Suszenie ziół
Suszenie ziół
Witam, może poradzicie mi jak się suszy zioła?
Mam suszarkę elektryczną i nie wiem, czy przed suszeniem zioła myć wodą, czy wkładać całe gałązki.
Ile czasu należy je suszyć?
Mam suszarkę elektryczną i nie wiem, czy przed suszeniem zioła myć wodą, czy wkładać całe gałązki.
Ile czasu należy je suszyć?
Pozdrawiam
"raczkujący"
"raczkujący"
- Aisyrk
- 1000p
- Posty: 1195
- Od: 18 sie 2008, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Suszenie ziół
Na pewno nie myje się ziela przed suszeniem. Słyszałam, że można suszyć po kilka sekund w mikrofalówce.
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
- LilaRose
- 200p
- Posty: 384
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
cliodci- zioła suszy się... starannie
.
Owszem, i w suszarce elektrycznej można. Magiczną, najwyższą temperaturą dla ziół jest 40*C. Ogólną zasadą jest pozyskiwanie ziół ze stanowisk czystych, nie zanieczyszczonych cywilizacją, że tak się wyrażę. Takich ziół(jak i w ogóle wszystkich innych) nie myjemy przed suszeniem. Jeśli jednak posiadamy wewnętrzne opory przed spożywaniem takich nie mytych możemy je lekko przepłukać, otrząsnąć nadmiar wody i albo osuszyć papierowymi ręcznikami, albo pozostawić do wyschnięcia na bawełnianych ściereczkach czy papierowych ręcznikach. Potem do suszarki i suszymy, na ogół w temperaturze do 30*C(tylko nieliczne w owych 40*C). Uważnie pilnujemy procesu suszenia(czas suszenia jest różny dla różnych ziół. Te delikatne- świetnym przykładem jest tu ziele melisy suszymy krócej, inne typu owoc głogu dłużej. Czasu suszenia w suszarce nie potrafię Ci podać. Ja suszę na sitach w suszarni i cały proces,bo ja się cackam z ziołami, zajmuje mi od całego dnia, po dwa do trzech w przypadku korzeni)- zioła dobrze wysuszone zachowują swój swoisty kolor, są suche, ale i... sprężyste(powinny zachować wilgotność ok. 20%- wszystko to wprawa). Nie mogą łamać się z trzaskiem po ususzeniu, a raczej poddawać zginaniu nim w końcu pękną czy pokruszą się.
Zioła zbieramy oczywiście przy słonecznej pogodzie wolne od porannej rosy czy zawilgoceń po opadach.
Suszymy tę część rośliny, która jest surowcem zielarskim- może być to kwiat, owoc, liść, korzeń czy ziele. Zbieramy oczywiście w czasie właściwym dla danego surowca.

Owszem, i w suszarce elektrycznej można. Magiczną, najwyższą temperaturą dla ziół jest 40*C. Ogólną zasadą jest pozyskiwanie ziół ze stanowisk czystych, nie zanieczyszczonych cywilizacją, że tak się wyrażę. Takich ziół(jak i w ogóle wszystkich innych) nie myjemy przed suszeniem. Jeśli jednak posiadamy wewnętrzne opory przed spożywaniem takich nie mytych możemy je lekko przepłukać, otrząsnąć nadmiar wody i albo osuszyć papierowymi ręcznikami, albo pozostawić do wyschnięcia na bawełnianych ściereczkach czy papierowych ręcznikach. Potem do suszarki i suszymy, na ogół w temperaturze do 30*C(tylko nieliczne w owych 40*C). Uważnie pilnujemy procesu suszenia(czas suszenia jest różny dla różnych ziół. Te delikatne- świetnym przykładem jest tu ziele melisy suszymy krócej, inne typu owoc głogu dłużej. Czasu suszenia w suszarce nie potrafię Ci podać. Ja suszę na sitach w suszarni i cały proces,bo ja się cackam z ziołami, zajmuje mi od całego dnia, po dwa do trzech w przypadku korzeni)- zioła dobrze wysuszone zachowują swój swoisty kolor, są suche, ale i... sprężyste(powinny zachować wilgotność ok. 20%- wszystko to wprawa). Nie mogą łamać się z trzaskiem po ususzeniu, a raczej poddawać zginaniu nim w końcu pękną czy pokruszą się.
Zioła zbieramy oczywiście przy słonecznej pogodzie wolne od porannej rosy czy zawilgoceń po opadach.
Suszymy tę część rośliny, która jest surowcem zielarskim- może być to kwiat, owoc, liść, korzeń czy ziele. Zbieramy oczywiście w czasie właściwym dla danego surowca.

