Moje sukulenty - tomboj0
- Spy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1860
- Od: 25 lip 2009, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Moje sukulenty
Sporo masz tych gymnoli i jakie cudowne! Mnie także zauroczył ten rodzaj. Niech Ci zdrowo rosną.
Pozdrawiam. Krzysztof.
/Pustynni Strażnicy/
/Pustynni Strażnicy/
- katrina26
- 1000p
- Posty: 2319
- Od: 14 sie 2008, o 12:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Moje sukulenty
Gymnolki fantastyczne. Noto ma niesamowity pióropusz
Re: Moje sukulenty
Czuję się zdrowo rozpieszczona ile pączków będą kwiatuchy No, no, no uważaj Tomku, bo nie wyjdę w końcu z Twojego wątku i korzonki zapuszczętomboj0 pisze:W zwiazku z powyższym dzisiaj kolejne gymnolebibi56 pisze:...gymnolki I klasa, tak zdrowo wyglądają też mam do nich słabość
G. moserianum
G. bodenbenderianum
G. quehlianum SE6
G.striglianum
G. nn
G. ragonesei
G. triacanthum
G. monvillei var. staineri LF95
G. spegazzini
G. multiflorum
pozdrawiam
tomek
Re: Moje sukulenty
Dziękuję wszystkim w imieniu plemienia gymnoli.
Dzisiaj starszyzna plemienna:
G. baldianum - szykuje się do kwitnienia:
G. supermarketicus 1, 2 i 3:
G. horstii już siedzi na jajkach:
Dalszy ciąg młodego pokolenia pokażę wkrótce - dzisiaj ciężko mi było wyciągać drobne doniczki do zdjęć z powodu komarów.
Nie samymi gymnolami stoi mój zbiór. Dzisiaj na koniec kilka kłujaków "no name"
Kolejne Notocactusy szykują się do kwitnięcia:
Echinopsis (kwiat biały, nocny)
Mammilarie (?)
Pozdrawiam
tomek
Dzisiaj starszyzna plemienna:
G. baldianum - szykuje się do kwitnienia:
G. supermarketicus 1, 2 i 3:
G. horstii już siedzi na jajkach:
Dalszy ciąg młodego pokolenia pokażę wkrótce - dzisiaj ciężko mi było wyciągać drobne doniczki do zdjęć z powodu komarów.
Nie samymi gymnolami stoi mój zbiór. Dzisiaj na koniec kilka kłujaków "no name"
Kolejne Notocactusy szykują się do kwitnięcia:
Echinopsis (kwiat biały, nocny)
Mammilarie (?)
Pozdrawiam
tomek
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Moje sukulenty
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
Re: Moje sukulenty
Dziękuję bardzo za oznaczenie kaktusów.
Mam jednak pytanie, czy pokazane notocactusy należą do różnych gatunków czy raczej nie?
Ktoś kiedyś mi powiedział, że ten pierwszy jest N. ottonis. Pierwszy kwitnie na żółto z czerwonym słupkiem, drugi na czerwono (niestety szczegułów nie pamiętam).
Czy istnieją jakieś klucze do oznaczania kaktusów?
pozdrawiam
tomek
Mam jednak pytanie, czy pokazane notocactusy należą do różnych gatunków czy raczej nie?
Ktoś kiedyś mi powiedział, że ten pierwszy jest N. ottonis. Pierwszy kwitnie na żółto z czerwonym słupkiem, drugi na czerwono (niestety szczegułów nie pamiętam).
Czy istnieją jakieś klucze do oznaczania kaktusów?
pozdrawiam
tomek
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Moje sukulenty
Notocactus ottonis to bardzo zmienny gatunek. Ale czy pierwsza roślinka też należy do tego gatunku? Tego nie wiem.
Jeśli chodzi o oznaczanie kaktusów to nie ma stosownego klucza. Generalnie nie ma większych problemów z określeniem rodzaju. Ale z oznaczeniem gatunki już najczęściej bywają problemy. Często do określenia konkretnego gatunku oprócz wyglądu roślinki potrzebne są informacje o wyglądzie i kształcie kwiatka, nasionach a także lokalizacji w naturze, z której roślinka pochodzi. Poza tym w handlu bardzo często dostępne są hybrydy, bo w masowej produkcji nikt się tym nie przejmuje. A w przypadku, gdy mamy do czynienia z kundlem określenie gatunku jest zwyczajnie nie możliwe.
A zatem najlepiej zaopatrywać się w roślinki w dobrych, sprawdzonych źródłach, właściwie opisane. A roślin bez etykietki po prostu nie kupować.
Jeśli chodzi o oznaczanie kaktusów to nie ma stosownego klucza. Generalnie nie ma większych problemów z określeniem rodzaju. Ale z oznaczeniem gatunki już najczęściej bywają problemy. Często do określenia konkretnego gatunku oprócz wyglądu roślinki potrzebne są informacje o wyglądzie i kształcie kwiatka, nasionach a także lokalizacji w naturze, z której roślinka pochodzi. Poza tym w handlu bardzo często dostępne są hybrydy, bo w masowej produkcji nikt się tym nie przejmuje. A w przypadku, gdy mamy do czynienia z kundlem określenie gatunku jest zwyczajnie nie możliwe.
