Wbrew pozorom roboty wcale nie jest dużo, bo nie wszystkie gałązki przecież będziesz kształtować.
Zdjęć nie mam, bo robiłam to dawno temu z mirtem, którego już nie mam. Przestałam się bawić w te rzeczy. Ja ledwo daję radę podlać taką ilość roślin jaką mam, stoją stłoczone, kształtowanie nie ma sensu, gdy roślina nie jest wyeksponowana, a obok "podpiera" ją inna w ścisku.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Ale wiedza mi pozostała i doświadczenie też.
Teraz to już tylko przycinam i robię sadzonki.