Ewelinko
za piękny wierszyk.
I przeze mnie masz teraz problem.
Moim zdaniem powinnaś usypać niewielki kopczyk z ziemi (koniecznie z ziemi, nie kory, gdzieś przeczytałam, ale potwierdzam z własnego doświadczenia) wokół Hebe, by zabezpieczyć korzenie.Jeżeli rosną w zacisznym miejscu nie powinno być problemów z ich przezimowaniem. Część nadziemną można opatulić agrotkaniną, jeśli lubisz takie widoki, lub bardzo zależy Ci na roślinkach.
Wiem z doświadczenia, że Hebe pinguifolia, które posiadasz, jest najbardziej odporne.
Moje roślinki przetrwały zimę 'stulecia', ale były małe pod śniegiem.
Trzy roślinki Hebe pinguifoli, które rosną u mnie od pięciu lat w miejscu, gdzie są narażone na ciągłe wiatry, przemarzły pamiętnej zimy, ale odrosły i już są ładne.
Na tym zdjęciu jest widoczne Hebe, które po przemarznięciu przycięłam na ok. 20cm.
W pierwszym roku traci na atrakcyjności, ale teraz wygląda zupełnie przyzwoicie i żyje nadal.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to chętnie odpowiem w miarę moich możliwości.
Pozdrawiam.