A niby co, zupę mam z tego ugotować?
A dlaczego nie można?

Mnie tylko jedna rzecz zastanawia , skąd u licha te paskudy mają wiedzieć że to ma je odstraszać ? dla nas to lekkie obrzydzenie , ale dla innych to prawdziwa stołówka , jeśli więc zjawią się jakieś lubiące kupki zjadacze , to za nimi przyjdą krety i koło się zamknie......Nalewka pisze: Co z tym w takim razie robić? Proste jak drut - zakopywać w korytarzach kretów czy norkach nornic i innych myszowatych. To działa!!!
Daj ogłoszenie w dziale kupię-sprzedam , sądzę że będziesz miał wielki odzewBishop pisze:Skąd ja kreta wytrzasnę
Słyszałem o zakopywaniu ale sierści psa, że to niby ma odstraszać.Co z tym w takim razie robić? Proste jak drut - zakopywać w korytarzach kretów czy norkach nornic i innych myszowatych. To działa!!!
To spoko, ja nie chcę dawać go pod warzywa, tylko rośliny ozdobne.Owszem, guano rozkłada się wcześniej czy później, owszem służy jako nawóz, ale pod warzywa psiego, czy ludzkiego bym nie dawała.
A jakbyś ty w drzwiach swojego domu upaprał się parę razy w takim świństwie, to nie wolałbyś się przeprowadzić w czystsze okolice?
Nalewka pisze: jakbyś ty w drzwiach swojego domu upaprał się parę razy w takim świństwie, to nie wolałbyś się przeprowadzić w czystsze okolice?
To jest bardzo dobry pomysł. Przy jednym psie średniej wielkości. Trzy duże psy potrafią wytworzyć ogromne masy nawozu. Każdy dwa razy dziennie po sztuce, to daje nam ponad dwa tysiące sztuk w roku. Nie twierdzę ,że to idealny nawóz do marchewki czy innych warzyw korzennych, ale pod rośliny ozdobne wręcz idealny. Fakt ,że wymaga to posiadania więcej niż jednego kompostownika. Kretów mam niewiele , nie wchodzimy sobie w drogę . Poza tym pracowite upychanie jakąś szpatułką tych produktów w norki o srednicy ca.5 cm jakoś mnie nie bawi. Powiedziałbym wręcz, że mnie brzydzi.elsi pisze:mam tego dobra (psiego) trochę.
Utylizuję wsypując do dołka (kopię wzdłuż żywopłotu),