Błędy w uprawie różaneczników
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Dziękuję Marku Jak zawsze można liczyć na Twoją wiedzę i pomoc.
Ten Rododendron jest nawet ze szkółki Ciepłucha. W odległości ok. 1 metra rośnie inny Rh i z nim jest w porządku.
Trochę mnie zmartwił ten grzyb ,bo najlepiej pewnie byłoby usunąć cały krzew...?
Inaczej istnieje ryzyko ,
że choroba przeniesie się na tego zdrowego?
Ten Rododendron jest nawet ze szkółki Ciepłucha. W odległości ok. 1 metra rośnie inny Rh i z nim jest w porządku.
Trochę mnie zmartwił ten grzyb ,bo najlepiej pewnie byłoby usunąć cały krzew...?
Inaczej istnieje ryzyko ,
że choroba przeniesie się na tego zdrowego?
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13066
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Błędy w uprawie różaneczników
- FRAGOLA
- 1000p
- Posty: 3377
- Od: 4 cze 2010, o 09:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Re: Błędy w uprawie różaneczników
wg mnie albo zły odczyn pH który doprowadził do zasolenia widocznego na liściach - przy odpowiednim pH rododendron wykorzystałby związki mineralne zawarte np w nawozach i wszystko byłoby ok, albo jakaś chloroza (to był wyjątkowy rok - azot mógł być wymyty albo za dużo wapnia od podlewania).
A w chore liście później zawsze wchodzi grzyb.
Teraz można tylko porządnie podsypać kwaśnym torfem (ew. dodatkowo podsypać krzew siarką mieloną) i dać ściółkę
A w chore liście później zawsze wchodzi grzyb.
Teraz można tylko porządnie podsypać kwaśnym torfem (ew. dodatkowo podsypać krzew siarką mieloną) i dać ściółkę
-
- 100p
- Posty: 116
- Od: 9 kwie 2009, o 12:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Mój rh po zimie wygląda nieciekawie. Moze mi ktoś podpowie co mam zrobić zeby go uratować.
Był sadzony w ubiegłe lato, ziemia na pół z torfem a poten nawóz do rh. Rosnie okok gruszy ma trochę cienia.
Pozdrawiam serdecznie Jola
- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Mój jest w takim samym stanie albo jeszcze gorszym,sadziłam jesienią też dalam torf i przykryłam troche korą.Mam nadzieje że nic mu nie będzie
Mój zielony kwadrat cz.5-aktualna
Zapraszam Renata
Zapraszam Renata
-
- 100p
- Posty: 179
- Od: 6 wrz 2010, o 08:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Witam. Co roku dokupuję po kilka odmian rododendronów i ciągle przy okrywaniu ich na zimę popełniam ten sam błąd i ponoszę te same konsekwencje. O co chodzi ? Chodzi o to, że okrywam je szczelnie badylami kukurydzy i za każdym razem jestem pewna, że tej zimy będzie ok. Nic mylniejszego ! Albo kupuję odmiany niezahartowane, albo za wrażliwe ... Dzisiaj zaglądłam w chochoły, a tam ... szkoda gadac - dużo brązowych liści, przemarzłych. Głównie odmiana POLARNACHT, BURGUNDULA, BRASILIA (chociaż ta była bardzo mocno ZABEZPIECZONA ...). Zeszłego roku też miałam takie widoki, ale na szczęście rododendrony pięknie się zregenerowały. Niemniej przez pierwsze miesiące wiosny straszyły niemiłosiernie. Czy ktoś miał takie przypadki, że rododendrony mu przemarzały przez pierwsze lata po posadzeniu, a potem już to ustało ? Nadmienię, że POLARNACHT i BRASILIA rośną u mnie już trzeci rok, a BURGUNDULA to zeszłoroczny nabytek (u tej pięknej odmiany umarznięcie liści nastąpiło w 100 %).
