Miło , że do mnie zaglądacie
Iza piszesz ,że wszystko mi się udaje ...

Dobre sobie ! Dziś porządkuję ogród przed wyjazdem - od rana robiłam opryski , bo plaga mszyc zżera wszystko , co zielone , a kolorowym też nie gardzi. Spustoszenia dokonują ślimaki- łajdaki , więc wysypałam dwa opakowania "Ślimakolu" , żeby je nieco przyhamować.Fragment trawnika dochodzi do siebie , bowiem po moim ostatnim nawożeniu został lekko spalony

Jak widzisz i u mnie są małe ogrodowe smuteczki i nie zawsze wszystko idzie po mojej myśli.
Jeszcze trzeba przesadzić dwie tegoroczne DATURY , które rosną jak szalone ! I chcę powyłamywać przekwitłe kwiatostany na najpóźniejszych RÓŻANECZNIKACH, oraz podać kwasolubnym nawóz dolistny.Potem mały spacerek z wiaderkiem i sekatorem , by tu uszczknąć , a tam przyciąć - miejscami rośliny zanadto się rozbuchały, a winobluszcz prawie zasłonił jedno z okien

Wieczorem muszę podlać i zasilić wszystkie porozrzucane tu i tam donice ( przy okazji policzę , ile ich jest , bo nawet nie wiem ).
Co do PIWONII - ja mam późne odmiany ( prócz jednej różowej) , więc kwitną akurat teraz. Bordowa ma co prawda wiele kwiatów, ale są drobniejsze niż w poprzednich latach. Podejrzewam,że należało by ją podzielić i przesadzić , bo jest w tym samym miejscu już chyba 7 lat.
Pogoda dziś cudna , a pracy mam jeszcze sporo... W lipcu naczelnym ogrodnikiem zostaje moja córka , chcę więc przygotować ogród tak, by nie miała za wiele kłopotu.Zmykam więc - wieczorkiem wkleję jakieś zdjęcia
