? tworzą trudno rozpuszczalne związki z glinem żelazem czy wapniem, wymieniają się jonowo w kompleksie sorpcyjnym co łącznie powoduje ich długotrwałe przebywanie w jednym i tym samym miejscu w glebie ? po prostu nie zabiera ich woda.
A w moim przypadku gdy taki nawóz jest wymieszany z organiką (obornik, trawa, kompost itp.) bardzo dobrze się z tym łączy i pozostaje w tej masie aż dojdą do niej młode korzonki i zaczną wszystko wyjadać . A pisze o tym z przekonaniem, ponieważ zrobiłem 2 lata temu podobny dołek z podobnym wypełnieniem, ale nasadzony w nim krzew musiałem usunąć i przenieść w inne miejsce a że szkoda mi było tej biomasy w dołku postanowiłem ją wyjąć i wykorzystać jako wypełnienie w nowym dołku. I gdy wybierałem tą biomasę po 2 latach od posadzenia to zauważyłem że granulat nawozowy był kompletnie nietknięty. Dopiero zaczynał się powoli rozpuszczać ? a to dlatego że całość tego wypełnienia jakie stosuje jest bardzo lekka, pulchna i przepuszczalna dla wody więc taki granulat ma mały kontakt z wodą i powoli się rozpuszcza.
Do przygotowanych w tamtym roku dołków wsadziłem w tym roku na wiosnę 3 czereśnie ? dziś ich liście są ogromne ( jeszcze takich na czereśni nie widziałem) o pięknej ciemno zielonej barwie, mają pełno pąków, młode pędy są silne mocne świetnie rosną ? więc z tego co widzę takie podłoże im odpowiada.
A co do wypłukiwania to szczerze to krążą o tym jakieś mity że jak się posypało nawóz w tym roku to za rok już jest wypłukany z gleby w głębsze warstwy. O ile związki azotu faktycznie dość łatwo migrują z wodą ( ale na Boga nie w jeden rok całość ) to o tyle taki potas czy fosfor bardzo powoli opuszczają glebę ? tworzą trudno rozpuszczalne związki z glinem żelazem czy wapniem, wymieniają się jonowo w kompleksie sorpcyjnym co łącznie powoduje ich długotrwałe przebywanie w jednym i tym samym miejscu w glebie ? po prostu nie zabiera ich woda.
A w moim przypadku gdy taki nawóz jest wymieszany z organiką (obornik, trawa, kompost itp.) bardzo dobrze się z tym łączy i pozostaje w tej masie aż dojdą do niej młode korzonki i zaczną wszystko wyjadać . A pisze o tym z przekonaniem, ponieważ zrobiłem 2 lata temu podobny dołek z podobnym wypełnieniem, ale nasadzony w nim krzew musiałem usunąć i przenieść w inne miejsce a że szkoda mi było tej biomasy w dołku postanowiłem ją wyjąć i wykorzystać jako wypełnienie w nowym dołku. I gdy wybierałem tą biomasę po 2 latach od posadzenia to zauważyłem że granulat nawozowy był kompletnie nietknięty. Dopiero zaczynał się powoli rozpuszczać ? a to dlatego że całość tego wypełnienia jakie stosuje jest bardzo lekka, pulchna i przepuszczalna dla wody więc taki granulat ma mały kontakt z wodą i powoli się rozpuszcza.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6512
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: PRZYGOTOWANIE PODŁOŻA POD DRZEWKA OWOCOWE
Małe sprostowanie:
- granulki nie rozpuszczają się, tylko wypłukują, zostają puste otoczki jak wydmuszki...
- takie ilości nawozu powinny się przegryźć przez rok, albo i dłużej, może wtedy nie będzie to szkodliwe...
- wielkość dołka, głębokość korzeni, wysokość i wielkość korony drzewek zależy od użytej podkładki, jeśli masz drzewka na podkładce silnie rosnącej, to np. jabłoń sięga do poziomu 1,5 - 1,8 metra w głąb ziemi, kiedy natknie się na glinę, nie przebije jej i drzewko zacznie np. chorować. Niezależnie od nawożenia i przygotowanego dołka.