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Washka, to dziwne, że Polarnacht tak Ci przemarza Przeczytałam, że wytrzymuje do -26, mój bez okrywania wytrzymuje do -32, najwyżej nie kwitnie zbyt obficie (zdażyło mu się 1 kwiatem po ubiegłej zimie), ale nie ma strat w liściach, takich jak tutaj w wątku. Ja mam problem tylko z Cunnigham White, bo nie kwitnie wcale od 2 lat, przemarzają mu pąki i liście, ale tylko stare. Kwitnie za to w sierpniu, tak mu się przestawiło. Moim zdaniem te, które mają takie liście są po prostu przesuszone, już przed zimą. Ja swoje podlewam do nastania mrozów, w trakcie zimy jak jest chwilowa odwilż i zaraz jak się ociepla. Zauważyłam, że dobrze im to robi, nawet jak to woda z kranu.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Uff! Kilka godzin z życia mnie to kosztowało, ale przebrnęłam przez wątek. Wlazłam tu, ponieważ mam w ogrodzie dwa (albo i więcej, nie mam pewności teraz) rh, które od momentu posadzenia (jeden lata temu, drugi dwa lata temu) nie przybrały na masie ani odrobinę i nie kwitną (jeden z nich zawiązuje pąki, ale nie kwitnie) i chciałbym je reanimować. Domyślam się, że oczywistą przyczyną jest nieodpowiednia gleba, o zbyt wysokim pH. Niestety nie mam jeszcze przyrządu do pomiaru odczynu gleby, ale w przyszłym miesiącu na pewno go kupię (w tym miesiącu wydałam już fortunę na cebulki, nasionka, roślinki, narzędzia, więc jakiekolwiek inne zakupy ogrodnicze wznowię w przyszłym ). Z tego, co mi wiadomo, to gleba nie była w rzaden sposób przygotowywana pod sadzenie rododendronów, więc prawdopodobnie ma pH nie mniejsze niż 6 (tak przynajmniej wynikałoby z tego, co tu zostało powiedziane). O zakwaszaniu gleby toczyły się tu długie rozmowy, ale nikt nie wspomiał o jednym z możliwych (to znaczy chciałbym się dowiedzieć, czy faktycznie jest możliwy ) domowych sposobów, mianowicie dodaniu kompostu. Mój kompost powstaje przede wszystkim ze skoszonej trawy i odpadków organicznych z kuchni, typu obierki ziemniaków i jabłek, cytrusów, wszelkie inne odpadki po owocach, dużych ilości liści herbaty i dość skąpych ilości skorupek od jajek, które podobno jako jedyne podwyższają pH. Powiedzcie mi proszę, czy dobrze mi się wydaje, że kompost też dobrze się nada do miejscowego zakwaszenia gleby? Byłoby to dużo prostsze rozwiązanie niż poszukiwanie po Polsce sklepu z siarczanem amonu lub siarką. I na pewno tańsze niż kupowanie specjalnej gleby.
Mam jeszcze kilka innych pytań, które może wypunktuję.
1. Co ma zasolenie gleby do pH? Bo samo zasolenie, jak się domyślam, powstaje w wyniku nadmiernego nawożenia? Czy podczas badania pH dostajemy jakieś informacje o zasoleniu? ( temat zasolenia pojawiał się kilkukrotnie w tym wątku, dlatego pytam od razu tutaj, bo mnie to ciekawi )
2. Czy igły sosnowe nadawałyby się do podsypania rh, w celu zakwaszenia gleby? Czy w ogóle mają takie właściwości? Mam ich sporo po zimie i jedynym zastosowaniem było do tej pory ich spalanie w kominku, bo do kompostu się nie nadają. Czy mogłabym np. wszystkie ( tzn. wiadro 20l) wysypać pod moje dwa malutkie krzaczki, czy to przesada i mogłabym im zaszkodzić?
3. Jakie stanowisko preferują? Zdania na ten temat są troszkę podzielone, jedni piszą, że rododendrony nie lubią intensywnego nasłonecznienia, inni pokazują dorodne okazy rosnące w pełnym słońcu. Komu zaufać? Moje obecnie rosną po południowej stronie, ale w cieniu krzewów i sąsiedniego domu. Planowałam zrobić na pd-zach stronie ogrodu małe wrzosowisko w połaczeniu z innymi roślinami kwasolubnymi, w tym z tymi dwoma rh, w bezpośrednim słońcu. Czy to dobry pomysł? Czy niskie pH, które zamierzam osiągnąć (czyli coś ok 4) będzie również odpowiednie dla wrzosów i traw ozdobnych?
4. A ewentualnie stanowisko pod starą sosną, słoneczne latem? Widziałam, że Wam ładnie rosną pod iglakami.
5. Czy ten opuchlak to jakiś chrząszcz tak powszechny jak np. biedronka? Mam się go bać?
6. Gdyby kompost nie był jednak dostatecznie kwaśny, czy mogę prosić o jakieś info, gdzie we Wrocławiu można dostać siarkę lub którykolwiek z wcześniej wymienionych środków do zakwaszania? I czy kompost można dodawać do ziemi w dużych ilościach, czy on jest raczej takim "symbolicznym" nawozem, a większe jego ilości szkodzą? (kompost na razie się robi, a jego używanie to na razie dla mnie czarna magia ).
