Ranczo Nokły cz. 4.
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tak sobie chodzę po Twoim ogrodzie i podziwiam ,wącham i marzę-super .Zastanawiam się kim jesteś z zawodu ,tak na życie -krawcową ,ślusarzem,geodetą -kto jeszcze musi mieć tak równiutko i dokładnie.(boż jaka ja bałaganiara jestem jeszcze bardziej to widzę )
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
JOLU, MARCINIE- dziękuję za odwiedziny, lespedeza jest krzewem podobnym we wzroście do budlei, co znaczy że w naszych warunkach zimowych jej pędy przemarzają do poziomu okrycia, czy ziemi i wiosną wybija nowe pędy na których w końcówce lata jest moc kwiatów, które kwitną do przymrozków .
Ilość, tych nowych wyrastających pędów w głównej mierze zależy od rozrostu w ziemi bryły korzeniowej, oraz od co najmniej lekkiego okrycia . Jeżeli nie okryjemy jej z ziemi wyrasta pojedyńczy pęd ( oczywiście z czasem jest ich wiele), ale gdy go przykryjemy na np: 5 cm , to z tego zakrytego kawałka pędu ( który nie zmarzł zimą)wyrasta np; trzy a nie jeden pęd.
Dlatego też w pierwszych latach po posadzeniu warto przykryć ziemię nad sadzonką na grubość, ok 10 cm, wtedy zamiast 2 pędów może nam wyrosnąć 5-6 , gdy roślina już rozbuduje system korzeniowy ( po 3-4 latach) , okrycie ziemi nad nią powinno być tylko symboliczne.
Nawet gdyby zdarzyła się bezmroźna zima, to i tak ( podobnie jak budleję) należy ją przyciąć tuż nad ziemią by z ziemi wyrosło więcej ,zdrowych i silnych pędów , na końcu których rozgałęziając się tworzą ogromną ilość drobnych kwiatów, których o tej porze zaczyna brakować w ogrodzie.
Guzikowca , do czasu aż zaczął kwitnąć na zimę osłaniałem na zimę włókniną, od kiedy zaczął kwitnąć ( od 3 lat) przestałem go okrywać i ma się dobrze żadne z gałązek mu nie przemarzały. Rośnie w środkowej części ogrodu, tam nie ma tak zacisznie, ale mu to nie przeszkadza.
AGA- dziękuję za odwiedziny, u mnie w ogrodzie żaden 'patyk" się nie marnuje, każdy ( po cięciu, czy złamaniu) sadzam w ziemię i sadzonek u mnie nie brak.
Jak pewnie zauważyłaś na zdjęciu , prezentując dziurawca, w ziemi rośnie nie jedna sadzonka, a chyba co najmniej trzy, on się po prostu kładzie i ukorzeniają się jego boczne gałązki, a ja co zauważę ( i jak mam czas) to odcinam i sadzę do doniczek.
Z pewnością jak przyjedziesz w NOKŁY , wśród sadzonek dla Ciebie nie zabraknie dziurawca, jest to bardzo wdzięcznie kwitnąca roślina, zwłaszcza jak jej się będzie usuwać przekwitłe zawiązki owocowe.
MISIU- dziękuję za odwiedziny, ja już z Tobą nie będę dyskutował o fakcie przyjazdu do NOKŁÓW, ale kiedy . Rozumiem, że mogła byś się zastanawiać gdybyś miała przejechać pół Polski, ale pokonanie odległości na "rzut kamieniem", nie powinien być dla Ciebie żadnym problem.
EWO- dziękuję za odwiedziny i za szczere chęci pomocy bliźniemu, ale "matka Natura" pomogła mi odzyskać Nokły bez nakładu pracy fizycznej . U nas praktycznie nie ma już śniegu , za to jest wszędzie błoto i ono teraz nie pozwala mi dotrzeć bez problemu samochodem pod bramę Nokłów.