Pozdrawiam- Liliana
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1526
- Od: 13 kwie 2009, o 09:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Suszenie ziół
LilaRose - a może jakaś konkretna rada- np. jak suszyć szałwię - teraz pięknie mi kwitnie- chciałam ją dzisiaj obciąć związać w pęczki i powiesić w pralni- czy lepiej w suszarce do grzybów, a oregano - suszyć w pęczkach jak zakwitnie czy już teraz???
- LilaRose
- 200p
- Posty: 384
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
Bardzo proszę:
szałwia- na ścinanie szałwii pora jest akurat- teraz, z fazą kwitnienia olejki eteryczne osiągają najwyższą zawartość w roślinie. Jeżeli roślina jest młoda- ścinamy tylko raz, gdy starsza dwa razy w sezonie, ale drugi raz nie później niż w drugiej połowie sierpnia(ponieważ rośliny mogą wymarznąć- nie zdążą przygotować się do zimy). Rośliny ścina się nad pierwszym rozgałęzieniem i liście szałwii uszczykuje się ręcznie(łodygi odrzucamy, ale jeżeli na końcach są ładne kwiatostany możemy związać je w bukiet, powiesić kwiatem w dół i mieć piękną, aromatyczną ozdobę kuchni/pokoju do wyboru). Suszymy w temperaturze 35*C w cieniu w przewiewie lub w suszarniach ogrzewanych.
Pisząc >suszarnia< nie mam na myśli pomieszczenia do suszenia prania
, a zacienione, przewiewne pomieszczenie ze źródłem ciepła typu piec na paliwo stałe czy maszynka elektryczna... (ja mam stelaże, sita i piec, w którym przepala się drewnem- temp. idzie w pomieszczenie, nie na dom). Możesz śmiało użyć suszarki do grzybów.
Hmmm... Jeżeli chcesz możesz oczywiście suszyć szałwię w pęczkach, ale później przy pakowaniu suszu trzeba będzie, przynajmniej częściowo, połamać ją, a tego powinniśmy unikać(straty w olejkach przy łamaniu). Ogólnie przyjęta jest zasada- zioła szykujemy we właściwych dla nich stopniach rozdrobnienia i pakujemy bez ugniatania, łamania i kruszenia.
Dobrze wysuszona szałwia zachowuje swój swoisty kolor.
Oregano- zbieramy w momencie pojawienia się kwiatów, gdy roślina osiągnie maksimum swojego rozwoju i aromatu . Ścinamy całe łodygi, które suszymy w całości a następnie "ocieramy", czyli pozbawiamy łodyg zachowując kwiat i liście. Suszymy w temp. 35*C. Oreganowy surowiec
tzw. klasy pierwszej zachowuje swoją naturalną barwę, stosunek kwiatów i liści w stosunku do łodyg 45%, rozkruszu 4%(unikamy więc kruszenia).
Świeże kwiaty oregano są tak samo jadalne, i tak samo smaczne jak liście.
Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że samodzielnie zebrane i wysuszone oregano jest dużo mniej aromatyczne niż to kupne
. To kupne, ma po prostu śródziemnomorski adres zamieszkania ... Przyznaję, że oregano kupuję mimo posiadania w ogrodzie...

