U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
-
- 500p
- Posty: 583
- Od: 2 lut 2008, o 17:12
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Martynko!!! pokaż ogród!!!!!!!!!!!!
- Martyna inż.
- 50p
- Posty: 68
- Od: 29 cze 2008, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Witam wszystkich Forumowiczów!
Bardzo bym chciała cokolwiek pokazać ze swojego ogrodu ale u mnie w tym roku wyjątkowa bieda z nędzą Zimy nie wytrzymała prawie połowa roślin, a podczas ostatniej suszy padło to co zostało mój ogród nawet w połowie nie przypomina zeszłorocznego..... i postanowiłam zrobić nawadnianie jak znajdę chwilkę to może wrzucę parę fotek szczątek mojego ogrodu, i muszę przyznać że sama z przykrością na to patrzę.
Pozdrawiam
Martyna
Bardzo bym chciała cokolwiek pokazać ze swojego ogrodu ale u mnie w tym roku wyjątkowa bieda z nędzą Zimy nie wytrzymała prawie połowa roślin, a podczas ostatniej suszy padło to co zostało mój ogród nawet w połowie nie przypomina zeszłorocznego..... i postanowiłam zrobić nawadnianie jak znajdę chwilkę to może wrzucę parę fotek szczątek mojego ogrodu, i muszę przyznać że sama z przykrością na to patrzę.
Pozdrawiam
Martyna
Pozdrawiam,
Martyna
Martyna
-
- 1000p
- Posty: 1012
- Od: 1 paź 2009, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Witaj.
Obejrzałam sobie dokładnie Twój ogród, bardzo ładnie go zaprojektowałaś. Zmiana nie do poznania. Rabaty, alejki, większość roślin również przypadła mi do gustu, fajnie u Ciebie. Nawet posadzone rośliny przy domku ze służebnością.... osoba tam mieszkająca, powinna być zadowolona...
Z przykrością czytam,ze wiele roślin nie przetrwało... ale jak to mozliwe? Zima czy susza aż tak nie powinna zniszczyć nasadzeń? Wnioskuję,że tam nie mieszkasz na stałe?
Pokaż wolną chwilą zdjęcia, moze nie jest aż tak źle.
Pozdrawiam.Anna
Obejrzałam sobie dokładnie Twój ogród, bardzo ładnie go zaprojektowałaś. Zmiana nie do poznania. Rabaty, alejki, większość roślin również przypadła mi do gustu, fajnie u Ciebie. Nawet posadzone rośliny przy domku ze służebnością.... osoba tam mieszkająca, powinna być zadowolona...
Z przykrością czytam,ze wiele roślin nie przetrwało... ale jak to mozliwe? Zima czy susza aż tak nie powinna zniszczyć nasadzeń? Wnioskuję,że tam nie mieszkasz na stałe?
Pokaż wolną chwilą zdjęcia, moze nie jest aż tak źle.
Pozdrawiam.Anna
Anna
Mój ogród...
Mój ogród...
- Martyna inż.
- 50p
- Posty: 68
- Od: 29 cze 2008, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Witaj Aniu,
Już mówię jak było - bo faktycznie bez dłuższego wyjaśnienia to może wydawać się dziwne, tym bardziej, że mieszkam na miejscu, podlewałam, a mimo wszystko....
W zeszłym roku miałam całe mnóstwo roślin jednorocznych w swoim ogrodzie, miałam czas na to żeby je najpierw wyhodować, później popikować itd.... aż w końcu powysadzać i dbać. Wiedziałam jednak że niebawem idę do pracy w związku z czym jesienią ubiegłego roku zainwestowałam w znaczną ilość krzewów i byli. niestety okazało się że zima była za sroga dla młodych roślin, które najprawdopodobniej jeszcze nie zdążyły się na tyle ukorzenić w gruncie aby przetrwać - stąd tyle strat 'zimowych'. padła min. budleja Dawida, oczar wirginijski, żarnowce, perukowiec podolski, winorośl, ciemierniki, wilczomlecze, jeżówki, miskant olbrzymi i magnolia. Nie mniej jednak postanowiłam się nie poddawać w swoim założeniu i znowu dokupiłam krzewy, krzewinki i byliny. mało tego, ciotka robiła przebudowę swojego ogrody i od niej uzyskałam kilka dużych krzewów i całą przyczepkę wrzosów i wrzośców. przez mokrą i zimną wiosnę pięknie się przyjęły aż do momentu ponad 30-stopniowych upałów. największy problem mojej działki jest taki, że mieszkam w samym środku suchego boru sosnowego, mało tego - na górce w prawdzie niewielkiej ,ale zawsze. gleba u mnie to zwykły jałowy piach, który w zasadzie w ogóle nie utrzymuje wody. z resztą z przyjmowaniem jej też ma problem, bo woda rozlewa się po bokach do jakiegokolwiek zagłębienia, tam zbiera się na powierzchni, a jak już zacznie przesiąkać to wąziutkim lejkiem spływa w głąb pozostawiając wszystko dookoła suche. oprócz tego mój piach zawiera w sobie sporą ilość kwarcu, który momentalnie przegrzewa podłoże. jednocześnie równie szybo się schładza bo nie trzyma temperatury. tak więc warunki glebowe u mnie... nic dodać, nic ująć. tak więc pomimo tego że roślin zadobyłam znaczą ilość i tak na rabatach powstały poste przestrzenie pomiędzy nimi, a te puste przestrzenie to po prostu patelnia. od słońca padły wszystkie tawuły jakie przywiozłam od ciotki, prawie wszystkie wrzosy i wrzośce i druga magnolia, natomiast cała reszta jest mocno pokaleczona przez podlewanie z węża. już nie wspomnę o trawniku, który w ostatnim czasie przybrał słomkowy kolor .......