7. Aha, no i oczywiście podstawowa kwestia, czyli czy robi im różnicę, kiedy je się przesadza? Lepiej teraz, czy może równie dobrze mogę to zrobić za miesiąc lub latem?
Będę wdzięczna wszystkim za pomoc.
Mam jeszcze kilka innych pytań, które może wypunktuję.
1. Co ma zasolenie gleby do pH? Bo samo zasolenie, jak się domyślam, powstaje w wyniku nadmiernego nawożenia? Czy podczas badania pH dostajemy jakieś informacje o zasoleniu? ( temat zasolenia pojawiał się kilkukrotnie w tym wątku, dlatego pytam od razu tutaj, bo mnie to ciekawi )
2. Czy igły sosnowe nadawałyby się do podsypania rh, w celu zakwaszenia gleby? Czy w ogóle mają takie właściwości? Mam ich sporo po zimie i jedynym zastosowaniem było do tej pory ich spalanie w kominku, bo do kompostu się nie nadają. Czy mogłabym np. wszystkie ( tzn. wiadro 20l) wysypać pod moje dwa malutkie krzaczki, czy to przesada i mogłabym im zaszkodzić?
3. Jakie stanowisko preferują? Zdania na ten temat są troszkę podzielone, jedni piszą, że rododendrony nie lubią intensywnego nasłonecznienia, inni pokazują dorodne okazy rosnące w pełnym słońcu. Komu zaufać? Moje obecnie rosną po południowej stronie, ale w cieniu krzewów i sąsiedniego domu. Planowałam zrobić na pd-zach stronie ogrodu małe wrzosowisko w połaczeniu z innymi roślinami kwasolubnymi, w tym z tymi dwoma rh, w bezpośrednim słońcu. Czy to dobry pomysł? Czy niskie pH, które zamierzam osiągnąć (czyli coś ok 4) będzie również odpowiednie dla wrzosów i traw ozdobnych?
4. A ewentualnie stanowisko pod starą sosną, słoneczne latem? Widziałam, że Wam ładnie rosną pod iglakami.
5. Czy ten opuchlak to jakiś chrząszcz tak powszechny jak np. biedronka? Mam się go bać?
6. Gdyby kompost nie był jednak dostatecznie kwaśny, czy mogę prosić o jakieś info, gdzie we Wrocławiu można dostać siarkę lub którykolwiek z wcześniej wymienionych środków do zakwaszania? I czy kompost można dodawać do ziemi w dużych ilościach, czy on jest raczej takim "symbolicznym" nawozem, a większe jego ilości szkodzą? (kompost na razie się robi, a jego używanie to na razie dla mnie czarna magia ).
7. Aha, no i oczywiście podstawowa kwestia, czyli czy robi im różnicę, kiedy je się przesadza? Lepiej teraz, czy może równie dobrze mogę to zrobić za miesiąc lub latem?
Będę wdzięczna wszystkim za pomoc.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Dyshia, czy Ty czytałaś faktycznie ten wątek i inne, czy oglądałaś obrazki? Sorki, nie obraź się z mojego uśmiechu, ale na wszystkie Twoje pytania, są tutaj odpowiedzi. Dobra, krótko dla Ciebie:
- Jak nie kwitną, to źle posadzone, złe pH itd
- przesadzamy jak nie ma mrozu, za chwilę możesz, jak ziemia odmarznie do listopada
- kup worek torfu 120l w markecie, sklepie o kwasowości 3,5-4,5 (80l za 11zł)
- wykop delikatnie rh, w obrysie korony
- zrób dołek tam gdzie chcesz posadzić większy niż bryła korzeniowa, najlepiej pod drzewem, może być sosna, nie za blisko, bo wyciągnie wodę, w świetlistym cieniu!!!!!!!
- wsypujesz torf, trochę ziemi rodzimej, mieszasz łopatą, możesz dodać kompostu (przerobionego!, nie zmienia pH gleby, to nawóz) lub przerobionego końskiego obornika, można od razu zaszczepić mikoryzę (o ile wiesz o co chodzi)
- wsadzasz rh płytko, zasypujesz torfem z ziemią (jeżeli ma zbite korzenie, brutalnie rozerwać, aby włosowate były na zewnątrz)
- lekko uklepujesz ziemię, nie udeptujesz!
