Aga, to pochwal sie jak najszybciej tym cudem
Izo, to przecież winorośl, zmaltretowana, połamana, ale ciągle żywotna
Aga, wezmę się za "drewutnię" jak dotychczasowa sie zawali

Myślałem o takiej z bali, ale koszt będzie ogromny jak na mnie
Kratki sam robiłem, okazało się to proste. Nie mogłem kupić takiego modrzewia, więc są z jesionu i dębu, ale nie razi to jakoś strasznie
Smoku, lada chwila wezmę się za obcinanie pierwszych przekwitłych róż, zacznę wsadzać patyki w ziemię. W tamtym roku chciały się ukorzeniać, tylko ja je zaniedbałem.
Dużo gorsze są róże na własnym korzeniu? Spotykam sie na forum czasami z opinią, że nie bardzo...
Jolu, największą tegoroczną porażką warzywną są chyba ogórki

Choć kalarepę 3 razy dosiewałaem i nadal nie mam
Ewo, mi z tegorocznych na pewno zakwitną Victor Borge i Claire Renaissance, ale je dostałem już w donicy, z pąkami.
Agato, za płotem, oprócz "planowanych" X-ów ląduje wszystko, na co nie mam pomysłu wewnątrz. Są już kaliny, derenie, sumak, wieżba mandżurska, bluszcz, pięknotka, trzmieliny, część szkarłatki, rączniki...
Całe szczęście dzieciaki popsuły sobie bramkę na pobliskim boisku, więc teraz są mniej narażone na ataki futbolówki
