Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelino nie byłam długo u Ciebie a ty tak. pięknie , bajeczne miejsce
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelino-śliczna masz te rudbekie....takie niskie..pasowały by mi.....bo ja mam tylko te wysokie...i wysokaśny słonecznik szorstki
a ostrokrzew...cóż ...będzie polowanko znowu....tym razem z kuleczkami już

a ostrokrzew...cóż ...będzie polowanko znowu....tym razem z kuleczkami już

- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Grażynko , Geniu - miło Was gościć
Grażynko , jeśli chcesz mieć pewność - szukaj krzewu późnym latem. Dopiero wtedy pojawiają się kuleczki - początkowo zielone , we wrześniu czerwienieją , ale to już bez znaczenia.
Alu
Bardzo lubię RUBEKIE
Są nieocenione dla tworzenia dużych jaskrawych plam w ogrodowych zakątkach i świetnie się komponują na tle ciemnej zieleni. Poza tym dłuuugo kwitną . Mam w ogrodzie w kilku miejscach kępy RUDBEKII BŁYSKOTLIWEJ ( Rudbeckia fulgida " Goldsturm"), która jest długowieczną byliną , gdzieś na jednej rabatce rosną RUDBEKIE OWŁOSIONE (Rudbeckia hirta) odm" Indian Summer" z ciemnym środkiem, a w koszach na ganku są , jak słusznie zauważyłaś , RUDBEKIE OWŁOSIONE odm. " Praire Sun" o dużych , bladożółtych kwiatach i ciekawym , seledynowo-żółtym wybarwieniu koszyczka. Te ostatnie są chyba najładniejsze, ale , choć też bardzo długo i obficie kwitną , trzeba je traktować jak rośliny jednoroczne... Oczywiście , mogę Ci przesłać nasionka , poproszę tylko o adres na pw. i przypomnienie
Ja ich nigdy sama nie siałam - jestem leniuch , więc kupuję gotowe sadzonki.
Co do wrzosów dekorujących teraz mieszkanie - stoją długo. Ja ich wcale nie podlewam, więc zasychają nieźle utrzymując kolor. Mogą więc stać nawet przez całą zimę. Oczywiście nie nadają się już do wysadzenia do gruntu.
********************
Moja HORTENSJA DRZEWIASTA " Annabelle" ( Hydrangea arborescens "Annabelle") w tym roku po raz pierwszy ładnie zakwitła. Przedtem wyraźnie nie służyło jej miejsce , ale po przesadzeniu wiosną tego roku jest dużo lepiej
Zakwitła kilkoma ogromnymi kulami kwiatowymi , co oczywiście bardzo mnie cieszy .

Taaakie wielkie ma kwiaty ! Mam zamiar je niebawem ściąć i zasuszyć .Pięknie wyglądają takie hortensjowe kule w jesiennych dekoracjach - bukietach.








Alu
Bardzo lubię RUBEKIE


Co do wrzosów dekorujących teraz mieszkanie - stoją długo. Ja ich wcale nie podlewam, więc zasychają nieźle utrzymując kolor. Mogą więc stać nawet przez całą zimę. Oczywiście nie nadają się już do wysadzenia do gruntu.
********************
Moja HORTENSJA DRZEWIASTA " Annabelle" ( Hydrangea arborescens "Annabelle") w tym roku po raz pierwszy ładnie zakwitła. Przedtem wyraźnie nie służyło jej miejsce , ale po przesadzeniu wiosną tego roku jest dużo lepiej


Taaakie wielkie ma kwiaty ! Mam zamiar je niebawem ściąć i zasuszyć .Pięknie wyglądają takie hortensjowe kule w jesiennych dekoracjach - bukietach.




















Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ładnie się komponują nowe elementy dekoracji, filiżanka i ptaszki. A gdzie mój ulubieniec? Krasnal. Dawno go nie pokazywałaś. 

Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelino - u Ciebie wspaniale jak zwykle! A co to za niebieska funkia przy tarasie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1602
- Od: 22 mar 2007, o 19:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelino, podoba mi się jak się bawisz swoim ogrodem, ptaszki, krasnale, grzybki, widać że sprawia Ci wiele radości ( po uśmiechniętej buzi na ławeczce) Trawnik do pozazdroszczenia
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Piterku to kilkuletni egzemplarz niebieskolistnej funkii (HOSTA SIBOLDIANA "Elegans"), która ma w tej chwili średnicę prawie metra ! Kwitnie bardzo późno i długo utrzymuje fioletowo-liliowe kwiaty.
Lucynko Twój ulubieniec ... cóż wylądował w piwnicy. Ma swoje pudło na regale i będzie w nim mieszkał do czasu , gdy w moim ogrodzie ponownie pojawią się małe dzieci
Sadzę ,że to niezłe rozwiązanie .
Lawendo Bawię się i ... eksperymentuję. Ale krasnala już nie ma(patrz wyżej), był to prezent-żart od moich dzieci, które dobrze wiedzą ,że ...za krasnalami to ja nie przepadam.Poddały mnie więc testowi :"co zrobi mama z takim krasnalem?" No i dwa lata trwał na straży pod jałowcem. Teraz zdecydowałam ,że poczeka w ukryciu do czasu , gdy moje dzieci - już dorosłe- uszczęśliwią mnie wnuczętami
Natomiast grzybki to już inna historia. Pewnie również nie znalazłyby miejsca w moim ogrodzie , gdyby nie to,że zrobił je własnoręcznie mój nieżyjący już Tata... Teraz są pamiątką sentymentalną, każdej zimy pieczołowicie konserwowaną przez zaprzyjaźnionego pana stolarza ( bo to grzybki z drewna).
A ptaszki... tak , kocham ptaszki !
**************************
Muszę Wam powiedzieć ,że moje małe herbarium uprawiane w glinianych garnkach świetnie się sprawdziło. Mamy na bieżąco świeże zioła do kuchni: BAZYLIĘ, OREGANO, MIĘTĘ, PIETRUSZKĘ,TYMIANEK i ROZMARYN. W przyszłym roku mam zamiar powiększyć zestaw ziół
Teraz jesienne duety :

HORTENSJA OGRODOWA i ZAWILEC JAPOŃSKI obok RUDBEKIA przytulona do SOSNY
WRZOSY w wazie i w wiklinowym koszyku
W innym koszyku złote NACHYŁKI wkomponowane w jałowce
Na koniec - DALIE ( dzielnie stawiające czoła ślimakom ):


Lucynko Twój ulubieniec ... cóż wylądował w piwnicy. Ma swoje pudło na regale i będzie w nim mieszkał do czasu , gdy w moim ogrodzie ponownie pojawią się małe dzieci

Lawendo Bawię się i ... eksperymentuję. Ale krasnala już nie ma(patrz wyżej), był to prezent-żart od moich dzieci, które dobrze wiedzą ,że ...za krasnalami to ja nie przepadam.Poddały mnie więc testowi :"co zrobi mama z takim krasnalem?" No i dwa lata trwał na straży pod jałowcem. Teraz zdecydowałam ,że poczeka w ukryciu do czasu , gdy moje dzieci - już dorosłe- uszczęśliwią mnie wnuczętami

Natomiast grzybki to już inna historia. Pewnie również nie znalazłyby miejsca w moim ogrodzie , gdyby nie to,że zrobił je własnoręcznie mój nieżyjący już Tata... Teraz są pamiątką sentymentalną, każdej zimy pieczołowicie konserwowaną przez zaprzyjaźnionego pana stolarza ( bo to grzybki z drewna).
A ptaszki... tak , kocham ptaszki !
**************************
Muszę Wam powiedzieć ,że moje małe herbarium uprawiane w glinianych garnkach świetnie się sprawdziło. Mamy na bieżąco świeże zioła do kuchni: BAZYLIĘ, OREGANO, MIĘTĘ, PIETRUSZKĘ,TYMIANEK i ROZMARYN. W przyszłym roku mam zamiar powiększyć zestaw ziół


Teraz jesienne duety :


HORTENSJA OGRODOWA i ZAWILEC JAPOŃSKI obok RUDBEKIA przytulona do SOSNY


WRZOSY w wazie i w wiklinowym koszyku


W innym koszyku złote NACHYŁKI wkomponowane w jałowce


Na koniec - DALIE ( dzielnie stawiające czoła ślimakom ):




Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelinko twój zaczaowany ogród to nawet jesień omija, soczysta zieleń, dużo kolorowych i ciekawych kwiatów, widoki przepiękne, jest co podziwiać.
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Witaj Ewelino, w twoim ogrodzie wszystko jest tak dopieszczone i zadbane,że chciałoby sie dotknąć i sprawdzić czy prawdziwe. Piękne, jeszcze raz piekne i tak słowa nie oddadzą stanu faktycznego.
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Czy ta rudbekia przytula się właśnie do sosny himalajskiej? Piękne ma igły 

- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelinku cudownie u Ciebie nie mogę się napatrzeć
a trawa cudowna. Co to za mieszanka?? Jakiego nawozu do niej używasz??



Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelino
czy te koszyczki wytrzymują deszcze? pięknie wygladają, no i zioła czy te garnki mają jakieś odprowadzenie wody? bardzo podoba mi się ten pomysł...nawet zapytam czy mogę zgapić?
czy te koszyczki wytrzymują deszcze? pięknie wygladają, no i zioła czy te garnki mają jakieś odprowadzenie wody? bardzo podoba mi się ten pomysł...nawet zapytam czy mogę zgapić?
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelinko, pięknie uroku dodają porozstawiane w rożnych miejscach kosze... tak elegancko rozświetlają ogród, nie mogę się napatrzeć
Co do nasionek rudbekii przypomnę się po sezonie i wtedy dam adresik
Dziękuje pięknie... bo ja sadzonek tak do kupienia jeszcze nie spotkałam...


- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6087
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ewelinko - u Ciebie jak zwykle pięknie .
Kompozycje w koszach i inne podglądam systematycznie ,tylko ja tak
cichaczem przemykam przez Twój raj na ziemi ,niezauważona
Wysłałam Ci nasionka
Kompozycje w koszach i inne podglądam systematycznie ,tylko ja tak
cichaczem przemykam przez Twój raj na ziemi ,niezauważona

Wysłałam Ci nasionka
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Mój ogród w cieniu sosen - Ewelina - cz.4
Ireno , Małgosiu, Bożenko
Garnki - gliniaki nie mają wywierconych dziurek - traktuję je jak osłonki do zwykłych doniczek, które w nie wstawiam. Ma to ten plus ,że nieco wody może się zgromadzić na dnie ( tu jest warstwa keramzytu) i zioła nie są narażone na wysychanie , a ja nie biegam bez przerwy z konewką . Jak widać na zdjęciach ta część ganku jest zadaszona , więc nie grozi im nadmiar wody z powodu deszczu.
O pielęgnacji trawnika pisałam w kolejnych częściach mojego wątku co sezon, więc żeby nie przynudzać po raz kolejny odpowiem krótko :
- wczesną wiosną dokładna wertykulacja + dosiewanie "łysych" miejsc ( najczęściej tam , gdzie był mech ,który usunął wertykulator) + podsypamnie całości warstewką dobrej ziemi ogrodowej ( nie torfu !) - u mnie jest to ok. 12-14 worków ! + wałowanie + nawóz "startowy" tzn. taki z dużą zawartością azotu . Stosuję nawóz "Dr Ogrodnik" lub "Pokon".
- po 2-3 tygodni trawnik rusza z kopyta ! Wtedy należy go co 2-3 dni obficie podlać , co 5-7 dni skosić , co 2 tygodnie porządnie wygrabić ( trawniczki lubią strzyżenie i czesanie
), co 5 -6 tygodni dać nawóz "letni".
- jesienią , gdy trawa przestaje rosnąć - przestajemy kosić ( ale za to zaczynamy grabić , no bo l"liście lecą z drzew i igły leca z drzew..."). W połowie października sypiemy nawóz "jesienny" ( z niską zawartością azotu ale z mikroelementami potrzebnymi , by trawka ładnie przetrwała zimę).
- w styczni rozsypujemy na trawniku przesiany popiół z palonego w kominku drewna ( bo troszkę się go już uzbierało) - to nieco odkwasza glebę .Nie ma znaczenia , czy trawnik jest przysypany śniegiem czy nie , bo prędzej czy później popiół znajdzie się , gdzie trzeba
- raz na 2-3 lata w styczniu-lutym cały trawnik wapnujemy (bo ogród mamy na kwaśnej glebie i cienisty wielce , co sprzyja rozwojowi mchu)
Podobno jeśli tak będziemy postępować z trawą przez 300 lat - doczekamy się prawdziwie ANGIELSKIEGO TRAWNIKA !!!
Co znaczy ,że ja będę taki miała już za jedyne 289 lat !
A poważnie - żeby trawnik był naprawdę ładny ,trzeba się przy nim porządnie napracować...