szałwia- na ścinanie szałwii pora jest akurat- teraz, z fazą kwitnienia olejki eteryczne osiągają najwyższą zawartość w roślinie. Jeżeli roślina jest młoda- ścinamy tylko raz, gdy starsza dwa razy w sezonie, ale drugi raz nie później niż w drugiej połowie sierpnia(ponieważ rośliny mogą wymarznąć- nie zdążą przygotować się do zimy). Rośliny ścina się nad pierwszym rozgałęzieniem i liście szałwii uszczykuje się ręcznie(łodygi odrzucamy, ale jeżeli na końcach są ładne kwiatostany możemy związać je w bukiet, powiesić kwiatem w dół i mieć piękną, aromatyczną ozdobę kuchni/pokoju do wyboru). Suszymy w temperaturze 35*C w cieniu w przewiewie lub w suszarniach ogrzewanych.
Pisząc >suszarnia< nie mam na myśli pomieszczenia do suszenia prania

Hmmm... Jeżeli chcesz możesz oczywiście suszyć szałwię w pęczkach, ale później przy pakowaniu suszu trzeba będzie, przynajmniej częściowo, połamać ją, a tego powinniśmy unikać(straty w olejkach przy łamaniu). Ogólnie przyjęta jest zasada- zioła szykujemy we właściwych dla nich stopniach rozdrobnienia i pakujemy bez ugniatania, łamania i kruszenia.
Dobrze wysuszona szałwia zachowuje swój swoisty kolor.
Oregano- zbieramy w momencie pojawienia się kwiatów, gdy roślina osiągnie maksimum swojego rozwoju i aromatu . Ścinamy całe łodygi, które suszymy w całości a następnie "ocieramy", czyli pozbawiamy łodyg zachowując kwiat i liście. Suszymy w temp. 35*C. Oreganowy surowiec

Świeże kwiaty oregano są tak samo jadalne, i tak samo smaczne jak liście.
Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że samodzielnie zebrane i wysuszone oregano jest dużo mniej aromatyczne niż to kupne


Pozdrawiam- Liliana
- Anna29
- 500p
- Posty: 588
- Od: 4 maja 2008, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Suszenie ziół
Ja się zastanawiałam nad zrobieniem swojej domowej suszarki na zioła ze skrzynki takiej ze sklepu po owocach. Tylko co by się nadawało na naciągnięcie na taka skrzynkę? Może gaza taka z apteki?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1526
- Od: 13 kwie 2009, o 09:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Suszenie ziół
LilaRose -Dzięki za rady -oregano na pewno kupne lepsze ale u mnie klęska urodzaju- świeże nie jestem wstanie zużyć
ale szałwia swoja jest na pewno lepsza niż z apteki. Czy myślisz że naparem z szałwi można by spryskać chore rośliny?

- LilaRose
- 200p
- Posty: 384
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
Anna29- albo siatka kupiona w dużym sklepie budowlanym(oczka 2x2 mm), albo... siatka przeciw komarom- moskitiera- którą niby
tylko w oknie można zawiesić. A ramkę do sita można i szerszych deseczek, deszczułek czy sklejki zbić. Albo i skrzynkę rozmontować, papierem ściernym przeciągnąć i zmontować po swojemu... A co?!
beatab- tak sobie jeszcze pomyślałam, że to nasze ogrodowe oregano można... ulepszyć. 3 części naszego ogrodowego oregano, 1 część dobrego kupnego, mieszamy, zamykamy w słoiczku i... otrzymujemy 4 części zupełnie niezłego oregano.
A wiesz, że można spróbować oprysku z szałwii? Czemu nie! Rumianek, skrzyp, poproć, wrotycz, czosnek, żywokost, cebulę, chrzan, krwawnik(i co tam jeszcze) się stosuje, więc czemu i nie szałwię? Ja bym spróbowała.
Czasem się podaje, że szałwia działa odstraszająco na szkodniki marchwi i kapusty, więc i oprysk jak najbardziej. W dodatku bakteriobójczo i wzmacniająco. I edukacyjnie, bo mam nadzieję, że spróbujesz oprysku na różnych roślinach i opiszesz działanie
.


