Suppa pisze:
A może wystarczyłoby owinąć pnie tą białą włókniną? Czy to wystarczy na zająca?
:
Macku, wystarczy, po pierwszym ataku zajaca, mimo ze bylo juz przedwiosnie, owinelam grusze (w kilku miejscach byla nadgryziona kora), orzecha wloskiego (znalazlam tylko jednego gryza) i druga kokse (tez ponadgryzana jak grusza) zwyklymi gazetami, bo tylko to mialam pod reka. Wczesniej zasmarowalam rany balsamem, szczescie, ze go w ogole mialam! Jak zaatakowal drugi raz, zemscil sie na mnie okrutnie, no bo nie owinelam jednej jablonki. Miala dosyc gruby pien, nie znalazlam na niej zadnych sladow jego zebow, wiec sobie odpuscilam, uznalam ze mu nie smakuje.
Nie wiem jak wysoko masz korony drzewek, jeśli nisko (tak jak u mnie), to owiniecie samego pnia nie wystarczy, obgryzie przewodnik i konarki, stanie na zadnich lapach i siega dosyc wysoko, ponad 1 metr. Dlatego wlasnie robie te wiatrochrony.
Kasiu, wilczy mocz dalam mojemu bratu, ktory ma maly sadek, okolo 25 arow. U niego sarny to normalka, podobno po pierwszym pryskaniu nie pokazaly sie w sadzie przez miesiac.
Pozdrawiam! Gienia.