A zatem najlepiej zaopatrywać się w roślinki w dobrych, sprawdzonych źródłach, właściwie opisane. A roślin bez etykietki po prostu nie kupować.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
Re: Moje sukulenty
Pewno wkrótce okaże się, że podstawą systematyki staną się cechy genotypu a nie fenotypu, jak to już gdzie niegdzie się dzieje. Daleko odeszliśmy od czasów Linneusza kiedy podstawą była budowa kwiatu.
Rzeczywiście lepiej kupić rośliny w pewnym źródle. Każde hobby ma swoje etapy (widzę to po sobie). Teraz jestem na etapie kupowania roślin u hodowców/dealerów - mniej lub bardziej rzetelnych. Może w przyszłości i ja nabiorę ochoty do wysiewów. Z pewnością lista dostępnych gatunków w fazie nasienia jest większa niż rosnących roślin. Jednak nadal interesuje mnie forma rośliny. Dlatego nie mam nic przeciwko hybrydom (na razie) a często jej nazwa nie ma większego znaczenia. Podsumowując - nie to jest ładne co ładne a to co się ludziom podoba.
pozdrawiam
tomek
Rzeczywiście lepiej kupić rośliny w pewnym źródle. Każde hobby ma swoje etapy (widzę to po sobie). Teraz jestem na etapie kupowania roślin u hodowców/dealerów - mniej lub bardziej rzetelnych. Może w przyszłości i ja nabiorę ochoty do wysiewów. Z pewnością lista dostępnych gatunków w fazie nasienia jest większa niż rosnących roślin. Jednak nadal interesuje mnie forma rośliny. Dlatego nie mam nic przeciwko hybrydom (na razie) a często jej nazwa nie ma większego znaczenia. Podsumowując - nie to jest ładne co ładne a to co się ludziom podoba.
pozdrawiam
tomek
Re: Moje sukulenty
I znowu gdy wróciłem z pracy kwiaty były prawie pozamykane. Jednak nie wszystko się pochowało:
Supermarketowa rebutia - jedyna w całej palecie miała kwiatki różowe:
R. muscula wypuściła więcej kwiatów:
Zakwitło jedno z pokazywanych już astrophytów:
Zaczynają kwitnienie marketowe mammilarie, pierwsza wygląda jak ufoludek z wieloma oczami:
Kaktusy ciekawe w formie tephrocactus molinensis, geometricus (ufoludek bez oczu i ogolony) i atroviridis:
Tego ostatniego w zeszłym roku nadgryzły ślimole. Jak już pisałem wcześniej kaktusy od przełomu marca i kwietnia do przymrozków stoją w skrzynkach po owocach praktycznie bez żadnej osłony. Przykrywam je panelami z poliwęglanu gdy pada dłużej niż 2-3 dni. Wczesną wiosną przez pierwsze dwa tygodnie kładę na nich skłębioną agrowłokninę co po pierwsze cieniuje, a po drugie chroni przed przymrozkami. Prawie wszystkie kaktusy (za wyjątkiem tegorocznych nabytków) przetrwały w tych warunkach spadki do -4C. Nie stosuję żadnych nawozów. Ten sposób ma swoje wady i zalety.
Główne zalety:
W ogóle nie muszę podlewać. W zeszłym sezonie podlewałem tylko raz (konewką, wodą z oczka)
Podlewa je deszcz - a więc zawsze mają miękką wodę, odczyn podłoża nie zmienia się i nawet po wielu latach jest lekko kwaśny.
Nie ma problemu czerwców, przędziorków itp. nawet jeśli po zimie jest jeden czy dwa prędko ginie w warunkach na otwartej przestrzeni. Nawet ciężko porażone kaktusy z marketu ulegają samowyleczeniu.
Główne wady:
Nie wszystko można mieć. Takich warunków nie tolerują melocactusy i Neoporterie (to sprawdziłem na własnej, a raczej ich skórze)
Szkodniki typowe dla otwartej przestrzeni to ślimaki i mrówki. Na ślimole wystarczy trochę granulatu. Mróki są gorsze - potrafią w kilka dni zakopać kaktusa pod podłoże i trzeba go przesadzać. Czasem ginie przy tym - być może go też uszkadzają.
Wszystkim leniwym (tak jak ja) polecam ten sposób uprawy.