beatab- tak sobie jeszcze pomyślałam, że to nasze ogrodowe oregano można... ulepszyć. 3 części naszego ogrodowego oregano, 1 część dobrego kupnego, mieszamy, zamykamy w słoiczku i... otrzymujemy 4 części zupełnie niezłego oregano.
A wiesz, że można spróbować oprysku z szałwii? Czemu nie! Rumianek, skrzyp, poproć, wrotycz, czosnek, żywokost, cebulę, chrzan, krwawnik(i co tam jeszcze) się stosuje, więc czemu i nie szałwię? Ja bym spróbowała.
Czasem się podaje, że szałwia działa odstraszająco na szkodniki marchwi i kapusty, więc i oprysk jak najbardziej. W dodatku bakteriobójczo i wzmacniająco. I edukacyjnie, bo mam nadzieję, że spróbujesz oprysku na różnych roślinach i opiszesz działanie

Pozdrawiam- Liliana
Re: Suszenie ziół
Zioła zawsze płukałam przed suszeniem,ale trzeba dokładnie osuszyć bo zostaje wilgoć i dłużej się suszą.W mokrofalówce nie radziłabym bo tracą zapach.
Re: Suszenie ziół
Dzięki za info, próbowałem wysuszyć majeranek w suszarce go grzybów, no i wysuszyłem, ale zapachu to to nie ma. Może za wcześnie zrywałem, natomiast tymianek wysuszył się i nawet pachnie. Z innymi ziołami jeszcze nie próbowałem. A melisę, też już można suszyć? Co z miętą?
Pozdrawiam
"raczkujący"
"raczkujący"
- LilaRose
- 200p
- Posty: 384
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
Na majeranek jeszcze troszkę za wcześnie- zbieramy go w momencie pojawienia się kwiatów, postępujemy z nim i suszymy go identycznie jak oregano(opisane wyżej)- wszak to najbliższa rodzina.
Tymianek- na zbiór pora jak najwłaściwsza. W przypadku tego ziela- maleńki haczyk- zbieramy go w godzinach popołudniowych
- koncentracja olejków jest wtedy najwyższa. Ziele zbieramy w momencie pojawienia się kwiatów, ścinamy na wysokości gwarantującej dobre odrosty! W przypadku ładnych, dużych roślin zbioru dokonujemy dwukrotnie, ale drugi nie później niż do końca sierpnia. Ziele możemy suszyć w cieniu lub w suszarniach do 35*C.
Melisa- na zbiór melisy również już pora- zbieramy ją na krótko przed zakwitnięciem(wtedy gdy zerkniemy na roślinę, widzimy, że jest już dorodna, kwiatów jeszcze nie widać i myślimy, no tak, jeszcze trochę a zakwitnie)- ścinamy całą łodygę, najlepiej przy ziemi(liście na łodydze uciętej wyżej mają tendencję do nagłego żółknięcia i stresowania nas
. Roślina i tak niebawem odbije od korzenia). Obrywamy liście i suszymy je (razem z 2-3 cm fragmentami szczytowej części pędu. Łodygi odrzucamy) bardzo uważnie w temperaturze 35*C. Ziele powinno zachować swój swoisty kolor, nie może szczernieć.
Mięta- zbieramy ją w momencie pojawienia się pierwszych kwiatostanów(ma wtedy najwięcej olejków). Ziele zbieramy po obeschnięciu porannej rosy(i odwrotnie jak w przypadku tymianku unikamy przedwieczornych zbiorów), unikamy ugniatana i ubijania(uszkadzają się pęcherzyki olejkowe)- mięty nie suszymy na wolnym powietrzu lub w słońcu! Obrywamy liście(łodygi odrzucamy) i suszymy je luźno rozłożone w temperaturze nie przekraczającej 35*C, wyższa powoduje znaczne straty w olejkach. Pakujemy w bardzo szczelne pojemniki, a jeśli do papierowych toreb to podwójnie a nawet potrójnie.
Jeżeli mamy dorodną miętę możemy przeprowadzić również jej drugi zbiór- wówczas suszymy już całe ziele(wraz z łodygą).

