Witajcie. Strasznie mi miło, że pomimo braku mojej aktywności na forum jeszcze do mnie zaglądacie
Mój Abraham Darby to dziwna historia. Na początku maj poprosiłam mojego szwagra (totalnego laika ogrodowego), żeby mi kupił pod Halą Sportową dwie róże: Casanovę i Abrahama. Kupił, a jakże. Obie doniczki były podpisane. Róże kupione były u różnych sprzedawców. Wsadziłam je blisko siebie i tak czekałam, patrzyłam.... Ta z karteczką Abraham Darby niestety się nie przyjęła. Pomyślałam: trudno, poczekam na Casanovę, ma tyle pąków. A później okazało się, że chyba jest odwrotnie. Nie zamierzam dochodzić, kto pomylił nazwy: mój szwagier, czy mój M. Nieważne
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
. Casanovę i tak sobie kupię :P
Krysiu, plamistość na W. S. widać nawet na tym zdjęciu. Jest potwornie nieodporny. Jednak jego urok nie pozwala mi na tak drastyczny krok. I tak jednego straciłam zeszłego lata. Teraz, oprócz oprysków, stosuję metodę sadzenia go głęboko, tak, że nie widać braku jego liści.... Wiem, to połowiczne rozwiązanie, ale nie mogę znaleźć lepszego
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Krysiu, gdzie jest ten obcy trawnik??????????? ;)