Alicjo46- ogólnie przyjmuje się, że nawozimy do połowy sierpnia, czyli ostatnia dawka nawozu przypada w tym właśnie okresie. W przypadku wielu roślin(z klonami palmowymi na czele) jest to jednak, jak mi wyszło w praktyce, za późno. W związku z tym- ja- po raz ostatni nawożę na początku sierpnia. Jeżeli pod wpływem sklerozy
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
zagapię się i ocknę w połowie sierpnia- nie nawożę już. Lepiej mniej niż więcej. Zresztą, już za 7 miesięcy znowu będzie wiosna
Mała Rybko- mój hibiskus sadzony był w obszerny dołek zaprawiony "gołębnikiem" i wzbogacony w ziemię workową, tę z Biedronki. Jest wyściółkowany korą. Raz w sezonie go nawożę.
W tym sęk
Christinkrysiu, że mogłam sobie finansowo pozwolić na hibiskusowe fanaberie, ale postanowiłam bohatersko walczyć z zachwytem(bo w sumie do tego się to sprowadza) i porywami... namiętności... hibiskusowej
![o-ścianę ;:223](./images/smiles/wallbash.gif)
. Ogólnie jestem oszczędną osobą, rozumiesz szkocko- żydowskiego pochodzenia(pozdrawiam
![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)
obie sympatyczne nacje), ale nawet granice oszczędności i wstrzemieźliwości też... trzeba trzymać w ryzach
I jeszcze ciekawostka, która wprawiła mnie w osłupienie. Mam w okolicy stary krzew hibiskusa, który odwiedzam od czasu do czasu. Odkąd pamiętam był nadzwyczajny w swojej rzekomej zwyczajności, ślicznie różowy jak u Dali. Jakież było moje zdziwienie w tym roku, ponieważ zakwitł na biało z bordowym środkiem! Różowość zanikła, środek pozostał! Zmieniło się pH czy co? Mój też blady, ale bez przesady! Jestem w ciężkim szoku.