Jesienią drogowcy zaczęli generalny remont trasy którą codziennie jeżdżę z Biłgoraja w Nokły. To oni poszerzając drogę i budując przepust pod drogą tuż obok zjazdu z drogi na naszą polną drogę do Nokłów pięknie zrobili mi zjazd z drogi ,który teraz w czasie odwilży i roztopów stał się miękki i grząski, tak że nadal, mimo że śniegu już nie mam odcinek od drogi głównej do ogrodu ( 300 m) pokonuję pieszo, całe szczęście że teraz nie muszę być codziennie w ogrodzie.
ANIU- dziękuję za od dawna oczekiwany spacer po naszym ogrodzie oraz za życzenia. Ogród, teraz śpi snem zimowym, jesienią trochę porobiłem drobnych, kosmetycznych zmian i nasadzeń i z niecierpliwością czekamy na przybycie wiosny.
RENATKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie oraz za miłe słowa o naszej pracy w ogrodzie. Łąkę, na której zbudowaliśmy ogród kupiliśmy trzynaście lat temu, gdy na poważnie zaczęliśmy myśleć o byciu emerytami. Teraz po tylu latach możemy stwierdzić że podjęliśmy dobrą decyzję, nie wiem co byśmy robili bez naszego ogrodu, jest dla nas wszystkim.
Nasze dzieci nie mieszkają z nami , mieszkają w pobliżu, ale każdy wolny czas razem z naszymi wnukami spędzają w naszym ogrodzie.
Na Twoje problemy ,mogę tylko stwierdzić ( opierając się na własnym doświadczeniu), że w dzisiejszych czasach trudne jest współżycie dwóch pokoleń w jednym domu, te czasy były, lecz chyba minęły bezpowrotnie. Życzę Ci by Twoje kłopoty szybko minęły.
ANIU RUSAŁKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, ogród ten jest ogromny i ogromnie dużo pracy potrzebuje. Mimo już podeszłego wieku ,razem z małżonką , jak na razie dajemy sobie radę, a i na odpoczynek w ogrodzie też da się znaleźć trochę czasu.
Nasz staw pięcioarowy jest pełen ryb, ja je wolę łowić aparatem fotograficznym , a łowienie wędką ryb w stawi uważam za najgorszą pracę jaką trzeba ( od czasu do czasu) wykonać, dużo przyjemniejszą pracą dla mnie jest grzebanie w ziemi.
Nasz ogród budowaliśmy z myślą o wnukach ( których jeszcze nie było) i teraz na naszych twarzach jest uśmiech od ucha do ucha, gdy widzimy nasze wnuki baraszkujące po ogrodzie, to dla nas najlepsza zapłata od życia.
Wszystko co się znajduje na naszym ogrodzie zbudowałem własnymi rękami i z materiałów które zdaniem innych powinny być spalone w piecu, czy wywiezione na złom. Dziękujemy za ciepłe słowa o naszym ogrodzie i naszej w nim pracy.
JOLU 1- dziękuję za odwiedziny, kielichowca chińskiego mamy w ogrodzie ( nawet dwie sadzonki w różnych częściach ogrodu) od dwóch lat i na razie różnica we wzroście jest ogromna.
Kielichowiec chiński ma duże roczne przyrosty, tak jak i wonny, ale w odróżnieniu od wonnego pędy kielichowca chińskiego na skutek tego że rośnie on długo jesienią , nie zdążają się zahartować- zdrewnieć, i ich znaczna część wiosną jest sucha ( na skutek zmarznięcia).
Z półmetrowych letnich przyrostów, do następnego roku pozostaje góra 30 cm pędu, podczas gdy u kielichowca wonnego nie marzną zimą ani centymetr pędu.
Gdy zauważyłem u kielichowca chińskiego taką prawidłowość , od ubiegłego roku ( gdy jest jeszcze niedużą rośliną ), gdy tylko nadchodzą jesienne przymrozki zaczynam okrywać kielichowca chińskiego włókniną, powoduje to że pędy ( jeszcze prawie rosnące we wrześniu) nie marzną, tylko powoli zaczynają drewnieć.
Przestaję okrywać dopiero w listopadzie ( podobnie robię z pierisem), wtedy już całość pędów wykazuje zdrewnienie, tak potrzebne by je nie zniszczył mróz.