- przeazotowane drzewka owocowe rosną w górę i wszerz, ale poczekaj do zimy :P
- granulki nie rozpuszczają się, tylko wypłukują, zostają puste otoczki jak wydmuszki...
- takie ilości nawozu powinny się przegryźć przez rok, albo i dłużej, może wtedy nie będzie to szkodliwe...
- wielkość dołka, głębokość korzeni, wysokość i wielkość korony drzewek zależy od użytej podkładki, jeśli masz drzewka na podkładce silnie rosnącej, to np. jabłoń sięga do poziomu 1,5 - 1,8 metra w głąb ziemi, kiedy natknie się na glinę, nie przebije jej i drzewko zacznie np. chorować. Niezależnie od nawożenia i przygotowanego dołka.
- przeazotowane drzewka owocowe rosną w górę i wszerz, ale poczekaj do zimy :P
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: PRZYGOTOWANIE PODŁOŻA POD DRZEWKA OWOCOWE
To nie do końca tak jak piszesz Nalewka
- nawóz to zwykły granulat który się powoli rozpuszcza. Tobie chodziło o nawóz typu osmocote - czyli nawóz otoczkowany - zbyt drogi i przereklamowany moim zdaniem zwykły granulat tez nam się od razu nie rozpuści a będzie działał tak jak ten otoczkowany ? pomału uwalniał składniki pokarmowe.
- co do rozmiarów dołka to przecież jestem świadomy że korzenie nie będą rosły tylko w granicach dołka jak w doniczce, wiem że będą po paru latach wychodzić poza obręb dołka. Ale przez wiele lat takie drzewko będzie korzystało z dobroci takiego podłoża i jego zasobności a korzenie będą najgęściejsze właśnie w obrębie takiego dołka żeby móc jak najwięcej z niego wyczerpać. To tak jak pod drzewka moja babcia rok rocznie wylewa gnojowicę i obkłada je kompostem (pomijam że narośnięta góra "organiczna" dookoła pnia dawno przekroczyła wysokość szczepienia o szyjce korzeniowej nie wspominając) i widać jak się trochę odgarnie ten kompost z pod pnia, że są w nim gęste korzenie które rosną w górę poza ogólny poziom gleby. Drzewka puściły korzenie w górę wysoko nad szyjkę korzeniową bo tam miały żyzne podłoże.
- co do natknięcia się na glinę to tak jak napisałem u mnie po prostu na głębokości ok 1m jest twarda skorupa z gliny. Nic na to nie poradzę gdybym się nawet chciał z nią siłować i trochę zaczął bym wybierać tej gliny to pod nią jest już czysta skała macierzysta - więc to bez sensu ( zamiast na glinę na głębokości 1m korzenie trafiały by na kamień na głębokości 1,2m ? 1,3 m). U sąsiadów rosną już trochę stare drzewka i jakoś sobie radzą, ta glina na pewno im nie ułatwia poprawnej wegetacji ale ogólnie jakoś dają radę.
- nawóz to zwykły granulat który się powoli rozpuszcza. Tobie chodziło o nawóz typu osmocote - czyli nawóz otoczkowany - zbyt drogi i przereklamowany moim zdaniem zwykły granulat tez nam się od razu nie rozpuści a będzie działał tak jak ten otoczkowany ? pomału uwalniał składniki pokarmowe.
- co do rozmiarów dołka to przecież jestem świadomy że korzenie nie będą rosły tylko w granicach dołka jak w doniczce, wiem że będą po paru latach wychodzić poza obręb dołka. Ale przez wiele lat takie drzewko będzie korzystało z dobroci takiego podłoża i jego zasobności a korzenie będą najgęściejsze właśnie w obrębie takiego dołka żeby móc jak najwięcej z niego wyczerpać. To tak jak pod drzewka moja babcia rok rocznie wylewa gnojowicę i obkłada je kompostem (pomijam że narośnięta góra "organiczna" dookoła pnia dawno przekroczyła wysokość szczepienia o szyjce korzeniowej nie wspominając) i widać jak się trochę odgarnie ten kompost z pod pnia, że są w nim gęste korzenie które rosną w górę poza ogólny poziom gleby. Drzewka puściły korzenie w górę wysoko nad szyjkę korzeniową bo tam miały żyzne podłoże.
- co do natknięcia się na glinę to tak jak napisałem u mnie po prostu na głębokości ok 1m jest twarda skorupa z gliny. Nic na to nie poradzę gdybym się nawet chciał z nią siłować i trochę zaczął bym wybierać tej gliny to pod nią jest już czysta skała macierzysta - więc to bez sensu ( zamiast na glinę na głębokości 1m korzenie trafiały by na kamień na głębokości 1,2m ? 1,3 m). U sąsiadów rosną już trochę stare drzewka i jakoś sobie radzą, ta glina na pewno im nie ułatwia poprawnej wegetacji ale ogólnie jakoś dają radę.
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Przygotowanie podłoża pod drzewka owocowe
Robiłem coś takiego.
Po usunięciu starego drzewa pozostawiałem wykopany dół o objętości 1 m3. Przez cały sezon wrzucałem do niego wszelkie odpady organiczne. Trawa, papier, fusy. Powstawał prawie naturalny kompostownik. Po pełnym roku zasypywałem dół górną warstwą ziemi i w to miejsce sadziłem drzewko. Dodatkowych nawozów sztucznych, ani wapna nie dawałem.
Taka ciekawostka.
Ojciec mi opowiadał, że w Chinach, jeszcze przed czerwonymi, rolnicy kopali dół w sadzie i przez rok cała rodzina korzystała z takiej ubikacji. Tam też lądowały wszystkie odpady organiczne i zlewki. Dołek zasypywano ziemią na rok. Potem w to miejsce sadzono drzewko. Rosły jak szalone.
Po usunięciu starego drzewa pozostawiałem wykopany dół o objętości 1 m3. Przez cały sezon wrzucałem do niego wszelkie odpady organiczne. Trawa, papier, fusy. Powstawał prawie naturalny kompostownik. Po pełnym roku zasypywałem dół górną warstwą ziemi i w to miejsce sadziłem drzewko. Dodatkowych nawozów sztucznych, ani wapna nie dawałem.
Taka ciekawostka.
Ojciec mi opowiadał, że w Chinach, jeszcze przed czerwonymi, rolnicy kopali dół w sadzie i przez rok cała rodzina korzystała z takiej ubikacji. Tam też lądowały wszystkie odpady organiczne i zlewki. Dołek zasypywano ziemią na rok. Potem w to miejsce sadzono drzewko. Rosły jak szalone.
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
Re: Przygotowanie podłoża pod drzewka owocowe
Za dużo roboty .Wole posadzić w to co mam ewentualnie na dół sypnąć co nieco na zasadzie obornika czy kompostu i niech rośnie ,a nie tam bym kopał doły jak do wodociągu. Na górę też można coś dać później.
Krzysztofie nie od dziś wiadomo że świat rośnie na ........./swoją drogą to tak mnie ciekawi co by było jakby kto po ciemku do takiego dołka wpadł
Wracając do tematu głównego.Miejsce po starym drzewie/a nowe to dwie różne rzeczy.W tym miejscu pierwszym ziemia jest wyjałowiona to trzeba trochę wzmocnić i zmienic jej skład/wzbogacić w składniki organiczne.W drugim przypadku co nieco tam w ziemi siedzi.
osobiście uważam że nie ma co przesadzać,dzisiejsze drzewka to szkraby ot taki pieniek wikeszy od trzonka od łopaty,potem jak noga u 18 to i nie trzeba kłaść niewiadomo jakiej ilośći biokomponentów.
Ja to robię tak kopię dołek około 70 cm-obornik/ziemia/słoma lub trawa/ziemia/drzewko.Na górę po posadzeniu krowiak rozpuszczony w wodzie lub jak pkrywam kopcuje obornikiem na zimę to mam problem z głowy aż do lata/podobnie z różami tylko te zasilam trochę wcześniej.