stąd moje mocne postanowienie,że nie dosadzę nic, dopóki nie zrobię nawadniania w ogrodzie.
postaram się pokazać parę fotek z resztek mojego ogrody - na dowód że mówię prawdę.
Pozdrawiam
martyna
Już mówię jak było - bo faktycznie bez dłuższego wyjaśnienia to może wydawać się dziwne, tym bardziej, że mieszkam na miejscu, podlewałam, a mimo wszystko....
W zeszłym roku miałam całe mnóstwo roślin jednorocznych w swoim ogrodzie, miałam czas na to żeby je najpierw wyhodować, później popikować itd.... aż w końcu powysadzać i dbać. Wiedziałam jednak że niebawem idę do pracy w związku z czym jesienią ubiegłego roku zainwestowałam w znaczną ilość krzewów i byli. niestety okazało się że zima była za sroga dla młodych roślin, które najprawdopodobniej jeszcze nie zdążyły się na tyle ukorzenić w gruncie aby przetrwać - stąd tyle strat 'zimowych'. padła min. budleja Dawida, oczar wirginijski, żarnowce, perukowiec podolski, winorośl, ciemierniki, wilczomlecze, jeżówki, miskant olbrzymi i magnolia. Nie mniej jednak postanowiłam się nie poddawać w swoim założeniu i znowu dokupiłam krzewy, krzewinki i byliny. mało tego, ciotka robiła przebudowę swojego ogrody i od niej uzyskałam kilka dużych krzewów i całą przyczepkę wrzosów i wrzośców. przez mokrą i zimną wiosnę pięknie się przyjęły aż do momentu ponad 30-stopniowych upałów. największy problem mojej działki jest taki, że mieszkam w samym środku suchego boru sosnowego, mało tego - na górce w prawdzie niewielkiej ,ale zawsze. gleba u mnie to zwykły jałowy piach, który w zasadzie w ogóle nie utrzymuje wody. z resztą z przyjmowaniem jej też ma problem, bo woda rozlewa się po bokach do jakiegokolwiek zagłębienia, tam zbiera się na powierzchni, a jak już zacznie przesiąkać to wąziutkim lejkiem spływa w głąb pozostawiając wszystko dookoła suche. oprócz tego mój piach zawiera w sobie sporą ilość kwarcu, który momentalnie przegrzewa podłoże. jednocześnie równie szybo się schładza bo nie trzyma temperatury. tak więc warunki glebowe u mnie... nic dodać, nic ująć. tak więc pomimo tego że roślin zadobyłam znaczą ilość i tak na rabatach powstały poste przestrzenie pomiędzy nimi, a te puste przestrzenie to po prostu patelnia. od słońca padły wszystkie tawuły jakie przywiozłam od ciotki, prawie wszystkie wrzosy i wrzośce i druga magnolia, natomiast cała reszta jest mocno pokaleczona przez podlewanie z węża. już nie wspomnę o trawniku, który w ostatnim czasie przybrał słomkowy kolor .......
stąd moje mocne postanowienie,że nie dosadzę nic, dopóki nie zrobię nawadniania w ogrodzie.
postaram się pokazać parę fotek z resztek mojego ogrody - na dowód że mówię prawdę.
