Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Ja swoich azalii nie okrywałem niczym zgarnąłem tylko trochę liści pod nie......
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Ja swoje wrzosy sadzone rok temu nie okrywałam. Miałam szczęście, bo chroniła je poduszka ze śniegu gdy były najwieksze mrozy. W tym roku również ich nie okrywam. Koleżance pod włóknina wrzosy się zadusiły pod warstwą śniegu. Ważnym jest, żeby miały mokro - one przede wszystkim na suszę są bardzo wrażliwe ....
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 cze 2008, o 11:25
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Ja mam trzy nowe wrzosowiska, zakładane w sierpniu - październiku. Dwa wczoraj zakryłam gałęziami jałowców, dzisiaj spadł snieg tak na pół metra co najmniej i one sa pod tym wszystkim. Między wrzosami są azalie, te nakryłam dodatkowo włókniną białą 50, podwójnie. I wrzosy i azalie mają tez nasady podsypane wysoko korą.
Natomiast na trzecie wszosowisko zabrakło mi jałowców i przykryłam je włókniną białą 50. Spadła tam 30 cm wartwa sniegu. Te wrzosy tez są podsypane wysoko korą. Jak zobaczyłam ten snieg dzisiaj to myslę, że jak tylko trochę się zmniejszy to chyba usunę włókninę. Naprawe nie wiem, jak lepiej, A szkoda mi wrzosów, bo pod włókniną jest 60 przepięknych. Może sie uda, że za tydzień lub dwa bedzie można te włókninę zdjąć, jeśli nie, to będę ściągac ze śniegiem.
Cały czas sypie ten cudny biały puszek: http://www.humorkowo.net/txt/bes.php
Natomiast na trzecie wszosowisko zabrakło mi jałowców i przykryłam je włókniną białą 50. Spadła tam 30 cm wartwa sniegu. Te wrzosy tez są podsypane wysoko korą. Jak zobaczyłam ten snieg dzisiaj to myslę, że jak tylko trochę się zmniejszy to chyba usunę włókninę. Naprawe nie wiem, jak lepiej, A szkoda mi wrzosów, bo pod włókniną jest 60 przepięknych. Może sie uda, że za tydzień lub dwa bedzie można te włókninę zdjąć, jeśli nie, to będę ściągac ze śniegiem.
Cały czas sypie ten cudny biały puszek: http://www.humorkowo.net/txt/bes.php
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
wg mnie pod włókniną przysypaną śniegiem wrzosy mogą się połamać, ściągnij włókninę teraz jeśli to możliwe i zasyp je śniegiem
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
No i znów nadmiar troskliwości...
Taki ładny śnieżek, tak ładnie zasypuje... i po co te gałgany. Tyle razy pisałem- przykrywamy, jak zamarznie gleba (również z powodu myszowatych), jeśli temperatura stale na minusie, a śniegu nie widać.
Taki ładny śnieżek, tak ładnie zasypuje... i po co te gałgany. Tyle razy pisałem- przykrywamy, jak zamarznie gleba (również z powodu myszowatych), jeśli temperatura stale na minusie, a śniegu nie widać.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 cze 2008, o 11:25
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
No dobrze, własnie wróciłam od łopaty: wydarłam te włókninę 2 x 1.8m x 10 m! i przewaliłam chyba tonę tego białego ...Dzięki temu dokładnie zapamietam, że wrzosów sie nie przykrywa włókniną! Włóknina poszła na otulenie róż, niech znają moje dobre serce, dzisiaj w nocy ma być minus 20 i ciagle sypie. Byłam całkiem przemoczona, piję herbatę z imbirem i mam nadzieję, że się nie rozchoruję. Dziękuję Wszystkim za rady
W tym roku załozyłam to wrzosowisko z azaliami. Napracowałam sie okropnie, bo u mnie ziemia niewrzosowiskowa. Nasadzenia zaczęłam od azalii, kupiłam dwie wielkokwiatowe na wiosennej imprezie azaliowej w Pisarzowicach. Kupiłam takie duże, niestety jedna w ogóle nie rozwinęła pąków a druga, która kupiłam w "kwiecie wieku" po przekwitnięciu nie wypuściła ani jednego listka. Obie były chyba jakieś zahibernowane? Obie odwoziłam, każdą odzielnie, bo najpierw pierwszą, a potem te kwitnącą, 2x160 km. Nie miałam żadnych trudności z oddaniem, wzięłam w zamian małe azalie, całkiem ładnie rosły przez lato... Dokupiłam też kilka azalii japońskich i jedną pontyjską.
