Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5076
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Gosiu. Dwa dni nie miałam siłek polatać po forum i nie wiedziałam, że u Ciebie takie zmiany hektarowe. Wyobrażam sobie co się będzie wiosną działo. Samosiejek klonów u mnie też dostatek, ale jeszcze nie jestem na tym etapie. Dopiero przy kopaniu do tego dojdzie, ale na szczęście są to tylko siewki tegoroczne, więc łatwo pod łopatą wychodzą. Życzę szybkiego i zgodnie z marzeniami zagospodarowania. Będę kibicować.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- iwa27
- 1000p
- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Gosiu to z tyłu czy z boku twojej działki? Opowiedz jak będziecie to łączyć?
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Gosiu ! porównalam Twoje pierwsze zdjęcia na forum i ostatni rzut całościowy z rdestem w tle - niesamowiy przeskok . A teraz Pani na nowych włościach dopiero pokaże
Zapraszam Ogród irysowy Ewy F
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
To był pięęęękny weekend!
Czuję wszystkie partie mięśni, ale jaka satysfakcja!
Od razu się przyznaję, że zdjęć nie robiłam, bo jak na wstępie aparatu nie wzięłam, tak już do domu nie wracałam...
To może opowiem, co udało nam się zrobić przez te dwa dni...
Po pierwsze - uprzątnąć garaż, żeby autko miało gdzie nocować. Przy okazji wygospodarowało się miejsce na kosiarkę i podstawowe narzędzia ogrodnicze i nie będę już musiała latać do piwnicy
M przyciął większe drzewa, a ja walczyłam z mini - śliwkami... mnóstwo tego
Skosiliśmy trawnik - dwa razy... ale zdałaby mu się wertykulacja...
Stworzyliśmy z tego wszystkiego i innych śmieci wielką górę... trzeba jutro zamówić kontener...
Zamówiliśmy w LM panele drewniane na płot - przyjadą we wtorek...
M osadził słupki pod tenże oraz dwa dodatkowe wsporniki do konstrukcji nibyaltankowej...
Połączyliśmy oba ogródki... na razie na noc podczepiamy siatkę, bo ten drugi jeszcze nie w pełni ogrodzony...
Przesadziliśmy agresty i porzeczki do drugiego ogródka, pod nie poziomki...
Urządziliśmy przeprowadzkę dwóm piwoniom i jednej róży, które rosły w bardzo niefortunnym miejscu na trawniku...
Przesadziłam część roślin, żeby utworzyć dróżkę od betonowego koła do drugiego ogródka...
Wytyczyłam te dróżkę kamulcami, teraz trzeba nawieźć żwirku...
M z Kubą przetoczyli nasz głaz narzutowy... bo i taki mamy
Ba... przetoczyli go pod wędzarnik! Też jest...
Teraz razem wygląda to jak obelisk ku czci czerwonoarmistów
Pokażę Wam jutro...
Grill murowany, który trzeba dopieścić też...
Pomiędzy tym jeszcze milion różnych drobnych robótek...
To tylko tak poglądowo pokażę Wam zarys z lotu ptaka
To oczywiście skrót optyczny, obie części są gabarytowo zbliżone...
I już wiem, gdzie powieszę hamak... będę wypoczywać... kiedyś jak Grześ
To jeszcze wazonikowa różyczka z moich nowych włości...
Ach... jak ja bym chciała, żeby sezon dopiero się zaczynał
Czuję wszystkie partie mięśni, ale jaka satysfakcja!
Od razu się przyznaję, że zdjęć nie robiłam, bo jak na wstępie aparatu nie wzięłam, tak już do domu nie wracałam...
To może opowiem, co udało nam się zrobić przez te dwa dni...
Po pierwsze - uprzątnąć garaż, żeby autko miało gdzie nocować. Przy okazji wygospodarowało się miejsce na kosiarkę i podstawowe narzędzia ogrodnicze i nie będę już musiała latać do piwnicy
M przyciął większe drzewa, a ja walczyłam z mini - śliwkami... mnóstwo tego
Skosiliśmy trawnik - dwa razy... ale zdałaby mu się wertykulacja...
Stworzyliśmy z tego wszystkiego i innych śmieci wielką górę... trzeba jutro zamówić kontener...
Zamówiliśmy w LM panele drewniane na płot - przyjadą we wtorek...
M osadził słupki pod tenże oraz dwa dodatkowe wsporniki do konstrukcji nibyaltankowej...
Połączyliśmy oba ogródki... na razie na noc podczepiamy siatkę, bo ten drugi jeszcze nie w pełni ogrodzony...
Przesadziliśmy agresty i porzeczki do drugiego ogródka, pod nie poziomki...
Urządziliśmy przeprowadzkę dwóm piwoniom i jednej róży, które rosły w bardzo niefortunnym miejscu na trawniku...
Przesadziłam część roślin, żeby utworzyć dróżkę od betonowego koła do drugiego ogródka...
Wytyczyłam te dróżkę kamulcami, teraz trzeba nawieźć żwirku...
M z Kubą przetoczyli nasz głaz narzutowy... bo i taki mamy
Ba... przetoczyli go pod wędzarnik! Też jest...
Teraz razem wygląda to jak obelisk ku czci czerwonoarmistów
Pokażę Wam jutro...
