Kobea i jej uprawa - cz.1
-
- ---
- Posty: 7566
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kobea i jej uprawa.
U mnie były tylko dwa kwiaty, a wysiałem moją kobeę 30 stycznia
Pierwszy kwiat był zmutowany i brzydki.
Ale za to drugi...
Pierwszy kwiat był zmutowany i brzydki.
Ale za to drugi...
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12527
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
No to witaj w klubie, Dawid. Wprawdzie kobeę posiałem później od Ciebie ? 9. kwietnia prosto do skrzynki balkonowej ? ale też doczekałem się tylko jednego jedynego kwiatu (pod koniec sierpnia). I co z tego, że nadal jeszcze nie zdechła, lecz sobie rośnie, co z tego, że obsypana jest pąkami, skoro nie ma szans, żeby przy takiej pogodzie i temperaturze te pąki się otwarły.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 100p
- Posty: 109
- Od: 5 lis 2010, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kobea i jej uprawa.
Po przestudiowaniu całego wątku postanowiłam wysiać ją w przyszłym roku. Spróbuję wysiać partiami, co kilka tygodni. Nasion w opakowaniu jest tylko kilka, więc te próby będą jednonasienne
Bardzo mi się to pnącze podoba. Mam nadzieję, że uda mi się wyhodować własne kwiaty a potem zebrać nasiona.
Bardzo mi się to pnącze podoba. Mam nadzieję, że uda mi się wyhodować własne kwiaty a potem zebrać nasiona.
Pozdrawiam
Magdalenka
Magdalenka
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7281
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Kobea i jej uprawa.
No z tym zbieraniem nasion to nie wiem
Miałam bardzo dużo kwiatów w tym roku, ale ani jeden nie zawiazał torebki nasiennej Znowu trzeba kupować nasionka
Do zimi pójdą z pewnością w lutym najwczesnie, bo one bardzo szybko rosną, a potem trzeba rozplątywać z makaronów
Miałam bardzo dużo kwiatów w tym roku, ale ani jeden nie zawiazał torebki nasiennej Znowu trzeba kupować nasionka
Do zimi pójdą z pewnością w lutym najwczesnie, bo one bardzo szybko rosną, a potem trzeba rozplątywać z makaronów
- fgora
- 200p
- Posty: 353
- Od: 16 lis 2008, o 17:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Kobea i jej uprawa.
mam pewien pomysł ale nie wiem czy uda mi się go zrealizować :
czy kobee można po wsadzeniu wiosną do ziemi, na jesień wykopać, wsadzić do jakiegoś wiaderka, poobcinać do wysokości ok.metra i przechować przez zimę w takiej postaci w temp. 5 st.????
wyczytałem że kobea jest bardzo krucha i łatwo sie łamie ....i tu rodzi się pytanie : czy gdybym przypadkowo ją ułamał to na wiosnę wypuściła by z korzeni tak jak np.milin czy nie??? to samo pytanie do korzeni : jakie długie rosną ?? czy powykopaniu jesienią i po radykalnym obcięciu do długości max. 20 cm.będą zdrowe i na wiosnę odrosną ?????
czy kobee można po wsadzeniu wiosną do ziemi, na jesień wykopać, wsadzić do jakiegoś wiaderka, poobcinać do wysokości ok.metra i przechować przez zimę w takiej postaci w temp. 5 st.????
wyczytałem że kobea jest bardzo krucha i łatwo sie łamie ....i tu rodzi się pytanie : czy gdybym przypadkowo ją ułamał to na wiosnę wypuściła by z korzeni tak jak np.milin czy nie??? to samo pytanie do korzeni : jakie długie rosną ?? czy powykopaniu jesienią i po radykalnym obcięciu do długości max. 20 cm.będą zdrowe i na wiosnę odrosną ?????
Pozdrawiam Filip
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 28
- Od: 25 wrz 2010, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Kobea i jej uprawa.
Moja kobea obcięta na 30cm,zdjęta 2 grudnia z balkonu,do dzisiaj jest na klatce,ładnie odbija z tych krótkich pędów.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12527
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
@ Fgora ? gdzieś (ale nie wiem gdzie) czytałem, że można kobeę przyciąć na zimę nisko nad poziomem gruntu i przezimować w chłodnym, ale widnym pomieszczeniu, podlewając oszczędnie. Ponoć tak potraktowane rośliny zaczynają kwitnąć w następnym sezonie dużo wcześniej, bo już w maju.
Poza tym ? ja ze swojej kobei, na krótko przed tym zanim ją wyciąłem z balkonu, zrobiłem dwie szczepki ? jedną wsadziłem do ukorzeniacza i do ziemi, drugą do wody. Ta w wodzie wprawdzie nadal się nie ukorzeniła, mimo iż minął już ponad miesiąc, za to ta potraktowana ukorzeniaczem i wsadzona do ziemi najwyraźniej puściła korzenie (przez pierwsze dwa-trzy dni była zwiędnięta, po czym nagle odżyła i się wyprostowała ? co jest chyba najlepszym dowodem na to, że wykształcił się jakiś system korzeniowy i zaczął pompować wodę w górę rośliny), a od tego tygodnia zaczęła także rosnąć (właśnie wypuszcza pierwszy nowy liść). Zobaczymy, co będzie z niej dalej.
Pozdrawiam!
LOKI
Poza tym ? ja ze swojej kobei, na krótko przed tym zanim ją wyciąłem z balkonu, zrobiłem dwie szczepki ? jedną wsadziłem do ukorzeniacza i do ziemi, drugą do wody. Ta w wodzie wprawdzie nadal się nie ukorzeniła, mimo iż minął już ponad miesiąc, za to ta potraktowana ukorzeniaczem i wsadzona do ziemi najwyraźniej puściła korzenie (przez pierwsze dwa-trzy dni była zwiędnięta, po czym nagle odżyła i się wyprostowała ? co jest chyba najlepszym dowodem na to, że wykształcił się jakiś system korzeniowy i zaczął pompować wodę w górę rośliny), a od tego tygodnia zaczęła także rosnąć (właśnie wypuszcza pierwszy nowy liść). Zobaczymy, co będzie z niej dalej.
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 100p
- Posty: 109
- Od: 5 lis 2010, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kobea i jej uprawa.
To byłoby dobrze, jakby udało się kobeę przechować, bo jeśli zakwitnie wcześniej to wtedy bardziej pewne jest zawiązanie nasion. Czy dobrze myślę?
Pozdrawiam
Magdalenka
Magdalenka
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12527
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
Myślę, że dobrze myślisz.
Moja ukorzeniona szczepka kobei ma już cztery maleńkie nowe listki, które sobie rosną.
Pozdrawiam!
LOKI
Moja ukorzeniona szczepka kobei ma już cztery maleńkie nowe listki, które sobie rosną.
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 1 sty 2011, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Kobea i jej uprawa.
Witam wszystkich miłośników kobei!
Po raz pierwszy kupiłam nasiona kobei białej, z 6 nasion wykiełkowało 5. Nie jest więc źle.
Nasion wcześniej nie moczyłam, ale regularnie podlewałam i stały na parapecie.
Posiałam w małych doniczkach, które w maju wysadziłam razem z ziemią do dużej donicy na balkonie. Pięknie urosła, niestety już pod koniec lipca od dołu zaczęły żółknąć, a następnie więdnąć liście. Nawoziłam, podlewałam regularnie, nie wiem dlaczego tak się stało...
Czy ktoś miał podobny problem i mógłby mi pomóc?
Po raz pierwszy kupiłam nasiona kobei białej, z 6 nasion wykiełkowało 5. Nie jest więc źle.
Nasion wcześniej nie moczyłam, ale regularnie podlewałam i stały na parapecie.
Posiałam w małych doniczkach, które w maju wysadziłam razem z ziemią do dużej donicy na balkonie. Pięknie urosła, niestety już pod koniec lipca od dołu zaczęły żółknąć, a następnie więdnąć liście. Nawoziłam, podlewałam regularnie, nie wiem dlaczego tak się stało...
Czy ktoś miał podobny problem i mógłby mi pomóc?
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4179
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kobea i jej uprawa.
Moi drodzy a co Wy zrobicie z kobeą jak urośnie w domu do kwietnia 150 cm a wcześniej do ogrodu nie można wysadzić jak po 15 maja?
W ubiegłym roku posiałem w połowie lutego do pojedynczych doniczek. Bardzo ładnie i szybko powschodziła i tu zaczął się problem. Początkowo rosła wolno i wydawało mi się,że przy takim tempie wzrostu będzie jak raz dobrze. Niestety jak się dobrze ukorzeniła zaczęła rosnąć niemal w oczach. Pod koniec marca przerosła 1,50 m bambusy i zczęła się krzewić. Miałem ich 6 szt.ustawionych przy południowym oknie i zaczął się 'horror' czepiały się wąsami jedna drugiej,że nie mogłem sobie dać rady.
Ściąłem wierzchołki, by powstrzymać wzrost. Po pewnym czasie zaczęły usychać dolne liście i wglądały jak półtora nieszczęścia i tak zakończyła się przygoda z kobeą. Poprzednie lata siałem w połowie marca i było dobrze.
W ubiegłym roku posiałem w połowie lutego do pojedynczych doniczek. Bardzo ładnie i szybko powschodziła i tu zaczął się problem. Początkowo rosła wolno i wydawało mi się,że przy takim tempie wzrostu będzie jak raz dobrze. Niestety jak się dobrze ukorzeniła zaczęła rosnąć niemal w oczach. Pod koniec marca przerosła 1,50 m bambusy i zczęła się krzewić. Miałem ich 6 szt.ustawionych przy południowym oknie i zaczął się 'horror' czepiały się wąsami jedna drugiej,że nie mogłem sobie dać rady.
Ściąłem wierzchołki, by powstrzymać wzrost. Po pewnym czasie zaczęły usychać dolne liście i wglądały jak półtora nieszczęścia i tak zakończyła się przygoda z kobeą. Poprzednie lata siałem w połowie marca i było dobrze.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kobea i jej uprawa.
Jolu, a pamiętałaś o tym, że kobea lubi mieć "nogi" w cieniu a resztę w słońcu ?
Moje zeszłoroczne kobee posadzone w gruncie pięknie rosły. Biała kwitła już od maja, a fioletowa dopiero pod koniec lata.
We wcześniejszych postach znajdziesz moje fotki. Nie zniechęcaj się tylko sadź ją w tym roku
Moje zeszłoroczne kobee posadzone w gruncie pięknie rosły. Biała kwitła już od maja, a fioletowa dopiero pod koniec lata.
We wcześniejszych postach znajdziesz moje fotki. Nie zniechęcaj się tylko sadź ją w tym roku
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki