Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Witam
Moje pięknie łososiowo kwitnące pelargonie rabatowe, przezimowały na północnym oknie klatki schodowej. Wyciągnęło je na metr i zaczynają kwitnąć . Dziś (chyba trochę za późno ) pobrałam od nich szczepki i zasadziłam je.
Teraz mam pytanie: czy po obcięciu tych wybujałych krzaków jest szansa, że wyrosną nowe pędy? Na jakiej wysokości obciąć stare łodygi?
Dziękuję doświadczonym hodowcom za poradę
Moje pięknie łososiowo kwitnące pelargonie rabatowe, przezimowały na północnym oknie klatki schodowej. Wyciągnęło je na metr i zaczynają kwitnąć . Dziś (chyba trochę za późno ) pobrałam od nich szczepki i zasadziłam je.
Teraz mam pytanie: czy po obcięciu tych wybujałych krzaków jest szansa, że wyrosną nowe pędy? Na jakiej wysokości obciąć stare łodygi?
Dziękuję doświadczonym hodowcom za poradę
-
- 200p
- Posty: 355
- Od: 24 maja 2009, o 23:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin na Pogodnie
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Gratuluje świetnego materiału poglądowego. Ja w zasadzie rozmnażam wegetatywnie z pędów wypuszczonych w połowie lutego. A pod koniec marca nadają się do ukorzeniania. Oczywiście stosuję tylko podłoże z ziemi, można też i w wodzie. Tak jak przedstawiłaś. Podłoże do ukorzeniania jest lekko wilgotne, a przyszła sadzonka dodatkowo przez tydzień zabezpieczona jest jeszcze workiem foliowym aby zapewnić większą wilgotność. Można też ukorzeniać pod koniec jesieni. Myślę że wszystkie sposoby i terminy są godne polecenia. Pozdrawiam.
Pamiętajcie o ogrodach...
Re: Pelargonia- co należy robić aby obficie kwitła
Czy udaje się wam przezimować pnące pelargonie? Jeśli tak, to jak to dokładnie robicie?
- Tulipan998
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4604
- Od: 31 paź 2008, o 09:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie - Sokołów Małopolski ok. 25 km. od Rzeszowa , Strefa klimatyczna 6a
- Kontakt:
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Aniu super eksperymenty , byłem ciekawy czy są jakieś inne sposoby przechowywania pelargoni niż tylko sadzonkowanie w sierpniu i proszę.. . Będę w sierpniu na pewno robil sadzonki ale spróbuję z 2 oststnimi sposobami , nawet jeśli miało by przeżyć połowę roślin...
Sąsiadka kupuje co roku 30 szt. , na jesień wyrzuca to powiem żeby mi dała wszystkie :P .
Dzięki za świetną fotorelację .
Sąsiadka kupuje co roku 30 szt. , na jesień wyrzuca to powiem żeby mi dała wszystkie :P .
Dzięki za świetną fotorelację .
|| Mój spis linków || Zagłosuj na nasze forum || Pozdrawiam , Artur ||
|| Prawdziwe piękno jest odblaskiem duszy. ~ Michel Quoist ||
|| Prawdziwe piękno jest odblaskiem duszy. ~ Michel Quoist ||
- mariola37
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 16 lut 2010, o 15:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: stargard szczecinski
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Witam serdecznie:)) Mam ok 30 sztuk pelargonii stojących w tym połowa z nich to malutkie sadzonki. Martwi mnie to, jak je przechowam w okresie zimowym. Mam tez skrzynki z wiszącymi, jak pobrać szczepki z nich i kiedy? Nie mam miejsca w mieszkaniu i zbyt dobrych warunków, bo jest w nim ok 22 stopni w okresie zimowym, ale za to mam dużą piwnicę tylko ciemną. Co robić?
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Też jestem zainteresowana przechowaniem pelargonii. Czy teraz jest już za późno, by zrobic nowe zaszczepki?
- marlenka78
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 maja 2009, o 20:38
- Lokalizacja: Poludnie Niemiec przy granicy szwajcarskiej
Zimowanie pelargonii...
Witam wszystkich miłośników pelargonii i nie tylko.Mam problem, bo chciałabym przezimować te kwiaty.Nie bardzo wiem jak-czy w domu,choć nie mam za bardzo miejsca gdzie albo w piwnicy.Trzeba je obciąć i jak podlewać przez zime.