- podlewasz deszczówką lub miękką wodą, jak nie masz może być kranówa, ale kup beczkę na deszczówkę
- ściółkujesz igliwiem sosnowym jakieś 10cm lub korą sosnową, które zakwaszają, jak masz dużo igliwia możesz dać na spód dołu z torfem
- w upały podlewasz,od kwietnia do lipca nawozisz nawozami do rh- zakwaszają glebę, stosujesz nawożenie dolistne
- czekasz na kwiaty
- przez jakiś czas, w zależności od tego jak to dokładnie zrobisz masz spokój z zasoleniem, pH itp.
- zostają jeszcze opurchlaki, jak nie lubisz zbierać, to larvanem, ale może ich nie masz, dla 2 rh może nie przylecą , ale jak będzie rabata, to kto wie
- Jak nie kwitną, to źle posadzone, złe pH itd
- przesadzamy jak nie ma mrozu, za chwilę możesz, jak ziemia odmarznie do listopada
- kup worek torfu 120l w markecie, sklepie o kwasowości 3,5-4,5 (80l za 11zł)
- wykop delikatnie rh, w obrysie korony
- zrób dołek tam gdzie chcesz posadzić większy niż bryła korzeniowa, najlepiej pod drzewem, może być sosna, nie za blisko, bo wyciągnie wodę, w świetlistym cieniu!!!!!!!
- wsypujesz torf, trochę ziemi rodzimej, mieszasz łopatą, możesz dodać kompostu (przerobionego!, nie zmienia pH gleby, to nawóz) lub przerobionego końskiego obornika, można od razu zaszczepić mikoryzę (o ile wiesz o co chodzi)
- wsadzasz rh płytko, zasypujesz torfem z ziemią (jeżeli ma zbite korzenie, brutalnie rozerwać, aby włosowate były na zewnątrz)
- lekko uklepujesz ziemię, nie udeptujesz!
- podlewasz deszczówką lub miękką wodą, jak nie masz może być kranówa, ale kup beczkę na deszczówkę
- ściółkujesz igliwiem sosnowym jakieś 10cm lub korą sosnową, które zakwaszają, jak masz dużo igliwia możesz dać na spód dołu z torfem
- w upały podlewasz,od kwietnia do lipca nawozisz nawozami do rh- zakwaszają glebę, stosujesz nawożenie dolistne
- czekasz na kwiaty
- przez jakiś czas, w zależności od tego jak to dokładnie zrobisz masz spokój z zasoleniem, pH itp.
- zostają jeszcze opurchlaki, jak nie lubisz zbierać, to larvanem, ale może ich nie masz, dla 2 rh może nie przylecą , ale jak będzie rabata, to kto wie
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Dyshia, uff! Kilka godzin z życia by kosztowało, by odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania .
Temate te były wielokrotnie tutaj poruszane w różnych wątkach. Zobacz tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=27208
Odpowiem Ci na pierwsze pytanie "Co ma zasolenie gleby do pH?".
Nic nie ma, ale rhododendrony lepiej znoszą zasolenie gdy pH jest dla
nich odpowiednie, czyli poniżej 6 pH. Gdy pH jest odpowiednie, wtedy też
są bardziej odporne na choroby i na ... ostre słońce.
Temate te były wielokrotnie tutaj poruszane w różnych wątkach. Zobacz tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=27208
Odpowiem Ci na pierwsze pytanie "Co ma zasolenie gleby do pH?".
Nic nie ma, ale rhododendrony lepiej znoszą zasolenie gdy pH jest dla
nich odpowiednie, czyli poniżej 6 pH. Gdy pH jest odpowiednie, wtedy też
są bardziej odporne na choroby i na ... ostre słońce.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Różanko, cały wątek przeczytałam post po poście i na pytania, które zadałam nie było albo w ogóle odpowiedzi (jak na temat kompostu, dlatego pytam, czy ma właściwości zakwaszające), albo było kilka sprzecznych (można/nie można pod iglakami, można/nie można w słońcu, przesadzać wiosną/przesadzać kiedykolwiek). No i wybacz, ale co do powodu braku kiwtnienia (i przypominam, zerowych przyrostów w obu przypadkach, nie tylko o kwitnienie chodzi) to sama się domyślam, że chodzi o odczyn gleby, bo nikt jej niczym extra nie zakwaszał. A Ty mi robisz wykład o tym, jak się sadzi (oczywiście żartuję, tylko 4 myślniki były ściśle o sadzeniu ). Ale oczywiście dziękuję, każda informacją się przyda. Ja jeszcze w takim razie podrążę temat, bo nie wszystko jest dla mnie tak jasne, jakbym chciała.
1. Skoro taki zrobiony przeze mnie kompost ma odczyn kwaśny (a zakładam, że ma), to dlaczego nie mogę nim wypełnić dołka pod krzak i wykosztowywać się na torf czy ziemię, która, jak tu kilka osób pisało, nie zawsze ma odczyn taki, jak zapewnia producent? Czy mam rozumieć, że taki kompost nie nadaje się na ziemię samą w sobie (tak, wiem, pisałas, że to nawóz, ale ja się wolę dopytać )? A jeśli go wymieszam w dużej proporcji z ziemią ogrodową, to nie otrzymam ziemi o odczynie kwaśnym? Jeśli mnie odeślesz do jakiegoś wątku na temat kompostu, to się nie obrażę.
2. Mój pomysł z wrzosowiskiem w słońcu nie jest najlepszy? No dobra, niech będzie pod sosną...
Aha, do podlewania używam wody ze studni. Nie wiem też na razie, jakie ma pH, ani czy jest twarda czy miękka.
edit: Marku, dziękuję za "kompendium". Jak znajdę kilka kolejnych godzin z życia, to na pewno je przestudiuję. Teraz w kolejce czeka znacznie bardziej obszerny wątek o cannach.
1. Skoro taki zrobiony przeze mnie kompost ma odczyn kwaśny (a zakładam, że ma), to dlaczego nie mogę nim wypełnić dołka pod krzak i wykosztowywać się na torf czy ziemię, która, jak tu kilka osób pisało, nie zawsze ma odczyn taki, jak zapewnia producent? Czy mam rozumieć, że taki kompost nie nadaje się na ziemię samą w sobie (tak, wiem, pisałas, że to nawóz, ale ja się wolę dopytać )? A jeśli go wymieszam w dużej proporcji z ziemią ogrodową, to nie otrzymam ziemi o odczynie kwaśnym? Jeśli mnie odeślesz do jakiegoś wątku na temat kompostu, to się nie obrażę.
2. Mój pomysł z wrzosowiskiem w słońcu nie jest najlepszy? No dobra, niech będzie pod sosną...
Aha, do podlewania używam wody ze studni. Nie wiem też na razie, jakie ma pH, ani czy jest twarda czy miękka.
edit: Marku, dziękuję za "kompendium". Jak znajdę kilka kolejnych godzin z życia, to na pewno je przestudiuję. Teraz w kolejce czeka znacznie bardziej obszerny wątek o cannach.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Błędy w uprawie różaneczników
Witaj DYSHIA- uprawiam różaneczniki od wielu lat i mogę Ci jedno powiedzieć ,to są bardzo łatwe w uprawie rośliny, ale i bardzo kapryśny gdy i nie stworzy się odpowiednich warunków. Śmiem nawet twierdzić że pomiędzy tymi krzewami a ich właścicielem musi zaistnieć symbioza, po prostu nie tylko roślina ma się dostosować do właściciela, ale i właściciel do rośliny.
Naprawdę, bardzo trudny to okres zarówno dla rośliny, jak i właściciela. Raczej trudno jest kupić pierwszą roślinę, posadzić ją w odpowiednim miejscu i cieszyć się nią przez długie lata, ale jeżeli jest ktoś uparty i próbuję wiele razy to z pewnością mu się uda.
Rododendron potrzebuje odpowiedniego miejsca w ogrodzie i odpowiedniej gleby. Jeżeli łatwo jest określić rodzaj gleby, to niestety dużo trudniej znaleźć dla niego odpowiedniego miejsca. Określenie że ma rosnąć w częściowo zacienionym miejscu jest tak nieprecyzyjne że trudno się udaje za pierwszym razem znaleźć takie miejsce w ogrodzie, chociaż prawie w każdym ogrodzie jest takie miejsce.
By uprawiać rododendrony to muszą one rosnąc w kwaśnej ziemi, nie zakładać że rosną, tylko przed posadzeniem tych roślin dokonać badań gleby, by mieć pewność że posadziliśmy swoje krzewy w takiej glebie w jakiej powinny rosnąć.
Niestety nie da się zakwaszać zwykłej obojętnej gleby , najpierw trzeba posadzić je do kwaśnej gleby a dopiero później ją zakwaszać. Naniesiona, ( przez nas) kwaśna ziemia , nie jest dożywotnio kwaśna, znajduje się w miejscu gdzie rodzima gleba nie jest kwaśna i jej kwasowość rośnie pod działaniem rodzimej gleby i dlatego też trzeba co roku uzupełniać- przywracać ( za pomocą odpowiednich nawozów) odpowiednią dla rododendronów kwasowość gleby.
Dodam jeszcze że przygotowując stanowisko pod sadzonkę rododendronu nie należy kopać zbyt głębokiego dołka ( tak do 50-60 cm), za to należy założyć że po latach roślina będzie się powiększać, a tym samym i korzenie w kwaśnej glebie.
Kilka lat temu obkopywałem swoje rododendrony, bo uznałem że średnica ziemi z kwaśną glebą jest za mała w stosunku do rośliny, zobaczyłem wtedy że korzenie rododendronu rosły w kwaśnej glebie, jak w donicy, bo ani milimetr nie wniknęły w rodzimą ziemię o obojętnej pH.
I jeszcze na koniec, rododendrony nie są żarłocznymi roślinami , zadowalając się minimalną dawką pokarmu, podejrzewam że z takiego kompostu jaki Ty przygotowujesz :
Naprawdę, bardzo trudny to okres zarówno dla rośliny, jak i właściciela. Raczej trudno jest kupić pierwszą roślinę, posadzić ją w odpowiednim miejscu i cieszyć się nią przez długie lata, ale jeżeli jest ktoś uparty i próbuję wiele razy to z pewnością mu się uda.
Rododendron potrzebuje odpowiedniego miejsca w ogrodzie i odpowiedniej gleby. Jeżeli łatwo jest określić rodzaj gleby, to niestety dużo trudniej znaleźć dla niego odpowiedniego miejsca. Określenie że ma rosnąć w częściowo zacienionym miejscu jest tak nieprecyzyjne że trudno się udaje za pierwszym razem znaleźć takie miejsce w ogrodzie, chociaż prawie w każdym ogrodzie jest takie miejsce.
Ja też sadząc pierwsze rododendrony (niestety nie ma ich już w ogrodzie) też założyłem że tuż przy lesie sosnowym w zacienionym okresowo miejscu jest kwaśna gleba odpowiednia dla moich rododendronów. Po roku, gdy zorientowałem się że się zwijają, a nie rozwijają, kupiłem pH metr i ogromnie się zdziwiłem gdy badania wykazały kwasowość gleby w okolicach 6.5- 7.0.Skoro taki zrobiony przeze mnie kompost ma odczyn kwaśny (a zakładam, że ma),
By uprawiać rododendrony to muszą one rosnąc w kwaśnej ziemi, nie zakładać że rosną, tylko przed posadzeniem tych roślin dokonać badań gleby, by mieć pewność że posadziliśmy swoje krzewy w takiej glebie w jakiej powinny rosnąć.
Niestety nie da się zakwaszać zwykłej obojętnej gleby , najpierw trzeba posadzić je do kwaśnej gleby a dopiero później ją zakwaszać. Naniesiona, ( przez nas) kwaśna ziemia , nie jest dożywotnio kwaśna, znajduje się w miejscu gdzie rodzima gleba nie jest kwaśna i jej kwasowość rośnie pod działaniem rodzimej gleby i dlatego też trzeba co roku uzupełniać- przywracać ( za pomocą odpowiednich nawozów) odpowiednią dla rododendronów kwasowość gleby.
Dodam jeszcze że przygotowując stanowisko pod sadzonkę rododendronu nie należy kopać zbyt głębokiego dołka ( tak do 50-60 cm), za to należy założyć że po latach roślina będzie się powiększać, a tym samym i korzenie w kwaśnej glebie.
Kilka lat temu obkopywałem swoje rododendrony, bo uznałem że średnica ziemi z kwaśną glebą jest za mała w stosunku do rośliny, zobaczyłem wtedy że korzenie rododendronu rosły w kwaśnej glebie, jak w donicy, bo ani milimetr nie wniknęły w rodzimą ziemię o obojętnej pH.
I jeszcze na koniec, rododendrony nie są żarłocznymi roślinami , zadowalając się minimalną dawką pokarmu, podejrzewam że z takiego kompostu jaki Ty przygotowujesz :
bardziej zadowolone są gryzonie z Twojego ogrodu niż rododendrony.odpadków organicznych z kuchni, typu obierki ziemniaków i jabłek, cytrusów, wszelkie inne odpadki po owocach, dużych ilości liści herbaty i dość skąpych ilości skorupek od jajek,