Tymianek- na zbiór pora jak najwłaściwsza. W przypadku tego ziela- maleńki haczyk- zbieramy go w godzinach popołudniowych

Melisa- na zbiór melisy również już pora- zbieramy ją na krótko przed zakwitnięciem(wtedy gdy zerkniemy na roślinę, widzimy, że jest już dorodna, kwiatów jeszcze nie widać i myślimy, no tak, jeszcze trochę a zakwitnie)- ścinamy całą łodygę, najlepiej przy ziemi(liście na łodydze uciętej wyżej mają tendencję do nagłego żółknięcia i stresowania nas

Mięta- zbieramy ją w momencie pojawienia się pierwszych kwiatostanów(ma wtedy najwięcej olejków). Ziele zbieramy po obeschnięciu porannej rosy(i odwrotnie jak w przypadku tymianku unikamy przedwieczornych zbiorów), unikamy ugniatana i ubijania(uszkadzają się pęcherzyki olejkowe)- mięty nie suszymy na wolnym powietrzu lub w słońcu! Obrywamy liście(łodygi odrzucamy) i suszymy je luźno rozłożone w temperaturze nie przekraczającej 35*C, wyższa powoduje znaczne straty w olejkach. Pakujemy w bardzo szczelne pojemniki, a jeśli do papierowych toreb to podwójnie a nawet potrójnie.
Jeżeli mamy dorodną miętę możemy przeprowadzić również jej drugi zbiór- wówczas suszymy już całe ziele(wraz z łodygą).