Krzysztofie nie od dziś wiadomo że świat rośnie na ........./swoją drogą to tak mnie ciekawi co by było jakby kto po ciemku do takiego dołka wpadł
Wracając do tematu głównego.Miejsce po starym drzewie/a nowe to dwie różne rzeczy.W tym miejscu pierwszym ziemia jest wyjałowiona to trzeba trochę wzmocnić i zmienic jej skład/wzbogacić w składniki organiczne.W drugim przypadku co nieco tam w ziemi siedzi.
osobiście uważam że nie ma co przesadzać,dzisiejsze drzewka to szkraby ot taki pieniek wikeszy od trzonka od łopaty,potem jak noga u 18 to i nie trzeba kłaść niewiadomo jakiej ilośći biokomponentów.
Ja to robię tak kopię dołek około 70 cm-obornik/ziemia/słoma lub trawa/ziemia/drzewko.Na górę po posadzeniu krowiak rozpuszczony w wodzie lub jak pkrywam kopcuje obornikiem na zimę to mam problem z głowy aż do lata/podobnie z różami tylko te zasilam trochę wcześniej.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
młoda morela a przygotowanie podłoża
Urządzam ogród przy nowym domu. W miejscu gdzie według moich planów ma rosnąć morela, do niedawna był 'domek letni'. Teraz po rozbiórce został piach, zero próchnicy. Planowałem nawieźć tam kilka centymetrów podłoża po pieczarkach, potem siać nawozy zielone i po 2 sezonach mam nadzieję ziemia będzie się nadawać do posadzenia jakichś krzaczków. Problem mam z morelką, ma ona być jednym z większych drzew w ogrodzie, chciałbym ją posadzić jak najszybciej (szkoda mi 2 lat). Czy waszym zdaniem można ją posadzić w szerokim (jak szerokim?) dole wypełnionym świeżą ziemią, a ziemię obok przygotowywać według planu. Jakich problemów mogę się spodziewać przy takim postępowaniu. Czy może lepiej będzie morelę zasadzić gdzie indziej i po 2 latach spróbować ją przesadzić? Na razie drzewo rośnie w donicy.
--
Pozdrawiam
mm
Pozdrawiam
mm
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: młoda morela a przygotowanie podłoża
Posadź w miejscu, w którym ma docelowo rosnąć. Jeżeli rośnie w donicy, to każdy "dół" większy od niej będzie tymczasowo wystarczający. Zawsze można będzie w międzyczasie dołożyć ziemi po bokach. Jednakże proponował bym się zastanowić nad głębokością, gdyż pod drzewko będzie problem ziemi dołożyć. Załóżmy sobie powiedzmy 1m głębokości powinno w zupełności starczyć. Chociaż prawdopodobnie połowa tej głębokości też spełni oczekiwania...
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: młoda morela a przygotowanie podłoża
Można sadzić. Dół 2x szerzej niż korzenie (nieco szerzej w każdym razie) i głębiej, ja bym normalnie dół kopał 'na dwa sztychy'. Trudno rzec, ale z 10 cm dobrej ziemi pod korzeniami to minimum. Pod korzenie dobrą ziemię z okolicy, górną próchniczną warstwę, korzenie tym też zasypać, na samą górę może być ta jałowa już. Można domieszać dojrzałego kompostu jak się ma; podłoża po pieczarkach bym akurat wolał nie dodawać bo nie wiem czy można uznać za 'dojrzałe' - ale do gleby obok jak najbardziej. Problemów być nie powinno, najwyżej będzie słabiej rosnąć jeśli to uboga ziemia. Uwaga na suszę...
