Ogród Wendy
- Piotr-Sz
- 200p
- Posty: 461
- Od: 28 gru 2010, o 12:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Leszno (okolice), Wielkopolska
Re: Zimowy ogród Wendy
Witaj. Przepiękny ogród. Mój ulubiony styl- angielska wieś:) Róże piękne. Staw również, ale żółtobrzeżka się.... pozbądź. Jest niebezpieczny dla ryb. pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1178
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Zimowy ogród Wendy
Wandziu,
zamrożony płatek odzwierciedlający swym kształtem liść zasuszony na drzewie.
Piękne zdjęcie!
po cichutku chodzę po Twoim ogrodzie , by nie zburzyć tego delikatnego piękna.
Elżbieta
zamrożony płatek odzwierciedlający swym kształtem liść zasuszony na drzewie.
Piękne zdjęcie!
po cichutku chodzę po Twoim ogrodzie , by nie zburzyć tego delikatnego piękna.
Elżbieta
Re: Zimowy ogród Wendy
Moniczko, dziękuję za wspólne zagapienie się w ptaki. Wypatrzyłaś może dzwońca, który do mnie onegdaj zajrzał, pośniadał i uleciał - a ja go wypatruję!
Tamaryszku - Izabelo, Twój ogród odwiedzam od wiosny. Gdy o nim myślę - widzę białą ławeczkę, ścianę z kokornakiem, sosny rozświetlone, ciekawską gęś nad strumykiem i szukam w myślach co jeszcze kwitnie na biało - rozglądam się za czarodziejskim kwiatem...
Mój staw jest maleńki (3x2x1) i stale w fazie "domyślenia". W obecnej formie jest od dwóch lata, a jeszcze nie wiem czy ostatecznej. Jesienią na jednym z brzegów posadziliśmy trawy, nie wiem czy słusznie - może muszę ten widok obłaskawić w sobie?
Kilka ujęć stawu:
Dziękuję Piotrze za odwiedziny i przestrogę. Szanowny paskudnik został banitą, gdy tylko znalazł się w słoiku - mam nadzieję, że drogi powrotnej nie znajdzie.
Oj, Elżbieto, Twoja pochwała to radość podobna do tej jaką sprawia niespodziewany prezent pod choinką! - ktoś o nas pomyślał, nie zapomniał, ucieszył się naszym zaskoczeniem i radością.
Tamaryszku - Izabelo, Twój ogród odwiedzam od wiosny. Gdy o nim myślę - widzę białą ławeczkę, ścianę z kokornakiem, sosny rozświetlone, ciekawską gęś nad strumykiem i szukam w myślach co jeszcze kwitnie na biało - rozglądam się za czarodziejskim kwiatem...
Mój staw jest maleńki (3x2x1) i stale w fazie "domyślenia". W obecnej formie jest od dwóch lata, a jeszcze nie wiem czy ostatecznej. Jesienią na jednym z brzegów posadziliśmy trawy, nie wiem czy słusznie - może muszę ten widok obłaskawić w sobie?
Kilka ujęć stawu:
Dziękuję Piotrze za odwiedziny i przestrogę. Szanowny paskudnik został banitą, gdy tylko znalazł się w słoiku - mam nadzieję, że drogi powrotnej nie znajdzie.
Oj, Elżbieto, Twoja pochwała to radość podobna do tej jaką sprawia niespodziewany prezent pod choinką! - ktoś o nas pomyślał, nie zapomniał, ucieszył się naszym zaskoczeniem i radością.
- moniczek
- 1000p
- Posty: 1379
- Od: 19 sie 2010, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zimowy ogród Wendy
Piękne letnie wspomnienia. U mnie zdjęcia z tego okresu mają się na wyczerpaniu, pozostają już tylko zimowe...a tu jeszcze trzy miesiące do wiosny.
Mój ogród-czarujący...
