
Mieczyki dzielimy się doświadczeniami Cz.1
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Dla mnie "droga do dzieciństwa" najpiękniejsza, czyli 3. Szkoda, że nie da się przejść tą drogą
.

Pozdrawiam serdecznie,
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Piękne mieczyki, nie mogłam się napatrzeć!
Mi zakwitło 5 z 7, ciekawe jak będzie w przyszłym roku, bardzo dużo malutkich powyciągałam
Mi zakwitło 5 z 7, ciekawe jak będzie w przyszłym roku, bardzo dużo malutkich powyciągałam

- Anitaaa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2512
- Od: 8 maja 2008, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujaws-pomor,okolice Brześcia Kuj.
- Kontakt:
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Witaj
Śliczne mieczyki.

Uwielbiam o woskowych płatkach mieczyki.
Czy przypadkiem nie jesteś tą samą osoba pod jednym nickiem





http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=31&t=15704 strona w profilu ta sama

- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Mieczyki... urzekające, ale ja chyba wolę mniej egzotyczne. Piękne takie czerwone np Krysine 

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Anitaaa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2512
- Od: 8 maja 2008, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujaws-pomor,okolice Brześcia Kuj.
- Kontakt:
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Stary Gladoman
Bardzo się cieszę ,że jesteś na forum
Bardzo się cieszę ,że jesteś na forum

- Krycha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 783
- Od: 26 mar 2010, o 08:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Moja znajoma przechowywała w kotłowni mieczyki i podobno z powodzeniem. Ja nie zaryzykowałabym. Co do wyższej temperatury, podejrzewam, że zaczęłyby kiełkować. U mnie jednego roku w takiej wyższej temperaturze kiełki i korzonki pojawiły się przed Bożym Narodzeniem. W porę zauważyłam i wyniosłam do piwnicy gdzie się schłodziły i przetrwały do wiosny. Za to wiosną aby powstrzymać za wczesne kiełkowanie wynoszę je do folii i naświetlam słoneczkiem. Tam ładnie obsychają a kiełki nawet jeśli się pojawią to są nie wybiegnięte. Najważniejsze nie dopuścić do wypuszczenia korzonków, bo podejrzewam że jest ich ograniczona ilość. Gdy te pierwsze korzonki się uszkodzą tych pozostałych może być za mało, aby cebula się właściwie rozwinęła.
_________________
_________________
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1597
- Od: 29 maja 2009, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Moje gladiole trzymam w dość ciepłej piwnicy, niestety nie mam dla nich innego pomieszczenia, a na dokładkę przez sam środek idą sobie rury od c.o.
I nie pamiętam bym miała wybiegnięte pędy, lub zaczątki korzonków.
Wiosną przed sadzeniem zażywają kąpieli w roztworze kaptanu i mydła czosnkowego (za radą Anity - od tego roku). W tym roku wszystkie cebulki zostały profilaktycznie opryskane przeciw wciornastkom i zakwitły wszystkie. Tu tylko kilka z nich:

Mimo, że stały niemal w wodzie (miałam bardzo wysoki pozom wód gruntowych od końca sierpnia), to wypadły mi tylko trzy cebulki, najprawdopodobniej uszkodzone przez nornice.
Wykopane były bardzo późno, po pierwszych przymrozkach. Jutro zamierzam obejrzeć jak przeschły i czy nie widać na nich uszkodzeń gnilnych lub pleśni. Mam nadzieję, że nic im nie dolega
I nie pamiętam bym miała wybiegnięte pędy, lub zaczątki korzonków.
Wiosną przed sadzeniem zażywają kąpieli w roztworze kaptanu i mydła czosnkowego (za radą Anity - od tego roku). W tym roku wszystkie cebulki zostały profilaktycznie opryskane przeciw wciornastkom i zakwitły wszystkie. Tu tylko kilka z nich:

Mimo, że stały niemal w wodzie (miałam bardzo wysoki pozom wód gruntowych od końca sierpnia), to wypadły mi tylko trzy cebulki, najprawdopodobniej uszkodzone przez nornice.
Wykopane były bardzo późno, po pierwszych przymrozkach. Jutro zamierzam obejrzeć jak przeschły i czy nie widać na nich uszkodzeń gnilnych lub pleśni. Mam nadzieję, że nic im nie dolega
Pozdrawiam serdecznie - Agnieszka
- hafciarz
- 200p
- Posty: 472
- Od: 20 lut 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Pozdrawiam wszystkich zakręconych mieczykowo.
Przebieram swoje cebulki i dopatrzyłem się wciornastków pod łuskami takie jasne malutkie. W czym wymoczyć cebule aby je szlak trafik
- mydło potasowe czy jakaś chemia ?
Proszę o pomoc.
Przebieram swoje cebulki i dopatrzyłem się wciornastków pod łuskami takie jasne malutkie. W czym wymoczyć cebule aby je szlak trafik

Proszę o pomoc.
- zelwi
- 500p
- Posty: 704
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Ja na wiosnę maczałem w środku Actellic, który zagazował wszelkie możliwe robactwo na bulwach.
Tomek
- hafciarz
- 200p
- Posty: 472
- Od: 20 lut 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Tomek to teraz też mogę to zastosować, jakie dałeś stężenie i ile minut ?
- zelwi
- 500p
- Posty: 704
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Informacja ze strony gladiole.pl:
"Jeżeli przed przechowywaniem cebul nie zlikwidowano wciornastka mieczykowca to zanim zaprawimy mieczyki przeciw chorobom grzybowym należy je namoczyć w roztworze ACTELLIC 500 EC ? 0,1 % przez 1 godzinę".
Tu jest także o bardziej ekologicznym zwalczaniu wciornastka.
"Jeżeli przed przechowywaniem cebul nie zlikwidowano wciornastka mieczykowca to zanim zaprawimy mieczyki przeciw chorobom grzybowym należy je namoczyć w roztworze ACTELLIC 500 EC ? 0,1 % przez 1 godzinę".
Tu jest także o bardziej ekologicznym zwalczaniu wciornastka.
Tomek
- zelwi
- 500p
- Posty: 704
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Moje mieczyki tak wyglądały po wykopaniu:

A tak po oczyszczeniu (po miesiącu suszenia w kotłowni):



A tak po oczyszczeniu (po miesiącu suszenia w kotłowni):


Tomek
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 27
- Od: 24 wrz 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skawina (Małopolska)
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
O jejku, ale odpicowane. Moje cebulki przy nich to brudasy, bo ja ich nie oszyszczałam z ziemi, a suszyłam 2 dni.
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Ania
-
- 100p
- Posty: 102
- Od: 18 paź 2010, o 09:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Ja tez podziwiam wkład pracy włożony w oczyszczenie cebulek.
Na pewno odwdzięczą się pięknym kwitnieniem
Na pewno odwdzięczą się pięknym kwitnieniem
- zelwi
- 500p
- Posty: 704
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami
Najtrudniejsze jest oderwanie zaschniętej cebuli matecznej, czasami trzeba było użyć noża tak mocno się trzymała. Potem to już obranie w dwóch rękach ze starych łusek i gotowe 

Tomek