W temp. powyżej 30-35 st. kaktusy przechodzą w stan spoczynku, zaprzestają pobierać wodę korzeniami, dlatego podlewanie ich nie ma sensu. Jeżeli jest przepuszczalne podłoże to w takiej temperaturze podłoże w miarę szybko wyschnie i nic się nie stanie po podlaniu. Natomiast w przypadku nieprzepuszczalnego podłoża w takiej temp rośliny po prostu mogą się ugotować. Co do obaw o przypalenie, to myślę że nie powinnaś mieć, pod warunkiem że wystawisz tam rośliny odpowiednio wcześnie np już w marcu. Na świeżym powietrzu nie obawiałbym się o przypalenie, co innego w zamkniętej przestrzeni np. w namiocie lub szklarni, tam trzeba montować wentylatory które "mieszają" powietrze aby temu zapobiec. Jedynym skutkiem ubocznym może być ciemniejsze (czerwonawe, brązowe) zabarwienie naskórka twoich roślin, ale jest to naturalna ochrona właśnie przed promieniaowaniem słonecznym. Po ustawieniu w cieniu takiej roslinki w ciągu kilku tygodni powinna odzyskać swoją zieloną barwę.Fiolimena pisze:A ja się jednak boję, że nie dadzą rady w tej spiekocie . Nie jestem pewna, które mogłabym tam z moich maleństw wystawić . Chyba na wiosnę zwrócę się tu do Was po poradę, bo nie chciałabym ich niechcąco poparzyć .mgr_ pisze:Dla większości kaktusów to raj na ziemi. Te mniej odporne na działanie słońca (z rególy są to mniejsze roślinki np.wspominana tu Frailea) w cień za tymi odpornymi.
W takich warunkach sugerowałbym zaprzestanie jakiegokolwiek podlewania w lipcu i sierpniu.
Jeśli chodzi o zaprzestanie podlewania w takich warunkach, to wybacz Marku, ale poproszę o wyjaśnienie dlaczego
Co do innych sukulentów to trzeba po prostu obserwować (przy kaktusach oczywiscie też) jak znoszą takie warunki i jak się dzieje coś złego to interweniować.
Z regóły też powinny dawać sobie radę czego przykładem twój Aloes i Agawa.
Reasumując, kaktusy na taras