Prosze o rady!
Ja moje przesadziłam do pojedynczych donic, żebym mogła je gdzieś "pouciskać"
A oto niektóre z nich:
Prosze o rady!
Ja moje przesadziłam do pojedynczych donic, żebym mogła je gdzieś "pouciskać"
A oto niektóre z nich:
Aneta
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zimowanie pelargonii...
Ja bym je jednak wcisnęła gdzieś do domu - u mnie całym rokiem są w domu i rośnie im się bardzo dobrze:) W piwnicy, jeśli będzie mało światła to pewnie zdziczeją czyli wybiegną (Wyrosną długie wiotkie pędy). To moja propozycja.
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zimowanie pelargonii...
Możesz jeszcze spróbować inaczej, np. w tym wątku http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 17&start=0 Waleria opisała swój sposób. Zapewne jest ich jeszcze więcej...
- marlenka78
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 maja 2009, o 20:38
- Lokalizacja: Poludnie Niemiec przy granicy szwajcarskiej
Re: Zimowanie pelargonii...
No czytałam to już, może sie skusze na ten sposób,spróbować nie zaszkodzi
Aneta
Re: Zimowanie pelargonii...
Nowe odmiany pelargonii podobno nie nadają się do przechowania.Ja próbowałam na różne sposoby, robiłam sadzonki jesienią, ukorzeniały się, a potem w styczniu gdy mało światła zaczęły żółknąć liście po kolei, w efekcie czego zostały same badylki.Próbowałam też schować całe skrzynki, ale również liście później zżółkły i zostały kikuty.Doszłam do wniosku, ze jak mam patrzeć w maju na moje cherlaki to wole kupić te parę sztuk.
Czytałam gdzieś, ze nawet jak przetrwają, to słabiej kwitną niż w roku posadzenia, a także często wtedy chorują, rozmnaża się je jakoś in vitro i tak są 'zaprogramowane', na jeden sezon.
Czytałam gdzieś, ze nawet jak przetrwają, to słabiej kwitną niż w roku posadzenia, a także często wtedy chorują, rozmnaża się je jakoś in vitro i tak są 'zaprogramowane', na jeden sezon.
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
hej kochani
Bardzo dziękuje za wasze wskazówki. ja co roku kupowałam nowe . W tym roku zobczę wykorzytam wasze doświadczenia.
Aniu szczególne gratulacje dla Ciebie świetna dokumentacja
pozdrawiam gosia
Bardzo dziękuje za wasze wskazówki. ja co roku kupowałam nowe . W tym roku zobczę wykorzytam wasze doświadczenia.
Aniu szczególne gratulacje dla Ciebie świetna dokumentacja
pozdrawiam gosia
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Raczku pięknie udokumentowałaś i opisałaś swoje eksperymenty.
W ubiegłym roku mieliśmy ocieplanie bloku, więc moja pelargonia stała w mieszkaniu na nasłonecznionym parapecie. W tym roku został z niej suchy badyl i kilka sadzonek na wierzchołku. Sadzonki wsadziłam do nowych doniczek a badyla szkoda mi było wyrzucić, bo miał takie mikroskopijne zalążki sadzonek. Pocięłam badyla i wsadziłam do skrzynki obok aksamitek. Mam z niego śliczne sadzoneczki wysokie naokoło 10 cm. Mają pączki kwiatowe. Jesienią planuje je przesadzić do doniczek i przechować na parapecie.
Jednak pelargonie to niezwykle żywotne roślinki.
W ubiegłym roku mieliśmy ocieplanie bloku, więc moja pelargonia stała w mieszkaniu na nasłonecznionym parapecie. W tym roku został z niej suchy badyl i kilka sadzonek na wierzchołku. Sadzonki wsadziłam do nowych doniczek a badyla szkoda mi było wyrzucić, bo miał takie mikroskopijne zalążki sadzonek. Pocięłam badyla i wsadziłam do skrzynki obok aksamitek. Mam z niego śliczne sadzoneczki wysokie naokoło 10 cm. Mają pączki kwiatowe. Jesienią planuje je przesadzić do doniczek i przechować na parapecie.
Jednak pelargonie to niezwykle żywotne roślinki.