Pozdrawiam- Liliana
Re: Suszenie ziół
Wielkie dzięki Lilarose, bardzo cenne informacje. Nie mam doświadczenia z ziołami dlatego pytam co i jak. A powiedz co z szałwią oraz lawendą, bo jeszcze takie ziółka mam.
Pozdrawiam
"raczkujący"
"raczkujący"
- LilaRose
- 200p
- Posty: 384
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
O szałwii było już nieco wyżej
, skopiowałam:
> szałwia- na ścinanie szałwii pora jest akurat- teraz, z fazą kwitnienia olejki eteryczne osiągają najwyższą zawartość w roślinie. Jeżeli roślina jest młoda- ścinamy tylko raz, gdy starsza dwa razy w sezonie, ale drugi raz nie później niż w drugiej połowie sierpnia(ponieważ rośliny mogą wymarznąć- nie zdążą przygotować się do zimy). Rośliny ścina się nad pierwszym rozgałęzieniem i liście szałwii uszczykuje się ręcznie(łodygi odrzucamy, ale jeżeli na końcach są ładne kwiatostany możemy związać je w bukiet, powiesić kwiatem w dół i mieć piękną, aromatyczną ozdobę kuchni/pokoju do wyboru). Suszymy w temperaturze 35*C w cieniu w przewiewie lub w suszarniach ogrzewanych.
Pisząc >suszarnia< nie mam na myśli pomieszczenia do suszenia prania
, a zacienione, przewiewne pomieszczenie ze źródłem ciepła typu piec na paliwo stałe czy maszynka elektryczna... (ja mam stelaże, sita i piec, w którym przepala się drewnem- temp. idzie w pomieszczenie, nie na dom). Możesz śmiało użyć suszarki do grzybów.
Hmmm... Jeżeli chcesz możesz oczywiście suszyć szałwię w pęczkach, ale później przy pakowaniu suszu trzeba będzie, przynajmniej częściowo, połamać ją, a tego powinniśmy unikać(straty w olejkach przy łamaniu). Ogólnie przyjęta jest zasada- zioła szykujemy we właściwych dla nich stopniach rozdrobnienia i pakujemy bez ugniatania, łamania i kruszenia.
Dobrze wysuszona szałwia zachowuje swój swoisty kolor. <
Lawenda- tu pole do popisu jest duże. Bardzo duże
. W ścisłym, zielarskim znaczeniu surowcem są wyłącznie kwiaty lawendy- całe kłoski kwiatowe o długości szypułki poniżej ostatniego okółka kwiatowego nie przekraczające 8 cm. zebrane na początku kwitnienia, tak aby kwiatów rozwiniętych nie było więcej niż 10 %. Czasami, na życzenie odbiorcy przygotowuje się tzw. kwiaty otarte, czyli pozbawione łodyżki przez otarcie jej na sicie.
Taki "praworządny" surowiec zbiera się na plantacjach w drugim roku uprawy, na początku zakwitania(zwykle na początku lipca) w dzień pogodny, po obeschnięciu rosy, kwiatostany ścina się sierpem ponad liśćmi i luźno składa w koszach.
Lawendę możemy suszyć w miejscach przewiewnych i zacienionych, rozkładając cienką warstwą lub w suszarniach ogrzewanych w temperaturze nie przekraczającej 35*C. Dobrze zebrany i wysuszony surowiec powinien mieć ładną, naturalną barwę, zapach aromatyczny i przyjemny. Kwiatów ściemniałych nie może być więcej niż 2%, rozwiniętych 10%, rozkruszu 4%.
To teoretycznie dla nas chyba, że zależy nam na uzyskaniu dobrej jakościowo porcyjki lawendowego surowca.
W praktyce lawendą możemy cieszyć się:
- w ogrodzie. Kwiatostany pozostawiamy na krzewince aż przekwitną- po czym ścinamy je nad liśćmi i wzbogacamy nimi kompost
- w bukietach. Kwiatostany(te największe, najdorodniejsze, pozostałe pozostawiamy na roślinie i ścinamy po przekwitnięciu) ścinamy wraz z ulistnioną łodygą(do 50% tegorocznego przyrostu). Tu, proponuję każdą łodygę osmykiwać z liści (bukiety nie kruszą się tak wówczas) zanim powiążemy je w bukiety. Bukiety suszymy już docelowo związane kwiatostanami w dół, nawet i w w pokoju, ale z dobrą wentylacją. Osmyknięte liście zachowujemy- i suszymy na papierze w cieniu, lub w domu.
- w pot pourri- wykorzystujemy do niego zachowane i wysuszone liście z bukietów. Wzbogacamy w również, wysuszone kwiatostany lawendy, płatki pachnących róż, lipy, kwiaty kocanki piaskowej, nostrzyka- do wyboru. Wsypujemy całość do dekoracyjnych koszyczków bądź miseczek i umieszczamy w miejscu naszego wypoczynku. Gdy aromat nieco przyblaknie możemy "odnowić" go kilkoma kroplami wybranego naturalnego olejku zapachowego(do kupienia w aptekach, kioskach, sklepach z artykułami dekoracyjnymi).
- w woreczkach zapachowych, do tego dodatkowo odstraszających mole- tu nie musimy już być tak wybredni- do woreczków(uszytych z bawełny i może, ach! pięknie haftowanych) wsypujemy surowiec drugiego sortu, razem z łodygami, które przed wysuszeniem tniemy nożyczkami na 1 lub 2 cm fragmenty. Taki aromatyczny woreczek wieszamy w szafie lub wkładamy do bieliźniarki.
- jako towarem luksusowym- do aromatyzowania soli kąpielowych lub cukru do deserów. Albo do okładów. Lub do toników. Lub naparów przy zaburzeniach trawiennych...


