Mam identyczny szpaler szmaragdów, nawet w tym samym wieku i na takim samym tle (przez moment zastanawiałam się czy to nie moje...) Ponieważ nabrały różnej wysokości zaczęłam je ciąć, ale tylko same czubki (od 3 lat). Używam akumulatorowych nożyc do żywopłotów: cudnie formują i są bardzo poręczne, lekkie, co akurat dla mnie było bardzo ważne.
Przyłaczam się do apelu - nie tnij ich nisko....Są takie piękne.
Najlepiej gdy z rok posiedzą w ziemi. Gdy będą miały minimum 120cm. Przycinasz najlepiej co drugi rok czubki. Takie cięcie zapewni im wzrost i rozrost. Tniesz czubek z głównego pędu wzrostu oraz dla wyrównania kilka bocznych odgałęzień (wiesz o co chodzi). Optymalnie ciąć zanim ruszą wzrosty, czyli na początku kwietnia, ponieważ jak ruszą wzrosty będzie się thuja rozrastać. Teraz też możesz ciąć ale dużych efektów już nie będzie.
Choć wątek wygasł budzę go bo zawierał zróżnicowane poglądy i czytający go niedoświadczeni ogrodnicy dalej mogą być zdezorientowani. Są zasady i wyjątki oraz zakazy w uprawie roślin i one winny być drogowskazem każdego początkującego. Przestrzeganie ich ustrzeże przed błędem, którego nie da się naprawić. Natomiast subiektywne gusty często uzasadniane względami estetycznymi to tylko skromne uzupełnienie tych pierwszych. Dlatego krótko: młodsi nie pamiętają, ale jak po latach wytężonej pracy stworzono i wprowadzono na rynek Szmaragda okrzyknięto go hitem, przełomem itp., na pytanie dlaczego nikt nie miał wątpliwości: bo oprócz wielu pozytywnych cech jedna wyróżniała go niezaprzeczalnie,tj.regularny pokrój. To dzięki niemu podbił światowy rynek. Dlatego należy go zachować, bez względu czy posadzono go jako soliter czy w żywopłocie. To zasada. Wyjątek: dopuszcza się przycięcie wyłącznie wierzchołka przewodnika jeżeli jest to uzasadnione względami praktycznymi lub w ostateczności estetycznymi. Zakaz: brak jakiegokolwiek uzasadnienia do przycinania boków. Doświadczony ogrodnik postępując inaczej jest świadomy wybranej "innej drogi", wie na ile może z tej drogi zjechać i z reguły wie dokąd ona go zaprowadzi. Pozdrawiam. Jarko
Pola 42. Wybacz ale nieprecyzyjnie pytasz. Mogę prosić o doprecyzowanie (szpaler czy żywopłot?, jakie mają zapewnione warunki wegetacji?, po ilu latach mam podać? ,czy chodzi o rozpiętość tj. odległość między sadzonkami w szpalerze lub żywopłocie? czy o średnicę podstawy korony). Chętnie odpowiem. Pozdrawiam
Chciałam zapytać jaka jest max wysokość Szmaragdów i jak długo rosną do tej wysokości?
I jeszcze drugie pytanie, o gatunek thuji, rosnący co najmniej 4-5 metrów z gęstą koroną.
Z góry dziękuję
Chciałam zapytać jaka jest max wysokość Szmaragdów i jak długo rosną do tej wysokości?
I jeszcze drugie pytanie, o gatunek thuji, rosnący co najmniej 4-5 metrów z gęstą koroną.
Z góry dziękuję
Tempo wzrostu każdej rośliny, w tym Szmaragdów, uzależnione jest od bardzo wielu czynników i dlatego w praktyce poszczególne egzemplarze często rosną w zróżnicowanym tempie i osiągają różne wysokości ( po części decyduje o tym sama natura, w pozostałej to efekt działalności człowieka). Podręcznikowe średnie to z reguły wzrost rośliny w wieku 10 lat. To zaledwie ogólna "orientacja" (są rośliny które szybko rosną w młodzieżowym wieku a póżniej wyhamowują i odwrotnie w młodości ledwie rosną a póżniej wystrzeliwują w górę). W ogóle wartości te są w literaturze zróżnicowane, należy je porównywać, uznawać za wiarygodne tylko polskie żródła. Moje obserwacje: w Polsce Szmaragdy ponad 10 m są w wieku od 25-30 lat. Przy sprzyjających warunkach w tym wieku czasem osiągają ok.15 m. wys. i 3 m. szer., ale to rzadkość. Zwracam uwagę, że chemią można tempo wzrostu zarówno przyspieszyć jak i wyhamować.