Glebę i w jeden sezon przygotujesz, przekopać z tym podłożem i jaką się jeszcze da próchnicą, nawozy zielone na dwa razy - coś teraz, końcem lata przekopać i wysiać następny. Należałoby coś na dużą ilość zielonej masy i coś motylkowego, skoro jałowe piaski to pewnie należałoby dodatkowo dać swoją drogą nawozy (o ile to podłoże pieczarkowe nie wystarczy); obornik i kompost zawsze wskazane a szczególnie skoro to jałowe - trzeba mikroflorę do gleby jakąś. Zielonki: facelia, łubin, lucerna, wyka, gorczyca - te rzeczy. Facelię można siać jesienią, jako drugą, nie szkodzą jej chłody i może zostać przez zimę. Następnej wiosny jeszcze coś się poprawi przy sadzeniu - i będzie.
Glebę i w jeden sezon przygotujesz, przekopać z tym podłożem i jaką się jeszcze da próchnicą, nawozy zielone na dwa razy - coś teraz, końcem lata przekopać i wysiać następny. Należałoby coś na dużą ilość zielonej masy i coś motylkowego, skoro jałowe piaski to pewnie należałoby dodatkowo dać swoją drogą nawozy (o ile to podłoże pieczarkowe nie wystarczy); obornik i kompost zawsze wskazane a szczególnie skoro to jałowe - trzeba mikroflorę do gleby jakąś. Zielonki: facelia, łubin, lucerna, wyka, gorczyca - te rzeczy. Facelię można siać jesienią, jako drugą, nie szkodzą jej chłody i może zostać przez zimę. Następnej wiosny jeszcze coś się poprawi przy sadzeniu - i będzie.
Re: młoda morela a przygotowanie podłoża
Dziękuję za odpowiedzi. Moje wątpliwości brały się stąd że nie wiem czy gleba na której przez ok 30 lat stał budynek nie jest jakoś skażona (beton, papa itp) oraz czy drzewo przetrwa wszystkie zabiegi prowadzone w jego pobliżu: przekopywanie, nawożenie. Cóż najwyżej za rok kupię drugie drzewo.
--
Pozdrawiam
mm
Pozdrawiam
mm
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: młoda morela a przygotowanie podłoża
Gleba niewątpliwie jest martwa, a nawet może być zagrzybiona czy coś. Ale korzenie dostaną żywą, a uprawa w sąsiedztwie lecz poza obrębem jego korzeni nie będzie przeszkadzać.
Sadziłem morelę (Harcot, szczepiony na ałyczy) w całkowicie jałową ziemię, z tym że była to glina (ił) z wykopu pod dom. Skała macierzysta dosłownie, ubita, w żaden sposób jej nie uprawiałem ani nie wzbogacałem bo to robi za skarpę przy zjeździe i ma nie spływać, mniejsza o resztę. Dołek tyle by zmieścić korzenie, zasypany glebą piaszczystą, całkiem bylejaką, z dodatkiem kawałów tej gliny - to dlatego że dała się nasypać, bo samą gliną bym nie zdołał Przekonałem się potem że moreli było wręcz za dobrze, dorosła do ok. 10 m rozpiętości w 10 lat Musiałem później silnie ciąć, przez co rozchorowała się i w końcu zmarzła ciężką zimą... Ale też nikt nie twierdzi że ciężkie gliny są dla moreli wskazane
Drzewa zwykle dają radę, byle im nie przeszkadzać.
Sadziłem morelę (Harcot, szczepiony na ałyczy) w całkowicie jałową ziemię, z tym że była to glina (ił) z wykopu pod dom. Skała macierzysta dosłownie, ubita, w żaden sposób jej nie uprawiałem ani nie wzbogacałem bo to robi za skarpę przy zjeździe i ma nie spływać, mniejsza o resztę. Dołek tyle by zmieścić korzenie, zasypany glebą piaszczystą, całkiem bylejaką, z dodatkiem kawałów tej gliny - to dlatego że dała się nasypać, bo samą gliną bym nie zdołał Przekonałem się potem że moreli było wręcz za dobrze, dorosła do ok. 10 m rozpiętości w 10 lat Musiałem później silnie ciąć, przez co rozchorowała się i w końcu zmarzła ciężką zimą... Ale też nikt nie twierdzi że ciężkie gliny są dla moreli wskazane
Drzewa zwykle dają radę, byle im nie przeszkadzać.