Grill murowany, który trzeba dopieścić też...
Pomiędzy tym jeszcze milion różnych drobnych robótek...
To tylko tak poglądowo pokażę Wam zarys z lotu ptaka
To oczywiście skrót optyczny, obie części są gabarytowo zbliżone...
I już wiem, gdzie powieszę hamak... będę wypoczywać... kiedyś jak Grześ
To jeszcze wazonikowa różyczka z moich nowych włości...
Ach... jak ja bym chciała, żeby sezon dopiero się zaczynał
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
A może lepiej, że to koniec sezonu, spokojnie zinwentaryzujesz nową posiadłość,
zaplanujesz, przemyślisz. Wiosną inaczej spojrzysz, gdy nie będzie liści na drzewach
zaplanujesz, przemyślisz. Wiosną inaczej spojrzysz, gdy nie będzie liści na drzewach
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
No pracowitość wręcz nieprzyzwoicie w oczy kłująca! Migiem to zapuszczone miejsce się przemieni w rajski ogród! Cieszę się, że udało się tę sąsiednią działkę pozyskać Ale tam jeszcze wokół kilka takich...No to gorzatkowe wielokąty jeszcze wciąż przed nami
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Noo... na resztę raczej nie ma szans
Ale dobre i to: zupełnie inna perspektywa - teraz można odejść daleko od domu, a ciągle jest się w ogródku!
Zresztą, z góry wygląda to trochę inaczej niż z dołu...
Z dołu te blaszaki są przysłonięte drzewkami, krzewami...
Nasz garaż obłożony papą niestety, zamierzam oczywiście puścić po nim pnącza
Szopka taka sama, ale kojarzycie jak wygląda jej porośnięta ściana od strony "czterech kątów"?
Trzeba tylko trochę czasu...
A! I Fiskarsowy szpadel wykończyłam
Może i wbije się w każdą glebę... ale trzonek ma do niczego...
Wygiął się, kiedy trafiłam na korzeń śliwki w ziemi i po nim...
I mam kompostownik stoi w rogu przed szopką, koło ulubionego sąsiada
Ale dobre i to: zupełnie inna perspektywa - teraz można odejść daleko od domu, a ciągle jest się w ogródku!
Zresztą, z góry wygląda to trochę inaczej niż z dołu...
Z dołu te blaszaki są przysłonięte drzewkami, krzewami...
Nasz garaż obłożony papą niestety, zamierzam oczywiście puścić po nim pnącza
Szopka taka sama, ale kojarzycie jak wygląda jej porośnięta ściana od strony "czterech kątów"?
Trzeba tylko trochę czasu...
A! I Fiskarsowy szpadel wykończyłam
Może i wbije się w każdą glebę... ale trzonek ma do niczego...
Wygiął się, kiedy trafiłam na korzeń śliwki w ziemi i po nim...
I mam kompostownik stoi w rogu przed szopką, koło ulubionego sąsiada
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Kobiety! Ile Wy siły macie! Następna pokonała Fiskarsa! Normalnie boję się Waszego towarzystwa!
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5076
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Gosiu. Też bym chciała, żeby sezon dopiero się zaczynał a nie kończył. Mnie czeka jeszcze kopanie całej działki, i posadzenie kilkuset cebul tulipanów, narcyzów, hiacyntów i różnej wczesno i wiosennej drobnicy cebulowej, gdyż są od lipca wykopane, nie mówiąc o wszystkich roślinach i zwolnienie gdzieś do końca marca poprzedniej działki. Módlmy się więc tylko o jak najdłuższą jesień. Robota Wam się pali w rękach i wyobrażam sobie w następnym roku jak wszystko będzie elegancko wyglądało. Mój damski Fiskars też trzasnął na wykopywaniu głupiego liliowca. Dobrze, że syn ma kolegę z firmą, gdzie prowadzą spawanie to udało się go wzmocnić i naprawić. Natomiast do karczowania krzewów kupiłam jednak ciężki szpadel, z porządnym drewnianym trzonkiem i udało się go zachować w całości.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
to ja może pójdę na jakąś siłownię potrenować łamanie Fiskarsa
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7281
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Ale przy trzonku została taka część, która może służyć do wycinania darni? U mnie tak.
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5076
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
następna. To Pawle idź trenować na siłownię
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- riane
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 921
- Od: 24 lut 2008, o 12:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: otulina Kampinosu (mazowieckie)
Re: Moje zielone cztery kąty 2010 cz.2
Hmmm, ja ostatnio połamałam drewniany trzonek od łopaty.... Fiskars na razie mi się oparł.
Gorzato, osiem kątów wygląda bajecznie . Super, że dałaś rysunek poglądowy, bo też nijak nie umiałam sobie wyobrazić jak Twoje nowe włości się łączą ze dotychczasowymi. Kompostownik też popieram. W tym roku udało mi się wyprodukować pierwszą partię własnego kompostu. Byłam dumna jak paw.
Gorzato, osiem kątów wygląda bajecznie . Super, że dałaś rysunek poglądowy, bo też nijak nie umiałam sobie wyobrazić jak Twoje nowe włości się łączą ze dotychczasowymi. Kompostownik też popieram. W tym roku udało mi się wyprodukować pierwszą partię własnego kompostu. Byłam dumna jak paw.
Agata