Później jak będzie już dużą rośliną to nie będzie potrzeby zwiększania jego wzrostu poprzez jesienne okrycie włókniną.
KAMMO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, trudno o zapachy z ogrodu w styczniu, zajrzyj do ogrodu wiosną czy latem i to w realu, to wtedy cały ogród pachnie. Zapraszamy.
A zawodów mam kilka i każde z nich się w ogrodzie przydaje. Wykształcenie techniczne i budowlane pozwala mi na budowanie linii prostych i krzywych oraz pozwala na samodzielne wybudowanie domu i nie tylko, wszystko co w ogrodzie sami zaprojektowaliśmy a ja wykonałem. Wykształcenie humanistyczne jest również wykorzystywane w ogrodzie do tworzenia klimatu.
Teraz gdy jesteśmy z małżonką na emeryturze wykorzystuję zdobytą wiedzę i doświadczenie w nieskończonym tworzeniu naszego ogrodu. Ma się on podobać przede wszystkim nam, ich użytkownikom, a jeżeli przy okazji podoba się jeszcze innych , to tylko z tego możemy się cieszyć.
A bałagan jest potrzebny, bo wtedy można zrobić porządek, jak nie ma bałaganu, to nie ma motywacji do robienia porządków, chociażby od czasu do czasu .
PREZENTACJA ROŚLIN ROSNĄCYCH NA RABACIE POŁUDNIOWEJ
Ilość, tych nowych wyrastających pędów w głównej mierze zależy od rozrostu w ziemi bryły korzeniowej, oraz od co najmniej lekkiego okrycia . Jeżeli nie okryjemy jej z ziemi wyrasta pojedyńczy pęd ( oczywiście z czasem jest ich wiele), ale gdy go przykryjemy na np: 5 cm , to z tego zakrytego kawałka pędu ( który nie zmarzł zimą)wyrasta np; trzy a nie jeden pęd.
Dlatego też w pierwszych latach po posadzeniu warto przykryć ziemię nad sadzonką na grubość, ok 10 cm, wtedy zamiast 2 pędów może nam wyrosnąć 5-6 , gdy roślina już rozbuduje system korzeniowy ( po 3-4 latach) , okrycie ziemi nad nią powinno być tylko symboliczne.
Nawet gdyby zdarzyła się bezmroźna zima, to i tak ( podobnie jak budleję) należy ją przyciąć tuż nad ziemią by z ziemi wyrosło więcej ,zdrowych i silnych pędów , na końcu których rozgałęziając się tworzą ogromną ilość drobnych kwiatów, których o tej porze zaczyna brakować w ogrodzie.
Guzikowca , do czasu aż zaczął kwitnąć na zimę osłaniałem na zimę włókniną, od kiedy zaczął kwitnąć ( od 3 lat) przestałem go okrywać i ma się dobrze żadne z gałązek mu nie przemarzały. Rośnie w środkowej części ogrodu, tam nie ma tak zacisznie, ale mu to nie przeszkadza.
AGA- dziękuję za odwiedziny, u mnie w ogrodzie żaden 'patyk" się nie marnuje, każdy ( po cięciu, czy złamaniu) sadzam w ziemię i sadzonek u mnie nie brak.
Jak pewnie zauważyłaś na zdjęciu , prezentując dziurawca, w ziemi rośnie nie jedna sadzonka, a chyba co najmniej trzy, on się po prostu kładzie i ukorzeniają się jego boczne gałązki, a ja co zauważę ( i jak mam czas) to odcinam i sadzę do doniczek.
Z pewnością jak przyjedziesz w NOKŁY , wśród sadzonek dla Ciebie nie zabraknie dziurawca, jest to bardzo wdzięcznie kwitnąca roślina, zwłaszcza jak jej się będzie usuwać przekwitłe zawiązki owocowe.
MISIU- dziękuję za odwiedziny, ja już z Tobą nie będę dyskutował o fakcie przyjazdu do NOKŁÓW, ale kiedy . Rozumiem, że mogła byś się zastanawiać gdybyś miała przejechać pół Polski, ale pokonanie odległości na "rzut kamieniem", nie powinien być dla Ciebie żadnym problem.