Zapraszam również do wątków:
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =32&t=5126
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... f=9&t=9463
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... f=32&t=291


> szałwia- na ścinanie szałwii pora jest akurat- teraz, z fazą kwitnienia olejki eteryczne osiągają najwyższą zawartość w roślinie. Jeżeli roślina jest młoda- ścinamy tylko raz, gdy starsza dwa razy w sezonie, ale drugi raz nie później niż w drugiej połowie sierpnia(ponieważ rośliny mogą wymarznąć- nie zdążą przygotować się do zimy). Rośliny ścina się nad pierwszym rozgałęzieniem i liście szałwii uszczykuje się ręcznie(łodygi odrzucamy, ale jeżeli na końcach są ładne kwiatostany możemy związać je w bukiet, powiesić kwiatem w dół i mieć piękną, aromatyczną ozdobę kuchni/pokoju do wyboru). Suszymy w temperaturze 35*C w cieniu w przewiewie lub w suszarniach ogrzewanych.
Pisząc >suszarnia< nie mam na myśli pomieszczenia do suszenia prania

Hmmm... Jeżeli chcesz możesz oczywiście suszyć szałwię w pęczkach, ale później przy pakowaniu suszu trzeba będzie, przynajmniej częściowo, połamać ją, a tego powinniśmy unikać(straty w olejkach przy łamaniu). Ogólnie przyjęta jest zasada- zioła szykujemy we właściwych dla nich stopniach rozdrobnienia i pakujemy bez ugniatania, łamania i kruszenia.
Dobrze wysuszona szałwia zachowuje swój swoisty kolor. <
Lawenda- tu pole do popisu jest duże. Bardzo duże

Taki "praworządny" surowiec zbiera się na plantacjach w drugim roku uprawy, na początku zakwitania(zwykle na początku lipca) w dzień pogodny, po obeschnięciu rosy, kwiatostany ścina się sierpem ponad liśćmi i luźno składa w koszach.
Lawendę możemy suszyć w miejscach przewiewnych i zacienionych, rozkładając cienką warstwą lub w suszarniach ogrzewanych w temperaturze nie przekraczającej 35*C. Dobrze zebrany i wysuszony surowiec powinien mieć ładną, naturalną barwę, zapach aromatyczny i przyjemny. Kwiatów ściemniałych nie może być więcej niż 2%, rozwiniętych 10%, rozkruszu 4%.
To teoretycznie dla nas chyba, że zależy nam na uzyskaniu dobrej jakościowo porcyjki lawendowego surowca.
W praktyce lawendą możemy cieszyć się:
- w ogrodzie. Kwiatostany pozostawiamy na krzewince aż przekwitną- po czym ścinamy je nad liśćmi i wzbogacamy nimi kompost
- w bukietach. Kwiatostany(te największe, najdorodniejsze, pozostałe pozostawiamy na roślinie i ścinamy po przekwitnięciu) ścinamy wraz z ulistnioną łodygą(do 50% tegorocznego przyrostu). Tu, proponuję każdą łodygę osmykiwać z liści (bukiety nie kruszą się tak wówczas) zanim powiążemy je w bukiety. Bukiety suszymy już docelowo związane kwiatostanami w dół, nawet i w w pokoju, ale z dobrą wentylacją. Osmyknięte liście zachowujemy- i suszymy na papierze w cieniu, lub w domu.
- w pot pourri- wykorzystujemy do niego zachowane i wysuszone liście z bukietów. Wzbogacamy w również, wysuszone kwiatostany lawendy, płatki pachnących róż, lipy, kwiaty kocanki piaskowej, nostrzyka- do wyboru. Wsypujemy całość do dekoracyjnych koszyczków bądź miseczek i umieszczamy w miejscu naszego wypoczynku. Gdy aromat nieco przyblaknie możemy "odnowić" go kilkoma kroplami wybranego naturalnego olejku zapachowego(do kupienia w aptekach, kioskach, sklepach z artykułami dekoracyjnymi).
- w woreczkach zapachowych, do tego dodatkowo odstraszających mole- tu nie musimy już być tak wybredni- do woreczków(uszytych z bawełny i może, ach! pięknie haftowanych) wsypujemy surowiec drugiego sortu, razem z łodygami, które przed wysuszeniem tniemy nożyczkami na 1 lub 2 cm fragmenty. Taki aromatyczny woreczek wieszamy w szafie lub wkładamy do bieliźniarki.
- jako towarem luksusowym- do aromatyzowania soli kąpielowych lub cukru do deserów. Albo do okładów. Lub do toników. Lub naparów przy zaburzeniach trawiennych...