Sadzę jednak ,że warto

Nie , to jest niebieskawa SOSNA DROBNOKWIATOWA ( Pinus parviflora "Glauca")dkny pisze:Czy ta rudbekia przytula się właśnie do sosny himalajskiej? Piękne ma igły
Koszyki są z najzwyklejszej wikliny, a więc raczej wytrzymałe na nasze warunki atmosferyczne. W tym roku dokupiłam kilka koszy ale mam też nadal dwa 10-o letnie !Tess pisze: czy te koszyczki wytrzymują deszcze? pięknie wygladają, no i zioła czy te garnki mają jakieś odprowadzenie wody? bardzo podoba mi się ten pomysł...nawet zapytam czy mogę zgapić?
Garnki - gliniaki nie mają wywierconych dziurek - traktuję je jak osłonki do zwykłych doniczek, które w nie wstawiam. Ma to ten plus ,że nieco wody może się zgromadzić na dnie ( tu jest warstwa keramzytu) i zioła nie są narażone na wysychanie , a ja nie biegam bez przerwy z konewką . Jak widać na zdjęciach ta część ganku jest zadaszona , więc nie grozi im nadmiar wody z powodu deszczu.
snowflake pisze: OK., dam znać , gdy dojrzeją i wyschną
To miesznina traw BARENBURG - "Shadow Gazon" (na tereny zacienione) i "Green Uniwersal" (trawnik rekreacyjny uniwersalny). Jest co roku dosiewany , więc to już z pewnością mieszanka - mieszanek ... ale dobrze się u mnie sprawdza - można po tym trawniku biegać, opalać się na nim i stawiać leżaki, krzesła , ławki, przyjmować latem gości - to trawnik ze wszech miar użytkowy .aage pisze:Ewelinku cudownie u Ciebie nie mogę się napatrzeć![]()
![]()
a trawa cudowna. Co to za mieszanka?? Jakiego nawozu do niej używasz??
O pielęgnacji trawnika pisałam w kolejnych częściach mojego wątku co sezon, więc żeby nie przynudzać po raz kolejny odpowiem krótko :
- wczesną wiosną dokładna wertykulacja + dosiewanie "łysych" miejsc ( najczęściej tam , gdzie był mech ,który usunął wertykulator) + podsypamnie całości warstewką dobrej ziemi ogrodowej ( nie torfu !) - u mnie jest to ok. 12-14 worków ! + wałowanie + nawóz "startowy" tzn. taki z dużą zawartością azotu . Stosuję nawóz "Dr Ogrodnik" lub "Pokon".
- po 2-3 tygodni trawnik rusza z kopyta ! Wtedy należy go co 2-3 dni obficie podlać , co 5-7 dni skosić , co 2 tygodnie porządnie wygrabić ( trawniczki lubią strzyżenie i czesanie

- jesienią , gdy trawa przestaje rosnąć - przestajemy kosić ( ale za to zaczynamy grabić , no bo l"liście lecą z drzew i igły leca z drzew..."). W połowie października sypiemy nawóz "jesienny" ( z niską zawartością azotu ale z mikroelementami potrzebnymi , by trawka ładnie przetrwała zimę).
- w styczni rozsypujemy na trawniku przesiany popiół z palonego w kominku drewna ( bo troszkę się go już uzbierało) - to nieco odkwasza glebę .Nie ma znaczenia , czy trawnik jest przysypany śniegiem czy nie , bo prędzej czy później popiół znajdzie się , gdzie trzeba

- raz na 2-3 lata w styczniu-lutym cały trawnik wapnujemy (bo ogród mamy na kwaśnej glebie i cienisty wielce , co sprzyja rozwojowi mchu)
Podobno jeśli tak będziemy postępować z trawą przez 300 lat - doczekamy się prawdziwie ANGIELSKIEGO TRAWNIKA !!!
Co znaczy ,że ja będę taki miała już za jedyne 289 lat !

A poważnie - żeby trawnik był naprawdę ładny ,trzeba się przy nim porządnie napracować...


Sadzę jednak ,że warto