EWO- dziękuję za odwiedziny i za szczere chęci pomocy bliźniemu, ale "matka Natura" pomogła mi odzyskać Nokły bez nakładu pracy fizycznej . U nas praktycznie nie ma już śniegu , za to jest wszędzie błoto i ono teraz nie pozwala mi dotrzeć bez problemu samochodem pod bramę Nokłów.
Jesienią drogowcy zaczęli generalny remont trasy którą codziennie jeżdżę z Biłgoraja w Nokły. To oni poszerzając drogę i budując przepust pod drogą tuż obok zjazdu z drogi na naszą polną drogę do Nokłów pięknie zrobili mi zjazd z drogi ,który teraz w czasie odwilży i roztopów stał się miękki i grząski, tak że nadal, mimo że śniegu już nie mam odcinek od drogi głównej do ogrodu ( 300 m) pokonuję pieszo, całe szczęście że teraz nie muszę być codziennie w ogrodzie.
ANIU- dziękuję za od dawna oczekiwany spacer po naszym ogrodzie oraz za życzenia. Ogród, teraz śpi snem zimowym, jesienią trochę porobiłem drobnych, kosmetycznych zmian i nasadzeń i z niecierpliwością czekamy na przybycie wiosny.
RENATKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie oraz za miłe słowa o naszej pracy w ogrodzie. Łąkę, na której zbudowaliśmy ogród kupiliśmy trzynaście lat temu, gdy na poważnie zaczęliśmy myśleć o byciu emerytami. Teraz po tylu latach możemy stwierdzić że podjęliśmy dobrą decyzję, nie wiem co byśmy robili bez naszego ogrodu, jest dla nas wszystkim.
Nasze dzieci nie mieszkają z nami , mieszkają w pobliżu, ale każdy wolny czas razem z naszymi wnukami spędzają w naszym ogrodzie.
Na Twoje problemy ,mogę tylko stwierdzić ( opierając się na własnym doświadczeniu), że w dzisiejszych czasach trudne jest współżycie dwóch pokoleń w jednym domu, te czasy były, lecz chyba minęły bezpowrotnie. Życzę Ci by Twoje kłopoty szybko minęły.
ANIU RUSAŁKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, ogród ten jest ogromny i ogromnie dużo pracy potrzebuje. Mimo już podeszłego wieku ,razem z małżonką , jak na razie dajemy sobie radę, a i na odpoczynek w ogrodzie też da się znaleźć trochę czasu.
Nasz staw pięcioarowy jest pełen ryb, ja je wolę łowić aparatem fotograficznym , a łowienie wędką ryb w stawi uważam za najgorszą pracę jaką trzeba ( od czasu do czasu) wykonać, dużo przyjemniejszą pracą dla mnie jest grzebanie w ziemi.
Nasz ogród budowaliśmy z myślą o wnukach ( których jeszcze nie było) i teraz na naszych twarzach jest uśmiech od ucha do ucha, gdy widzimy nasze wnuki baraszkujące po ogrodzie, to dla nas najlepsza zapłata od życia.
Wszystko co się znajduje na naszym ogrodzie zbudowałem własnymi rękami i z materiałów które zdaniem innych powinny być spalone w piecu, czy wywiezione na złom. Dziękujemy za ciepłe słowa o naszym ogrodzie i naszej w nim pracy.
JOLU 1- dziękuję za odwiedziny, kielichowca chińskiego mamy w ogrodzie ( nawet dwie sadzonki w różnych częściach ogrodu) od dwóch lat i na razie różnica we wzroście jest ogromna.
Kielichowiec chiński ma duże roczne przyrosty, tak jak i wonny, ale w odróżnieniu od wonnego pędy kielichowca chińskiego na skutek tego że rośnie on długo jesienią , nie zdążają się zahartować- zdrewnieć, i ich znaczna część wiosną jest sucha ( na skutek zmarznięcia).
Z półmetrowych letnich przyrostów, do następnego roku pozostaje góra 30 cm pędu, podczas gdy u kielichowca wonnego nie marzną zimą ani centymetr pędu.