Pozdrawiam Monika
Pozdrawiam Monika
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6067
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zimowy ogród Wendy
Wandeczko podpisuj swoje zdjęcia zwłaszcza z różami.
Re: Zimowy ogród Wendy
Myślałam, że je podpisuję, myślisz o tych "zapłakanych"?
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6067
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zimowy ogród Wendy
Przed ostatnia i ostatnia na 2 str.lubię takie kolorki.
Re: Zimowy ogród Wendy
Nad zdjęciami jest wyjaśnienie. Przedstawiałam Rosemary Harkness - bo o tych mówimy?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16109
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Zimowy ogród Wendy
Dzień dobry imienniczko w tym ostatnim dniu starego roku. Trafiłam tu przypadkowo poprzez zaprzyjaźnione ogródki. Oprócz imienia mamy ze sobą trochę wspólnego. Metraż ogródka oraz sąsiedztwo dębów. Poza tym również kocham róże i romantyczne ogrody. One (to znaczy róże) mnie niestety mniej kochają, ale tak samo walczę, namawiam, przekonuję... Pocieszyło mnie to, że mimo obecności dębów roślinność u ciebie wygląda na bujną, a i róże świetnie sobie radzą. W takim razie, jak co roku, zacznę z nowym sezonem znowu walczyć. Jest jeszcze kwestia ziemi. Jaka jest u ciebie, bo nie doczytałam?
Inna wspólna cecha to ta, że zwracamy uwagę na tonację ogrodu, na harmonię. U mnie jest ona różowo-biało-żółta. I staram się trzymać tej zasady, choć czasem zdarzają się niewypały (gdy na przykład coś, co miało być białe, okazuje się pomarańczowe).
Jeszcze jedno. Lubię wątki, w których oprócz oglądania można też poczytać, a ty piszesz interesująco.
Suma sumarum - od dzisiaj masz w mojej osobie kolejnego gościa.
Inna wspólna cecha to ta, że zwracamy uwagę na tonację ogrodu, na harmonię. U mnie jest ona różowo-biało-żółta. I staram się trzymać tej zasady, choć czasem zdarzają się niewypały (gdy na przykład coś, co miało być białe, okazuje się pomarańczowe).
Jeszcze jedno. Lubię wątki, w których oprócz oglądania można też poczytać, a ty piszesz interesująco.
Suma sumarum - od dzisiaj masz w mojej osobie kolejnego gościa.
Re: Zimowy ogród Wendy
Wandziu Witaj mój "KolejnyGościu"
Trochę więc nas łączy. Dorzucę jeszcze, że pochodzę z Twojego regionu.
Chyba muszę wziąć w obronę pięknotki, bo skąd oskarżenie, że one Cię nie kochają? Może tylko nieśmiałe dają tego dowody, a może nie odbierasz ich wyznań???
Przebiegłam Twój ogródek. Czesław to jak Dewajtis, mocarny, pewny, obronny - tak bym myślała czując jego moc. Na wprost furtki mam podobnego i kilka, które z synkiem z żołędzi sadziliśmy. Teraz są prawie 20 letnie. Patrzę na nie z czułością, i myślę, jak pięknie czas płynie w ich żyłach. Z synem mówimy: nasze dęby. I odczuwam dumę. Ratowaliśmy je przed niecnymi zamiarami niegodziwców.
A jego opadające tony użyłabym do kwasolubnych, przede wszystkim pod borówkę... Ziemię mam taką jak w lesie łęgowym - gliny ilaste, iły - od dwóch lat znów podtapianą. eM mówi, że jest żyzna, próchnicza, kwaśna i nie żałuje kompostu, wapna... i temu, plus sporej garści uczuć, przypisuję kondycję róż i roślin im towarzyszących.
Z założenia miało być u mnie różowo-liliowo-biało, ale "naszło się" żółci Grahamów, czerwieni Patriotek (Nostalgia), pomarańczy Monik.