Zapraszam również do wątków:
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =32&t=5126
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... f=9&t=9463
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... f=32&t=291

Pozdrawiam- Liliana
- harwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1478
- Od: 5 mar 2008, o 14:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Suszenie ziół
Super temat o suszeniu ziółek. LilaRose a jak wygląda sprawa z pokrzywą? Chodzi mi o termin i warunki suszenia? Ja bardzo lubię herbatki ziołowe. I mam zamiar suszyć właśnie melisę miętę i skuszę się również chyba nad pokrzywą.
- LilaRose
- 200p
- Posty: 384
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
Pokrzywa- zbieramy gdy pędy są już wyrośnięte a liście dobrze wykształcone, zawsze jednak przed kwitnieniem roślin. Ścinamy całe pędy i pozostawiamy je do przewiędnięcia- wówczas mniej parzą. Ze ściętych pędów każdy liść należy obrywać oddzielnie, gdyż przy osmykiwaniu zlepiają się, zgniatają i przy suszeniu ciemnieją. Suszymy w suszarniach naturalnych- np. rozłożone na papierze w domu, w dobrze wentylowanym i jak najciemniejszym miejscu( w ostateczności w suszarkach w temp. do 25*C). Rozkładamy cienką warstwą.
Po wysuszeniu liście pokrzywy powinny mieć naturalną barwę, nie mogą być pokruszone.
Możemy również suszyć pokrzywę z pędami, które powinny być ulistnione na całej długości i niezdrewniałe(otrzymujemy wówczas surowiec- >ziele pokrzywy<. Poprzednio był >liść pokrzywy<
. Cenniejszym surowcem jest jednak liść ).
Surowcem zielarskim w przypadku pokrzywy jest również jej korzeń, który zbieramy jesienią lub wczesną wiosną. Starannie oczyszczamy z zanieczyszczeń mineralnych i z części nadziemnych. Podsuszamy w suszarniach naturalnych a dosuszamy w temp. do 40*C. Korzeń po wysuszeniu powinien mieć ładną, jasną barwę.
Herbatka z liści pokrzywy jest bardzo smaczna. Dodatkowo napar z tego zioła jest świetny do płukania w nim włosów a świeze liście przyrządzone na sposób szpinaku są wartościową jarzyną.

Po wysuszeniu liście pokrzywy powinny mieć naturalną barwę, nie mogą być pokruszone.
Możemy również suszyć pokrzywę z pędami, które powinny być ulistnione na całej długości i niezdrewniałe(otrzymujemy wówczas surowiec- >ziele pokrzywy<. Poprzednio był >liść pokrzywy<

Surowcem zielarskim w przypadku pokrzywy jest również jej korzeń, który zbieramy jesienią lub wczesną wiosną. Starannie oczyszczamy z zanieczyszczeń mineralnych i z części nadziemnych. Podsuszamy w suszarniach naturalnych a dosuszamy w temp. do 40*C. Korzeń po wysuszeniu powinien mieć ładną, jasną barwę.
Herbatka z liści pokrzywy jest bardzo smaczna. Dodatkowo napar z tego zioła jest świetny do płukania w nim włosów a świeze liście przyrządzone na sposób szpinaku są wartościową jarzyną.

Pozdrawiam- Liliana