Potem zaczęła się akcja kupowania wrzosów i wrzośców. Kupiłam przez allegro też z Pisarzowic, przysłali mi taki pakiet: 100 szt w zestawach po 10. Były w miarę zdrowe ale malusieńkie. Zastanawiałam się mocno, czy wsadzać, w końcu posadziłam. Myślę, że za jakies 2 lata osiągną wielkość handlową ...
Ponieważ miałam jeszcze trochę przestrzeni, pojechałam na giełdę kwiatową i tam dokupiłam wrzosy cudnej urody, mocno rozrośniete, gęste, w cenie tych malusieńkich z Pisarzowic. 80 sztuk.
Obie partie wsadziłam w takie same warunki glebowe i słoneczne. jestem bardzo ciekawa. jak sie będą jedne i drugie chowac.
Przy okazji sadzenia zauważyłam, że i jedne i drugie pochodziły z jakiejś hodowli kontenerowej: systemy korzeniowe były dobrze rozwiniete, ale zdeformowane przez doniczki. W środku każdego korzenia był jednak taki "czop", w którym był zbity korzeń główny, a to co w doniczce to były jakies korzenie jakby boczne... Czy ktoś wie, o co chodzi i czy te wrzosy mają szanse na przezycie?
W tym roku załozyłam to wrzosowisko z azaliami. Napracowałam sie okropnie, bo u mnie ziemia niewrzosowiskowa. Nasadzenia zaczęłam od azalii, kupiłam dwie wielkokwiatowe na wiosennej imprezie azaliowej w Pisarzowicach. Kupiłam takie duże, niestety jedna w ogóle nie rozwinęła pąków a druga, która kupiłam w "kwiecie wieku" po przekwitnięciu nie wypuściła ani jednego listka. Obie były chyba jakieś zahibernowane? Obie odwoziłam, każdą odzielnie, bo najpierw pierwszą, a potem te kwitnącą, 2x160 km. Nie miałam żadnych trudności z oddaniem, wzięłam w zamian małe azalie, całkiem ładnie rosły przez lato... Dokupiłam też kilka azalii japońskich i jedną pontyjską.
Potem zaczęła się akcja kupowania wrzosów i wrzośców. Kupiłam przez allegro też z Pisarzowic, przysłali mi taki pakiet: 100 szt w zestawach po 10. Były w miarę zdrowe ale malusieńkie. Zastanawiałam się mocno, czy wsadzać, w końcu posadziłam. Myślę, że za jakies 2 lata osiągną wielkość handlową ...
Ponieważ miałam jeszcze trochę przestrzeni, pojechałam na giełdę kwiatową i tam dokupiłam wrzosy cudnej urody, mocno rozrośniete, gęste, w cenie tych malusieńkich z Pisarzowic. 80 sztuk.
Obie partie wsadziłam w takie same warunki glebowe i słoneczne. jestem bardzo ciekawa. jak sie będą jedne i drugie chowac.
Przy okazji sadzenia zauważyłam, że i jedne i drugie pochodziły z jakiejś hodowli kontenerowej: systemy korzeniowe były dobrze rozwiniete, ale zdeformowane przez doniczki. W środku każdego korzenia był jednak taki "czop", w którym był zbity korzeń główny, a to co w doniczce to były jakies korzenie jakby boczne... Czy ktoś wie, o co chodzi i czy te wrzosy mają szanse na przezycie?