Trochę więc nas łączy. Dorzucę jeszcze, że pochodzę z Twojego regionu.
Chyba muszę wziąć w obronę pięknotki, bo skąd oskarżenie, że one Cię nie kochają? Może tylko nieśmiałe dają tego dowody, a może nie odbierasz ich wyznań???
Przebiegłam Twój ogródek. Czesław to jak Dewajtis, mocarny, pewny, obronny - tak bym myślała czując jego moc. Na wprost furtki mam podobnego i kilka, które z synkiem z żołędzi sadziliśmy. Teraz są prawie 20 letnie. Patrzę na nie z czułością, i myślę, jak pięknie czas płynie w ich żyłach. Z synem mówimy: nasze dęby. I odczuwam dumę. Ratowaliśmy je przed niecnymi zamiarami niegodziwców.
A jego opadające tony użyłabym do kwasolubnych, przede wszystkim pod borówkę... Ziemię mam taką jak w lesie łęgowym - gliny ilaste, iły - od dwóch lat znów podtapianą. eM mówi, że jest żyzna, próchnicza, kwaśna i nie żałuje kompostu, wapna... i temu, plus sporej garści uczuć, przypisuję kondycję róż i roślin im towarzyszących.
Z założenia miało być u mnie różowo-liliowo-biało, ale "naszło się" żółci Grahamów, czerwieni Patriotek (Nostalgia), pomarańczy Monik.
Re: Zimowy ogród Wendy
Chciałam wiersz mój wkleić, który tamten "ratunek dębów" spowodował.
poszłabym w dal
wprost przed siebie
dokąd oczy powiodą
od bezmyślności
bezmiłości - daleko
błąkałabym się
w gałęziach dębów i olch
w zapachu
kalin
ukołysałby buków szmer
otoczył łąki brzask
wypieścił strumień
- jak myśl o Tobie cichy -
przecięłabym drogę
tym co do naszego lasu przyjdą
drzewom i gniazdom pogrożą
drzewa z betonu zasadzą
zagnieżdżą je szczęśliwi i nieszczęśliwi
ale im nie zaśpiewa słowik
jak śpiewa naszym sercom
poszłabym w dal
wprost przed siebie
dokąd oczy powiodą
od bezmyślności
bezmiłości - daleko
błąkałabym się
w gałęziach dębów i olch
w zapachu
kalin
ukołysałby buków szmer
otoczył łąki brzask
wypieścił strumień
- jak myśl o Tobie cichy -
przecięłabym drogę
tym co do naszego lasu przyjdą
drzewom i gniazdom pogrożą
drzewa z betonu zasadzą
zagnieżdżą je szczęśliwi i nieszczęśliwi
ale im nie zaśpiewa słowik
jak śpiewa naszym sercom
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11021
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Zimowy ogród Wendy
Witam w Nowym Roku.
Piękne różane wspomnienia .
Ja na swoim ogrodzie nie mam róż więc z wielką przyjemnością oglądam u innych.
Zdjęcia pięknie zrobione , bardzo romantyczne wierszyki
Ja też Wielkopolanka.
Zapraszam do śledzenia poznańskiego wątku . Chcemy spotkać się na Gardenii .
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 2#p1962172
Piękne różane wspomnienia .
Ja na swoim ogrodzie nie mam róż więc z wielką przyjemnością oglądam u innych.
Zdjęcia pięknie zrobione , bardzo romantyczne wierszyki
Ja też Wielkopolanka.
Zapraszam do śledzenia poznańskiego wątku . Chcemy spotkać się na Gardenii .
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 2#p1962172
- Jagusia
- 1000p
- Posty: 3193
- Od: 24 lis 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy
- Kontakt:
Re: Zimowy ogród Wendy
Wendy, piękny wiersz.....ach gdybym ja tak potrafiła napisać co mi w duszy gra....
Nie traktuj życia serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy!
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki