
Nowe doświadczenie co z nich będzie w przyszłym sezonie

Jesienią ub. roku postanowiłam wypróbować tę metodę i wygląda na to, że pelargonie się przechowały. Wczoraj sprawdziłam ich stan - ponieważ moja piwnica taka calkiem zimna nie jest ;-) - to okazało się, że te biedactwa próbowaly jeszcze wydać nowe pędyWaleria pisze:"Metoda #5
Otrząsnąć korzenie pelargonii z ziemi i osuszyć, zawinąć w papier i powiesić do góry korzeniami w miejscu, gdzie temperatura nie spada poniżej zera, ale jest niska. Niektórzy mówią, że nie osuszenie roślin może spowodować jej pleśnienie i gnicie.
W lutym przez kilka godzin namoczyć korzenie w wodzie i dopiero wtedy posadzić w doniczce. "