Gdy zauważyłem u kielichowca chińskiego taką prawidłowość , od ubiegłego roku ( gdy jest jeszcze niedużą rośliną ), gdy tylko nadchodzą jesienne przymrozki zaczynam okrywać kielichowca chińskiego włókniną, powoduje to że pędy ( jeszcze prawie rosnące we wrześniu) nie marzną, tylko powoli zaczynają drewnieć.
Przestaję okrywać dopiero w listopadzie ( podobnie robię z pierisem), wtedy już całość pędów wykazuje zdrewnienie, tak potrzebne by je nie zniszczył mróz.
Później jak będzie już dużą rośliną to nie będzie potrzeby zwiększania jego wzrostu poprzez jesienne okrycie włókniną.
KAMMO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, trudno o zapachy z ogrodu w styczniu, zajrzyj do ogrodu wiosną czy latem i to w realu, to wtedy cały ogród pachnie. Zapraszamy.
A zawodów mam kilka i każde z nich się w ogrodzie przydaje. Wykształcenie techniczne i budowlane pozwala mi na budowanie linii prostych i krzywych oraz pozwala na samodzielne wybudowanie domu i nie tylko, wszystko co w ogrodzie sami zaprojektowaliśmy a ja wykonałem. Wykształcenie humanistyczne jest również wykorzystywane w ogrodzie do tworzenia klimatu.
Teraz gdy jesteśmy z małżonką na emeryturze wykorzystuję zdobytą wiedzę i doświadczenie w nieskończonym tworzeniu naszego ogrodu. Ma się on podobać przede wszystkim nam, ich użytkownikom, a jeżeli przy okazji podoba się jeszcze innych , to tylko z tego możemy się cieszyć.
A bałagan jest potrzebny, bo wtedy można zrobić porządek, jak nie ma bałaganu, to nie ma motywacji do robienia porządków, chociażby od czasu do czasu .
PREZENTACJA ROŚLIN ROSNĄCYCH NA RABACIE POŁUDNIOWEJ
- dwostr
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2687
- Od: 25 mar 2008, o 15:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Witaj Tadeuszu dodałeś mi trochę nadziei wstawiając zdjęcia berberysu "Maria",w ubiegłym roku kupiłam go ale przez cały sezon ani drgnął ,mam nadzieję ,że tak jak u Ciebie ruszy w tym sezonie. Prawda że jest piękny?
Serdecznie pozdrawiam Danuta
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7281
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Dziękuję za odpowiedź, niestety nie okryłam mojej lespedezy teraz to już chyba bez sensu, prawda?
-
- 1000p
- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Witaj Tadeuszu...z przyjemnością obejrzałam prezentacje roślin,widać ze Ranczo rośnie w siłę,rośliny mężnieją i nie straszne już im zimy i mrozy...
Jak zawsze wspaniale i szacun za precyzyjne prezentacje roślin...
Jak zawsze wspaniale i szacun za precyzyjne prezentacje roślin...
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu dziękuję za odpowiedź jak zwykle wyczerpująca i jasna. Muszę poszukać tego chińczyka dla towarzystwa dla wonnego będzie im raźniej.
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu, również dziękuję za wyczerpującą odpowiedź dot. lespedezy i guzikowca.
Doczekałeś się w ciągu 5 lat pięknego okazu berberysa th. 'maria'. Wiem co piszę - mam kilka w swoim ogrodzie, ale to zupełne młodziaki i dość ciężko zauważyć podobieństwo z Twoim. Przycinasz go czy na razie rośnie bez Twojej ingerencji?
Doczekałeś się w ciągu 5 lat pięknego okazu berberysa th. 'maria'. Wiem co piszę - mam kilka w swoim ogrodzie, ale to zupełne młodziaki i dość ciężko zauważyć podobieństwo z Twoim. Przycinasz go czy na razie rośnie bez Twojej ingerencji?
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu masz ogrom roślinek, wiele z nich to prawdziwe perełki, i wszystkie tak pięknie opisane i zadbane, jestem naprawdę pełna podziwu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6540
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Witaj Tadeuszu...Dzisiaj zwiedzałam Twój ogród.
To co nasunęło mi się na myśl : po prostu stworzyłeś sobie na Ziemi istny RAJ
Twoje rośliny są piękne,zdrowe,zadbane, nietuzinkowe...
Te kwiaty,warzywa.... aż kipią zdrowiem,kolorem,świeżością..A jak już zobaczyłam grzyby,które zbieracie w pobliskich lasach...niesamowite.... Tylko pozazdrościć...(uwielbiam zbierać grzyby)Macie wszytko co wg mnie potrzebne jest do szczęścia. Wiem,ze włożyliście dużo pracy,ale macie szczęście,że oboje lubicie pracować w ogrodzie,ze podzielacie swoje pasje.Wspólną Waszą pracą stworzyliście coś niesamowitego.... wg mnie RAJ NA ZIEMI :P
Pozdrawiam Cię serdecznie i pozdrów Swoją Żonę
Joanna
To co nasunęło mi się na myśl : po prostu stworzyłeś sobie na Ziemi istny RAJ
Twoje rośliny są piękne,zdrowe,zadbane, nietuzinkowe...
Te kwiaty,warzywa.... aż kipią zdrowiem,kolorem,świeżością..A jak już zobaczyłam grzyby,które zbieracie w pobliskich lasach...niesamowite.... Tylko pozazdrościć...(uwielbiam zbierać grzyby)Macie wszytko co wg mnie potrzebne jest do szczęścia. Wiem,ze włożyliście dużo pracy,ale macie szczęście,że oboje lubicie pracować w ogrodzie,ze podzielacie swoje pasje.Wspólną Waszą pracą stworzyliście coś niesamowitego.... wg mnie RAJ NA ZIEMI :P
Pozdrawiam Cię serdecznie i pozdrów Swoją Żonę
Joanna
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu, jak zwykle podziwiam, podziwiam i się uczę od Ciebie. Tylko czsem, jak w tej chwili zaznaczam swoją obecność.
Pozdrowienia dla żonki
Pozdrowienia dla żonki
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- sosna1
- 500p
- Posty: 673
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Czy ja dobrze widzę? Ten berberys thunberga "Maria" tak urósł przez pięć lat? Z takiego krzaczka wyrósł piękny krzew o fantastycznym pokroju! Ach, kiedy ta wiosna będzie wreszcie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
DANUSIU- dziękuję za odwiedziny, berberys "Maria" jest pięknym krzewem , kupiłem go od bratowej pana Kurowskiego, który nazwał go imieniem jego żony. Zasadą jest że w pierwszym roku posadzone rośliny rozbudowują swój system korzeniowy, a widoczny wzrost rośliny zaczyna się dopiero od następnego roku.
JOLU- dziękuję za odwiedziny, nic się nie stanie złego , z Twoją lespedezą, do tej pory podczas spadków temperatury była ( przy ziemi) otulona śniegiem, gdyby nie pojawił się śnieg, a zapowiadali by większe mrozy, to nie zaszkodziło by tak z 5-10 cm ją okryć ( obsypać, nawet ziemią), wyrosło by wiosną 1-2 więcej pędów ,z uśpionych pęków tuż nad ziemią.
MARYLO- dziękuję za odwiedziny, w prezentacji roślin daleko mi jeszcze do półmetka, by pokazać większość moich roślin muszę trochę przyśpieszyć z ich prezentacją. Do tej pory zdjęcia wstawiałem tylko za pomocą Fotosika, w ramach dostępnego abonamentu , dzisiaj czynię pierwsze próby wstawienia zdjęć za pomocą Imageshack , korzystając z dwu hostingów bedę mógł więcej zdjęć wstawiać na Forum.
Moje rośliny, te dorosłe już nie boją się mrozów, a okrywam tylko "niemowlaki" i młodzież" których ciągle przybywa w ogrodzie. Dziękuję za ciepłe słowa.
JOLU- dziękuję za odwiedziny, kwiaty kielichowca chińskiego ( kiedy ja je zobaczę u siebie?), chyba są bardziej podobne do stewarcji, czy kamelii, niż do kielichowca wonnego, w innej glebie też rosną ( chiński w kwaśnym podłożu a wonny w zwykłej ziemi ogrodowej).
