Nalewka pisze:...Sprawdź *** na All, ma fajne odmiany

Nalewko, czy kupowałaś od tego użytkownika drzewka owocowe i możesz (skoro polecasz) zagwarantować innym, że kupują odpowiednią i właściwą odmianę? Skąd moje pytanie - od razu wyjaśniam... Dość często się zdarza, że otrzymuję na PW prośby o porady odnośnie uprawy i rozwiązania kłopotów z uprawą drzewek, kupionych właśnie na all. W szczególności wątpliwości kupujących dotyczą nazewnictwa i identyfikacji odmian. Nie mam u siebie drzewek z tej szkółki, więc na temat jakości materiału nie mogę nic powiedzieć i słowa nie napiszę (zakładam jednak, że skoro chodzi o szkółkę, a nie piątego z rzędu pośrednika - nie powinno być źle). ALE... już przeglądając oferty zamieszczone przez tego użytkownika na all - mam bardzo dużo wątpliwości. I w kwestii nazewnictwa odmian i w kwestii podawanych tam informacji. Zacznę od "plusów" - różnorodność odmianowa. Faktycznie - mamy bardzo duży wybór, sporo odmian starszych, rzadko spotykanych - są też i takie, polecane do uprawy amatorskiej, które dziś "ze świecą szukać" u innych szkółkarzy (np. jabłoń 'Spartan'). Są jednak i "minusy' (bardzo poważne). Działkowiec czy może ogólniej - osoba, zajmująca się uprawą amatorską roślin, w tym drzewek owocowych nie musi znać ich nazw, wad i zalet (właściwości) - chce po prostu otrzymać piękne i smaczne owoce. I ja to rozumiem. Natomiast moim zdaniem, Tercia wykorzystuje ten brak wiedzy i na tym opiera działania marketingowe. Wiem - to mocne słowa, wiem - czepiam się. Ale uważam, że informacje odnośnie oferowanych odmian do uprawy przez amatorów MUSZĄ być jak najbardziej precyzyjne.
Przechodząc do konkretów... nazwy odmian... jest pewna poprawa w porównaniu z ubiegłym rokiem, ale pozostały niektóre błędy. Najpoważniejszy - nie ma późnej odmiany moreli o symbolu LAK 101. Jest to nazwa hodowlana wczesnej odmiany moreli, która w czasie rejestracji otrzymała nazwę 'Miodowa' i pod taką może być sprzedawana (w ofercie także i ona występuje, więc to ewidentne nieporozumienie). Nie ma także odmiany śliwy japońskiej 'Black Ambert' - jest
'Black Amber'. I nie 'Harrow Diamont' - tylko
'Harrow Diamond'. No i brak nazw odmian oferowanych brzoskwiń i nektaryn płaskoowocowych - choć powód tu jest akurat jasny i oczywisty

To w zasadzie "drobiazgi" - niemniej jednak Tercia podaje, że cyt. "nadzór nad szkółką sprawuje Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa" - to oznacza, że szkółkarz nie może wprowadzać w błąd także instytucji kontrolującej. Dla Was jednak, drodzy forumowicze, najważniejsze są opisy oferowanych odmian. I tu widzimy same "hymny pochwalne" (najplenniejsza, największe owoce, najodporniejsza) - brak konkretnych uwag czy dana odmiana nadaje się do uprawy w naszym rejonie, na słabszych glebach, czy aby nie jest podatna na najgroźniejsze choroby itd. Dobrze, że choć w przypadku 'Węgierki Zwykłej' znalazła się adnotacja nt. szarki... Ale może kilka "poprawek" do wspomnianych opisów...
'Renkloda Ulena' - podano, że tą odmianę można z powodzeniem uprawiać w różnych rejonach kraju... o ile (o czym już nie wspomniano) dysponujemy żyznymi, przepuszczalnymi i ciepłymi glebami - kiedy stanowisko jest zimne, a gleba sucha - uzyskane owoce będą zdecydowanie mniejsze, bez aromatu, o dużo gorszym smaku. Warto też było (zamiast odmiana odporna na choroby - napisać: z wyjątkiem moniliozy, na którą to akurat jest bardzo podatna).
Brzoskwinia Rakoniewicka - to zwykła siewka, której owoce wykorzystywane są do pozyskiwania nasion na podkładki. Wartość deserowa tej odmiany jest niewielka (choć są i jej zwolennicy - ja również - ale uważam, że należało o tym wspomnieć). Podobnie jak o drobniejących owocach (te 100-120 g jak w opisie można uzyskać przy bardzo korzystnym stanowisku i wzorowej pielęgnacji - właściwym przerzedzaniu zawiązków, dodatkowym nawożeniu i cięciu). Ktoś, kto to zaniedba - a uzyska owoce o masie 45-55 g może mieć pretensje tylko do siebie (lub... sprzedawcy

).
Nektaryna 'Redgold' (piszemy razem, nie osobno) - owszem, nadaje się na działki i ogrody przydomowe i faktycznie można uzyskać duże 300 g owoce - ale tylko i wyłącznie w najcieplejszych rejonach naszego kraju, o długim okresie wegetacji... informacja, że owoce dojrzewają na początku września dla sadownika jest z tym jednoznaczna - amator może nie mieć o tym pojęcia...
O dużej podatności na parcha jabłoni odmiany 'Geneva Early' także można było wspomnieć - bo bez systematycznej ochrony chemicznej drzew przed ta chorobą działkowiec poniesie klęskę... Odmiana 'Paryżanka' - to na pewno nie ta, co na zdjęciu... i tak można wymieniać i wymieniać... do czego zmierzam - nie można wykorzystywać braku wiedzy klientów do własnych potrzeb, zysku itd. A w tym przypadku mamy z takim działaniem do czynienia... stąd moje zastrzeżenia
Pozdrawiam serdecznie
