Ogórki gruntowe-cz.1 uprawa,choroby,szkodniki
- Liriope
- 200p
- Posty: 212
- Od: 30 wrz 2008, o 14:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Ogórki gruntowe
W zeszłym roku robiłam rozsadę w wielodoniczkach, ziemia do rozsady i ładnie wzeszły, żadnych problemów. W tym roku wysiałam wszystkie razem w jednej doniczce i potem rozsadziłam, też się przyjeły i ładnie rosną. Uważam, że teoria, iż ogórki nie lubią przesadzania jest wyolbrzymiona.
Torf jest kwaśny, może nie służy ogórkom, poza tym nasiona też się zdarzają felerne.
Torf jest kwaśny, może nie służy ogórkom, poza tym nasiona też się zdarzają felerne.
Pozdrawiam.
Ola
Ola
Re: Ogórki gruntowe
Witam,
czy możecie mi powiedzieć w jakim terminie (+/-) jest największy wysyp ogórków. Kiedy powinno się robić przetwory?
Z góry dziękuję.
czy możecie mi powiedzieć w jakim terminie (+/-) jest największy wysyp ogórków. Kiedy powinno się robić przetwory?
Z góry dziękuję.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Ogórki gruntowe
U nas jest w lipcu, wtedy i baldachy kopru dojrzewają, na przetwory idą tylko ogórki gruntowe (kwaszeniaki i korniszony).
Im bardziej na północ kraju, tym termin jest późniejszy.
Pamiętam, w ub roku, u nas był sezon ogórkowy w pełni a nad morzem (pojechaliśmy nad Bałtyk) zaczynały dopiero kwitnąć- to chyba jest ze 2-3 tygodnie różnicy.
Im bardziej na północ kraju, tym termin jest późniejszy.
Pamiętam, w ub roku, u nas był sezon ogórkowy w pełni a nad morzem (pojechaliśmy nad Bałtyk) zaczynały dopiero kwitnąć- to chyba jest ze 2-3 tygodnie różnicy.
Pozdrawiam! Gienia.
Co to za chorba ogórków
Podpowiedzcie mi proszę co może być przyczyną tych objawów: otóż liście ogórków są jakby podziurawione, sitko takie. Po czym żółkną i zasychają. Zauważyliśmy już kilka takich przypadków. Są to ogórki gruntowe. Czym to zwalczać? Dziękuję z góry za pomoc.- Paprikowa
Re: Ogórki gruntowe
Slawgos
m/dzy ogórkiem a pomidorem istnieje duża rozbieżność interesów !
pomidory nie cierpią polewania po liściach a pod korzeń, natomiast ogórki kochają wręcz wilgoć i polewanie po liściach, zamgławianie -rosną jak szalone.

pomidory nie cierpią polewania po liściach a pod korzeń, natomiast ogórki kochają wręcz wilgoć i polewanie po liściach, zamgławianie -rosną jak szalone.
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2827
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ogórki gruntowe
pierwsze słyszę, żeby ogórki lubiły podlewanie po liściach 

Re: Ogórki gruntowe
Dzięki za poradę- osobiście zastosowałem śledzie i szpilki od namiotu, który od paru lat "odpoczywa" w piwncySlawgos, są w sklepach ogrodniczych plastykowe szpilki do mocowania włókniny, mat (coś w rodzaju śledzi), tylko ja ich do tego nie używam bo zawsze się o nie potknę. Wolę z daleka widoczne kamienie. Te szpilki mają haczyki do których można przywiązać sznurki, używam ich również do fasoli. Do wbitej tyczki przy jednej kępce fasoli , po bokach przy następnych kępkach są już szpilki. Może je zobaczysz na fotce (przyginałam gałązki gruszy)

anica:
Jak mnie połowinka, która ponoć ma papiery na działkęSlawgos m/dzy ogórkiem a pomidorem istnieje duża rozbieżność interesów !
pomidory nie cierpią polewania po liściach a pod korzeń, natomiast ogórki kochają wręcz wilgoć i polewanie po liściach, zamgławianie -rosną jak szalone.


BTW- ogórki posiane po raz pierwszy od 3 lat i to nie pod chmurką (bo wtedy skuteczność wzrostu była dokładnie zerowa), a właśnie pod folią i do tego między pomidaromi rosną jak szalone... I niech im tak zostanie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7222
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Ogórki gruntowe
Re: Ogórki gruntowe
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2878
-- Pn 21 cze 2010 19:14 --
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2878
-- Pn 21 cze 2010 19:14 --
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2878
Re: Ogórki gruntowe
Pozdrawiam serdecznie,
Re: ratunek ogórków
Pytanie o dalsza kondycję ogórków padło juz jakis czas wstecz, przepraszam że nie odpowiedziałem z marszu, ten czas coraz częściej jest go za mało.
Zastosowanie kwasu azotowego było strzałem w dziesiątkę, 3 podlewania, przerwa 2 tyg. i jeszcze dwa podlania, w międzyczasie dokarmiłem nawozami scota dolistnie ( 0,1 ) efekty znakomite, choc ostatnie kilka dni jest spadek owocowania, no ale cóż noce w moim regionie ( suwalszczyzna) są w tych ostatnich dniach zimne.
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów oraz zadowolenia z upraw.
Stanisław
Zastosowanie kwasu azotowego było strzałem w dziesiątkę, 3 podlewania, przerwa 2 tyg. i jeszcze dwa podlania, w międzyczasie dokarmiłem nawozami scota dolistnie ( 0,1 ) efekty znakomite, choc ostatnie kilka dni jest spadek owocowania, no ale cóż noce w moim regionie ( suwalszczyzna) są w tych ostatnich dniach zimne.
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów oraz zadowolenia z upraw.
Stanisław
- Ziunio
- 50p
- Posty: 54
- Od: 19 maja 2010, o 23:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Re: ratunek ogórków
Bardzo się cieszę, że wszystko w porządku!
No cóż, na pogodę nie mamy wpływu. Jednak w zaistniałych warunkach atmosferycznych, chcąc nie chcąc, coś musi się odbić na wymagającej uprawie.
Niby w Suwałkach zawsze zimno, ale u mnie w kuj.-pomorskiem, zdarzały się już dni dużo gorsze niż u Kolegi, nawet chyba ostatnio była dużo gorsza pogoda. Chociaż oglądając prognozy nie zawsze można im wierzyć, a tylko po nich wyciągnąłem te wnioski, bo oczywiście nie byłem na Suwalszczyźnie.
Co do nawożenia dolistnego, to daje ono efekt natychmiastowy, więc trudno się dziwić.
Brak czasu jest miarą nakładu pracy, więc jest rzeczą zrozumiałą.
Gorąco pozdrawiam i życzę jak największych zbiorów!
No cóż, na pogodę nie mamy wpływu. Jednak w zaistniałych warunkach atmosferycznych, chcąc nie chcąc, coś musi się odbić na wymagającej uprawie.
Niby w Suwałkach zawsze zimno, ale u mnie w kuj.-pomorskiem, zdarzały się już dni dużo gorsze niż u Kolegi, nawet chyba ostatnio była dużo gorsza pogoda. Chociaż oglądając prognozy nie zawsze można im wierzyć, a tylko po nich wyciągnąłem te wnioski, bo oczywiście nie byłem na Suwalszczyźnie.
Co do nawożenia dolistnego, to daje ono efekt natychmiastowy, więc trudno się dziwić.
Brak czasu jest miarą nakładu pracy, więc jest rzeczą zrozumiałą.
Gorąco pozdrawiam i życzę jak największych zbiorów!