Uprawiałem karczochy dwukrotnie , z siewu : pierwszym razem na 5szt było kilkanascie kwiatów , w tym kilka wielkości średniego jabłka . W ubiegłym roku nic nie było , ale to z powodu silnego zatrucia opryskiem na chwasty , przez nieostrożność

. W końcu odbiły , i na zimę zabezpieczyłem przed zmarznięciem : nakryłem warstwą 20cm suchych chwastów , siana . Dziś sprawdzałem jak to tam wygląda , i okazuje się że ziemia tam zmarznięta na skałę , a na polu już kilka dni puściło

. Nie podoba mi się to , możliwe ,że sposobem na uchronięcie przed zmarznięciem karczocha zimą bedzie nakrycie balotami słomy , i to ze 3 metry wokół ... A jeszcze pewniejszy sposób to chyba jednak wykopać - i schronić w piwnicy , przesypując piaskiem . Wiosną wysadzić . W tym arykule gość opisuje ,że co roku wysiewa ,i ma ładne plony kwiatostanów , no ale to plantacja towarowa
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=784