Bez konkretyzacji na drugie pytanie nie sposób odpowiedzieć ( bo takich odmian jest dość dużo). Pozdrawiam. Jarko
zakupiłam dzisiaj 50 thuji szmaragd ,mają one byc docelowo w donicach i tu moje pytanie w tej chwili sa posadzone w doniczkach produkcyjnych ok 3l. i wysokości ok 1 m bez bryły, do jak duzych mogę je przesadzić czy np. 12 litrowe badą odpowiednie czy mogę do jeszcze wiekszych ? jaką ziemię uzyć ,czy je teraz zasilać jeszcze nawozem jesiennym? a może jest mozliwośc zostawienia ich w takim stanie do wiosny i wtedy bym je przesadziła do wiekszej donicy. jak zabezpieczyc na zimę żeby wszystkie przetrwały?bardzo proszę o odpowiedz
Coś mi się wydaje, że to kiepski pomysł z tymi donicami. Trudno będzie zabezpieczyc je na zimę. Mało też miejsca dla nich, przecież nie będą zawsze takie "szczupłe" A nie dałoby się tej kostki trochę zlikwidowac? Poza tym patrz post wyżej - Jarko napisał, że mogą osiągnąc nawet do 3 metrów szerokości, jak stracisz 6 metrów(tuje jak widzę są naprzeciwko siebie) to co z przejazdem przez tę bramę którą widac na fotce?
Tutaj nie można stracic nic z przestraeni- bo nawet końce po przyciętych gałązkach to nie listki- nieźle potrafią potraktowac lakier samochodu. Pozostają winobluszcze?
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
ech widzę że nie obstajecie za moim pomysłem ale cóż drzewka juz są i nie ma mowy o zlikwidowaniu częsci kostki a na zimę jakoś je pozabezpieczam choćby każdą z osobna
tuje będą ładne za jakiś czas, póki co zima za pasem proponuję włókninę naokoło i dbałość o to by nadmiar śniegu nie połamał drzewek.
a jeśli to ich miejsce docelowe to proponuję zrobić wzdłuż drogi długie drewniane donice (dobrze zaimpregnowane kantówki folia na ściankach i otwory w dnie celem odprowadzenia nadmiaru wody) i umieścić po kilka drzewek w jednej.
st.
Każdy projekt można w zasadzie zrealizować, Twój również, ale ...koszty będą niemałe, bo trzeba rozwiązać wiele czekających problemów, np: ocieplenie donic na zimę, przesadzanie do większych donic, podlewanie, nawożenie, prawdopodobne opryski, z czasem strzyżenie. A wszystko wymaga oprócz pieniędzy ...dużo czasu i prawidłowego kompleksowego rozwiązania powyższych problemów. Pewne jest, że tak jak teraz zostawić przez zimę nie możesz, bo je stracisz (chyba, że masz miejsce gdzie można doniczki wkopać do gruntu, zapewniając podlewanie w okresach zimowej suszy). Dla obniżenia kosztów wszystko rób perspektywicznie, np:donice-25l. ;ziemia z nawilżaczem (hydrożelem), woda-bliskie ujęcie wody i długi wąż lub nawadnianie kropelkowe, nawożenie-nawozy 6 miesięczne (wiosna) itp.. Teraz: przesadz, podlewaj i przygotuj ocieplenie (styropian) pod i wokół donic. Masz czas do pierwszych przymrozków (a zima ma być bezśnieżna i jeszcze mrożniejsza od ostatniej). Trudne i drogie ale wykonalne. Powodzenia, pozdrawiam. Jarko
(przez moment zastanawiałam się czy to nie moje...) Ponieważ nabrały różnej wysokości zaczęłam je ciąć, ale tylko same czubki (od 3 lat). Używam akumulatorowych nożyc do żywopłotów: cudnie formują i są bardzo poręczne, lekkie, co akurat dla mnie było bardzo ważne. 
A nie dałoby się tej kostki trochę zlikwidowac? Poza tym patrz post wyżej - Jarko napisał, że mogą osiągnąc nawet do 3 metrów szerokości, jak stracisz 6 metrów(tuje jak widzę są naprzeciwko siebie) to co z przejazdem przez tę bramę którą widac na fotce?