Pozdrawiam
martyna
Pozdrawiam,
Martyna
Martyna
- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4716
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Martynko jestem pod wrażenie
podziwiam Twój zapał i efkt jest cudowny
Miło będzie przebywać w Twoim ogrodzie
podziwiam Twój zapał i efkt jest cudowny
Miło będzie przebywać w Twoim ogrodzie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Witaj
Jestes :WIELKAAAAAAA:tylko ktos z takim samozaparciem jak Ty mogl stworzyc cos tak pieknego,podziwiam Cie po 100kroć, teraz wiem ze moi tesciowie sa po prostu leniwi by stworzyc cos podobnego(MAJA DZIALKE W LESIE)i ciagle mowia ze tu nic n9ie urosnie i nie oplaca sie sadzic,pozdrawiam.
Jestes :WIELKAAAAAAA:tylko ktos z takim samozaparciem jak Ty mogl stworzyc cos tak pieknego,podziwiam Cie po 100kroć, teraz wiem ze moi tesciowie sa po prostu leniwi by stworzyc cos podobnego(MAJA DZIALKE W LESIE)i ciagle mowia ze tu nic n9ie urosnie i nie oplaca sie sadzic,pozdrawiam.
cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
-
- ZBANOWANY
- Posty: 453
- Od: 4 lip 2010, o 10:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Masz cudowny..kolorowy...i pełen życia ogród... Widz eze sporo już zrobiłaś ale również sporo pracy przed tobą ..Grunt że masz pasję tworzenia więc sobie poradzisz będe bacznie obserwował twoje poczynania
-
- 1000p
- Posty: 1679
- Od: 24 sie 2009, o 11:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Puk,puk a co to za cisza goście przyszli a gospodyni w lesie
pozdrawiam zielono zakęconych Marzena:)
Spełnione marzenie Marzenki
Spełnione marzenie Marzenki
- Martyna inż.
- 50p
- Posty: 68
- Od: 29 cze 2008, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Witam WSZYSTKICH GOŚCI
Cenna uwaga Marzenko - trochę zaniedbałam swój wątek ale już się poprawiam
Za chwilkę dogrzebie się do zdjęć z zeszłego roku i nadrobię stracony czas
Cenna uwaga Marzenko - trochę zaniedbałam swój wątek ale już się poprawiam
Za chwilkę dogrzebie się do zdjęć z zeszłego roku i nadrobię stracony czas
Pozdrawiam,
Martyna
Martyna
- Martyna inż.
- 50p
- Posty: 68
- Od: 29 cze 2008, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
No więc jak już pisała, straty były ogromne - nie robiłam im zdjęć żeby się nie denerwować. zaczęło się od mojego cudnego trawnik, który w większości nie przetrwał...
(dla porównania za szpalerem w górnym prawym rogu - dziczyzna trawnikowa od strony sąsiadki zieleniutka )
(dla porównania za szpalerem w górnym prawym rogu - dziczyzna trawnikowa od strony sąsiadki zieleniutka )
Pozdrawiam,
Martyna
Martyna
- Ayesha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1331
- Od: 24 sie 2010, o 14:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
Maryno na początku byłam pod wielkim wrażeniem,że tak zmieniłaś podwórko
w uroczy ogród a teraz mi przykro ,że tak bardzo ci zmarniał,tyle pracy
włożyłaś w tą wielką przemianę ,bardzo to przykre
w uroczy ogród a teraz mi przykro ,że tak bardzo ci zmarniał,tyle pracy
włożyłaś w tą wielką przemianę ,bardzo to przykre
- Martyna inż.
- 50p
- Posty: 68
- Od: 29 cze 2008, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
No cóż trzeba było zakasać rękawy i uzupełnić straty...
Było też parę sukcesów: no ale po kolei...
janowiec lidyjski - ukorzeniełam "zdobytą gałązkę - tym roku zakwitł po raz pierwszy
parzydełko - tu trzyletnie, wyhodowane z nalusieńkiego kłącza:
irysek też zakwitł po raz pierwszy:
i z krzewuszką w tle
Było też parę sukcesów: no ale po kolei...
janowiec lidyjski - ukorzeniełam "zdobytą gałązkę - tym roku zakwitł po raz pierwszy
parzydełko - tu trzyletnie, wyhodowane z nalusieńkiego kłącza:
irysek też zakwitł po raz pierwszy:
i z krzewuszką w tle
Pozdrawiam,
Martyna
Martyna
Re: U mnie ciągle kompromisy...ale trochę wywalczyłam. ZAPRASZAM
robota godna pochwały!!!!!!!
Kwiaty - NAJPIĘKNIEJSZA mowa świata.Moje wymarzone miejsce