W ogrodzie mam dwa kielichowce chińskie i jednego okryłem a drugi pozostał bez okrycia ( nie mówię o okrywaniu jesiennym, kiedy pierwsze przymrozki niszczą część niezdrewniałych pędów), zobaczę, jak ten nieokryty przeżyje zimę.
MARCINIE- dziękuję za odwiedziny, berberys "Maria", kupiłem za namową bratowej właściciela odmiany, była to udana transakcja. Jak do tej pory nie widziałem powodu do jego przycinania, dookoła ma dużo miejsca, teraz już rozrasta się powoli, a cięcia robię tylko "sanitarne" i " kosmetyczne".
AGNIESZKO- dziękuję za odwiedziny, jest w ogrodzie kilka "perełek", ale najwięcej ich przybyło w ubiegłym roku i są jeszcze malutkie, za cztery-pięć lat będzie co podziwiać. Gdybym nie zrobił porządku z opisami roślin ,to z pewnością bym się już pogubił, wiesz , wiek ma swoje prawa- pamięć mam dobrą, ale krótką i lepiej ..... to już było.
JOASIU- miło Cię witam w naszym ogrodzie, mam nadzieję że będzisz naszym stałym gościem, czuj się jak u siebie w ogrodzie. Ogród nasz jest duży, i bez utrzymania porządku szybko by w ogrodzie zapanował "chaos". Nasz ogród jest w starorzeczu i rzeka jest jego wschodnią granicą.
Ziemia , naniesiona przez setki lat przez rzekę jest urodzajna, dużo w niej wilgoci ( ale poziom powierzchni ogrodu jest wyższy o 2.40 m 0d lustra wody w rzece ) i ten mikroklimat jest bardzo korzystny dla rosnących w ogrodzie roślin.
OLU- dziękuję za odwiedziny, cieszę się że jesteś naszym stałym gościem , a to że od czasu do czasu zaznaczasz swoją obecność to cenię jeszcze bardziej. Dziękuję za pozdrowienia dla żony.
ZOSIU- dziękuję za odwiedziny, berberys "Maria" jest już dojrzałym krzewem i pięknie rośnie posadzony w słonecznym miejscu. Sadząc swoje rośliny, każdej daję do korzeni kompost, wystarcza im by pięknie rozpoczęły wzrost przez najbliższe dwa- trzy lata.
A wiosna, jak każda będzie po zimie. Oby jeszcze kilka dni, skończy się styczeń- najdłuższy miesiąc w roku (no, jeszcze listopad się dłuży), luty, krótki ,szybko zleci, zresztą w lutym trzeba już zaczynać siewy. Mnie w tym roku wyjątkowo szybko biegnie czas, a to chyba dlatego ze ciągle mam coś do roboty. ( na budowie u syna).
Dzisiaj kończę prezentację roślin na rabacie południowej, zostały jeszcze do pokazania rośliny na dalszych dwu rabatach i "samotniki " rosnące na trawniku placu centralnego.
PREZENTACJA ROŚLIN ROSNĄCYCH NA RABACIE POŁUDNIOWEJ
JOLU- dziękuję za odwiedziny, nic się nie stanie złego , z Twoją lespedezą, do tej pory podczas spadków temperatury była ( przy ziemi) otulona śniegiem, gdyby nie pojawił się śnieg, a zapowiadali by większe mrozy, to nie zaszkodziło by tak z 5-10 cm ją okryć ( obsypać, nawet ziemią), wyrosło by wiosną 1-2 więcej pędów ,z uśpionych pęków tuż nad ziemią.
MARYLO- dziękuję za odwiedziny, w prezentacji roślin daleko mi jeszcze do półmetka, by pokazać większość moich roślin muszę trochę przyśpieszyć z ich prezentacją. Do tej pory zdjęcia wstawiałem tylko za pomocą Fotosika, w ramach dostępnego abonamentu , dzisiaj czynię pierwsze próby wstawienia zdjęć za pomocą Imageshack , korzystając z dwu hostingów bedę mógł więcej zdjęć wstawiać na Forum.