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
ale chyba nie miały takich korzeni jak moje.. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=294
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 cze 2008, o 11:25
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
@Monika. Dokładnie takie same! ja też porozwalałam te korzenie, ale własnie w czasie rozwalania dokopalam się do tego "rdzenia". To co widac na twoich zdjęciach /filc/ i te drobne korzonki to otulina tego rdzenia, który jest w srodku, ma kształt walca, jest grubości kciuka mniej więcej, długość około 3 cm i zawiera całkiem silny korzeń, ale pozwijany jak kłebowisko dżdżownic i mam wrażenie, że z tego kłębowiska już nie potrafi wyjść o własnych siłach. Więc jak widzisz, ja je porozwalałam do dna, ten korzeń z rdzenia też starałam się wygrzebać i maksymalnie rozciagnąć. Nie wiem co z tego będzie, ale aż do wczoraj wrzosy wyglądały bardzo dobrze, a więc około 2 miesiące przeżyły. Przy takim sadzeniu miałam przerób 2 - 3 wrzosy na godzinę a przy blisko dwóch setkach było to ćwiczenie cnoty cierpliwości. Znajomi stukali się w czółka
Skąd się bierze to sfilcowanie nie mam pojęcia, może to jakieś minikorzonki tak się filcują w torfie albo w tym, co torf udaje? Nie wiem, ale mialam we wszystkich doniczkach, nawet w tych malusieńkich wrzosach w doniczkach P9 z Pisarzowic. Nie było filcu tylko we wrzoścach z Pisarzowic.
Przed tymi wrzosami teraz miałam kilka wrzosów od 3 lat. Przy okazji robienia nowego wrzosowiska musiałam je wykopać. Sadziłam je kilka lat temu po prostu z doniczki, bez rozwalania korzeni. Okazalo sie po tych 3 latach, że bryła korzeniowa w kształcie doniczki pozostała, natomiast biedaki wypuściły po 1 korzeniu w bok od tej bryły na długość około 20 cm i na tym jednym korzeniu rosły... Dobrze że je teraz wyciagnęłam no i oczywiście rozszarpałam tę "doniczkę". Zobaczymy, co będzie....
Skąd się bierze to sfilcowanie nie mam pojęcia, może to jakieś minikorzonki tak się filcują w torfie albo w tym, co torf udaje? Nie wiem, ale mialam we wszystkich doniczkach, nawet w tych malusieńkich wrzosach w doniczkach P9 z Pisarzowic. Nie było filcu tylko we wrzoścach z Pisarzowic.
Przed tymi wrzosami teraz miałam kilka wrzosów od 3 lat. Przy okazji robienia nowego wrzosowiska musiałam je wykopać. Sadziłam je kilka lat temu po prostu z doniczki, bez rozwalania korzeni. Okazalo sie po tych 3 latach, że bryła korzeniowa w kształcie doniczki pozostała, natomiast biedaki wypuściły po 1 korzeniu w bok od tej bryły na długość około 20 cm i na tym jednym korzeniu rosły... Dobrze że je teraz wyciagnęłam no i oczywiście rozszarpałam tę "doniczkę". Zobaczymy, co będzie....
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Moje Wrzosiki dokładnie takie same korzenie miały. Są już w ziemi od października 2009 i przepięknie sobie radzą, kwitną... och są cudne! Dobrze je przykryjcie korą, żadnej włókniny. I pilnować żeby korzonki miały wilgotno. Teraz się cieszę że śnieżek spadł, maja już naturalną pierzynkę
- nieszka
- 50p
- Posty: 59
- Od: 29 sie 2008, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
a czy można obsypać rododendrony mocno śniegiem? nie "uduszą" mi się pod jego szczelną warstwą?
Pozdrawiam AgNieszka
"Jeśli chcesz być szczęśliwy przez chwilę - napij się wina, jeśli chcesz być szczęśliwy przez rok - ożeń się, jeśli chcesz być szczęśliwy przez całe życie - zostań ogrodnikiem. "
Mój ogród...
"Jeśli chcesz być szczęśliwy przez chwilę - napij się wina, jeśli chcesz być szczęśliwy przez rok - ożeń się, jeśli chcesz być szczęśliwy przez całe życie - zostań ogrodnikiem. "
Mój ogród...
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
Wydaje mi się że śnieg powinien sam spaść. Jak sie rosliny przywali łopatą śniegu mozna je połamać... naturalnie opadający śnieg sam się ładnie ułoży otulając roslinki ...
Re: Jak zabezpieczyć rododendrony i azalie na zimę
można, tylko trzeba to zrobić z głową żeby nie połamać - powinno się sypać śnieg zaczynając od podstawy, kiedy gałęzie z liśćmi oprą się o śnieg można zasypać całość. Można też troche pomóc naturze żeby krzewy się nie rozłamały - nagarnąć sporo śniegu pod krzewnieszka pisze:a czy można obsypać rododendrony mocno śniegiem? nie "uduszą" mi się pod jego szczelną warstwą?