Na koniec coś dla miłośników gymnoli. G. baldianum zaczyna kwitnienie i forma barwna G. mihanovichii z ładnie ubarwionym pąkiem.
pozdrawiam
tomek
Supermarketowa rebutia - jedyna w całej palecie miała kwiatki różowe:
R. muscula wypuściła więcej kwiatów:
Zakwitło jedno z pokazywanych już astrophytów:
Zaczynają kwitnienie marketowe mammilarie, pierwsza wygląda jak ufoludek z wieloma oczami:
Kaktusy ciekawe w formie tephrocactus molinensis, geometricus (ufoludek bez oczu i ogolony) i atroviridis:
Tego ostatniego w zeszłym roku nadgryzły ślimole. Jak już pisałem wcześniej kaktusy od przełomu marca i kwietnia do przymrozków stoją w skrzynkach po owocach praktycznie bez żadnej osłony. Przykrywam je panelami z poliwęglanu gdy pada dłużej niż 2-3 dni. Wczesną wiosną przez pierwsze dwa tygodnie kładę na nich skłębioną agrowłokninę co po pierwsze cieniuje, a po drugie chroni przed przymrozkami. Prawie wszystkie kaktusy (za wyjątkiem tegorocznych nabytków) przetrwały w tych warunkach spadki do -4C. Nie stosuję żadnych nawozów. Ten sposób ma swoje wady i zalety.
Główne zalety:
W ogóle nie muszę podlewać. W zeszłym sezonie podlewałem tylko raz (konewką, wodą z oczka)
Podlewa je deszcz - a więc zawsze mają miękką wodę, odczyn podłoża nie zmienia się i nawet po wielu latach jest lekko kwaśny.
Nie ma problemu czerwców, przędziorków itp. nawet jeśli po zimie jest jeden czy dwa prędko ginie w warunkach na otwartej przestrzeni. Nawet ciężko porażone kaktusy z marketu ulegają samowyleczeniu.
Główne wady:
Nie wszystko można mieć. Takich warunków nie tolerują melocactusy i Neoporterie (to sprawdziłem na własnej, a raczej ich skórze)
Szkodniki typowe dla otwartej przestrzeni to ślimaki i mrówki. Na ślimole wystarczy trochę granulatu. Mróki są gorsze - potrafią w kilka dni zakopać kaktusa pod podłoże i trzeba go przesadzać. Czasem ginie przy tym - być może go też uszkadzają.
Wszystkim leniwym (tak jak ja) polecam ten sposób uprawy.
Na koniec coś dla miłośników gymnoli. G. baldianum zaczyna kwitnienie i forma barwna G. mihanovichii z ładnie ubarwionym pąkiem.
pozdrawiam
tomek
Re: Moje sukulenty
Tomku, co wejdę na Twój wątek to potrzeba mi natychmiastowej reanimacji tak cudne te Twoje okazy pełne pięknych pąków i kwiatów chylę czoła, mam nadzieję, że chociaż w połowie uda mi się osiągnąć kiedyś takie rezultaty w kwitnieniu jakie masz ty
ps. szkoda tylko, że godziny pracy nie pozwalają Ci w pełni cieszyć się rozwiniętymi kwiatkami
ps. szkoda tylko, że godziny pracy nie pozwalają Ci w pełni cieszyć się rozwiniętymi kwiatkami
Re: Moje sukulenty
Dziękuję bardzo. Należy pamiętać, że dzikie lub zbliżone rośliny na ogół kwitną lepiej gdy nie jest im zbyt dobrze, więc nie należy rozpieszczać naszych milusińskich.bibi56 pisze:chylę czoła, mam nadzieję, że chociaż w połowie uda mi się osiągnąć kiedyś takie rezultaty w kwitnieniu jakie masz ty
ps. szkoda tylko, że godziny pracy nie pozwalają Ci w pełni cieszyć się rozwiniętymi kwiatkami
Co do pracy, to niestety za coś trzeba je kupować.
pozdrawiam
tomek
Re: Moje sukulenty
Zakwitł jeden z aloesów. Nie udało siędobrać prawidłowego odwzorowania kolorów, kwiaty są oczywiście pomarańczowe:
Zakwitła Euphorbia tortulosa, kwiaty są naprawdę malutkie:
Wilczomlecz zakupiony ostatnio w castoramie:
Sukulenty z grupy "innych" Echeweria, Caralluma, Hoodia gordoni:
Kaktusy nadal uparcie zamykają kwiaty przed moim powrotem, więc dzisiaj zdjęcia kaktusów bez pąków i kwiatów. Dwa supermarketowce:
Na koniec Dolichotele camptotricha:
pozdrawiam
tomek
Zakwitła Euphorbia tortulosa, kwiaty są naprawdę malutkie:
Wilczomlecz zakupiony ostatnio w castoramie:
Sukulenty z grupy "innych" Echeweria, Caralluma, Hoodia gordoni:
Kaktusy nadal uparcie zamykają kwiaty przed moim powrotem, więc dzisiaj zdjęcia kaktusów bez pąków i kwiatów. Dwa supermarketowce:
Na koniec Dolichotele camptotricha:
pozdrawiam
tomek
Re: Moje sukulenty
Normalnie raj na ziemi Tomku . Pięknie Ci kwitną kłujaki. Co jeden to piękniejszy . Kilka interesujących okazów chciałabym mieć w swojej kolekcji... Niestety nie mam więc na pocieszenie wpadnę czasem do Ciebie je sobie pooglądać