Moje rośliny, te dorosłe już nie boją się mrozów, a okrywam tylko "niemowlaki" i młodzież" których ciągle przybywa w ogrodzie. Dziękuję za ciepłe słowa.
JOLU- dziękuję za odwiedziny, kwiaty kielichowca chińskiego ( kiedy ja je zobaczę u siebie?), chyba są bardziej podobne do stewarcji, czy kamelii, niż do kielichowca wonnego, w innej glebie też rosną ( chiński w kwaśnym podłożu a wonny w zwykłej ziemi ogrodowej).
W ogrodzie mam dwa kielichowce chińskie i jednego okryłem a drugi pozostał bez okrycia ( nie mówię o okrywaniu jesiennym, kiedy pierwsze przymrozki niszczą część niezdrewniałych pędów), zobaczę, jak ten nieokryty przeżyje zimę.
MARCINIE- dziękuję za odwiedziny, berberys "Maria", kupiłem za namową bratowej właściciela odmiany, była to udana transakcja. Jak do tej pory nie widziałem powodu do jego przycinania, dookoła ma dużo miejsca, teraz już rozrasta się powoli, a cięcia robię tylko "sanitarne" i " kosmetyczne".
AGNIESZKO- dziękuję za odwiedziny, jest w ogrodzie kilka "perełek", ale najwięcej ich przybyło w ubiegłym roku i są jeszcze malutkie, za cztery-pięć lat będzie co podziwiać. Gdybym nie zrobił porządku z opisami roślin ,to z pewnością bym się już pogubił, wiesz , wiek ma swoje prawa- pamięć mam dobrą, ale krótką i lepiej ..... to już było.
JOASIU- miło Cię witam w naszym ogrodzie, mam nadzieję że będzisz naszym stałym gościem, czuj się jak u siebie w ogrodzie. Ogród nasz jest duży, i bez utrzymania porządku szybko by w ogrodzie zapanował "chaos". Nasz ogród jest w starorzeczu i rzeka jest jego wschodnią granicą.
Ziemia , naniesiona przez setki lat przez rzekę jest urodzajna, dużo w niej wilgoci ( ale poziom powierzchni ogrodu jest wyższy o 2.40 m 0d lustra wody w rzece ) i ten mikroklimat jest bardzo korzystny dla rosnących w ogrodzie roślin.
Tak, mamy wszystko do szczęścia, modlimy się tylko o zdrowie, bo tego nigdy nie za dużo. Oboje z żoną jesteśmy na emeryturze, w ogrodzie spędzamy każdą wolną chwilę , tam też często zaglądają do nas dzieci i wnuki.Macie wszytko co wg mnie potrzebne jest do szczęścia
OLU- dziękuję za odwiedziny, cieszę się że jesteś naszym stałym gościem , a to że od czasu do czasu zaznaczasz swoją obecność to cenię jeszcze bardziej. Dziękuję za pozdrowienia dla żony.
ZOSIU- dziękuję za odwiedziny, berberys "Maria" jest już dojrzałym krzewem i pięknie rośnie posadzony w słonecznym miejscu. Sadząc swoje rośliny, każdej daję do korzeni kompost, wystarcza im by pięknie rozpoczęły wzrost przez najbliższe dwa- trzy lata.
A wiosna, jak każda będzie po zimie. Oby jeszcze kilka dni, skończy się styczeń- najdłuższy miesiąc w roku (no, jeszcze listopad się dłuży), luty, krótki ,szybko zleci, zresztą w lutym trzeba już zaczynać siewy. Mnie w tym roku wyjątkowo szybko biegnie czas, a to chyba dlatego ze ciągle mam coś do roboty. ( na budowie u syna).
Dzisiaj kończę prezentację roślin na rabacie południowej, zostały jeszcze do pokazania rośliny na dalszych dwu rabatach i "samotniki " rosnące na trawniku placu centralnego.
PREZENTACJA ROŚLIN ROSNĄCYCH NA RABACIE POŁUDNIOWEJ
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu u Ciebie jak zawsze elegancko a ostatnie zdjęcie już prawie na czasie...migdałek i tulipany