Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.1

[krzysztofkhn]

Lex !

Musiałem jechać za Brzeziny. Dałem ze trzy razy po gazie i wylądowałem w Prusach.
Drzewka śliczne. Po 10 / dziesięć / złotych.

[pomolog]

Fakt - Prusy to zawsze "ostatnia deska ratunku" A swoją drogą - mało osób korzysta z tej ewentualności
Pozdrawiam serdecznie

[krzysztofkhn]

Pomologu !
Bo 70 km od W-wy i 60 km od Łodzi. Po jedno, dwa drzewka nikomu się nie chce.

[Suppa]

No proszę to nawet nie tak daleko ode mnie, ale bliżej mam do np. Makowa.
Kusi mnie ta odmiana ale niestety jabłoni już mam aż nadto, 10 drzewek i miejsca też brak.. może kiedyś u mnie zagości.
Ta odmiana jest tam sprzedawana hmm. nieoficjalnie?

[x_r-t]

Ta odmiana jest tam sprzedawana hmm. nieoficjalnie?

Jak najbardziej oficjalnie, co wynika choćby z tego: http://www.insad.pl/odmiany_jabloni_1.html

[krzysztofkhn]

Suppa !

Oficjalnie. Płaciłem w kasie. Dostałem paragon. Zgodny z przepisami.

A tak na marginesie. Wszyscy szkółkarze bardzo narzekali na firmy kurierskie.
Na brak zrozumienia, że drzewko to nie cegłówka etc.

[pomolog]

Oczywiście że oficjalnie - bezpośrednio od hodowcy. Co do firm kurierskich... hm... można by pisać tu i pisać. Powiem tak - od 12 lat dostajemy przesyłki z drzewkami i materiałem roślinnym, przesyłane są przez różne firmy i w zasadzie tylko do jednej nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń (de facto to zresztą ta firma, która wyrażała zgodę na przewóz drzewek od samego początku). Nazwy nie wymieniam, żeby nie robić reklamy (choć czasem się zastanawiam czy nie warto w ten sposób promować profesjonalistów i również nieco zawstydzić tych drugich - "mniej" porządnych)...
Pozdrawiam serdecznie

[Suppa]

Ok, zapytałem bo nie ma jej w ofercie szkółki.
Ja wolę kupować rośliny osobiście, oczywiście wiem że nie zawsze jest to możliwe

[pomolog]

Prusy to ośrodek - historia. I pełnią do dziś (choć już w nieco innym, bardziej komercyjnym znaczeniu) inne funkcje... to nie jest typowa szkółka:
http://www.oems.insad.pl/startpl.html
Pozdrawiam serdecznie

[x_r-t]

Nazwy nie wymieniam, żeby nie robić reklamy (choć czasem się zastanawiam czy nie warto w ten sposób promować profesjonalistów i również nieco zawstydzić tych drugich...

A ja mam zastrzeżenia do pierwszego ogniwa w tym łańcuszku firm porządnych i mniej. Wysłałem zapytania do wielu szkółek i producentów. Ze smutkiem stwierdzam, że sporo z nich, łącznie z wymienionym instytutem, tkwi ciągle jeszcze w ubiegłym stuleciu. Brak odzewu, brak odpowiedzi na konkretne pytania, a to świadczy o lekceważeniu klienta, nawet potencjalnego. Wysłałem zapytanie do bardzo znanej polskiej winnicy z pytaniem o sadzonki winorośli - planowany zakup na poziomie 10 - 12 sadzonek. Pomimo, że nie mieszczę się w kręgu ich docelowych klientów ze względu na fakt, iż sprzedają tylko powyżej 30 szt., otrzymałem odpowiedź wraz z pełną ofertą.
Skąd moje stwierdzenie o tkwieniu polskich firm w ubiegłym stuleciu? Z sentymentem wspominam lata siedemdziesiąte UBIEGŁEGO STULECIA, kiedy wysyłaliśmy do znanych firm produkujących samochody i nie tylko, listy pisane łamaną angielszczyzną z prośbą o materiały reklamowe w postaci folderów i naklejek. Dostawaliśmy sporo katalogów i naklejek, nawet, jeżeli koperta zaadresowana była np. Honda Motor Company, Japan. Do dalekiej i jakże wtedy biednej Polski przychodziły materiały reklamowe pomimo, iż wysyłający je mieli 100-procentową pewność, że nie kupimy u nich motoru Honda, samochodu Mitsubishi, opon marki Michelin cygar firmy, której nazwy już nie pamiętam, a nawet oleju Penzoil ze Stanów. Kiedy porównuję zachowanie poczty i firm - adresatów z tamtych czasów, blado wyglądają na ich tle producenci/szkółkarze oraz firmy kurierskie.

[x-suzana]

Jeżeli chodzi o winnicę która sprzedaje tylko powyżej 30szt. to wiadomo kto, nie Ty pierwszy o tym dowiedziałeś się , są inne, trzeba szukać.

[x_r-t]

Wiem, że są inne, szukałem i znalazłem. Potem zamówiłem sadzonki i ... znowu szukam. To, co dotychczas kupiłem, przegrywa w przedbiegach z tym, co sam ukorzeniam. Ja nie odważyłbym się ukorzeniać zapałeczki o średnicy poniżej 5 mm średnicy, a taki materiał zdarzało mi się kupić w szkółkach i winnicach (przynajmniej z nazwy).
Winnicę, która sprzedaje powyżej 30 szt. podałem jako przykład traktowania klienta - mogli pomyśleć: znowu jakiś detalista zawraca nam tyłek, niech spada. Widać, że nie pomyśleli tak i to właśnie pochwalam. Nie rozumiem za to faktu, iż producent/szkółka/firma żyjąca z klientów nie znajdzie minuty na odpowiedź. Minuta nie jest to dużo, a świadczy o firmie, o jej stosunku do klienta.

[Gregory]

Wysłałem zapytania do wielu szkółek i producentów. Ze smutkiem stwierdzam, że sporo z nich, łącznie z wymienionym instytutem, tkwi ciągle jeszcze w ubiegłym stuleciu. Brak odzewu, brak odpowiedzi na konkretne pytania, a to świadczy o lekceważeniu klienta, nawet potencjalnego.

Mam podobne doświadczenia. Dosłownie nikt nie odpowiedział ... Dopiero po rozmowach telefonicznych dostałem potwierdzenie złożenia zamówienia od jednej ze szkółek... Nadszedł czas odbioru drzewek (zamówienie złożyłem w maju). Chciałem jechać odebrać osobiście ale niestety nabawiłem się kontuzji ręki dlatego spytałem się o możliwość wysyłki. Okazuje się że poza Pocztą firmy kurierskie nie chcą wozić drzewek. Poczta przesyłkę priorytetową potrafi jednak wieźć nawet 5 dni roboczych dlatego wysyłają tylko w poniedziałki. I jak się okazało drzewka jechały do mnie 5 dni ... Obawiałem się o ich stan ale nawet dobrze zniosły podróż. Korzenie są nawet wilgotne.
Na razie je zadołowałem. Jutro będę sadził.